Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość limonka2+1

PAŹDZIERNIK 2009

Polecane posty

Mam sekundke to jeszcze opisze porod... Juz nie pamietam co pisalam Wam po wyjsciu ze szpitala, wiec jak sie powtorze to sorki... Jednak Hania dobre dziecko, jak sie umowilo tak wyskoczylo... Dalo nam jeszcze odpoczac po ciezkim tygodniu i w sobote od rana sie zaczelo... Jak wiecie, 31.pazdziernika rano odeszly mi wody... bardzo podobnie jak z Pola, wiec myslalam, ze bede czekac na cala akcje jeszcze troche. Zjedlismy sniadanie, zadzwonilam do poloznej... Ona powiedziala, ze skoro skurczy nie ma i nic mnie nie boli, to mam sie spokojnie przygotowac i przyjechac do szpitala na KTG i sprawdzenie (jak bedzie nadal cisza, to dostane antybiotyk i wroce do domku). I tak tez zrobilismy (torbe wzielismy do bagaznika,Bogu dzieki, ale nie zabieralismy jej ze soba do szpitala). Na miejscu okazalo sie, ze wiele porodow jest... i nawet nie moga mnie w tym momencie zbadac (tego dnia urodzily sie trojaczki i kilkoro blizniat... owocny dzien)... Wszyscy latali, a nam kazali usiac w poczekalni na krzesle... To byla 10.30... ja sie czulam dobrze, nic nie bolalo... tylko recznik musialam mniec miedzy nogami... Przed samym poludniem udalo sie nam dostac jekies lokum, zeby podlaczyli mnie do KTG (nadal mnie nie bolalo), tam okazalo sie, ze mam jednak skurcze... i to dosc silne. Powiedzieli, ze jednak zostane w szpitalu, bo chyba bede rodzic jednak dzis... kazali zostac w tym pokoju (to bylo ciagle na porodowce, a ja mialam zabookowany porod w Centrum - nie wiem jak te nazwe przetlumaczyc) i czekac, bo jakas kobieta wlasnie opuszcza jedno miejsce w Centrum i jak sprzatna to tam pojde rodzic... Tak wiec, Jedrek poszedl po torbe do samochodu, a sobie spokojnie sluchalam serduszka Hani siedzac na krzesle w zastepczym pokoju... Nagle okolo 13.00 "cos strzelilo" i zerwaly sie okropne bole... Nastepna godzina, byla chyba najgorsza godzina w moim zyciu... Skurcze zaczely sie raptownie, tak silne, ze nie moglam podczas nich oddychac i prawie nie mialy odstepow... Autentycznie bylam pewna, ze umieram... W pewnym momencie stracilam przytomnosc... (a ja dalej na tym krzesle pod KTG) Obudzila mnie straszna potrzeba pojscia siusiu... Ktos kolo mnie byl... Jedrek mowi, ze zaraz przyjdzie polozna, ta to tylko studentka... Widzialm jakis poploch wokol... No, ale ja twardo, ze ja chce siusiu! Musieli mnie zaprowadzic, bo nie dalam rady wstac na nogi... W toalecie okazalo sie, ze to nie siusiu... ale za to jakas sila chce mi wyrwac zebra... I czuje, ze dzidzia wychodzi sama... Ja w krzyk... Doprowadzili mnie do lozka, na ktore nie dawalam rady juz wejsc... Musialam przec... Za drugim razem Hanka wyskoczyla... Nie musze Wam tlumaczyc zaskoczenia... nawet poloznej. Hania wyskoczyla 14.14. - tak zapisali na karcie, ja napisalam Wam 14.13, bo tak bylo na moim zegarku... Po Hani poszla cala reszta szybciutko i bez krwotoku! Wogle nie dotarlam do Centrum, gdzie mialam rodzic. Dzieki temu nie mialam podloczen w zylach, o ktorych mowili na wizytach ciazowych, ze bede musiala miec... Wsztstko bylo ok... Mialam tylko lekkiego zakwasa w miesniu ramieniowym, ktorego nabawilam sie jak probowalam podczas parcia rownoczesnie wspiac sie na lozko, zeby nie urodzic na podlodze (wlasciwie na lezanke lekarska, bo nie bylo to lozko porodowe). Zaraz po urodzeniu wstalam i poszlam wziac prysznic... Nie zdazylam sie nawet rozebrac z bielizny do porodu... I rodzilam w makijazu... :P Do domu