Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szczesliwa mama synka

Radosci i Smutki Mam,ktore maja problemy z mezami

Polecane posty

Gość ngfhfghgf d hghg h h h hg h
a moje zdanie jest taka, ze duzo w tym Waszej winy.. po urodzeniu dziecka jestescie w nie tak zapatrzone, ze nie zauważacie własnego męża, a on się robi coraz to bardziej zniechęcony, przestańcie sie całymi dniami podniecac kupkami dziecka, spotnanicznie przytulcie się do męża, jak dziecko pojdzie spac, to zróbcie sobie goracej czekolady i znajdzcie chwilę tylko dla męza, na wspolną rozmowę! to wy jestescie zniechęcone i uprzedzone, bo przejęte macierzyństwem zapomniałyscie jak to jest być zoną.. a pozniej stąd tyle rozwodów!!! i dzieci z rozbitych rodzin. Uczucie trzeba pielęgnować. I wiem, co mówię, bo sama jestem Mamą 3letniej Karolinki i od 7 lat szczęśliwą żoną Tomka ;) oczywiscie, po porodzie bywały dni zniechęcenia, zmęczenia, ale zawsze, ale to zawsze dbałam, zeby mąż nie czuł się odrzucony. Wspolnie przewijaliśmy małą, kąpalismy, a gdy zasypiała czasem nie było sił na seks, ale na przytulenie sie do siebie i poleżenie ZAWSZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znammmmmmmmmm
zakupy mogą być ciężkie ja zawsze chodze sama wiesz mamy raczej podział kto co robi w domku to ułatwia sprawe i ogranicza spięcia kaydy zajmuje się sobą i tym co ma robic nie patrzy na drugiego np mąż ma obowiązeek zakupów (chleb mleko pampersy itp takie codzienne) trzepie dywany pali w kominku kompie malucha jak byłam w ciąży on odkurzał mył okna itp ja opiekuje się dzieckiem gotuje piore sprzątam chodze na spacery w weekend większość robimy razem np śniadanie ja uszykuje mąż posprząta po wiadomo ze nie zawsze tak jak bym chciała ale raczej staram się cieszyć niż krzyczeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie w tym tkwi sęk że mężowie podczas ciąży i w pierwszych miesiącach po są zaniedbywani. Nie chodzi to może o samą kobiete, ale o ogół. Zainteresowanie jest przeważnie jedynie dzieckiem, matką, jak się czują jak sie mają itd...a nikt nie spyta jak się czuje tata. I facet zamyka się w sobie, to jest taka forma zazdrości. Kocha dziecko, ale czuje się przez nie wyeliminowany. Nie znammmm napisała że matka podniecać się potrafi pół dnia kupką i często nie zauważa męża przy tym, jego obecności problemów, uczuć. To jest bolesne dla mężczyzny i wtedy pojawia się jakaś nie chęć. Dochodzi do częstych nieporozumień. A potem gdy matka zdaje sobie sprawę z tego że zaniedbała męża to wtedy już jest przed nią długa droga żeby więzi te odbudować. Także polecam wziąć sobie to do serca do tych kobiet u których nie jest na nic za późno, bo korona z głowy wam nie spadnie jeśli zadbacie nie tylko o siebie i dziecko ale i o męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie tak jest
ja mam wspanialego męża jest troskliwy opiekunczy itd. Zawsze mam wszystko co chce nigdy sie nie sprzeczamy a bynajmniej nie przy dziecku. Na dniach rodze drugie dziecko i mam nadzieje ze cos sie poprawi. Mimo iz sie dogadujemy, tesknimy za sobą to czegos brak - namietnosc i spontanicznosc poszla sobie w pizdu.... a ja szukam metod by znow ją odnależć. Niestety mąż duzo i ciezko pracuje pozno wraca i czesto brak mu sil na seks czy inne pieszczoty a to wlasnie mnie wkurza:( i zeby nie bylo zaden ze mnie wieloryb zreszta w 1 ciazy bzykalismy sie non stop tak jak i po ciazy i przed ciążą teraz znacznie gorzej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gfhfghgf d hghg h h h hg h-wiesz co dlaczego z gory tak zakladasz??Nieznasz mojego meza ani mnie,ja w dalszym ciagu sie do konca nie wypowiedzialam,jak narazie szukam dusz pokrewnych,a zeby obwiniac kogos z forum o