Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dlugowlosa...

czy dobrze robie chcac jechac do niego i wyjasnij sprawe?

Polecane posty

Gość dlugowlosa...

chodzi o to ze podobal mi sie facet ja jemu tez ale chyba sama spieprzylam sprawe bo jak zapytal czy przyjade w nast sezonie ( poznalismy sie w irlandii) pow ze nie..ale przyjechalam on tez z inna:o i ciagle nie daje mi to spokoju...mecze sie rok czasu w tym roku wiem ze tam bedzie mam znajomych tam i pomyslalam ze pojade ich odwiedzic i przy okazji wyjasnie do konca ta sprawe z nim przynajmniej nie bede sie zadreczac i wszystko bedzie jasne co wy o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie bardzo rozumiem co Ty chcesz wyjaśniać??? Tu nie ma czego wyjaśniać - rozjechaliście się bez żadnych obietnic i deklaracji, więc facet znalazł sobie kobietę i z nią teraz jest. Coś mi sie wydaje, że Twoje wyjaśnianie chyba ma bardziej polegac na tym, żeby mu namieszać w nowym związku, wejść znowu z buciorami w jego życie. Jesli tak, to nazwij rzecz po imieniu, a nie jakieś zasłony dymne o wyjaśnianiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery, to Ty mądrzejesz, kolego drogi ;) Ja te poglądy przedstawiam tutaj od ... kilku lat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grunt to zaakceptować siebie
Klaudka trzymaj się faktów, dobrze Ci idzie odpowiedź, ale nie wciskaj jej czegoś, czego nie było - jak tych buciorów kolejny raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klaudka ma racje, nie ma czego wyjaśniać, on do teraz pewnie nie pamięta nawet jak się nazywasz. a ty zdaje się cały czas do niego czujesz mięte i wzdychasz do wspomnień, bo raczej nikt się nie 'męczy' rok czasu tylko z tego powodu, że wydaje mu się, że rozstanie na rok bez żadnych zobowiązań to coś co jeszcze trzeba wyjaśniać. Znajdź sobie jakiegoś fajnego chłopa, to ci przejdzie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, ze to tylko bylo zmylenie przeciwnika i juz niedlugo pokazesz swoje prawdziwe ja ;-) a wtedy nie omieszkam zainterweniowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery, to jest moje prawdziwe ja, jak najprawdziwsze :) - widocznie w paru sprawach się zgadzamy (o dziwo) a co do zainterweniowania - alez bardzo proszę, jestem otwarta na wszelkiego rodzaju polemiki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grunt to zaakceptować siebie, gdyby było co wyjaśniac, to bym to napisała i rozważyła, czy jest sens, ale że sytuacja jest tak rażąco ewidentna i świadczy o tym, że wyjaśniac nie ma czego, to pokazałam drugie dno tej sytuacji :) no chyba że się pojawią jeszcze jakieś nowe okoliczności :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość racja.....
ja cie rozumiem autorko powiedzialas ze nie przyjedziesz a on znalazl inna i dreczy cie to jakby sie potoczylo gdybys powiedizal ze przyjedziesz ?czasami faceci wiaza sie z innymi zeby zapomniec a czasami oszukuja jedz wyjasnij tu chodzi o twoj spokoj bez wzgl na to co ci powie bedziesz wiedziala o co mu chodzi nie bedziesz sie zadrczac i mzoe osiagniesz wreszcie spokoj 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no chyba że się pojawią jeszcze jakieś nowe okoliczności okolicznosc jest taka, ze faktycznie nie mialas podstaw do tekstu o ponownym wchodzeniu z buciorami a twoja odpowiedz na "grunt to cos tam" to sorry ale....hmmm nie dotyczy jego postu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"a twoja odpowiedz na \"grunt to cos tam\" to sorry ale....hmmm nie dotyczy jego postu\" owszem dotyczny i to bardzo ściśle - zarzucił mi, że nie trzymam sie faktów i coś tam dopowiadam, co nie było powiedziane, więc napisałam konkretnie dlaczego dopowiadam, czyli pokazuję drugie dno. Proste jak drut, a jesli tego zwiazku nie widzisz, to już Twój problem :) a co do nowych okoliczności - to było ironiczne, bo z doświadczenia wiem, że wielu ludzi pisząc coś, pisze tak, żeby postawić siebie w lepszym światle i w toku dyskusji wychodzą różne dodatkowe rzeczy, w świetle których pierwsze odpowiedzi są absurdalne (nie z winy piszącego, ale autora, który zatajał fakty). Też proste jak drut i dziwię sie, że tego nie odczytałeś. No trudno :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zarzucił mi, że nie trzymam sie faktów i coś tam dopowiadam, co nie było powiedziane, więc napisałam konkretnie dlaczego dopowiadam, czyli pokazuję drugie dno. pokazujesz drugie dno?? jakie dno? konkretnie? zarzut byl prosty, wiec nie pisz na okretke i nie wmawiaj mi, ze czegos nie widze czego bezczelnie nie ma "wchodzic kolejny raz z butami" - wytlumacz, co mialas na mysli, jak sie to ma do faktow i jakie jest drugie dno? a okolicznosci - nie zauwazylas ironii? