Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mayor of London

Nasze dzieci. Rosna jak na drozdzach. Kacik rodzicow.

Polecane posty

Wydaje mi sie, ze dopiero co go urodzilam. Ze jeszcze jest moim malutkim skarbkiem. Stale go przytulam, caluje, glaskam po wloskach. A tu w tym roku bedzie mial juz siodme urodziny. Znajome mowia: \"toz to stary chlop juz jest\"... :D Nadal jakos tak czuje taka potrzebe przytulania go, calowania po 20 razy jak spi, glaskania po glowce, mowienie czule i tak dalej. A przeciez juz chodzi do szkoly. Jak myslicie? Czy to dla tego, ze jest jedynakiem? czy to dlatego, ze jestem samotna mama? Czy mam sie obawiac, ze jak skonczy nascie lat, stale bede go tak samo traktowala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plujka morska.
masz sie obawiać że zrobisz z niego mamin synka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arystokratka bez papierów.
pewnie dlatego jesteś samotna, bo tylko na dziecku skupiona, czas odciąć pępowinke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem skupiona tylko na synku. Mam tez swoje pasje, lecz staram sie poswiecac mu czas. I tak caly dzien prawie sie nie widzimy. rano tyle co do szkoly, wieczorem, gdy koncze prace no i potem to juz kolacja, kapiel, bajka, czas do spania, jedynie w weekend spedzamy caly dzien razem. Nie chce zeby byl maminsynkiem. szczegolnie, ze jego tato nim byl, dlatego sie rozstalismy lata temu. Syn tez jest bardzo czuly w stosunku do mnie. caluje mnie po rekach, tuli sie i przylepia do mnie. Nawet jak czekamy u wejscia do szkoly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×