jak czesto sprzatacie???

ja mam jaks manie. caly czas wydaje mi sie, ze w domu jest juz brudno i trzeba znow sprzatac. jak czesto Wy odkurzacie, scieracie kurz, myjecie sedes umywalke itp.?

jak często jest taka potrzeba.

ja jak mam czas to codziennie ........ze szmata pomykam ;)

jak często nie wiem, czysto jest

raz na tydzień albo jak mnie jakiś szczególny syf przerazi... ale póki nie wygląda, jakby miał ożyć, szczególnie się nie martwię

bo niecierpie odkurzac. Wiec jak juz leza takie wieksze smieci na dywanie to sei wezme. Kurz mi w ogole nie przeszkadza, dopiero jak na monitorze gorzej widze to przetre, a przy okazji moze jakies tam inne elementy w pokoju. Sedesu na szczescie w ogole nie myje. Robi to moj zaufany czlowiek

czyli zwykle - jak mnie juz ten syf porazi - jak ktos tu ladnie ujal ;) Ale nigdy w sobote!!! Sobota to moj ulubiony dzien tygodnia :) Nie bede sobie paprala ulubionego dnia tygodnia czynnoscia najmniej ulubiona ;)

ja sprzatam jak brudno jest :P

i zawsze to jest10 -15 minut sprzatania;)

i zawsze to jest10 -15 minut sprzatania;)

ja też jak jest brudno. w końcu to dom jest dla mnie a nie ja dla domu.

a ja lubię sprzątać i pucować :)

Rano wieczór we dnie w nocy i nikogo do pomocy :(

na punkcie kibla tez mam chopla Musi lsnic,wiec przemywam i czyszcze codziennie Klapa tez musi blyszczec:) Dywany odkurzam co dwa dni,kurze tez A wogole to mam taki system-jak mam wiecej sprzatania to obiad jest skromniejszy a jak nie sprzatam to moge posiedziec w kuchni Przy okazji cos tam przetre i sciera przejade:)

Kuchnie codziennie na zmiane: raz ja, raz moj chlop (ogolnie, gary, przetrzec blaty itp). Raz w tyg sprzatamy razem reszte mieszkania, dzielimy sie obowiazkami na pol i wykonujemy je na zmiane, np w jeden tyd ja odkurzam, a on sprzata lazienke, w drugi na odwrot. A jak nam sie uzbiera np. papierzyskow, to juz kto sie za to wezmie. Pranie tez robi ten, kto akurat jest w domu, wychodzi pol/pol. No i gotuje ten, kto ma czas.