mnie puscili wczoraj rano, tak wiec po niecalej dobie. Niestety w karcie porodu mam wpis o dwoch powiklaniach... Jeden to to, ze Hania byla kilkakrotnie owinieta pepowina (nawet nie wiedzialam, ze dopiero po 2 minutach zaczela oddychac, choc dziwne bylo dla mnie, dlaczego nie daja mi jej od razu) no i drugi problem to to, ze rodzilam za szybko... Niby to nic wielkiego, ale powiedzieli, ze uzanja to za powiklanie, bo nastepny porod prawdopodobnie mialabym w domu... i dodatkowo Hania miala i jeszcze troszke ma klopot, bo za malo miala skurczy i dobrze nie zostal wycisniety caly sluz z brzuszka i plucek. Na szczescie juz powoli Hanusia poradzila sobie ze sluzem (wymiotuje bardzo i musimy nosek i gardzielko odsysac). Wogle... Hania Jest sliczna! Jak tylko o niej pomysle to placze! Ze szczescia... Wyglada zupelnie inaczej niz Pola... ma zwykle krociutkie czarne wloski i nie ma takiego perkatego noska... Chyba mialyscie racje, ze Hania to bedzie blondaska... ;) No i waga tez nie najgorsza... Dobrze ja wykarmilam... 3800 to waga po kilku godzinach zycia (tu nie waza od razu, dopiero po siusiu)... Jak sie urodzila to polozna stwierdzila, ze musi miec co najmniej 4 kilo... Ale za dluga nie jest... Taka pyzunia moja slodka... Nie wiem co jeszcze napisac... Rumianella - dobrze, ze jednak 2 godziny, a nie 20 minut... Nie wyobrazam sobie jak by to bylo... A nawet ten czas co rodzlam przelecial niezauwazalnie... Nawet troche za szybko, bo jakos nie nacieszylam sie tym pobytem w szpitalu... czegos mi teraz brakuje... :P Pozdrawiam Was strasznie mocno!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
informuje ze od 4.20 odchodza mi wody, skurcze sie zaczynaja, ale jeszcze chwile poczekam! sciskam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camisia -> super poród ;) tylko pozazdrościć... Misiaczka -> trzymam kciukasy o lekki i szybki poród! trzymaj się kochana! 👄 może któraś mama jeszcze się pochwali jaki ma teraz brzuszek po cesarce... plisss ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camisia - cudowny poród!!!! Dziewczyny, dzięki za odpowiedź. Ja bepanthen stosuję na codzień. Ale wieczorem sprawdziłam, że ten sudocrem pomaga, więc mam nadzieję, że będzie dobrze. Misiaczka - trzymaj się, oby poród był szybki i żebys sie dużo nie nacierpiała:) Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiaczka trzymam kciuki, juz lada moment bedziesz tulic swoja kruszynke camisia porod szokujaco szybki dobrze ze kazali wam przyjechac na to ktg bo moglibyscie nie zdazyc,; u mnie jak płacz to był też głownie ze szczescia , jakoś w ogóle mnie to wszystko zalewało uczuciami nie tylko do synka , ale do męża , psa , rodziny. każdemu chciałam jakoś pomóć , umilić życie a jak nie dawalam rady to w ryk. bo mi wszystkich bylo żal perelka - ja mam nadal flaczka ale rodzilam sn wiec nie wiem czy ci moge pomoc ja z tych z worem :-) - mnie to wczoraj nawet chyba bardziej rozbawilo niz obrazilo a propos ten tego to my mieliśmy ogromn a ochotę 2 dni po powrocie do domu , ale ja bylm cała w szwach nierozpouszczalnych wiec by sobie mąz go poharatał :-) nieznajoma - ja tez nie mialam czegos takiego wiec nie wiem jak ci pomoc, za to na czole wyskoczyly mi pryszcze jakbym znowu dojrzewała. jog - u mnie terrorysta, wampirek a do tego - dyktatorek, dujda ( albo dójda nie wiem jak to się pisze :-) ) 4sz4- moj ponad 5 kilo wiec ja wyrabiam muły :-) lalune - Szymus lubi leżeć na brzuszku jak jest w nastroju , raz to uwielbia a raz krzyczy żeby go obrócić pultaska - fajnie ze dalas znak życia ucałuj maleństwo no i znowu zazdrośnik nie da mi wszystkim odpisać :-( pozdrawiam wszystkie miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja smerfeta-terrorystka uwielbia spać w dzień a rozmawiać ze mną w nocy... :( w dzień staramy sie normalnie zachowywać -odkurzamy,rozmawiamy,telewizor normalnie chodzi...i nic nie przeszkadza jej to we śnie wczoraj po 3 godzinach nie mogłam jej dobudzic na cyca...