Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Oranje

Nawróciłam się. Należę do Kościoła Zielonoświątkowego.

Polecane posty

Gość osssssssss
maz ma kochac, ale przywodztwo w rodzinie nalezy do niego, nie ma wiec równouprawnienia. To dokładnie tak, jak traktuje się małe dziecko - kocha sie je, ale nie pozwala na samodzielne, odpowiedzialne decyzje. Zona ma poważac meza, on ją kochac. Zreszta podobnie jest w islamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja przyjaciolka nalezala do zielonoswiatkowych. Kiedy zaczelam przeklinac, pic, chodzic na imprezy przestala sie ze mna przyjaznic, bo stwierdzila, ze Bog niepozwala jej na przyjazn ze mna/ zrobilo mi sie jej zal i nnych z jej kosciola tez :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhfvn
w każdej instytucji kościelnej są jakieś niedociągnięcia. gdybym to była ja, zrobiłabym co uważam, a nie to co mi kościoł nakazuje, taka już jestem, i miże dzięki temu własnemu rozumowi żyje we mnie Bog 🌻 bo sama idąc swoją ścieżką poznałam zło i dobro i dzięki temu poznaniu przylgnęłam do Pana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjhfvn
polecam ten filmik o chrześcijanach w Chinach zobaczcie sami jak szczera wiara odmienia ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdfgdfhfujtgyjity
Amant Wszech Czasów k.odwetowa - dobre :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość religia najbardziej potrzebna
jest ludziom samotnym, chorym, nieszczesliwym, nie majacym oparcia w rodzinie - głownie tacy ludzie potrzebuja Boga, bo nie maja komu sie zwierzyc, z kim pogadac, komu ufac. Gdy ktos jest ma kochajacą rodzinę, przyjaciól, takiej potrzeby nie ma . Wiekszosc ateistów, ktorych znam, miało kochąjacych rodziców i sami stworzyli szczęwsliwe rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghvn
''religia najbardziej potrzebna jest ludziom samotnym, chorym, nieszczesliwym, nie majacym oparcia w rodzinie - głownie tacy ludzie potrzebuja Boga, bo nie maja komu sie zwierzyc, z kim pogadac, komu ufac. Gdy ktos jest ma kochajacą rodzinę, przyjaciól, takiej potrzeby nie ma . Wiekszosc ateistów, ktorych znam, miało kochąjacych rodziców i sami stworzyli szczęwsliwe rodziny '' nie zgodzę się z Tobą. Schemat jest taki że człowiek czasem do okresu wielkiego nieszczęścia Boga nie poszukuje, a gdy jego życie nagle odmienia jakieś neszczęście JEŻELI zdecyduje się szczerze i z otwartym sercem szukać Boga i proszić o pomoc, otrzymuje więcej aniżeli prosił, ponieważ Bog jest wszędzie tam gdzie są nieszczęścia, wszędzie tam gdzie ucisk i gdzi eludzie cierpią i chce im pomoc. Ludzie nie szukają Boga jeśli jest im wygodnie, dobrze i gdy nie chcą porzucać życia dotychczasowego, tym bardziej jeśli żyją w grzechu a uważają że nikomu krzywdy nie robią. Tymczasem jest inaczej i pewnego dnia przekonają się o tym. A poza tym nie wiem co rozumiesz przez słowa ''religia najbardziej potrzebna...'' religia? jaka religia? religia jako nauka? nie wiem czy można Boga bardziej spłycić, ja tu pisze o tym że Pan woła do ludzi by otworzyli serca dla Niego i zaufali Jemu, bo On wie co jest dla nas najlepsze i będzie za darmo nasze dusze karmił, uwolni od pokus, nałogow, pomoże w trudnościach, poprowadzi przez życie, nauczy nas miłości do drugiego człowieka, nauczy nas pracy nad soba każdego dnia, a Ty spłycasz Boga do religii ktora kojarzy mi się nauka o Bogu ze szkoły podstawowej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każda religia kłamie na temat boga bóg jest wszędzie czyli z nami tez raczej w nas jesteśmy bogiem i bóg jest nami nie ma grzechu jest za to co nam służy i co nam szkodzi tak zwane zło a szkodzi nam tez co spożywamy padlina chemia i negatywne