Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość robertos2000

CZY WARTO UWIERZYĆ SŁOWOM PRZECIWKO ROCZNYM CZYNOM?

Polecane posty

Gość Kiksayu
Przeczytałam to wszystko...i aż mi niedobrze! Podziwiam tą dziewczynę,że aż tyle z Tobą wytrzymała,desperatka,jakaś... Po pierwsze: masz jakieś dziwne wizje związku,lekko(a nawet bardzo skrzywione)i mocno nierealne.Piszesz tu jakieś bzdury o wspólnym życiu,na które ona najwyraźniej nie miała ochoty,robieniu wszystkiego RAZEM,RAZEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faktem jest, że jak na 26-letnią kobietę, to ona też jest trochę dziecinna. wypowiadają się na tym topiku dziewczyny, które piszą, że ją rozumieją i biorą w obronę jej zachowania - idę o zakład, że większość z tych wypowiadających się osób ma ok. 19-21 lat, nie więcej. bo w takim wieku takie myślenie jest jeszcze normalne, w wieku 26 lat już nie bardzo. to jest już wiek, w którym większość kobiet również zaczyna szukać poważnego związku z przyszłością, a nie tylko \"chodzenia\" ze sobą dla zabawy. Generalnie mam wrażenie, że Ty i ona stanowicie dwa kompletne przeciwieństwa, wręcz przeciwstawne bieguny. I jej, i Twoja wizja związku są przesadzone i nieprawidłowe, ale każde w odwrotną stronę. żeby Wasz związek się powiódł, musielibyście oboje zmienić swoje podejścia i nieco je zbliżyć w kierunku złotego środka - jeśli zrobi to tylko jedno z Was, a drugie pozostanie na swoim \"biegunie\", to nie wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze baaaardzo
oto odpowiedz dlaczego nie nalezy tworzyc zwiazków "tatus/coreczka mamusia/synek":D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robertos2000
Czytam , czytam i zapewniem ze mysle nad tym. piszą rózni ludzi w róznym wieku, oróznych pogladach i o róznych marzeniach. wiec i opinie sa różne. część z nich mi siępodoba cześć z nich nie. Staram się aby nie było tak ze podobają mi sie te które sa po mojej stronie a, a te przeciwko mnie nie. Duzo sie rozpisywałem i jak ktos poczytał dokładnie to troche mnie poznał. i jest przeciwko mnie i po mojej stronie. pewnie i ja naboiłem. Gdyby moja "była" coś napisała od siebie to pewnie by tez inne światło rzuciła na sprowe. generalnie chdzi o to ze jako facet 39 letni pewnie ze szukam kogos dla siebie na stałe. Nie interesują mnie mężąki, dziewczyny na studiach ani panie przed 50-tką. poznałem wówczas 25 latke i ..chciałem uciec. ale mówi ze szuka zwiazku i ect. A porm się zaczeło. "Mało ją miałem dla siebie". Nie bede sie potwarzał .wiekszośc jest w pierszym poście. Faktycznie. gdzieś 1 miesiac przed czesciej bywał, sypiała u mnie, gotowała, byliśmy razem. Ale..opórcz zwiekszenia obcowania ze sobą nie zwiekszyło tzw. "popychanie pierdoł", spacery, wypady, "dbanie o lodówkę" - to wszytko co nazywa sie dynamika zwiazku. Wiecie kiedy tak na prawde poczułem ze jej na mnie zależy? wówczas kiedy powiedziałem "koniec".Zaczeły telefony, telefony rano, smsy, listy i róze za szybą auta, przyjeżdzanie wieczorem. To było jak z bajki. Gdybym wiedziała ze to szczere..a nie reakcja na katastrofę? Gdyby tak było wczesniej, ciut wczesniej…..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***sally
Gdybym wiedziała ze to szczere..a nie reakcja na katastrofę? To robi tak diametralną różnicę? Zakładasz, że nie można "się obudzić" po katastrofie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska ty nie normalna jestes
