Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Satysfakcja24

Chudne, bo chcę. Zapraszam zmotywowane !

Polecane posty

Cześc nowe osoby serdecznie!:) Ostatnio byłam w szale nauki, więc nawet nie myślalam o tym, aby odpalać kompa. Czuję, że teraz waga mi leci jakoś wolniej, pewnie dlatego, ze tez czasu brak na intensywne cwiczenia ... Ale co tam i tak wiem ze dojde do 52 kg:) 2 miesiace w ta czy tamta, pozniej juz do starosci bede sie cieszyla swietna figurka:P Co do porownywania sie - lubie patrzec na dziewczyny ktore maja ladna figure, czy poprostu myslec sobie ze tez tak super bede wygladac.:P a tak to lubie generalnie swoje cialo juz teraz wiec za bardzo sie nie przejmuje mocno przytyta - gratuluje:) takie pochwaly to dobra motywacja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mocha Rumba
Witam drogie koleżanki :) weekend zbliża sie ku końcowi a ja wypilam tylko 1 piwo :D Hurraaa dumna jestem z siebie. Chcieć to móc!!! Od przyszłego tygodnia fitness.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i co rodzinka mnie pochwaliła i spoczęłam na laurach :( w weend były ur 50 mojej mamusi no to mowie dobra zjem ciasto w niedziele nic a tu w niedziele ur mojej córki roczek no wiec zjadłam torta i normalny obiad z ziemniakami buuu:( ale jutro juz nie dam sie skusić na żadne smakołyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) mocno przytyła, od czasu do czasu można sobie pozwolić, nie? :P Jutro więcej sobie poćwiczysz albo coś :) u mnie całkiem ok :) gotowałam dziś dla rodzinki obiad ale, nie zawaliłam diety ;) ufff... zjadłam dziś: śniadanie: 150g serek wiejski light 3% tł. ll śniadanie: pomarańcza obiad: ok.200 ml zupki krupnik na kostkach trochę surówki marchwiowej z sosem sałatkowym podwieczorek: trochę sosu podjadłam borowikowego :P dziś więcej niż ostatnio najadłam się ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kucynia
Hej, witam wszystkie zmotywowane... :) dołączam do was! moja obecna waga: 87kg :( cel? 55kg :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kucynia
172cm wzrostu :) ehh. już kiedyś się odchudzałam. Zeszłam z 85 na 55kg, tylko, że moja "dieta" polegała na tzw. nic niejedzeniu. Teraz chcę odchudzać się z głową, żeby ominąć efekt yo-yo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kucynia
nie chce się głodzić, bo wiem, że to nie ma sensu :) Myślałam o diecie 1000-1200 kalorii + ćwiczenia :) bez podjadania, tłustych przekąsek, jedzenia po godzinie 18. Ważne, żeby dieta była urozmaicona... bo jeżeli je się ciągle to samo, to łatwo raczej nie będzie w takiej diecie wytrwać :) Po za tym chcę zmienić swoje nawyki żywieniowe. Na stałe zrezygnować z wysokokalorycznych przekąsek. Zamiast tego wprowadzić lżejsze dania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kucynia
Czyli wprowadzić do jadłospisu warzywa, owoce (których dotychczas prawie w ogóle nie jadłam) gotowany drób, ryby, ciemne pieczywo, jogurty (te o mniejszej zawartości tłuszczu) w miarę możliwości ograniczyć spożywane węglowodany i cukry ;) no i duuuużo wody niegazowanej, niesłodzonej herbaty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie;) Ja na wlasnej skórze wybróbowałam już chyba wszystkich możliwych diet...Oczywiście wsio z marnym skutkiem, bo i tak cholerne jojo (przez własną głupotę) dawało się we znaki;/ Nawet profesjonalny dietetyk mnie nie