-sen ma po tatusiu... a w nocy... rozmawiamy po 1.5 godziny i najchętniej z cyca by nie schodziła:) a jest cichutko -po kąpieli karmie gasze światło ,rozmawiamy szeptem0żeby smerfeta zauważyła że jest noc i nic a jak jest u was dziewczynki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorka -> u nas na szczęście na odwrót, w dzień Pawcio potrafi prawie w ogóle nie spać tylko łapie krótkie drzemki, na szczęście nie codziennie tak jest, natomiast w nocy 3-4 godziny mocnego snu łapie :) nie chciałabym zapeszyć ;) Lalune -> u nas sprawdził się na odparzoną pupcię Sudocrem - jest super! położna zaleciła podsypywanie mąką ziemniaczaną ale dłużej się goiło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lalune🌼 na odparzoną pupe rzeczywiście sudocrem jest najlepszy a jeśli chodzi o mąke ziemniaczaną to zrób krochmal i wyką ja w tym kąpiel w wodzie z dodatkiem mąki ziemniaczanej jest rewelacyjna na problemy skórne:) pamiętasz kiedyś pisałysmy o tym jako dwupaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale dzisiaj zimno, masakra!!! wychodzicie na spacery jak jest silny zimny wiatr? u nas pizga strasznie, chyba sobie odpuszcze Misiaczka - trzymamy kciuki, moze juz po wszystkim? Camisia- ale sie uwinelas! jeszcze raz gratuluje dorka - moj Kuba i w dzien i w nocy lubi sobie pogadac. A ostanio to nawet pokrzyczec zeby wymusic cyca ;) Nieznajoma - ja nie mam nic takiego, moze to hormony? Kasia - i co, byliscie u lekarza? pytalas kogos o ta cukrzyce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ;) ja zaraz spadam na spacer. odkryłam, że Ola najbardziej na świecie kocha spacery- nieważne czy leje, czy wieje, wie że mama ją opatuli i ruszamy! potrafi spać 2godziny w wózku a po przyjściu do domu jeszcze ze 4... tylko po spacerach ma taki sen- ja w tym czasie sprzątam, gotuję albo też śpię ;) a Wy wychodzicie już na spacery? ja 1 dzień ją "wietrzyłam" przy oknie a na drugi już godzina spaceru. teraz chodzimy nawet po 2godziny w południe. położna mówiła że można z dzieckiem wychodzić nawet jak ma kilka dni, a zalezy to tylko od stanu mamy po porodzie. bo czasem mamuski dochodzą do siebie nawet pare tygodni i sił nie mają... jakoś tego u nas na forum nie widac :P no i co z tą antykoncepcją? dzięki tym, które mi odpisały, ale jeśli mogę spytać jeszcze raz, tych co nie odpisały- co stosujecie po odbyciu karnego połogu? :) mnie już świerzbi ale chociaż tydzień, dwa jeszcze wytrzymam. mój mi się każe nawet na ten temat nie odzywać bo też cierpi katusze hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no my wychodzimy juz dawno, na poczatku, tez wietrzenie, potem spacerki, zaczelismy od pol godzinki, a teraz to i ze 2 jak jest pogoda. A jak ubieracie swoje pociechy na spacer? Ja ciagle sie zastanawiam czy Kubie nie jest jest za zimno/za goraco dzisiaj u nas mroz i snieg. A najgorsze jst to ze kombinezon zimowy mam na 74. Utopi mi sie w nim. Wy zakladacie juz kombinezon zimowy? Ja wczesniej ubieralam taki cienki jesienny kobinezonik a pod to ze dwie warsty ciuszkow, na to kocyk i spiwor. Ale chyba to juz nie wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki🌼 czy wasze dzieci wymiotują? moja zdarza sie że po paru minutach po jedzeniu wymiotuje większe ilości mleka i nie jest to ulewanie kurcze położna środowiskowa miała być w poniedziałek i nas olała.