Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość noemi8512

czy coś ze mną jest nie tak??

Polecane posty

Gość noemi8512

Zmęczona życiem choć jestem młoda, przeliczam miniony czas. Zamiast modlitwy przeliczam doby, które jak pociąg poczęły gnać. Ile to jeszcze jest do zrobienia, ile radosnych mam przeżyć chwil. A może szczęścia na świecie nie ma, może już długo żyć nie będę. Przeżyłam w życiu nie jedną klęskę, przeżyłam miłość, smutek i ból. Przeżyłam dobroć, szczerość i zemstę, piękność przyrody, lasów i pól. Wiele dobrego w swym życiu dałam, tyle na ile starczyło mi sił. Lecz mimo wszystko szczęścia nie znałam. Bo los okrutny coś dla mnie był zły. Może to tylko są złe wspomnienia, wspomnienia starych niedobrych lat. Może po klęsce życie się odmienia i to niedobre uchodzi w świat? Czasami nie mam sił aby dalej życ, nigdy nie jest tak jak ja bym chciała...straciłam tatę, tak mi do niego tęskno, co prawda mam wspaniałą mamę jednak tęsknota za nim bywa ogromna, nie mam kochanej osoby do której mogę się wypłakac, dośc mam tego że dla innych jestem podporą, w ich oczach jestem silna wychodząca na przeciw życiu, tyle że zaczynam odczuwac ze słabnę z sił...jak mam odzyskac chęc do życia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba_czwarta
Może po prostu pozwól się kochać ? Znam kogoś takiego, jak Ty - po podobnych przejściach i podobnej postawie życiowej (na zewnątrz silna i energiczna, wewnatrz nieprzenikniona), odnoszę wrażenie, że odrzuca wszystkie próby bliższych kontaktów - po pierwszym sygnale, że ktoś chce być więcej, niż kolegą, opancerza się i koniec :( Zastanów się, czy nieświadomie tez się tak nie opancerzyłaś ? wszystkiego dobrego życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noemi8512
nie wiem czasami zastanawiam się czy jestem marionetką w rękach życia, tyle że z uczuciami??? Jak odzyskać wolę walki, która w chwili obecnej jest równa zeru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noemi8512
osoba_czwarta właśnie chodzi o to że zewnętrznie jestem wesołą osóbką, nastawioną na tak do ludzi nie opancerzam się i nie uciekam od ludzi, tyle że wewnątrz mnie ogień walki o sienie w życiu zaczyna się wypalac a w wieku 24 lat nie mogę sobie na to pozwolić, jak odzyskać motywację żeby sie podnieść i iść z głową do góry poprzez życie, i stawiać mu czoło nie uginać się pod ciężarem jego trosk....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba_czwarta
Prostych recept chyba nie ma, może po prostu rozmawiaj o tym, zrób sobie taki rachunek sumienia, podsumuj swe cele i może poszukaj kolejnych. Wiem, że zycie bywa paskudne ale do odważnych świat należy - pomyśl pozytywnie :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobnie...pogubiłam sie w życiu..ilekroć podejmuję walkę, dostaję po dupie...nie wiem o co chodzi w tym wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalineczka
też straciłam tego lata tatę...był taki młody, mądry, wesoły i dobry...:O Kochał mnie bezwarunkowo, ...., tak mi go brak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba_czwarta
Mawia się, że co nas nie zabije, to nas wzmocni :) . Znam też takie stany, ale przekonałem się, że czasem wystarczy rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać (byle szczerze :) ) - nawet jeśli od razu nie znajdzie się recepta na wyjście z doła, to z czasem będzie łatwiej - powiedzmy, że sam jestem w połowie drabiny :) Trzymajcie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noemi8512
osoba_czwarta masz rację co nas nie zabije to nas wzmocni...mam nadzieję że jak wstanę to z wolą do walki, bo może po burzy wyjdzie i dla mnie słońce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba_czwarta
Do usług, o , mineralna 🌼 . Kto powiedział, że w życiu obowiązuje 100% logiki ? A tak, poważniej, zawsze możesz sobie uzasadnić statystycznie, że im więcej problemów miałaś do tej chwili, tym potencjalnie mniej czeka Cię w przyszłości :) Pozdrówka :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba_czwarta
Noemi, głowa do góry :) myśl tak dalej, to doskonały początek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noemi8512
osoba_czwarta mam nadzieję że tak będzie...teraz zastanawiając sie doszłam do wniosku, że zamartwiając się nic nie zyskam i że nie mam co się dołowac...i że w woli siła...bo to moja walka moje życie nigdy nie byc na dnie tylko na szczycie....dzięki wielkie :*:*:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba_czwarta
I o to chodziło !!!!! powodzenia :) do jutra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×