Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość staroświecka

co sądzicie o takiej sytuacji

Polecane posty

Gość staroświecka

Mam przyjaciółkę, która ma 10 -letniego syna i we wrześniu wyrzuciła z domu męża, bo ją zdradzał. W październiku zamieszkał u niej nowy partner o 10 lat młodszy. Pomijam kwestie wieku, różne są gusta przecież. W tej całej sytuacji bulwersuje mnie nie liczenie się z dzieckiem, gdyż uważam, że to zbyt sportowe tempo. Fakt, że znają się z partnerem z pracy, ale to chyba nieprzemyślana decyzja względem dziecka. Ja rozumiem, że ona chce odreagować, ale żeby od razu mieszkać... Rozmawiałam dziś z moją mamą i okazuje się, że ona rozumie tę sytuację i że się jej nie dziwi. Okazuje się, że jestem bardziej staroświecka od mojej mamy. A jakie jest wasze zdanie na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz mowilam
kurwa kurwie lba nie urwie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staroświecka
jego zdrada nie jest sfingowana - wyprowadził sie właśnie do tej kobiety, a podobno zdradzał ją od trzech lat jeśli chodzi o nią, to ona twierdzi, że była w porządku, ale głowy za nią bym nie dała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to swoj swego warty jeśli chodzi o nią, to ona twierdzi, że była w porządku, ale głowy za nią bym nie dała - bo z cala pewnoscia bys stracila, umowmy sie, po 3 letniej zdradzie ona wywala go z mieszkania i w ciagu miesiaca zaprasza faceta do wspolnego mieszkania ? come on! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja z kolei
też tak myślę. Kobieta w miesiąc po odkryciu że byla zdradzana, raczej nie ma głowy na nowy związek i9 to tak zaawansowany, że już razem mieszkają. No chyba, że ta zdrada byla jej na rękę, bo sama też miała kochanka. Teraz może "z czystym sumieniem" udawać, że ona była ok ale ją biedną zdradzono. Co do dziecka - za szybko mu zafundowala nowego lokatora. Dziecko pewnie jeszcze nie ochlonęło po szoku związanego z wyprowadzką ojca, a tu już ma nowego "wujcia" w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staroświecka
ja jej tego szczęścia nie odmawiam, ale po co ten pośpiech ze wspólnym mieszkaniem? żenujące to jest, jak dzieciak patrzy, jak oni się mizdrzą :( za świeże dla niego to wszystko, myślał, że ma rodzinę, a tu kuku, nagle ma dwie rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staroświecka
zawsze szczery, to było bardziej skomplikowane, ona odkryła tę zdradę trzy lata temu, bardzo kochała swojego męża, tego jestem pewna, rok czekała, żeby ją przeprosił (ja bym nie czekała, od razu bym go wywaliła, żeby zastanowił się facet czego chce), potem on ją przeprosił i niby byli szczęśliwi, tyle, że on dalej robił swoje z tą samą kochanicą, we wrześniu odkryła, że to nadal trwa, no i go wywaliła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staroświecka
Lucy, byłam w ten weekend w odwiedzinach i widziałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staroświecka
zawsze szczery - akurat tak się składa, że byłam świadkiem na ich ślubie i matką chrzestną też jestem lubię ich oboje, no ale cóż, oni chyba siebie przestali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a bardzo sie mizdrza? okazywanie sobie uczuc przy dziecku to nic zlego, byle nie przesadzic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery - akurat tak się składa, że byłam świadkiem na ich ślubie i matką chrzestną też jestem lubię ich oboje, no ale cóż, oni chyba siebie przestali to zmienia postac rzeczy i teraz rozumiem twoje obawy o chrzesniaka - sa wprawdzie uzasadnione, ale nie masz na to wplywu, wiec lepiej odpusc i nie rob nic poza wyzaleniem sie na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak właśnie czy jesteś przynajmniej chrzestną? Bo jak nie jesteś, a tyko zwykłą znajomą czy plotkarką, to los tej rodziny nie powinien Cię w ogóle interesować. A już tym bardziej niech Cię nie obchodzi, co się dzieje z dzieckiem. Niech później to w mediach pokażą... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staroświecka
nie, no bez przesady, nie zamierzam nic robić nie taki był zamiar tego postu tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszyscy mówią o uczuciach tej kobiety, a tak naprawde to chyba chodziło tu o dziecko!? Ideałem byłoby żeby matka wczesniej rozmawiała z dzieckiem (to już nie takie dziecko bo ma 10lat!) na temat rozstania z ojcem (nie chodzi mi o dosłowność, że on "be, bo kochał się z inną panią"). Rozmowa z dzieckiem jest bardzo ważna, bo tak dzieciak faktycznie może czuć się skołowany - tu tatuś wylatuje i już inny tatuś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmowa z dzieckiem jest bardzo ważna, bo tak dzieciak faktycznie może czuć się skołowany - tu tatuś wylatuje i już inny tatuś? ale to jest jasne wiec o czym tu dyskutowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staroświecka
no nie jest to takie oczywiste wiecie jakiego Sylwestra miało dziecko? było u mnie niby nie byłoby w tym nic dziwnego, bo mam w podobnym wieku jedno dziecko, a poza tym i tak musiałam zostać w domu, ale zarówno matka jak i ojciec wybierali się na balety zrzucając opiekę nad dzieckiem na drugą stronę, fajnie nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
również uważam, że było jej to na ręke, bo miała faceta na boku. Nikt mi nie wciśnie, że z niczego w miesiąc nagle wspólne mieszkanie sie pojawia. No bez żartów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość króliczkowa panienka
ja mam właśnie teraz taki problem-mój rozwód trwał ponad rok czasu,mam kogoś i dziecko 11letnie,mąż się wyprowadził-przyjeżdża 2 razy w tygodniu do dziecka,a ja nie wiem,jak się dalej zachowywać,rozmawiam z dzieckiem o nowym partnerze,ale nie wiem,kiedy ona będzie gotowa go poznać,on przychodzi jak dziecko jest u dziadków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikimikimikimiki
Co za plotkara z ciebie zajmij sie swoja dupa kolezanek nie masz,zeby jej dupe obrobic to na kafe przylazla i jeszcze piszesz przyjaciolka w leb sie walnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coz, matka na pewno nie liczy sie ze zdaniem, kondycja psychiczna, stanem emocjonalmy swojego dziecka. Abstrachujac juz od powodow, tego jak bylo, Twoja przyjaciolka powinna najpierw zapoznac syna ze swoim nowym parnerem, powoli Go wprowadzic, bo rodzina jest caloscia. A tak bedziemy mieli kolejnego, skrzywionego nastolatka a potem czlowieka. Jak zwykle myslenie dupa do niczego dobrego nie prowadzi. Wyobraz co sobie moze myslec chlopiec, ktorego jedym azylem jest dom, jak nagle pojawia sie ktos obcy. Dom nagle przestaje byc oaza, matka staje sie wyobcowana, dziwnie zachowuja sie osoba a przedtem jeszcze ojciec. Jakie wzorce zachowan to mu daje. A dziecko mysli. Ja kbedzie mialo kilka lat wiecej doskonale polaczy ze soba nie tylko chronologie zdarzen ale i powody, te prawdziwe ktorych nie dostrzegali rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×