zmobilizował... Swego czasu, parę lat temu samoistnie doszłam do wagi 60 kg... czułam się super;) i tak samo wyglądałam:P Wtedy głównie chyba żyłam miłością;) Miłość tak mnie rozkokosiła, że mnie przybyło... Każdy dzień bycia otyłą spędzał mi sen z powiek...:( 3-11-2008 r. zaparłam się sama w sobie... Radykalna zmiana nawyków żywieniowych, ograniczenie kalorii do 1000-1500 dziennie (mam problemy z dokładnym sumowaniem,więc wynik uśredniam;)) Wykluczenie z jadłospisu białego pieczywa, zero słodyczy, chipsów, fastfoodów i tym podobnych ustrojstw, które doprowadziły mnie do poprzedniego stanu;/ Nie słodzę, nie solę, alkohol pijam sporadycznie... Nie odmawiam sobie drobnych grzeszków...(np. raz, czasami plasterek żółtego sera, itp...) Nie o to chodzi by się zagłodzić, tylko odchudzać się mądrze... Dziś rano stojąc na wadzę pojawiło się magiczne 76 kg, przy wzroście 170. Niby już jest lepiej, ale wiem, że stać mnie na więcej... Kazdy zgubiony gram, czy kilogram to motywacja do dalszego działania... Oczywiście wiadome jest to, że przy wadze prawie 100 kg, wsio spada szybciej, przy nagłych zamianach żywieniowych... A potem zastoje, bądź też bardzo powolna utrata wagi... Kiedyś może bym to rzuciła i olała, pocieszając się batonem, a dziś już wiem, że stać mnie na to by znów ważyć 60 kg, podobać się samej sobie, czuć się dobrze we własnej skórze i iść przez życie z podniesioną głową;) Tak więc napewno pochwalę się Wam, gdy osiągnę swój cel:D 0 o ile jeszcze topik będzie funkcjonował:P Tymczasem, jestem "olbrzymką" z nadwagą, a nie otyłością, co mnie bardzo cieszy, a dotychczasowe ciuchy mogą mi służyć tylko jako przestroga, by nigdy więcej nie doprowadzić się do tak strasznego stanu:((( Już nie marudzę:) Pozdrawiam cieplutko;* 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kucynia
oj trzymamy kciuki, mamy nadzieję, że się uda! :) Najważniejsze, to pozytywne nastawienie... bez tego z żadną dietą ani rusz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taemnicccaa
witam . jestem nowa i od jutra chce sie zmotywowac do dietki 1000 kcal tez probowalam juz roznych diet przez cambridge i kopenhaska :( nie warto.one rusza organizm ale pozniej wraca to wszystko moze jakbym byla bardziej systematyczna i wymagajaca od samej siebie ;) jedno co sie najbardziej sprawdza to cwiczenia +karnityna ale to musza byc cwiczenia regularne min.4 razy na tydz.ja mam rowerek kupiony z allegro za grosze.siadam , wlaczam tv lub ksiazke i jade... poza tym mam jeszcze stepper i twister...polecam kazdemu choc troche ruchu no ale nie o tym chcialam chcialam sie dolaczyc do was i zaczac dietke 1000 kcal ;) zalozylam tez swoj wlasny topic ale tu jakos sympatyczniej sie zrobilo ;) wiecej was wiecej motywow a wiec moja waga 67 kg , wzrost 165 .marzenie zejsc ponizej 60 kg :( tu znalazlam przykladowe jadlospisy na diete 1000 kkcal http://www.ediety.net/diety-odchudzajace/die ty-na-ilosc-kalorii/dieta-1000-kcal-cz1-05-1-kg-w-ciagu-tygo dnia :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie nowe koleżanki:) dzisiaj zjadlam nawet sporo, ale poszłam pobiegać na 23 minuty po nieubitym śniegu i wyglądałam jakbvy mnie ktoś wodą oblał:D przekonałam sie, że sport czyli cuda.. bo juz dzisiaj mialam 75 na wadze...:) nie umialam sie opanowac zeby nie sprawdzic!:) hehe:D zobacze ile bedzie w przyszla sobote i wtedy podam