piszesz jako facet, końcówki ci sie yeebią, raz piszesz jako facet a za chwilę jako baba. Ale myślisz typowo jak kobieta. To jeszcze byłoby do przełknięcia, są męzczyźni z kobiecą psychiką... ALE ZADNA KOBIETA NIE BĘDZIE ZOSTAWIAC RÓŻ I LIŚCIKÓW ZA WYCIERACZKĄ AUTA KOLESIA KTÓRY JĄ RZUCIŁ :p prowo 5/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie, że można się "obudzić" po katastrofie, pytanie tylko, na ile to "przebudzenie" będzie trwałe? jest duże ryzyko, że jeśli teraz wrócą do siebie, to po pewnym czasie koleżanka znowu wróci do swojego normalnego trybu zachowania, bo po prostu taki ma charakter. może jednak warto dać tę jedną szansę? tylko bacznie obserwować, co z tego wyniknie. jeśli ona faktycznie zmieni swoje podejście i trochę bardziej się zaangażuje, niż dotychczas, to ok, ale jeśli zacznie się po pewnym czasie powtórka z rozrywki, to niestety - na kolejną szansę szkoda czasu. niemniej, aby zwiększyć szanse powodzenia, Ty też musisz jednocześnie popracować nad sobą. nie przesadzaj - pamiętaj, że w związku mimo wszystko każdy musi mieć swoją prywatną przestrzeń. nie duś jej i nie zachowuj się jak facet-bluszcz. a w ogóle to zaproponuj jej, żeby się do Ciebie wprowadziła. daj jej klucze, zrób trochę wolnego miejsca w szafkach na jej rzeczy i pozwól jej czuć się jak u siebie. dziwię się, że przez rok czasu do tego nie doszło (w przypadku osób w Waszym wieku). zobaczysz, jak to zmieni jej podejście (o ile się oczywiście zgodzi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta twoja obsesja na punkcie
'popychania pierdół' (co to ma znaczyc w ogole? ktoś cie w dziecinstwie gdzieś popychał i nazywał pierdołą? :O) jest naprawdę niezdrowa. Póki nie macie dzeci, co kogo obchodzi lodówka? Z facetem, który ma głupie fochy o to, że mu serka i dżemu nie kupiłam, nie chce mieć nic wspolnego, fe :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popychanie pierdół
czy ty masz na myśli sex analny???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobra zonkaaaa
Ciekawe ... ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też mnie
zaciekawiło. Co dalej??? Może autor się jeszcze odezwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roznie w zyciu bywa
za duza roznica wieku,26latka mysli calkiem inaczej niz gosc w podeszlym wieku,sam dobrze wiedziales w co sie pakujesz,wiec o co chodzi?Wymagasz od niej swojego doswiadczenia zyciowego i dojrzalosci? Ona ma na to czas,Ty juz nie.Nie łam zycia dziewczynie niech sobie zycie ulozy i Ty tez to zrob ,zal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robertos2000
"Moze autor sie jeszcze odezwe...." Wiec sie odzywam. Mineło trochę czasu i gdzieś ból minął. Ale moje uczucie jeszcze gdzieś się tli. Trochę został żal ze mnie sie nie udało. Teraz wspominam swój zwiazek jak najweksza porążkę swojego życia. Dlaczego? Bo walczyłem o coś co nie było tego warte. Dlatego. A nie warto walczyć o jakies wize. Ktoś napisał: "Wymagasz od niej swojego doswiadczenia zyciowego i dojrzalosci?".... Bo róznica wieku. W tym czasie poznałem jeszcze młodsze, a ..inne - lepsze. Starsze i gorsze. Nauczyłem się jednego. A właściwie nauczyła mnie pewna kobieta. TRZEBA INTERESOWAC SIĘ ŻYCIE DRUGIEGO CZŁOWIEKA. JEGO PASJAMI, DNIEM CODZINNYM, POTZRBAMI, KŁOPOTAMI. I POWIERZAĆ W JEGO RĘCE SWOJE TROSKI, DZIEŃ CODZIENNY I SPRAWY NAWET JAK SWIETNIE SOBIE Z TYM RADZIMY. To jest moja dewiza na szczecie. A "moja była" - jej zycie to jej zycia a twoje to twoje. Nic wspólnego: przyjaciół, pasji, kłopotów. Na randkowaniu i sexie życie się nie kończy; a na pewno na sexie nie moze się zaczynać. To dlaczego z nia byłem? Po 2 m-cach czułem ze to egoista, ale wszyacy mówili próbuj, moze warto i stosując techniki niezgodne z moim zasadami - ksiażkowe techniki uwodzenia - zdobyłem kogoś kto nie był dla mnie. Wracam to bycia naturalnym , normalnym , kochajacym i krzyczącym to na cały świat i chcący,m oddac 50 % swojego losu w czyjeś rece i 80 % włądzy nad moim domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorotaaaaaaaaaaaaaaaaaa
