Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutassssssssssss

nieszczesliwy zwiazek

Polecane posty

Gość gość
Jestem w zwiazku 2,5 roku. Niestety go kocham. Mamy psrmiesieczne dziecko. Moj narzeczony jest uzalezniony od gier zawsze o to sa klotnie on oczywiscie zaprzrcza ale zawsze w kazdej chwili musi byc przy kompie. Czssami od swieta zrobi sobie dzien wolny bo walentynki czy ur. Ale na drugi dzien od nowa. Poza tym klamie i zawsze klamal. Oglada p****le nawet przy dziecku jsk tylko wyjde z domu na 30 min... oczywiscie w kompie czarno na bialym i idzie w zaparte. Nie czuje sie kochana i totalnie nie msm do niego zaufania. Wszystko konczy sie na obietnicach kilku dniach wielkuego love a potem yo samo. Nie mam gdzie odejsc mieszjamy e mieszkaniu od jego rodzicow bardzo duzo kasy wlozylam tutaj na remont, ale co z tego... w klotni slysze,ze mam wypierdakac a jak jest ok to kochanie przeciez to tez twoj dom. Mam dosc jestem nieszczesliwa mohe zycue est monotonne a on jest mega egoista co ma swira na punkcie kompa i p****li.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erina_9881
Kluczem do szczęśliwego związku jest szczera rozmowa. Musisz wyłuszczyć partnerowi swoje zastrzeżenia, uświadomić mu, że nie spełnia Twoich potrzeb. Nikt nie jest wróżką, która potrafi odgadnąć cudze pragnienia. Musimy o nich mówić, a jeśli to nie pomaga, warto pomyśleć o terapii małżeńskiej, a dopiero na samym końcu o rozstaniu. http://www.menopauza.pl/psyche/recepta_na_szczesliwy_zwiazek.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bylam dlugo w nieudanym zwiazku i bardzo tego zaluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miasto wody
Witam, jestem w związku od ponad 4 lat. Mój partner jest ode mnie 10 lat starszy. Jak to często bywa na początku było fajnie, ale z czasem zaczęły piętrzyć się problemy, bardzo szybko zamieszkaliśmy razem i zaręczyliśmy się. Czuje się w tym związku bardzo samotna chociaż ze sobą mieszkamy, nie pomagają szczere rozmowy - które i tak bardzo często kończą się kłótnią, ani deklaracje zmiany ani poprawy - bo nic w sumie się nie zmienia. Z czasem mój partner postanowił się w 120% poświęcić swojej pasji, a resztę czasu poświęca pracy. Ja nie podzielam jego pasji co sprawia, że w zasadzie brak nam wspólnego tematu, który nie dotyczył by spraw takich jak dom czy rachunki. To nie jest zły człowiek ale niestety obawiam się, że jest na tyle "samowystarczalny", że ja w tym związku jestem tylko takim elementem, który można by śmiało wymienić na inny, chociaż przez cały czas twierdzi, że on jest w tym związku szczęśliwy a jeśli ja mam jakiś problem to ja mam coś zmienić. Nie wspominam już o takich sprawach jak seks, uwaga czy adoracja, która umarła już dawno. No i największy problem... jakiś czas temu wzięliśmy kredyt na mieszkanie, którego bardzo trudno się wyplątać. I moje pytanie brzmi, czy to zawsze tak wygląda? Czy to ja mam za duże oczekiwania i jestem jakaś nienormalna? Jeśli odejdę to nie będę trafiała ciągle na to samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tilded
Moich trzech partnerów życiowych doprowadziło mnie do ruiny. Zmieniając chłopaka przechodziłam z deszczu pod rynnę. Wykończona skorzystałam z pomocy zen coacha, pani Andrzejewskiej z Psychologgii. Dałam sobie na wstrzymanie i czuję, że dawna energia wraca do mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marryann
Witam ja trwam w związku od 12 lat nie mamy ślubu jesteśmy tylko zaręczeni ,ale myślę że ten pierścionek dal mi na odczepne bo juz prawie dwa lata po zareczynach i nic. Żadnych planów ,żadnego tematu o ślubie , on chce mieć dziecko a ja narazie o tym nie myślę bo jesteśmy za granicą i nie wyobrażam sobie siedzieć z dzieckiem w domu, a po za tym nie wiem czy che z nim nadal być. Ciągle sie kłócimy,wyzywamy, o seksie to już nie wspomne, może raz na miesiąc. Remontujemy też dom który dostał po dziadkach i ekładam w niego wsztstkie pieniądze które zarabiam i mam wątpliwości bo często w złości mówi że nigdy nie będzie też na mnie ten dom. Często myślę o ttm żeby końcu odejść ale kocham go albo to juz po prostu przyzwyczajenie... Doradzcie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz wiedzieć co on o Tobie myśli, co czuje, czy zbudujecie wspólną przyszłośc , napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×