wynik, to bedzie 7 luty- nie mam mozliwosci sprawdzenia w inny dzionek takze na stopce podana bedzie 7.02:) buzka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, witam wszystkie zmotywowane. Miło, że coraz nas więcej... :) Tak! trzeba drogie Panie wziąć się za siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj zjadłam ok 900 kal. :) przed chwilą wróciłam z godzinnego spaceru... przydałoby się znaleźć osóbkę, która by na te spacerki chodziła ze mną, bo samemu trochę nudnawo :) pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taemnicccaa
ja nie lubie chodzic na spacery.....szczegolnie zima eh:( ale mysle ze rowerek przed tv i stepper wystarczy czasami eh ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, jeżeli pogoda za oknem jest okropna, też nie lubię wychodzić z domu ;] hm...taemnicccaa, dobry pomysł ;) przydałoby mi się zaopatrzyć w rowerek, zwłaszcza, że pogoda na najbliższe dni nie zapowiada się ciekawie :( A co dziewczyny powiecie o ćwiczeniach? Może macie jakieś wypróbowane, które przynoszą efekty :) Zawsze unikałam sportu, jak tylko można... coraz bardziej zaczynam tego żałować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taemnicccaa
hmm...jesli chodzi o cwiczenia to sa najlepsza metoda na zgubienie kg.... rowerek- bo mozesz przed tv lub z ksiazka w reku pedalowac. stepper bo meczy dosc szybko twister-gubisz szybko cm w talii slyszlam o hula hop ze daje rewelacyjne efekty ale nie umiem nim krecic i tylko mnie to wkurza :D a lubie tez pocwiczyc z jakimis 'trenerami' z plyty albo na you tubie sa dobre cwiczonka np. 8 abs . sa na kazde partie ciala ale ja stosowalam te na brzuch. moj minus malo systematycznosci eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Systematycznosc to moja zmora :( jeśli chodzi o ćwiczenia, bo jeśli chodzi o dietkę, to dzieeeelnie się trzymam i to już ponad 3 m-ce ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taemnicccaa
a jaka dokladnie dietke stosujesz?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratuluję wytrwałości:) dołączam się do pytania. Jaką dietę stosujesz? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Chętnie czasem tutaj zajze :) Uparłam sie we wrzesniu i leeeciiimyy...:) moja motywacja? nienawidze byc gruba! orzydza mnie to. Po dwuch ciażach to poprostu masakra. a jak ma załamanie to wchodze na www.victoriasecret.com i od razu jesc mi sie odechciewa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hoho jaki tutaj ruch:D ja właśnie jestem przeciwienstwiem codziennie stsram sie cwiczyc, nie ma dla mnie usprawiedliwien:) jesli cwiczysz mozesz czasem zjesc sobie cos czego bez ciwczen bys nie zjadla bo mialabys wyrzuty sumienia:) jesli chodzi o diete to ja nie mam czego takiego ze np bede sie odchudzac do lata i koniec.. dlatego slodycze jem rzadko ale skubne, bialego chleba nie jem, bo nie lubiue, fast foodow to juz wieki nie jadlam ale przypuszczam ze raz na jakies 3-4 m-ce sie skusze, alkohol rzadko, smazone nie jadam i cwicze.. normalne jedzenie o zdrowych rozmiarach rzecz jasna plus cwiczenia- efekt 5 kg w ciagu miesiaca:) naprawde nie trzeba sie glodzic wystarczy byc systematycznym i co najwazniejsze cierpliwym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) ja tez nie odchudzam sie tylko do lata ale na zawsze. Poprostu musze miec wyznaczony termin i wtedy nie ma odwołania. a