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia -> ja właśnie odpuszczam sobie spacer bo tak u mnie wieje, że szok! nie mam ochoty iść w taką pogodę... kombinezon zimowy też mam na 74 i jeszcze go nie zakładałam maluchowi, tylko taki lżejszy, jesienny. 4sz4 -> ja pewnie się zgłoszę po jakieś tabletki... tylko takie dla mam karmiących ;) jak na razie o "tym" nie myślę bo ciągle mam plamienie... :o dorka -> mój Pawcio nie wymiotuje, nawet rzadko mu się na szczęście ulewa... więc nie pomogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny! U nas w porzadku - maly juz mnie nauczyl kiedy ma swoje fazy snu a kiedy fazy marudzenia, a ja go nauczylam kiedy noc :) takze juz sie normuje, w nocy spi 4-3h. Nieznajoma4303- ja takie uczulenie mialam na poczatku ciazy i po porodzie tez. Takie jakby potowki na ramionach, ale nic z tym nie robilam i zeszlo ladnie:) Camisia- gratulacje! Misiaczkaa- pewnie juz rodzisz- trzymam kciuki:) pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorka moj Kuba tez czasem wymiotuje - tak chlusnie mu sie i to sporo, czasem od razu po jedzeniu a czasem troche pozniej. Nie pytalam jeszcze o to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
camisia----faktycznie miałaś fajny poród. Widzę, że masz wspomnienia tak samo miłe jak ja. Taki poród to zachęta dla innych, a i dla nas na kolejne dziecko :-) Lalune---> ja do każdej kąpieli sypię skrobię ziemniaczaną. jak mam tylko możliwość to zamiast chusteczek nawilżających przemywam Małej dupkę własnie wodą z mąką. Dobre jest też powietrze, sporo wietrzymy dupsko, ale musisz wtedy się liczyć, że nasika albo zrobi cos jeszcze. Powietrze jednak jest wskazane, szybciej dziecko wydobrzeje. I smaruję linomagiem 4sz4---> własnie od wczoraj myślałam poruszyć temat antykoncepcji---po tych gorących tematach, ale nie wiem jeszcze co będę stosowała. Podejrzewam, że tabletki-takie które można zażywać przy karmieniu. Za jakieś 2 tygodnie jadę do lekarza więc uzgodnię z nim co najlepiej. Jeśli zaczniemy z mężem przed to poprostu będzie "na żywca". Zachowam się jak małolata i udam, że nie zajdę tak odrazu... Sen dziecka------u mnie Mała w nocy śpi super z nielicznymi wybrykami, sen od 3 do 5 godzin, ale w dzień częściej się budzi, załatwia i je, więcej też jest przerw bez spania. W nocy jednak staram się do niej nie odzywać, gaszę też światło i tylko do zmiany pampersa świecę. Sporo czytałam, że aby dziecko nauczyło się odróżniać dzień od nocy to muszą przy tych samych czynnościach być inne zachowania. U mnie w nocy jest zakaz rozmawiania z dzieckiem, jak jęczy to przytulam, głaszcze po włosach, całuję i jak dotąd czwarty tydzień życia dziecka i zdaje egzamin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na spacer ubierałam dziecko w dwa ubranka,łapki, rożek i na wierzch kocyk, ale zasłaniałam też pieluszką budkę kiedy Mała nie miała smoka w buzi. Wczoraj jak już zimniej to założyłam jej oprócz podwójnego ubioru o rozmiar za duży kombinezon z kapturkiem (dziwne bo nogi akurat tylko rączki za długie rękawy) i zasłaniam budkę. Dziś raczej nie wyjdziemy na zewnatrz, ubiorę ją jak na wyjście i otworzę drzwi do pokoju, ewentualnie jak nie będzie padać to trochę wyjdziemy na taras. M się na mnie