czy miala powod zeby zerwac??

jestesmy ze soba 4 lata, ostatnio zaplanowalismy ze pojedziemy razem za granice, ale moje byle szefostwo poprosilo mnie zebym u nich pracowal, dobrze u nich zarabialem i dlatego chcialbym tam dalej pracowac. Moja dziewczyna prosila mnie zebym tam nie pracowal bo nasz zwiazek sie rozpadnie ( bo nie bedziemy sie widzieli pol roku..), ja jednak zdecydowalem sie pracowac tam. Ona strzelila focha ze praca jest wazniejsza dla mnie niz ona, niz nasz zwiazek.... kto tu mial racje?

Ona Durniu! Myślałeś ze wchodzeniem w dupę szefostwu nie wiadomo czego sie dorobisz a teraz spuść nogi za parapet i żałuj że straciłeś miłość swojego życia. Pewnie jesteś gruby i masz okulary i ubierasz się w moro bo tylko tacy Kretyni tak myślą. Teraz za zarobioną kasę kup se lale z sex-shopu i ją dymaj!Kretynie. Pozdrawiam Banan Kopara

no ale przeciez kiedys bedziemy ze soba do usranej smierci, ci ludzie mnie prosili bardzo i ja na prawde chce tam pracowac..czy to musi oznaczac ze mi na niej nie zalezy???

Moim zdaniem....Ty masz racje...I jezeli ona Cie naprawde kocha....to pol roku nie powinno byc zadnym problemem.....Tez jestem chwilwo za granica........Ale moj chlopczyk czeka...i ja ttmbardziej tez:)

ona sie teraz do mnie nie odzywa prawie a jak sie odzywa to ma focha, Mowi ze ma dosyc ze zawsze jest na ostatnim miejscu..nie wiem co robic...

Powiedz jej szczerze ze tak nie jest...w koncu ten czas ktory razem spedziliscie cos musi dla Was znaczyc.....Wytlumacz jej ze zycie za granica nie jest takie fajne....wiem cos o tym...zwlaszcza ze masz dobra prace w PL.....przeciez ona tez nie musi wyjezdzac....Musi??

ona jest teraz tez za granica wlasnie...mowie jej caly czas ze ona jest dla mnie najwazniejsza ale ona i tak foch :O

bo my w sumie moglibysmy razem pracowac za granica ale ja chce tam gdzie mi zaproponowano...

ach ja tez sie tak focham na moje kochanie....ale wiesz co rouzmiem i ja.......Ona po prostru musi za Toba strasznie tesknic..i tyle......postaraj sie ja zrozumiec tez.....Ile ma zamiar tam jeszcze byc??

jeszcze tydzien bedzie, razem bedziemy jakies 2 tygodnie a potem nie bedzie mnie prawie caly czas przez pol roku...Ja tez sie w sumie zle zachowalem bo zawsze jak cos planujemy to ja sie wycofuje i robie po swojemu,,,,no ale taki juz jestem..

ojj....no to lipnie troszke.....ale jak wyjezdzasz...bo chyba tak zrozumilalam.............to nie mozesz jej zabrac??

"??????? ?" co?

nie moge bo bede kierowca autobusu, bede jezdzil po swiecie, ona nie moze ze mna bo zwykle nie ma miejsc a poza tym trzeba normalnie placic...ale ja nawet bym nie chcial, bo zawsze jezdze z jednym kolega i bez sensu byloby to jakby jeszcze ona z nami jechala,,

No rozumiem ....rezcywiscie nie mialbys jej jak zabrac....Ale kolego...jestescie ze soba 4 lata.....wiec jak sie kochacie naprawde to pol roku nie bedzie zadnym probleemem dla Was....tez musialam wyjechac za granice do szkoly......jakos zlecialo....w maju.....bede juz w PL:):) Kocham Go on kocha mnie....i tosie dla nas liczy:)

taaak? a jej na tobie w ogole nie zalezy? kiedy dwoje ludzi sie naprawde kocha, szanuja swoje decyzje i wzajemnie sie wspieraja, a nie \'strzelaja focha\' .. pol roku to tyle co nic, przezyje. a jak kocha to poczeka ;)