myślenie w style że( jesteśmy do niczego że nam nic nie wychodzi przeklinanie siebie i kogoś tez szkodzi nam Martwienie się jest chyba najbardziej szkodliwą formą działalności umysłowej – obok nienawiści, która powoduje samospalanie. Martwienie się jest działaniem jałowym, to marnotrawstwo energii umysłu, które dodatkowo wytwarza w ciele szkodliwe reakcje biochemiczne, odpowiedzialne za niemal wszystkie schorzenia, od niestrawności do zawału. Stan zdrowia poprawi się natychmiast, gdy przestaniecie się martwić, umartwiać. Martwienie się to przejaw działania umysłu, który nie rozumie, jakie związki łączą go ze Mną. Nienawiść to najbardziej niszczycielski stan umysłowy. Zatruwa całe ciało i powoduje właściwie nieodwracalne skutki. Lęk stanowi dokładne przeciwieństwo twej prawdziwej istoty, dlatego godzi w twoje zdrowie psychiczne i fizyczne. Strach to martwienie się do potęgi. Nienawiść, strach, martwienie się – wraz ze stanami pochodnymi – niepokojem, goryczą, niecierpliwością, oschłością, skłonnością do osądzania i potępiania – atakują ciało na poziomie komórkowym. Trudno zachować zdrowie w takich warunkach. Podobnie – choć w mniejszym stopniu – do choroby czy utraty dobrego samopoczucia prowadzą próżność, zarozumiałość i rozpasanie. Choroba powstaje w umyśle. Jak to? A infekcje? Na przykład przeziębienie czy nawet AIDS? W życiu nie może zaistnieć nic, co najpierw nie było myślą. Myśli są niczym magnesy, przyciągają skutki. Mogą nie zawsze być świadome i w sposób jawny sprawcze: “Mam zamiar zarazić się jakąś straszną chorobą” czy coś w tym rodzaju. Pierwotna myśl jest daleko bardziej subtelna. (“Nie zasługuję na to, aby żyć.” (“Nic mi w życiu nie wychodzi.” (“Jestem przegrany.” (“Bóg mnie ukarze.” (“Mam już dość takiego życia.” Myśli choć tak ulotne, kryją w sobie potężny ładunek energii. Słowa są mniej ulotne, bardziej zbite. Największą gęstość posiadają czyny. Czyny to energia zaklęta w ciężką fizyczną postać, puszczona w ruch. Kiedy obmyślasz, wypowiadasz i odgrywasz negatywny scenariusz w rodzaju: “Jestem przegrany”, wprawiasz w ruch ogromną energię. Nic dziwnego, że łapie cię przeziębienie. To dopiero przedsmak tego, co może się zdarzyć. Trudno odwrócić następstwa negatywnego myślenia, kiedy już przyjęły fizyczną postać. Nie jest to rzecz niemożliwa – ale nader trudna. Trzeba niezwykłej wiary. Ogromnej ufności w dobroczynną potęgę wszechświata ) resztę zobaczcie na filmie jak lekarz leczy raka owcami i warzywami http://video.google.com/videoplay?docid=6169050139483021263

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość religia najbardziej potrzebna
ghvn - nie religia jako nauka , raczej przynaleznosc do jakiej grupy wyznaniowej i czesciowo tez wiara w Boga ( choc ta akurat moze byc beznamietna, tak jak np teoria Wielkiego Wybuchu, jesli Boga przyjmiemy jako tajemniczy prapoczatek, nie personifikujac go w zaden sposób. Nie piszę, ze wszystkim, ale wiekszosci. Nie na darmo powiedzenie "jak trwoga to do Boga". Ludzie na starosc czesto dołaczając do koscioła, bojac sie smierci, choroby, bezradnosci i nie majac wokól siebie ludzi, ktorzy by ich zrozumieli Czesto zaczynaja wierzyc i praktykowac, gdy dowiadują sie o nieuleczalnej chorobie - bo to dla nich jedyna nadzieja. Modla sie w czasie wojny, zagrozeń o wiele czesciej niz w pokoju - to przeciez fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja 19. stycznia przyjęłam Jezusa jako swego Pana i Zbawiciela w Kościele Zielonoświątkowym. Oczywiście chrztu jeszcze nie mam, bo za wcześnie na to, ale mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać. KrK mi nie odpowiadał, nie jest zgodny z Biblią, Słowem Boga. Pozdrawiam wszystkich wierzących i niewierzących też :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość religia najbardziej potrzebna