co do cw to robie brzuszki i jako ze przy dzieciakach nie ma czasu na cw to bede chodzic na vacu fit. To pol godz ale podobno wystarczy 2-3x w tyg . zobaczymy kazdy po swojemu ale wazne aby skutecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, spodobal mi sie Wasz topik wiec sie przylacze jesli pozwolicie :) Startuje z wagi 82 kg :( i mam 170 cm wzrostu. Nie jest to moj pierwszy raz, ale mam nadzieje,ze tym razem skuteczny. Chcialabym schudnac okolo 20kg. Staram sie stosowac mniej zrec i zdrowiej, ale na pewno nie przekraczam 1500kcl choc za bardzo nie umiem tez ich obliczac :) W dodatku cwicze na orbitreku od dwoch dni. Pierwszego dnia udalo mi sie zrobic 30 min a drugiego juz 35 wiec mam nadzieje,ze niedlugo dojde do godziny. Postaram sie cwiczyc codziennie, ale jesli uda mi sie tylko 5-6 razy w tygodniu, to tez nie bede narzekac. Na sniadanie zjadlam owsianke z bananem a na drugie sniadanie przewidziany jest jogurt alpro soya i mala pomaranza. No i oczywiscie juz wypilam jedna czerwona herbate a teraz zielona mi stygnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ludzie... Zdycham... Mam koszmarne zakwasy na pupie, udach i ramionach... Uczyłam się w weekend jeździć na nartach :D Mój Boże co tam się działo :D Na 10 zjazdów tylko przy dwóch się nie wyrąbałam- a tak t cały czas zaliczałam glebę i w ten sposób piękne granatowe siniaki zagościły na moich pośladkach, kolanach i biodrach. Piękna tragedia. Ale polecam! Niesamowita przyjemność, a jaka satysfakcja jak już się człowiek nauczy! :D No i dużo partii ciała pracuje przy tym na pełnych obrotach! Zakwasy są dla mnie dodatkowym argumentem, że czas najwyższy się wziąść za siebie... :( Ale zjadłabym sobie pączka... takiego z lukrem i dżemikiem... Nie dam się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BTW- witam wszystkie nowe zdeterminowane koleżanki. 🌼 Taki malutki gryz pączusia... Taki drobniutki... Pokusa sobie ze mną pogrywa... 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiciucha
Hej U mnie porażka póki co. Mam 1.65 i ważę 72 kg. Rok temu było to samo, ale się wzięłam i schudłam do 63-64 od lutego do czerwca. Potem zrąbałam to i przytyłam znów. Mam problemy z tarczycą, więc ona czasem tutaj miesza no ale mimo wszystko. Moim marzeniem jest 55 kg. Poki co nawet o tym nie myślę. Chcę dobić najpierw do 65 kg, potem do 60 kg itd. Nie mogę patrzeć na mój brzuch i biodra... jeden wielki zwis. Przeszkadza mi to, odstaje. Ubrania, które lubie są za małe. Chyba jestem uzależniona od żarcia (nie od jedzenia, od żarcia, bo takie coś to nie jest już jedzenie). Natomiast jestem pozytywnie (o dziwo) nastawiona, że mi się uda. Oglądam swoje zdjęcia sprzed paru lat i upragnione ubrania i wyobrażam sobie siebie, że będę ładnie wyglądać. To działa. Od razu się odechciewa jeść. Wczoraj przeczyściłam sobie troszkę organizm. Od dziś zaczynam ten sam proces co rok temu. Ograniczam jedzenie, ale i zaczynam ćwiczyć z godzinkę dziennie. Mam twister i płyty z aerolatesem (super ćwiczenia). Wtedy nie ćwiczyłam. Może się czymś wspomogę jeszcze. Najgorsze są chwile, gdy ide w gości, albo spotkać się ze znajomymi do jakiejś restauracji. Od razu lawina...." a jak dziś zjadłam to i jutro może też coś dobrego zjem....". Jak to mój facet mówi: "a dupa rośnie...". Też tak macie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×