drze, ale przecież dziecko musi się zahartować, samo wietrzenie nie wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alla, jastro----dawno was nie było, ale dobrze, że zajrzałyście! Misiaczka-----trzymamy wszystkie kciuki za Ciebie!!! nieznajoma---ja krostki miałam na brzuchu i na pośladkach, kilka na rękach - czerwone i strasznie swędzące. Myślałam jednak, że może się przebiałkowałam bo 3/4 mojego jedzenia opierało się na mleku (serki, ryż na mleku, mleko z płatkami, kaszka manna itd), ale po kilku dniach mąż też dostał, a nie je tego co ja więc wnioskujemy, że pogryzły nas pająki. Krostki smarowałam jednak kremem S.O.S. z nivea dla dzieci, przynajmniej nie swędziało. Może spróbuj przemywać wodą z mąką ziemniaczaną. Skoro u dziecka skutkuje to może i Tobie pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to znalazłam na necie o antykoncepcji: Minipigułka (Cerazette, Azalia) Przygotowana specjalnie dla kobiet karmiących. Zawiera tylko jeden hormon, progestagen - dlatego nazywana jest pigułką jednoskładnikową - nie zawiera zaś estrogenów. Jej celem jest zagęszczenie śluzu szyjkowego, co ma utrudnić plemnikom przedostanie się do jajowodów. Ponadto hamuje rozwój endometrium, co uniemożliwia zagnieżdżenie ewentualnie zapłodnionej komórki jajowej. Cerazette blokuje też owulację, jednak nie w 100%. W pewnym stopniu przenika z pokarmem matki, nie ma jednak badań, które by pokazywały wpływ na niemowlę przyjmowania hormonów przez matkę. Plusy: nie wymaga dodatkowych zabezpieczeń, daje poczucie swobody w seksie Minusy: wymaga, aby kobieta przyjmowała ją regularnie, o tej samej porze, możliwe skutki uboczne (za ulotką): nieregularne krwawienia międzymiesiączkowe, trądzik, zmiany nastroju, bolesność piersi, nudności, zwiększenie masy ciała, ból głowy, brak miesiączki, zmniejszenie libido, zapalenie pochwy, bolesne miesiączki, torbiele jajników Hormonalny zastrzyk domięśniowy (Depo-provera). Jest pochodną żeńskiego hormonu - progesteronu. Przyjmuje się ją w postaci iniekcji domięśniowej raz na trzy miesiące. Działa na tych samych zasadach co minipigułka, czyli blokuje owulację, powoduje atrofię błony śluzowej macicy, zagęszcza śluz. Plusy: nie wymaga pamiętania o codziennym przyjmowaniu tabletki Minusy: nie można nagle z niej zrezygnować (np. z powodu skutków ubocznych), powrót płodności po odstawieniu trwa do roku, możliwe skutki uboczne: nadmierne krwawienia lub brak krwawień miesięcznych, zmniejszone libido, bóle głowy, nadmierna nerwowość, zawroty głowy, depresja, bezsenność, mdłości, tycie Wkładka wewnątrzmaciczna (Mirena, LadyInsert), to system domaciczny w kształcie litery T. Uwalnia stopniowo hormon, który znajduje się w cylindrze części poziomej wkładki. Działa przez pięć lat, ale jest możliwe jej wcześniejsze usunięcie. Zakładane są dopiero po wystąpieniu pierwszej miesiączki po porodzie. Plusy:nie wymaga pamiętania o codziennym przyjmowaniu tabletki, hamuje krwawienie (co dla niektórych kobiet może być też minusem) Minusy: jest dużą ingerencją w działanie organizmu, możliwe skutki uboczne: nieregularne krwawienie bądź ich całkowity brak, (za ulotką) obrzęki obwodowe lub brzuszne, zwiększenie masy ciała, nastroje depresyjne, nerwowość, zmiany nastroju, bóle głowy, bóle brzucha, bóle w podbrzuszu, nudności, trądzik, bóle pleców, bolesne miesiączkowanie, nadmierne wydzielanie śluzu z pochwy, zapalenie szyjki macicy, napięcie w piersiach, ból piersi, wypadnięcie systemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiaczka-powodzenia. dorka-mojemu