Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość babay

skurcze po oksytocynie sa bardziej bolesne?

Polecane posty

ja miałm oksytocyne dwie kroplówki i były bolesne ale do wytrzymania. Też słyszałam ze sa niby bardziej bolesne ale nie wiem jakie są bez oksytocyny. Nie mniej jednak odchodziły mi wody a skurczów nie miałm wiec musiałm mies oksytocyne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emmmmmmm
pierwszy porod mialam bez oksytocyny i skurcze byly bardzo bolesne drugi z oksytocyna i 3/4 porodu smsowalam smialam sie z mezem bolalo tylko troszke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babay
ile trwal pierwszy porod?ile drugi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój od momentu podania oksytocyny trwał 7 godzin to w sumie długo bo wiem ze zazwyczaj po oksytocynie to idzie szybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój od momentu podania oksytocyny trwał 7 godzin to w sumie długo bo wiem ze zazwyczaj po oksytocynie to idzie szybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam podaną oksytocynę i nie wydaje mi się, aby bolało mnie bardziej. Nic takiego nie zauważyłam. P.s. Poród naturalny naprawdę nie jest straszny :) Jest ból ale i szczęście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Dasia :) znam Cię z topiku, ale pod innym pseudo (moim). Pozdrawiam :) i śliczną Karolcię też 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emmmmmmm
u mnie oba podobnie bo 4,5 h :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój poród trwał podobnie jak Dasi - jakieś 7 godz. Ale to wszystko zależy od naszej natury. Nie można uogólniać "ile trwa poród".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj porod od momentu podania oksytocyny trwal jeszcze 12 godzin-wiec to dopiero maraton :-/ o bolu nie bede pisac, bo po podaniu oksy mialam ochote kogos ugryzc pierwszy raz wtedy chcialam miec podane znieczulenie, ale nie moglam z uwagi na to ze co rusz padala mi akcja :-/ drugi porod bez oksytocyny, matko bolalo mniej niz u dentysty :) a jaki krotki, ledwo 4 godziny i po wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olmolo
Ja po oksytocynie rodziłam 6 godz.,a bez oksytocyny 3,5 godz. Intensywność bólu była taka sama,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z oksy rodzilam 4 godziny (caly porod 14 godz) i skurcze nie byly jakies mega silne bez rodzilam 20 minut. skurcze byly baaaardzo bolesne, ale wszytsko blyskawica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mialam przeboje z oksy, mialam porod wywolywaniy. Od podania oksy 18 h do przyjscia na swiat mojego babla. Bole..no coz , zabraklo skali na ktg od sily skurczy, przerw miedzy skurczami praktycznie nie bylo. Brakowalu czasu na oddech. Mialam zbyt silna reakcje na oksy. Dziecku zaczelo spadac tetno i odlaczono kroplowke. Nie mam porownania z bolami bez oksy, ale trzeba byc ostroznym. U mnie na szczescie wszystko sie dobrze skonczylo i urodzilam naturalnie mimo ze otarlam sie o skalpel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam z oksy, dostałam chyba 3 pompy, bo w sumie cały czas byłam podłączona. W sumie poród trwał krótko bo niecałe 5 godzin. Ale bolało jak cholera. Ja nie miałam rozwarcia, nie miałam żadnych skurczów, pęcherz przebijany. Byłam tydzień po terminie. Żałuję że nie wzięłam ZZO. Ale też nie mam porównania z porodem normalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okokoko, o ile pamietam mialas cukrzyce i trzymali cie przez tydzien ? Mi wywolywali w dzien terminu, urodzielam na nsatepny ;) Rozwarcie bylo na 1 cm, skurcze na 40 % w momencie przyjecia do szpitala , ale po 9 h meki wzielam zoo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Surfitka, tak codziennie KTG, nawet kilka razy dziennie. Mimo nietolerancji glukozy trzymali mnie trzydzień. Ale wszystko było pod kontrolą. U mnie na ZZO bez wcześniejszego umówienia nie było mowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewuncia1001