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery, wiesz, aż mi trudno uwierzyć, ze nie rozumiesz tak prostych rzeczy :) Ty po prostu kompletnie nie zrozumiałeś: po pierwsze mojego pierwszego postu (skoro ne potrafisz ziterpretowac, co znaczy "wchodzić z buciorami w czyjeś życie"), po drugie zarzutu, jaki wobec mnie padł, a po trzecie odpowiedzi na ten zarzut (co wynika z tego, ze nie rozumiesz od początku kontekstu - normlane). Więc wybacz, ale nie będę Ci tłumaczyła niemal całej dyskusji, bo wychodzi na to, że chyba ogólnie niewiele zrozumiałeś :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Kaludko, trafnie ujęte." dzięki :) żeby to wiedzieć, trzeba rozumieć, o czym jest mowa ;) No niestety, nie każdy tak ma :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ales waleczna ale ok:-) uwaga, czytajac twoj kolejny przydlugi post kompletnie pozbawiony tresci (do czego przyznaje zdazylem sie juz przyzwyczaic) dochodze do nastepujacego wniosku: najwyrazniej nie jest tak jak myslalem, to niekoniecznie sa problemy z rozumieniem tresci, ty chyba masz pewien defekt wzroku, ktory objawia sie ograniczonym polem widzenia, ale ulatwie ci to zadanie i nastepnym razem zastosuje w kolejnej \"polemice\": napisalem: \"wchodzic kolejny raz z butami\" najwyrazniej twoj wzrok pominal zwrot - KOLEJNY RAZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery, ale jesli czepiasz się jednego słowa, które podało w zarzucie, który ja wyjasniłam, to naprawdę nie mamy o czym dyskutować :) Szkoda czasu.Nie będę przeciez wyjaśniałą po 10 razy tego samego. Napisałam wprost, że owszem, celowo doszukałam się zdrugiego dna (co oznacza, że napisałam coś, czego nie napisała wprost autorka - tak???) i napisałam, dlaczego. No anprawdę nie rozumiem, skąd ta dyskusja :) musisz mnie chyba uwielbiać, że jesteś tak spragniony konwersacji ze nmą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grunt to zaakceptować siebie
"wejść znowu z buciorami w jego życie" to cytat Klaudka z Ciebie samej co tu jest do komentowania? fabrykujesz fakty- po pierwsze sugerujesz, ze autorka topiku juz w przeszłości weszła w buciorami w jego życie, po drugie oceniasz jej zachowanie negatywnie ( wejść z buciorami- sugeruje wyrządzenie komuś krzywdy, przykrości, burzenie spokoju i tym podobne) a po trzecie biednej dziewczynie imputujesz, ze pragnie zrobić to KOLEJNY RAZ. :D:D:D oj Klaudka.... lanie wody i wywracanie kota do góry ogonem to Twoje powołanie życiowe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale chodziło mi o Twoją o Szczerym opinię :D :P A co do sprawy, to jestem za tym, by jechała. Po pierwsze i najważniejsze - dla własnego spokoju, po drugie - może już nie jest z tą dziewczyną? Podobnie zresztą się teraz męczy moja koleżanka, już drugi rok. Odrzuciła starania faceta, bo myślała, że tylko sobie żartuje, potem przemyślała, że może faktycznie mu się podoba, ale on sobie w międzyczasie kogoś znalazł. Ponad rok minął od tego czasu, jak się dowiedziała, że kogoś ma - i zastanawia się wciąż, co by było, gdyby... I się biedna męczy niemiłosiernie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"fabrykujesz fakty- po pierwsze sugerujesz, ze autorka topiku juz w przeszłości weszła w buciorami w jego życie, po drugie oceniasz jej zachowanie negatywnie ( wejść z buciorami- sugeruje wyrządzenie komuś krzywdy, przykrości, burzenie spokoju i tym podobne) a po trzecie biednej dziewczynie imputujesz, ze pragnie zrobić to KOLEJNY RAZ." ale dokładnie tak właśnie jest - tak uażam i wyraźnie napisałam, dlaczego :) przeciez się nie wyparłam tego. Uważam, że autorka nie pisze wprost, że coś ukrywa, żeby siebie postawić w korzystym świetle i że żadne wyjaśnienia nie mają tutaj nic do rzeczy (bo wyjaśniać nie ma czego i nie ma z kim - on już nie ma z nią nic wspólnego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj post brzmial: "to jest moje prawdziwe ja, jak najprawdziwsze i jesli teraz to polaczymy z "dopowiadaniem" to hmmm, ok, dziekuje za polemike " i tu zakonczylismy, wiec jaki byl cel twoich dalszych postow? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grunt to zaakceptować siebie
Klaudka, równie dobrze można każdego posądzić/ wmówić mu wszystko co nam się ZDAJE o nim. Tylko jaki taka dyskusja ma sens ?? :) Jesli autorka nie napisała podobnych słów, to wmawiać jej naturę intrygantki jest z Twojej strony zwykła bezczelnością, w ogóle nie znasz dziewczyny. Dziwię Ci się... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczery, a czy Ty mierzysz "prawdziwość mojego ja" stopniem zgodnosci moich poglądów z Twoimi??? No nie ośmieszaj się tak, to jest moje prawdziwe ja i to normlane, że na różne tamaty mam rózne poglądy - w jedym możesz się ze mną zgadzać, w 10 innych nie, ale to dalej ja, czy Tobie sie to podoba czy nie :D boszsz , ależ wyjątkowo ciężkawy jesteś, chłopie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A po co wyjaśniać
To nic już nie zmieni. ma kogoś i zapewne jest szczęśliwy. A ty musisz sobie poradzić z tym problemem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak juz mowilem, odpuszczam, bo to naprawde nie ma sensu, ale skoro klotnia na tym to i tu przedstawie argument za odpuszczeniem: zestawilem "PRAWDZIWE JA" z "DOPOWIADAM" - tu nie ma kwestii pogladow, i jesli juz ktos sie osmiesza...to hmmm mam wskazac palcem? :-) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×