moja dziewczyna jest nienormalna...

Każde szuka dziury w całym, a my razem z nimi...

Ha Po :D :D :D Dokładnie :)

Klaudko...dziecinko, analagia nie jest w tym że ktos tam jest dyrektorem, tylko w tym, ze jak nam na czymś zalezy, to zrobimy wszystko, zeby się obudzić i zdązyć...pojęła?

No i odwracajac kota ogonem - jesli by jej zalezalo zeby sie z nim dzis zobaczyc, to by zadzwonila.

No i się zapętlili....

"ze jak nam na czymś zalezy, to zrobimy wszystko, zeby się obudzić i zdązyć...pojęła?" chyba, ze sie z kimś na coś umawiamy, ten ktoś sie zgadza, bo chce nam ułatwić sprawę (no chyba w związku jest to dopuszczalne :P ), zatem wypadałoby się z tego wywiązać :O Pojęłaś??? :O a co do analogii - to może najpierw się zastanów, co chesz napisać, a dopiero potem pisz, bo przykład z dyrektorem jest absurdalny :P

He he he :) Ale topik :)

Na TO co napisałam przykład jest bardzo dobry. Kaludeczko.A dlaczego Ciebie tak on dotknął, to już tego nie wiem, to znaczy, domyslam się :D

przykład mnie nie dotkną, natomist poraziła mnie Twoja głupota :D - ot cala tajemnica :)

* dotknął

Wydaje mi się , że okres jej się zbliża ;-) . Szukała pretekstu żeby się uczepić i znalazła. Sama jestem kobietą , ale jak dla mnie takie zachowanie to absurd.. :)

Jak jej się nie podobało że miała zadzwonić, to mogła powiedzieć że facet ma sobie budzik ustawić, bo ona zadzwonić nie ma czasu. Głupi foch i szukanie dziury w całym, przytul ją i powiedz coś miłego, ale nie przepraszaj za głupoty, bo to jej wina. Zresztą co za głupie gadanie że to jemu powinno zależeć, to ona chciała być podwieziona, ale \"nie będzie się prosić\". Laska ma zryty beret i problemy z komunikacją, dla normalnego człowieka poproszenie o coś bliskiej osoby nie powinno być problemem.

niektóre dziewczyny, to mają nasrane w tych głowach..moim zdaniem, to ona szukała pretekstu żeby się tylko obrazić..chłopak po nocce, zmęczony, a ona chyba tego nie rozumie i świętą krowę trzeba z pracy eksportowac.. no zalll ps. jestem kobieta i swojemu ukochanemu takich numerów nie robię!

nie odwiozłem jej do domu, jak jak się obudziłem i do niej zadzwoniłem to ona był już w domu. obrażona. no dobra, niby mogłem sobie ten budzik ustawić, ale po co miałem to robić skoro poprosiłem ją rano by zadzwoniła. zgodziła się... wiedziała, że nie nastawiłem budzika... chciała bym po nią przyjechał - ok, nie ma problemu, z przyjemnością, mam wolny dzień, więc gra gitara... z chęcią to zrobię. no ale na litość boską... przeważnie tak się umawiamy właśnie, że ona dzwoni, bo nie wiem dlaczego, ale budzik mnie nie obudzi - telefon tak. i ona doskonale o tym wie!!!

ale ty cipa jesteś :o było powiedzieć coś w stylu \"jak się chciało szanowną dupę wiezc to było się zainteresować a jak nie to piechota - dobrze ci to zrobi :p \"

Głupie Baby przestańcie pieprzyc, ze Autur jest leniem i nei chcialo mu sie ustawic budzuka!! Mojego faceta glupi budzik nie obudzi jak jest bardzo zmeczony (a Autor byl na nocce w pracy czyli byl wykonczony). Zaden dzwonek w kom nie obudzi bo go po prostu wyłącza. Jak ktos zadzwoni zeby obudzic to jest zupelnie co innego. Ja do mojego faceta dzwonie jesli on chce zebym go obudzila gdy boi sie, ze znow kom wylaczy jak zadzwoni budzik. dzwonie do niego, on zaspany odbiera a ja gadam do niego i staram sie go rozbudzic i wtedy mam pewnosc, ze zaraz nie zaśnie znow.