ja rodzilam raz i mialam podana oksy, w sumie rodzilam 4 godziny, jak szlam na porodowke mialam 5 cm rozwarcia i 0 skurczy. Bol nie do wytrzymania i opanowania, krzyczalam jak opentana:-)bylo mi wszystko jedno co sie wokol dzieje, ale przezylam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak tak czytam to ja mialam lekki poród naprawde. Bolało bo musi boleć ale nawet nie wydałam z siebie najmnieszego odgłosu w przciwieństwei do tych co sie darły w niebogłosy na salach obok a ja sie stresowałam ze w końcu zacznie mnie tak bolec ze bede musiała tak krzyczec a polożna mnie uspakajała ze laski na salach obok które tak sie dra to mają mniej zaawansowany poród niz ja. No cóz bolałao strasznie, momentami okropnie ale jakos to zniosłam w sobie. Kręciłam sie na piłce chyba z 5 godzin , brałąm prysznic przez godzine no i zleciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka77 8908
bravo dasia, jak sie czyta takie posty to porod nie taki straszny sie wydaje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trafiłam na porodówkę z sączącymi się wodami, jak to często bywa w nocy :) O 10 dostałam oksytocynę, bo brak postępów, minimalne i rzadkie skurcze, rozwarcie na 1. Po oksytocynie skurcze zaraz co 2 min i co raz mocniejsze, ale nie potworne, do zniesienia bez problemu. Ostatnie 20 minut skurczy to już było coś, ale dało się znieść nawet bez krzyku. Potem 10 minut parcia i punkt 13 synek na świecie. Ot i to wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie mega mocne, z dlugimi prawie 3-4 minutowymi przerwami..wiec jak sie potem zebralo to.. Boze Jedyny! myslalam ze ZWARIUJE! jak skurcz szedl to ja juz plakalam, bo wiedzialam ze za 30 sekund u jego szczytu zwiną mi sie w klebek wszystkie wnętrznosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babay
straszne rzeczy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooona
po 7 godzinach porodu skurcze zaczely ustepowac, wiec podano mi 3 (!!!) kroplowki z oksytocyna, wcale nie bylo gorzej, polozne byly w szoku ze po takiej dawce rodzilam jeszcze 5 godzin:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooona to chamstwo co ci robili..to istne wywolywanie na sile! u mnie nie lepiej,,dwie fest polozne wygniataly mi Maleńką gniotąc brzuch ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapka wody
a ja rodziłam bez znieczulenia bo jestem uczulona, podali mi potem ketonal w kroplowce - nie czulam ulgi, bolalo tak ze myslalam nigdy wiecej trudno bede miec jedynaka, ale polozne mowily ze bylam wzorowa pacjentka, nie krzyczalam tylko postkekiwania nie moglam opanowac jak juz czulam parcie, oksy podali mi bo akcja nie chciala sie rozinac, po oksy bolalo mocno, ale o to chodzilo, zeby w koncu te skurcze przyszly, myslalam ze to sie nigdy nie skonczy, ale nim sie obejrzalam (od mega bolu do konca porodu jakies 4-5 h) i byl maly na swiecie minelo 10 miesiecy i juz mysle ze moge rodzic ponownie co te kilka godzin sie przezyje, a ponoc II porod latwiejszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapka wody
na porodowke trafilam z 1.5 rozwarcia tylko i pojecia nie mialam o ile mocniej bolec bedzie, skurcze mialam krotkie na szczescie z przerwami hmmm nie pamietam jakimi ale odetchnac bylo mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwamamaaga
