bunt 2latka-kiedy to przechodzi?

koszmar...wyjscie na spacer to dla mnie tragedia.Nie chce isc,sciaga rekawiczki a jesli musimy zrobic jakies zkupy to dosłownie latam za nia po sklepie i wyrywam jej to co sciaga z polek.Najgorsze jest to,ze nie chce isc...stoi jak słup soli i patrzy sie jak np.sprzataczka odsnieza chodnik albo smieciarz wygrzebuje smieci ze smietnika.O chodzeniu za raczke nie ma mowy...co radzice?Nie bede przeciez jej wozic wozkiem..