niepozytek w malzenswtie ,poczekaj pare stron ,poznaj ludzi ,spokojnie bez pospiechu:-) A wiec moze napisze cos wiecej o swoim zyciu zanim ktos jeszcze mnie obwini o wszystko,a napewno wina po jakiejs czesci lezy po obu stronach. Moj maz jest obcokrajowcem,zakochalam sie w nim potym jak zalegal o moje wzgledy,podobalo mi sie to jak bardzo sie staral.Byl naprawde mily,na wszystko przytakiwal,zrobil co tylko chcialam,ja wtedy myslalam ,ze oboje tego chcemy,ze pasujemy idealnie.oczywiscie jak to na poczatku zwiazku,staralismy sie poznac z kazdej strony,on przedstawial sie w jak najlpeszym swietle,jednak ja bardzo puzno zorientowalam sie ,ze jest calkiem inaczej,on zawsez ma inne zdanie,teraz jak to wyraza ,to perfidnie mnie wysmiewa za kazdym razem,z roznych glupstw potrafil zrobic zemnie idiotke,i mi jeszcze wpieral jaki to on madry a ja glupia.I to nie to ,ze tylko ja tak mysle,moja rodzina tez juz widzi,ze przynim to niema mocnych,on zawsez wszystko wie najlepiej,a czesto sie myli,i potem po dlugim czasie przyznaje sie do bledu,ale zanim sie przyzna do bledu i go zrozumie ,my mamy w domu wojny.Ja jestem bardziej wyluzowana ,ale przy nim zrobilam sie sztywna i nerwowa,bo boje sie ,ze mnie skrytykuje,kladzie namnie wielka presje,ja rozumiem jakby maz mial pare innych zdan w ciagu dnia ale ilez to mozna sluchac ze sie nigdy niema racji.Nawet na ulicy nie moge sie zachowywac jak ja,jak cos widze z daleka w sklepie cos co lubie,to np krzykne ojej jakie piekne kwiaty,cudowne! A on wtedy juz wkracza do akcji przyciszania mnie,przeciez ludzie sie rozgladaja,co ludzie powiedza,kiedys w towarzystiwe bylam rozmowna,usmiechalam sie,teraz boje sie odzywac siedze jak pod miotla,bo moze on zarza zrobi gluia mine tak jakby sie wstydzil zamnie.Moge tak pisac i pisac,bo te sytuacje to juz nie sytuacje to jest moje ciagle zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu nie przyznam racji,akurat nie w moim przypadku,moze tak czesto sie zdarza u innych faktycznie ale ja wiem jak jest.To ja zawsze prosze sie o czulosc,o przytulanie,ale mi tez jest przykro gdy wlasnie maz zaniedbuje mnie,maz ma teraz problemy finansowe,i caly stres przelewa namnie,jak tylko dostanie dobry telefon to lata jak skowronek,jest mily dlamnie i dla synka,ale jak cos nie tak to siedzi w biurze i nie wychodzi z dziupli.W ciazy seks byl raczej sztywny i to nie z mojej winy,bo maz sie bal ,ze cos moze sie stac dziecku,po porodzie,gdy nie moglismy podczas pologu nic zrobic,staralam sie zaspokoic meza w inny sposob,teraz gdy tak zadko do czego kolwiek dochodzi,to tyle razu mowilam mezowi,ze czuje sie wykorzystywana,bo raz na miesiac sie zemna przespi,i to moze z 10 minut,tak jakby nie patrzal na moje potrzeby ,wiec prosze was,dlaczego to ja bym miala dalej kolo niego skakac jak nad jajeczkiem,niech on tez sie wykaze.Co do zajec domowych,jest bardzo pomocny ,czesto gotuje ,kapiemy malego razem,on go ubiera ja ide kaszke zrobic w tym czasie,na zakupy musimy jezdzic razem,bo ja niemam prawka,a sklepy sa daleko od domu.Po tych wszystkich klotniach nie jest tak latwo sie przytulic,albo zrobic sobie randke domowa,jestesmy oboje przez siebie skrzywdzeni,ciezko to naprawic,dlatego bardzo chetnie poczytam jak wam sie udalo przez to przejsc,bo piszecie ,ze tez tak mialyscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Bogu tez po ciazy wygladam naprawde ok,nie to ze jestem jakas piekna czy cos,ale chodzi mi o np rozstepy,na brzuchu zero rozstepow,przytylam 14kg ,i teraz jestem juz chudsza niz z przed ciazy,no fakt ,ze piersi nieco obwisly,ale i tak mysle ze nie jest tak zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie tak jest