Moj poród trwał 8 godzin. Pierwszego dnia kiedy podano mi dwie dawki oksy bóle miałam nie silniejsze jak miesiączkowe ale za to w drugim dniu kiedy ponownie podano mi oksy i przebito pęcherz ból był tak straszny że zdzierałam farbe ze ścian ! Coś okropnego ! rozwarcie na 5 palców, parcie i poród się zaczął. niestety w szpitalu wojewódzkim w Gdańsku kładą duży nacisk na porody naturalne i męka przez 8 godzin bardzo odbiła sie na mojej psychice a poród i tak skończył się cesarką :( dziecko zatrzymało sie pół kciuka przed wyjściem, zaklinowało sie. nic dziwnego jak moj syn ważyl 4350 g i mierzył 65 cm... nie wiem jakim cudem miałam go urodzić siłami natury, no chyba że rozerwał by mnie na strzępki.. po cesarce długo sie dochodzi do siebie ale jak usłyszałam decyzje o cięciu poczułam ulgę, skurcze co pare sekund, drętwienie buzi, wykręcanie palców u stóp. - maskra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama18
W końcu mogę się wypowiedziec .mam 18 lat jestem 10 dni po porodzie ..byłam tydzień po porodzie i bylo to konieczne ponieważ woreczek z sola fizjologiczna nic nie dal .i żadnej akcji nie było wiec w sobotę o godzinie 10:30 dostalam czopki na rozwarcie i oksytocyne lezalam i chodzilam na zmianę na poczatku było 1,2ml\h i skurcze były wyczuwalne do wytrzymania ale na końcu juz było max 4ml\h ...chociaz w pewnym momencie zmniejszyli mi dawke do 3.8\h bo skurcze byly tak mocne ze odplywalam wczesniej.skakalam na piłce pol godziny więcej nie Dalam rady ..zanim polozylam się juz na łóżko dostalam jeszcze zastrzyk rozkurczowy w posladek o 18 akcja się zaczęła (parcie) o 18:55 córka była już na świecie niestety albo stety przez vacum ponieważ mała była owinięta pępowina +szelki a ja byłam wykończona i 3 dni bez snu . Naczytalam się ze bol straszny itp może i straszny ale jak juz się dotknie dziecko i wydali łożysko to o wszystkim się zapomina ja nie pamiętam wgl jak bolaly skurcze tylko pamiętam uczucie jak główka schodziła niżej bo to uczucie jak by się chciało dwójkę..jeszcze dostalam niby znieczulenie jakiś narkotyk czy cos nie pamiętam nazwy i po tym się odpływa ale działa to tylko na chwile .także ogólnie nie jest strasznie i warto mieć przy sobie w takiej chwili bliska osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim przypadku to prawda. Po 21,5h od odejścia wód płodowych, rozwarciu na 2cm i zero akcji skurczowej, zadecydowano o podaniu oksytocyny. Zareagowałam na nią już po 15min i ból był od razu nie do opisania... Do tego reakcja na oxy była taka, że wymiotowałam przez około 30min praktycznie bez przerwy a potem skurcze przepony, które powodowały że myślałam że się zadławię własną śliną... Wyczerpało mnie to już maksymalnie. Akcja skurczowa trwała non stop, stawałam na czubkach palców, wyłam wniebogłosy, myślałam że ten koszmar nigdy się nie skończy. Gdy było 10cm rozwarcia położna kazała mi przeć ale kolejna negatywna reakcja na oxy była taka, że nie czułam bólów partych więc parłam "na czuja" wtedy kiedy mówili żeby przeć. Dziecko zaklinowało się w kanale rodnym i po 50min uwięzienia (w między czasie wypychali mi go na siłę rękami po brzuchu - wtedy poznałam co znaczy widzieć z bólu gwiazdy na niebie), i w końcu użyto próżnociągu i Mały był na świecie:)) Koszmar, koszmar i jeszcze raz koszmar. O dziwo doszłam do siebie bardzo szybko i tylko to zrekompensowało te straszne przeżycia. Teraz jestem w 2 ciąży i za 6tyg mam termin i na samą myśl o porodzie leją się mi łzy ze strachu, że znowu będzie tak samo. Nigdy więcej oxy i zrobię wszystko żeby jej uniknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×