zdarzylo sie 2 razy zwymiotowac tak ze az mu nosem wylecialo ale mysle sobie ze to dlatego ze za duzo zjadl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja też chcę te tabletki dla karmiących ale... macie jakieś info czy dają one taką samą ochronę jak zwykłe tabletki antykoncpecyjne? jak jest wskaźnik pearla dla nich? no bo jakbym w wieku 20 lat została matką dwójki dzieci chyba bym się pocięła... a gumków nie lubimy z M :) spirali się boję, zastrzyków też nie chcę... a już mam: Tabletki antykoncepcyjne jednoskładnikowe (P) (skuteczność oceniana u kobiet w okresie laktacji) 0,5 Tabletki antykoncepcyjne dwuskładnikowa E+P 0,1 - 1,25 czyli że na 1000 kobiet stosujących te pierwsze tabsy przez rok 5 zaszło w ciążę, a stosując dwuskładnikową (po karmieniu) na 1000 kobiet zaszło od 1 do 12 i pół kobiety... a jak będę tą jedną z pięciu na 1000? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pigułki jednoskładnikowe- To tzw. minipigułki, które zawierają niskie dawki jednego hormonu – progestagenu (Cerazette). Progestagen zagęszcza śluz szyjki macicy, uniemożliwiając plemnikom przedostanie się do komórki jajowej. Czasem hamuje też jajeczkowanie. Dla kogo Ponieważ nie zawierają estrogenu, który zaburza laktację, zaleca się je matkom karmiącym, a ponadto kobietom, które nie mogą stosować pigułek z estrogenem ani spirali, nałogowym palaczkom i paniom zbliżającym się do menopauzy. Jak stosować W opakowaniu znajdziesz 28 tabletek, które bierze się codziennie, bez przerwy między kolejnymi opakowaniami. Korzyści * Skutecznością dorównują tabletkom dwuskładnikowym (wskaźnik Pearla ok. 0,9). * Mają mniej hormonów. Wady * Przeciwwskazania są takie same jak w przypadku antykoncepcyjnych środków dwuskładnikowych. * Nie mogą stosować ich kobiety, które miały zakrzepowe zapalenie żył lub żylaki, bo progestagen zwiększa ryzyko nawrotu choroby. * Minipigułki należy łykać z dokładnością niemal co do minuty. Wystarczy tylko 3–4-godzinne opóźnienie, by stały się mniej skuteczne. * Często wywołują plamienia między miesiączkami. Ile kosztuje 40 zł miesięcznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4sz4 ja brałam cerazette przez 13ms po urodzeniu synka ale dodatkowo uzywalismy prezerwatyw bo ja jakos sie obawiałam tylko tabletki stosowac, no wlasnie z minipigułkami jest ten minus ze trzeba je praktycznie dokładnie o tej samej godzinie brac:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agatek- ja się nie boję spóźniania, bo jestem punktualna, a dodatkowo (tak samo robiłam jak brałam Novynette dwa lata temu) po prostu nastawiam przypomnienie w komórce, a telefon zawsze mam przy sobie więc tabletkę będe brać o tychg samych porach. boję się tylko krwawień na okrągło, które opisuje wiele kobiet, no i po tej ciąży-której nie żałuję- ale nie była on planowana w tym wieku po prostu boję się cholernie drugiej ciąży! a popęd mam taki że na gumki po prostu by mój M nie zarobił (chyba że bym je prała w pralce i wieszała na balkonie ale nie wiem co na to stary sąsiad z naprzeciwka) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my się jeszcze nie zastanawialismy nad antykoncepcją ale dzięki za wypisanie możliwości. u nas terż coraz chłodniej ale na szczescie śniegu jeszcze nie widać. Szymuś na spacerek ubierany jest w kombinezonik z H&M taki misiu ni to wełna ni to polar. pod spodem ma tylko pajacyk a na kombinezonik kocyk , do tego ma czapeczke . i to wszystko przykryte jest pokrowcem od gondoli. poki co nie marznie ani sie nie poci. najczesciej cały spacer smacznie śpi a tez wychodzimy na 1,5-2h. wczoraj jak sie troszke wzmógł wiatr to do gondolki położyłam dodatkowy kocyk na którym lezal. bude jak nie ma wiatru mam opuszczona zeby sobie poodychal swieżym powietrzem co do lekarza to po telefonie do pediatry na razie poczekam. 