robertos - szczescia Ci zycze, bo jestes madrym facetem, masz racje,ze sa wartosci w zyciu o ktore trzeba walczyc lecz nie kazda osoba jest tego warta by o nia zabiegac. Ludzie sa rozni, my kobiety szukamy w Was meskosci, bezpieczenstwa, poczucia stabilizacji a Wy mezczyzni w nas kobiecosci, czulosci i ciepla i jesli te cechy sie wzajemnie uzupelnia plus wzajemna pasja, to zwiazek prawie idealny.......najwazniejsze to trafic na taka osobe, ktora bedzie warta milosci, oddania i dzielenia z nia zycia, powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robertos2000
Dzieki: Dorotaaaaaaaaaaaaaaaaaa. Wy wymagacie od nas meskości - ona jej wcale nie chciała (chciała radzić sobie sama), a my wymagamy oddania czesci swojego zycia a tego nie chciała oddać.. Teraz wiem ze trzeba umieć wyciagnać wnioski i iśc dalej. A swiat widze ze jest pełen pieknych i wartościowych kobiet. Ale wcześniej ich nie chciałem wiedzic. A mam wiele do dania: podobam się, pracuje i fajnie zarabiam,, nie palę, pływam windserfingiem , jeżdze na nartach , roiwerem, kocham spływy kajkowe, potrafię kochać i chce oddac całego siebie, jestem wierny. Czy to wam wystarczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele
Przyznam od razu, że przeczytałam tylko pierwszy wpis. Jakbym czytała o swoim małżeństwie....:( Napiszę wprost: panienka Cię nie kocha, jeśli do niej wrócisz karuzela zacznie się od nowa. Pewnie jej imponujesz wiekiem, może jesteś przystojny, dobrze ubrany, z autem? Trudno powiedzieć co ją przy Tobie trzyma ale na pewno nie miłość! Uwierz, wiem co mówię. I zmykaj bo szkoda Twojego czasu. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robertos2000
do "dr. ring-ding " Do Jarocina sie nie wybieram bo grę w kapeli na perkusji i kilka fajnych koncerów mam za soba i chyba juz nie dla mnie takie warunki sanitarne. Chciaz namiotu się nie boję. To moze mój ostatni "wolny" (czytaj- bez kobiety) czas i wybieram się w Alpy na pochodzenie dość wysoko. Jak komuś oddam serce to bede chciał mu pokazać kawałęk swojego swiata, zarazić np. jachtami, kajakiem, nartami. (polecam Drawe w zachdoniopomorskim 0 bajka) . A mzoe bede mieć w końcu dziecaczki, i na Alpy nie bedzie czasu, funduszy i poprostu czasu. Piaskownica, huśtawka, babki z piasku na plazy. no mam mieszkanie, uuto..ale czy to do miłości potzrbne? Jezeli tak to świat zwariował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robertos2000
Czyli pokazujmy na poczatku "jacy jestesmy". Szkoda czasu na gre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele
Nawet nie wiesz jak ludzie potrafią przebiegle udawać kogoś innego aby osiągnąć korzyść...:( W wieku 40 lat powinniśmy być mniej naiwni. Może rodzice nas źle wychowali? W czasach mojego dzieciństwa nikt nie udawał kogoś kim nie był; a teraz wystarczy choćby poczytać na tym forum... Generalnie dla kasy jeden drugiego utopi dziś w łyżce wody. Chyba trzeba się przyzwyczaić do wszech obecnej podłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×