szczesliwa mamo jesi bedziesz tu jutro chetnie pogadam z tobą, dzis juz jestem zmeczona i zaraz uciekam. Co do mojej sytuacji i seksu to jest tak ze ja nalegam itd bo mi chyba bardziej na tym zalezy. Zawsze mialam wiekszy temperament niz mąż. Mąż jest odemnie starszy 11 lat i o wiele bardziej zapracowany fizycznie itd. Jego zycie w ostatnim okresie to ciągla monotonia + problemy zdrowotne. Ma nagly spadek libido ale nie spowodowany zadną chorobą tarczycy itd. Wszystko to zostalo wykluczone, jest tylko jedna rzecz o ktorej lekarz mowil czyli PRZEMĘCZENIE! Chętnie bym go odstresowala pomogla w pracy itd ale niestety obecnie nie mam jak i przez te wlasnie pieprzoną pogon za pieniądzem wiele rzeczy sie sypie w domu a gdy sypie sie tez w lozku to predzej czy pozniej wszystko sie rozpiepszy :( Mąż miewa ochote na seks ale najczesciej rano a akurat ja chcialabym tak jak kiedys wieczorkiem tylko we dwoje dlugi dziki seks, jednak teraz wygląda to tak ze mąż wrac po 22 kąpie sie je i automatycznie zasypia :( ja poczekam jeszcze z mc i zobacze jesli nic sie nie zmieni zaczne cos kombinowac. Moze psycholog albo inne badania nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iks2891
Witajcie moje Drogie! Jestem mamą 2 uroczych chłopczyków, mam męża który mnie KOCHA (słownie, bo z okazywaniem uczuć to jako tako). No więc gdzie problem? Zawzięłam się i traktuję go obojętnie... Dlaczego? No więc to odwet: za brak zrozumienia, brak czasu dla mnie... Kiedy chciałam pogadać on właczał TV, laptopa, bądź czytał gazetę. oczywiście mogłam mówić ale było to bez sensu. nawet nie wiedział że już skończyłam, nie odpowiadał na moje pytania bo akurat się zapatrzył.... I TERAZ MOJA KOLEJ... 3 dzień chodzę \"obok\" niego, teraz on próbuje ze mną mówić (oczywiście tylko odpowiadam, nie wdaję się w żadne dyskusje), jaki milutki... Niech się pomęczy. może wkońcu zrozumie jak ja się czułam gadając do d***. DOBRA METODA. może nie poskutkuje na długo ale chociaż ja się lepiej poczuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To moze idz na kompromis,z rana seks,ale on ma sie tez odwdziewczyc innym razem w noc? No ja tez nawet do niego mowilam,zebysmy sie wybrali do jakiejsc poradni malzenskiej lub seksuologa,a maz tez jest wlasnie duzo starszy odemnie,wiec powiedzial ze noto nam powiedza ze za duza roznice wieku mamy i skonczyl gadke,ale on nigdy nie mial problemu w luzku zawsez byl zwarty i gotowy,tylko jakos ciezko mu sie do tego zabrac.Ja tez juz spadam,ide jeszcze powklejac fotki do a lbumu,sklejam rodzine chociaz na papierze,zeby synek mial pamiatke:-) Dobrej nocki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie tak jest
no mojemu tez sie ciezko do tego zabrac :( problemow z erekkcją nie ma ale raczej brak checi czy sil nie wiem jak to nazwac. Z drugiej strony mysle sobie ze to moze tez wina zaawansowanej juz ciąży byc moze mąż nie czuje sie komfortowo i sie martwi. Dobra zmykam do juztra papap wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was Ja dzis zrobilam pierwszy krok,przytulilam meza,i staralam sie wytlumaczyc,ze doceniam jego starania,chodzi mi o prace i nasze problemy finansowe,widac ,ze zrobilo mu sie bardzo milo,zobaczymy co dalej,ale i tak z rana mielismy jeszcze spiecie,maly niespal w nocy dobrze,nie pamietam dokladnie ile razy sie budzil,ale maz twierdzil ze maly spal bardzo dobrze,ze gdzies kolo 4.30 wstal,ale to przeciez nie mozliwe,wstawalam do niego kilka razy,a w tym czasie maz slodko chrapal,budzac mnie i synka co chwile tymi odglosami.Meza dzis nie bede widziec caly dzien,wiec bedzie spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jessy28
