Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

słoneczniki00

piękni, zdolni, inteligentni i samotni..

Polecane posty

Gość powazne traktowanie drugiej
połowki wymaga duzo czasu, a tego notorycznie brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdasfd
Mam 27 lat. Jak zarabiałam więcej, to wcale nie czułam, że jest mi jakoś lepiej, że do czegoś wyjątkowego wykorzystałam tę kasę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamarra-x
Od bycia z ukochana osoba sa weekendy. Ja pracuje, oprocz tego studiuje, do domu wracam pozno ale mimo stresu i innych wieczorem z ambitnej pracownicy przeistaczam sie w dobra zone i kochanke:)) A weekendy sa nasze. Mysle, ze wszystko jest do pogodzenia chyba, ze ktos na sile wymysla sobie nowe zajecia by byc ciagle zaganianym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKI SE TYP
po co mamy sie użerać z wykształconą i "przebojową" jak w konkurencji stoją normalne może nie mis polonia ale za to równo pod sufitem bez przerośniętego ego. Zresztą po co się w tak młodym wieku wiązać :O po 30 to dobry termin :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdasfd
tamaraa...> mało ludzie tak potrafi, więc Cię podziwiam, nawet kobiety, jak mocno angażują się w pracę za mocno, to ciężko jest im tak automatycznie w domu przeskoczyć na tryb mąż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kto powiedzial, ze mamy przerosniete ego? Nie ma nic w tym zlego, ze lubie swoja prace, akurat jestem w tym dobra, lubie zadbac o swoj wyglad, lubie pocwiczyc posladki na silowni :P Ale lubie tez sie bawic, wypic, poszalec. Sympatyczna, ze mnie dziewczyna. Tylko po prostu nie potrzebuje pierwszego lepszego. W moim przypadku prawie 5 lat bylam z pierwszym narzeczonym, pózniej leczylam rany, dalej 4 miesiace zwiazku i teraz od nowa wkraczam na rynek ]:->

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamarra-x
Ale ja mysle, ze to nie jest kwestia "potrafienia" tylko "chcenia". Ja wracajac do domu to jedyne o czym mysle by w koncu byc z nim. I automatycznie wszystko inne przestaje sie liczyc. Nawet jesli czeka mnie cos by dokonczyc czy pouczyc sie to zanim do tego siade najpierw chce pobyc z mezem. Bo jestem steskniona. Ja nigdy nie potrafilabym przelozyc pracy nad uczucie. Druga sprawa, ze moj maz szanuje moja prace i ambicje ale to juz kwestia dobrania sie. Szczerze mowiac nigdy nie przyszlo mi na mysl, ze kariera i milosc moga sie gryzc ze soba. Owszem jesli ktos na sile bedzie sobie wymyslal nowe obowiazki to tak, ale ja pracuje do godziny do ktorej mam pracowac a potem domek i tam jestem po prostu soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdasfd
A nie uważasz że rozpad tego związku to może w dużej mierze Twoja wina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"piękni, zdolni, inteligentni i samotni..\" to nie o mnie ale 25 lat i boją się związków to już pewnie tak :D może nie chcą sobie życia związkiem marnować... tak jest wiećej czasu, wiecej perspekty i można partnerów co tydzień wymieniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patrzac z perspektywy 26 lat. Zycie naprawde jest cudne i zaskakujace. Jesli teraz nie ma kolo nas tej drugiej, wymarzonej osoby, trzeba dolozyc wszelkich staran, zeby to nasze zycie bylo nadal ciekawe i zebysmy jednak mieli usmiech na twarzy. Drugiej szansy nie bedzie, imo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dsdasfd -> nie uwazam. Dlatego, ze poznalam mojego narzeczonego na studiach, na pierwszym roku i tak sobie razem dorastalismy i gdzies pod koniec studiów ja juz za duzo chcialam od zycia, samodzielnosci, pracy, mieszkania bez rodzicow, malzenstwa i juz. A on.. nadal synek rodzicow, bardzo bal sie doroslego zycia. Ale ze go kochalam to ciezko mi bylo podjac decyzje o rozstaniu. W koncu on to zrobil. Odchorowalam jakos i juz. Boli serce czasem jeszcze bardzo ale zycie plynie, a ja chce razem z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a a a
presję na "związki", a w konsekwencji małżeństwo mają zwykle (no, najczęściej) osoby o nie dość wysokiej samoocenie (powiedzmy trochę niedowartościowane, niezbyt wierzące w siebie) takie, co boją się, że mogą zostać "potem" same. Moja znajoma (świetna babka), która po raz pierwszy wydała się za mąż mając 45 lat, na różne uwagi czynione jej na temat (obiektywnie) staropanieństwa zawsze powtarzała "no, ty to musisz się spieszyć, bo potem chętnego na ciebie nie będzie, a ja zawsze znajdę kandydata". I rzeczywiście po tym pierwszym zamążpójściu były jeszcze trzy (!!!) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ponoć największy procent singli jest w dużych miastach... czy szybkie tempo miasta przeszkadza związkom? czy ludziom po prostu trudniej jest się znaleźć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poliaaaaaaaaaana
takie tam- ile zarabiasz, z ciekawosci pytam, jestem baba :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"ponoć największy procent singli jest w dużych miastach... czy szybkie tempo miasta przeszkadza związkom? czy ludziom po prostu trudniej jest się znaleźć....\" a może po prostu młodzi uciekająz prowincji do miast i dlatego tam jest więcej singli a stare małżeństwa zostają w miasteczkach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty wiesz co to jest procent?? 1% niezależnie czy od od 1000 czy od 400 000 to zawsze 1 %... nie chodzi mi o konkretną liczbę, bo wiadomo że jak więcej mieszkańców to i singli więcej, chodzi mi o %

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaangazowanie
w związek to dodatkowa odpowiedzialność, za drugą osobę; może więc single boją się odpowiedzialności??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest w tym ziarno prawdy
kto chce sobie na plecy brać dodatkową porcję odpowiedzialności? samemu jest wygodniej :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×