Melisa, oczywiscie twoj wybor i zycze szczescia, ale czy naprawde tak wazny jest obrzadek? W kazdym sa lepsze i gorsze momenty. W KK było na przyklad o wiele wiecej autorytetów moralnych, a czy jest jakis (wielki) w Zielonoswiątkowym? Skad wiesz, ze na pewno jest to Kosciól lepszy od innego? Znasz dobrze inne? Chocby prawosławny? Znasz dobrze buddyzm? Hinduizm? Skad wiesz, ze to , co wybrałas, jest najlepsze? Podejrzewam, ze po prostu spotkałas kogos ( czy grupę) z Kosciola Zielonoswiatkowcow, kto cię do tego namowil i przekonal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samaEwusia-lat44
a ja wierzę w człowieka.zawsze w człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdziwię Cię, bo bardzo interesuję się religiami i rok temu omal nie zostałam buddystką. Nikt mnie nie przekonywał, nikt mnie nie nachodził, to ja usilnie "napastowałam" prostestantów, żeby z nimi rozmawiać. Wybrałam ten zbór, bo najlepiej się w nim czuję, ale poznałam oprócz niego wiele innych wyznań. Jest to w pełni świadoma i samodzielna decyzja. Wiem, że wielu ludzi po prostu daje się wciągnąć w jakieś religie i sekty, nie było tak w moim przypadku. A autorytet... Kto jest autorytetem? Jeśli masz na myśli JPII, to dla mnie on nie był autorytetem, podobnie Benedykt. Jedynym autorytetem dla mnie jest Jezus Chrystus i Jego słucham i wiem, że nie pobłądzę :) Mam spokój w sercu i pewność, choć nie jestem wrogo nastawiona do innych religii i dopuszczam myśl, że innym pasuje buddyzm, hinduizm, prawosławie itp. Kocham wszystkich ludzi, niezależnie od wyznania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewusia, człowiek jest jak trzcina na wietrze, dziś jest, jutro go nie ma, a zbawienie jest tylko w Jezusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak a dlaczego
katolicy modla sie w niedziele skoro ostatnim dniem tygodnia jest sobota w bibli jest napisane ze nalezy swiecic sabat czyli sobote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość religia najbardziej potrzebna
Melisa nie to mnie dziwi, ze wnikalas z buddyzm i protestantyzm (mam znajoma z twojego zboru, ona tez "przerabiala " rozne wyznania, za kazdym razem bardzo przejęta, wręcz fanatyczna) tylko to, ze akurat koniecznie musisz przynalezec do jakiegos zboru. Jesli wierzysz w Jezusa, to chyba bez znaczenia, kto jest zwierzchnikiem w twoim kosciele. Ty wybralas jedno, a wieszosc ludzi na swiecie co innego - czy oni wszyscy sa gorsi, myslą żle? JPII był na pewno czlowiekiem godnym wielkiego szacunku. Zrobil wiele dla pojednania ludzi i chocby za to mu chwała. Matka Teresa tez. Ja ich szanuję, choc jestem niewierząca. Dla mnie najwazniejsze jest to, zeby nie krzywdzic innych ludzi, robic dla jak najwiecej dobrego- nie za strachu albo dla nagrody w innym swiecie. Jesli istnieje Bog, to na pewno i tak to widzi, bez posrednictwa duchownych. I nie odwazylabym sie mowic, ze moja wiara, czy jej brak, jest jedynie słuszna - bo na swiecie jest zbyt wielu mądrych ludzi o zupelnie róznych poglądach. Mnie nie przeszakdza, ze masz takie wyznanie, jakie masz, ale to, ze uwazasz je za jedynie słuszne. Zielonoswiatkowcy, podobnie jak Swiadkowie Jehowy , sa dosc specyficzni wlasnie w przekonywaniu. A swiat jest tak wielki , ludzi tylu , tyle mysli i pogladów - to powinno skłaniac do pokory i dystansu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17:19 [zgłoś do usunięcia] *Melisa* Ja 19. stycznia przyjęłam Jezusa jako swego Pana i Zbawiciela ❤️ wspaniale meliso, to początek Twojej wiecznosci z Jezusem:):):) Chwała Panu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×