"ale ty c*pa jesteś" a to druga sprawa :) co racja, to racja. Gyby baba sie z Tobą liczyła, to by Ci takich absurdów nie odstawiała. Jesteś dupkiem, pozwalasz sobie, to masz :) Przykre, ale prawdziwe :P

gdybym sobie na to pozwalał, to pewnie już bym dawno u niej był i przepraszał za to, że przez sen o dziwo nie przypomniało mi się, że już po pierwszej i trzeba wstawać, bo ukochana czeka! ani mi się śni... powiedziałem jej to samo co tutaj napisałem i w dupie mam... strzeliła na mnie focha za to, że sama nie zrobiła czegoś na co się nie umawialiśmy.

i dobrze, tak trzymaj, bo musisz podbudować swój autorytet (bo najwidoczniej jest słaby, skoro Ci takie akcje luba robi) :)

wszystkie baby tak mają? bo to moja pierwsza, nie mam porównania :)

Tak szczerze.Ona widząc,że jest zmęczony,powinna dać mu spać jak jej na nim zależy.W związku są dwie strony.Skoro powiedział,żeby zadzwoniła,czyli wyraził chęć to znaczy,że chciał po nią przyjechać.A ,że nie dzwoniła,bo nie chciała go budzić,albo zarzuciła bezpodstawnego "focha"-mam już obrzydzenie do tego słowa.Jeszcze mu zrobiła awanturę,dwie nogi ma,na bilet ma,co po co robić z g... problem.

A wytłumaczyla Ci, dlaczego, skoro sie umawialiście, nie zadzwoniła? Podała jakieś wyjaśnienie tego jej zachowania.

"wszystkie baby tak mają? " nie, nie wszystkie, te mądre tak nie mają, a przynajmniej bardzo rzadko :P

nie wszystkie :p twoja jest wyjątkowa :p a ile jesteście razem? może sprawdza na ile może sobie pozwolić.....

Nie szanuje Cie!Tak po prostu!

No właśnie - to ona powinna sie tlumaczyc dlaczego z danego slowa sie nie wywiazala :o

wiecie, moj maz wrocil zmeczony po pracy do domu, zeby mogl sie przespac, zabralam dzieciaki na kilka godzin do sklepu... niefart chcial, ze dzieciaki dopadly fontanne i starsze pochlapalo mlodsze tak, ze cale ociekalo woda:O wiem wiem, bla bla, moja wina... poszlam podsluszyc ubranka w lazience suszarka, ale mokre nadal byly... zadzwonilam do chlopa, zeby po nas przyjechal. no i przyjechal... stwierdzil, ze zrobil mi laske, ze przyjechal i ze nie chce mu sie wysiasc z samochodu, zeby po nas przyjsc pod wejscie na parking... ja mialam z mokrym dzieckiem latac po parkingach w markecie i jego szukac... skonczylo sie na tym, ze z mokrym maluchem wracalam autobusem i nie odzywalismy sie przez pare godzin... ja owszem, biegalam po parkingach i nie moglam go znalezc, ale on mial to w dupie, wielki laskawy ksiaze...

"bo szukała pretekstu, żeby się doczepić i zarzucić, że jemu nie zależy" jak dla mnie problem leży gdzie indziej, może rzadko pokazujesz, że Ci na niej zależy. W sumie każdy może wrócić mpk to nie jest problem, ale ona może traktować Twoje podwożenie jako DOWÓD MIŁOŚCI, a teraz szuka POTWIERDZENIA że Ci wciąż na niej zależy. Może nie zadzwoniła, bo chciała sprawdzić, czy nie przyjeżdrzasz tylko dla tego że ona ciągle Cię o to męczy. Ty nie przyjechałeś- jej obawy się potwierdziły (rzeczowe wyjaśnienie nie ma tu znaczenia). Teraz rozpaczliwie wymusza dowód że jednak się myliła (foch). Wystarczy jak jej powiesz, że zależy Ci na niej i dla tego ją podwozisz, więc prosisz, żeby następnym razem zadzwoniła, żebyś jej nie zawiódł, bo sam się nie zbudzisz. Co nie zmienia faktu, że z zewnątrz patrząc to ty masz rację.

ona może traktować Twoje podwożenie jako DOWÓD MIŁOŚCI, a teraz szuka POTWIERDZENIA że Ci wciąż na niej zależy. - no weź przestań pieprzyć, co to ona do gimnazjum chodzi, że wymaga takich dowodów miłości?

"no weź przestań pieprzyć, co to ona do gimnazjum chodzi, że wymaga takich dowodów miłości?" W uczuciach każdy pozostaje dzieckiem ;)