16.11 idziemy na szczepienie i wtedy mojego pulpecika zobaczy lekarz . na razie mnie uspokoil i powiedzial ze jak nie mialam cukrzycy w ciazy topowinnam byc spokojna. że dzieci średnio przybierają ok 700 g. miesiecznie ale przez pierwsze 3 miesiace moga przybierac znacznie wiecej nawet zdarza się 2 kg. wiec Szymuś ze swoimi 1880 nie jest najciezszy :-) odpukać ma apetyt , wyproznia sie ładnie, nie ma jakiegos wzmożonego pragnienia bo je co 2-3 h wiec na razie staram sie nie mysleć o tym co powiedziala polozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorka- ja swoją Nadię też przestawiałam z dnia na noc. Poprostu budziłam ją co 2-3 godziny. W dzień karmię ją na siedząco, a w nocy w łóżku na siedząco - i co ważne po ciemku, tylko ciemne światełko od nawilżacza się świeci - i działą. Mała budzi się 2 razy na cyca i śpi jak aniołek. Moja zwymiotuje jak ją tatuś za szybko na brzuszek przewróci, a tak to czasem uleje, jak za dużo się obje:) K Z Kasia - ja wychodzę z małą codziennie, bez względu na pogodę - niech się hartuje. Ubieram ją w body, pajac welurowy, kombinezon jesienny i owijam w ciepły koc. Zawsze jest cieplutka jak wracam ze spaceru. Nie ma też co przegrzewać dzieciątka. Jak taki wiatr jest duzy jak dzisiaj to tylko nakłądam folię przeciwdeszczową, to nie wieje tak bardzo do budki. Kasia - nie martw się moja Nadia też przybiera sporo. Lekarz będzie wiedział najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny! Mnie tez wczoraj rozbawil tekst o rozciagnietym worze... hihih Poza tym moj synus odkryl do czego sluza struny glosowe i ze im wiecej decybeli, tym szybsza obsluga. Szczegolnie w nocy :) Nie wiem, czemu tak ma, ale jak przespi w nocy 4 h, to potem przez 2 nie chce mu sie spac. Krzyczy, zaczepia i po 2 h zasypia. W nocy karmie go po ciemku, ale na siedzaco. Dzis zrobie tak jak wy i bede go karmic na lezaco w nocy. Moze podziala. Ja dzis mialam pierwsze wychodne. Ale dziwnie sie czulam bez brzucha albo bez synka przy mnie :) Niby nic wielkiego, bo jakies zakupy w markecie i sklep dla dzieci, ale bylo mi to potrzebne, mimo tego,ze jak wychodzilam (synek zostal z M), to sie poryczalam. Ogolnie dzis bylo tak zimno, ze szok! Nie mialam sily wyjsc na dwor z synkiem, wiec tylko pospal w wozku przy otwartym balkonie. Jutro idziemy do laboratorium na pobranie krwi. Zobaczymy, jak tam bilirubinka.. Jesli chodzi o antykoncepcje, to tez chyba zdecydujemy sie na tabletki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Renatinka - trzymam kciuki za bilurbinkę , też przez to przechodziliśmy lalune- dzieki za pocieszenie Przesłałam kilka zdjec naszego pulpecika na pocztę (kurcze chyba przestanę go ważyć bo przed kąpielą miał 5600 !! a w poniedziałek 5340, tylko potem się zsiusiał na mamusie wieć waży troszkę mniej) Jedno zdjęcie ze spacerku. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
renatinka ja rowniez mocno kciuki trzymam za wyniki twojego synka:) ja juz pare razy miałam"wychodne"tatus sobie swietnie radzi i ja jestem spokojna bo mała w dzien cycka nie dostaje w ogole a butelke je co 3-3,5godz wiec bez stresu moge ja zostawiac z kims

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×