Ratunku! Bo nie wytrzymam!

Jak wytłumaczyć wybitnie nieżyciowej i naiwnej kobiecie w wieku średnim, że uczciwa firma nie bierze pieniędzy za żadne szkolenia, na pewno nie przed podpisaniem umowy. Matka szuka pracy, znalazła jakieś coś, w firmie niby wellness czy coś (dokładnie mi nie wytłumaczyła) i ma im wpłacić 200 żeby pojechać na jakieś 2dniowe szkolenie. O tym czy w ogóle ją zatrudnią to ani słowa nie powiedzieli. A ona się cieszy, no normalnie nie mogę. Przecież ona nawet nie ma do tego kwlifikacji. Ale jej nawet przez moment nie przyszło do głowy, że chcą zatrudnić osobę która z pielegnacją urody nie miała nigdy nic wspólnego. No szlag jasny :O :O :O Bo dla mnie to jest oczywiste. Ściema i tyle. No nie mogę, jak można być taką kaleką życiową. I dziś znwou jej próbowałam to przetłumaczyć, ale to jak grochem o ścianę. Zero odzewu. I jeszcze twierdzi że JA przesadzam... Normalnie nie mogę.

wygadać się musiałam, bo mnie zaraz rozniesie...

Trafiła chyba kobiecina na Herbalife. Tak mi to wygląda. A skoro tak, to jej nie zatrudnią tylko podpiszą umowę o współpracę i żadnej pensji ZUSów srusów nie będzie. Jak dla mnie to jest to bardzo dobrze, ale jeśli jej tego wyraźnie nie wytłumaczyli, to będzie miała nie lada problem. Możesz powiedzieć jej, że masz te informację od osoby, która w Herbalife kiedyś stała dość wysoko. Niech ona nie gorączkuje i dobrze przemyśli decyzję. Herbalife to bardzo dobra firma, ale bardzo ciężka w robocie.