jakie wy prose babska jestescie, nie potraficie zupełnie postepować z facetami, mój po 4 latach nadal mnie ubóstwia i codziennie powtarza że bardzo mnie kocha. mamy synka , który był spełnieniem jego marzen i jesteśmy szcześliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mialam dylemat
jessy to wspaniale jednak cos cie ruszylo ze weszlas na ten topik wiec moze tak doskonale nie jest co ? Ja nie wchodze tam gdzie mnie nie interesuje temat. Co do milosci męża do ciebie i syna super - ja tez mam duzo milosci, moje dzieci rowniez co nie zmienia faktu ze samą milośćią czlowiek nie wyzyje. Sa w zyciu jeszcze inne wazne kwestie, i milosc tutaj sama ot tak sobie nie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessy28
owszem dochodzi jeszcze zaufanie, pomoc, możliwość polegania na sobie, kasa itd. a masz z czyms problem z w/w rzeczy/ bo ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez jestem mama synka
Witam. Wczorajszy wieczor uplynal nam spokojnie i bez najmniejszej scysji. Przemyslalam sobie kilka spraw po przeczytaniu postow na tym topiku i stwierdzilam, ze moj maz nie jest wcale taki zly. Ze duzo ode mnie zalezy, tzn. od mojej cierpliwosci i tolerancji na jego wady... Ze tak naprawde klotnie zawsze inicjuje ja, bo cos mi sie nie podoba... No i bylo milo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym co napisałam że teraz za to płacę to chodziło o to że zawsze mężowi nadskakiwałam. Przyszedl z pracy obiadek na stole w do mu nic nie musial robić , kawusia itp. Nawet jak byłam w ciąży . Po urodzeniu ledwo przychodzilam ze szpitala dalej to samu . Dzieci były zawsze na mojej głowie i są nadal . Córeczka ma 10 lat a syn 5. Wiem że to moja wina i bo sobie na to pozwalałam . Wiem też że bardzo kochamy się z mężem i nie mamy problemu jeśli chodzi o seks codziennie( nawet rano i wieczorem). oczywiści nie w moje dni. Ostatnio dużo rozmawiam bo mieliśmy trudne dni i doszliśmy do wniosku że musimy więcej wychodzić razem ze znajomymi . Przez 10 lat małżeństwa byliśmy może z 5 razu na jakiś wypadach w kinie wogóle. A teraz było kino, dancing sylwester z nowo poznanymi przyjaciółmi. Wiem że miłość trzeba pielęgnować a nie czekać co będzie dalej że samo się unormuje. jeżeli kochacie swoich mężów walczcie o was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęsliwa mama synka nie poddawaj się wiem że jest ci ciężko ja długo walczyłam o to co mam . A i tak nieraz zdarza się że przyjdzie z pracy nie odzywa się bo mu coś nie poszło wszystko mu przeszkadza i denerwuje. Wtedy nawet dzieci zchodzą mu z drogi. Ale ciągle probuje mu zwracać na to uwagę ze ja nie wyżywam się na nim jak mi coś nie idzie w pracy . Nie daj się walcz o siebie i nie pozwól byś czula się przez niego gorsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamadrid
poznala mojeo faceta w lipcu 2008, i w serpniu zaczelisy "chodzic", praktycznie zamieszkalismy razem u mnie w Madrycie choc on jest z miasta o 30 km dalej. W listoadzie zaczelismy probowac miec dzidziusia ale Pawelek mowi: Nie frustruj sie jak nie zajziesz boto mozetrwac nawet latami. Ok, uwierzylam bo Pawelek jest duzy, ma 40 lat, a ja 35 wiec na co czekac,no i sie stalo ze za pierwszym razem zaszlam, hihi. Moje nastroje sa przewrotne i odkad jestem w ciazy, 8 tydzieñ, wszystko mnie drazni, nawet jego zapach osobisty badz `perfumy ktore mnie rzucaly kiedys na kolana, no i co mam zrobic???? On sie wkurza i mowi ze mam sie nie stresoswac a ja dostaje szalu i nawet drazni mnie jego osoba. Oboje jestesmy poza Polka mase lat, on prawie 20 a ja 13, i czesto popelnia bledy po polsku, a ja jstem nauczycielka angileskiego wiec dla mnie jezyki to podstawa, no i mnie mnie wkurza, czy kiedys bedzie lepiej???? plis, pomocy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×