Powiedzila ze kocha ale boi sie tego???

Poznalem kobiete ktora jest w zwiazku, na kocia lape i powiedziala,ze mnie kocha i tego sie wlasnie boi...co ona ma na mysli...co to ma znaczyc?

no wybacz, kobieta jesli jest w zwiazku, a mowi innemu, ze go kocha to zwykla kokota. nie minie jedna chwilka a powie kolejnemu, ze go kocha. to jej wychodzi zbyt NATURALNIE :D

powidźcie dzieci heheheheh

to proste , jest z kimś pokochała Ciebie ale boi się ,że wybierze Ciebie a może okazać się ,że to nie wypali a jednocześnie straci tego z którym jest .

To prawdziwa zagadka :P Ciekawe, coż takiego mogła mieć na mysli :P Może sytuację społeczno-polityczną w Kenii :P

to juz tak trwa wiele miesiecy, ja ja kocham a ona wciaz mi powtarza ze kocha mnie mocno i bardzo sie tego boi...jak myslicie co z tego bedzie...aha mowila ze tamtego nie kocha

mialem podobna sytuacje i wybrala mnie..wiec glowa do gory

ja nie rozumiem czego ona tak wlasciwie sie boi, czy milosci do mnie czy tego wyboru

i nie jest kokota..bo znamy sie juz dlugo i mowila ze od dawna czula to do mnie tylko teraz odwazyla sie mi to powiedziec

boi się,że to nie przetrwa,że po czasie zrozumie,że to była pomyłka,że nie będziesz jej kochał albo że się nią szybko znudzisz,że czar pryśnie i okaże się,że Ty uznasz,że ona była pomyłką i zostawisz ją na lodzie,poza tym my wolimy czasem tę bezpieczną przystań niż skok w przepaść bez sprawdzonego spadochronu

moze i masz racje i warto nad tym pomyslec

chodzi mi wlasnie o opinie kobiet, ktora beda chyba raczej bardziej trafne, jedno mnie wkurze i nie daje spokoju, ze ona nie kocha jego tylko mnie a woli jednak byc z nim, jako facet nie moge tego zrozumiec?powiedzialem jej przeciez ze zrobie dla niej wszystko i ze moze mi zaufac...czy to za malo..co mam zrobic zeby mi zaufala i zostawila go

czy jestem bez szans i mam pozwolic kobiecie ktora kocham ponad zycie odejsc...dodam ze jestem facetem w srednim wieku z dobra ekonomia i dobrze platna praca a nie jakims malolatem

może ona też jest w średnim wieku i boi się zaczynać wszystko od nowa?

namiętność kiedyś się kończy,ona zna tamtego dłużej,z pewnością z fazy zauroczenia już wyszli,może boi się tak poważnej decyzji i samej jej ciężko podjąć decyzję a może nie czuje Twojego wsparcia,że jej nie zostawisz

tak to prawda jest w srednim wieku, wiecie... to ona jednak do mnie lata ciagle a jak jej mowie zeby zostawila go i zamieszkala ze mna to mowi ze mnie kocha ale boi sie tego

bo tak ma wszystko,stabilizację której tak pragniemy i spokojną przystań bez porywów w domu;a szalone,zwariowane,boskie chwile z Tobą-to bardzo dobre wyjście jak ktoś umie grać.ja chciałam dla Niego zrobić wszystko,odejść dla niego,być z nim,nie mogłam wracać do kogoś kto mnie przestał intrygować,pociągać-On wolał mieć ją w domu a mnie "od niedzieli" więc zakończyłam to

Czyli ma już swoją małą stabilizację z tym swoim partmerem, a z tobą ma małą odskocznię od szarej codzienności - widać tak jest jej dobrze i boi sie coś z tego stracić - nie zazdroszę ci :(

chcialem usunac sie i kilka razy i powiedzialem ze musimy skonczyc..to napisala ta " prosze powiedz , ze to nie prawda! i "dlaczego nie chcesz mnie znac"....to dla mnie tortury myslec ze ktos inny ja caluje i obejmuje..nie moge tak dluzej dlatego chcialem zejsc z jej drogi ale on mi jakos na to nie pozwala i tak to sie ciagnie a ja cierpie coraz bardziej i nie moge sie od tego uwolnic

kobiety sa dziwne maja calkiem inne podejscie niz my faceci

ona chce miec was obu...moze zamieszkacie wszyscy razem

jakaś chora sytuacja - a uczuć w tym nie ma prawdziwych - gdyby były... myślę że sprawa by wyglądała zupełnie inaczej

bo z niej jest pies ogrodnika, który słowami trzyma Was obu :) dobra jest...

jej to co jej obecny czyli bezpieczeństwo i stabilizację myslę że Ona nie odchodzi od tego obecnego bo nie wie jak z Toba będzie na zasadzie wagi i przeciwwagi Ty jestes jej swiatem le Ona nie wie jaki będziesz tak zwyczajnie na codzień Ciebie zna Tylko ze schadzek Miłość może przytrafic sie na każdym etapie zycia Ona nie jest KOKOTA to krzywdzące co pisano wczesniej Mozliwe że będziecie jeszcze szcęśliwi ale musicie jasno okreslić czego obydwoje chcecie jaka ma byc wasza lub osobna przyszłośc:))) Przed wami długaaa rozmowa

dzieki za komentarze..i naprawde kazdy ma duzo racji w tym co pisze..czytami i rozmyslam nad tym co piszecie

przyznam sie ze znamy sie jeszcze zanim zamieszkala z obecnym facetem i zawsze duzo jej pomagalem jak byla sama. tylko wtedy ukrywalismy swoje uczucia, ona swiezo po rozwodzie a je nie chcialem zeby to wygladalo, ze chce ja dlatego wykorzystac, pozniej znalazla obecnego faceta i wtedy zlapala mnie panika, ze moge ja stracic bezpowrotnie i otworzylem sie i ona tez powiedziala, ze tez od dawna mnie kochala..a dzisiaj moja sytuacja jest beznadziejna

zawalcz o nia ten obecny pewnie tak jej nie kocha jak Ty bo jakim trzeba byś desperetem żeby pisac na babskim forum żeby szukać porady u źródeł czyli w babskich głowach Mozliwe że bedziecie razem szczęśliwi uwierz w to i działaj My kobiety lubimy rycerzy na koniu takiego z szabelką Powodzenia dla was:)))

"Ona musi wiedziec że dasz " dzieki za rade i zgadzam sie tym co napisalas

moze problemem jest tez fakt ze ona wiedziala o moich bylych i ze mialem ich dosc duzo bo jestem przystojnym facetem i zawsze bylo wokol mnie duzo kobiet nawet sama to kiedys powiedziala.."kolo ciebie to zawsze duzo bab"

i nie chce obrazac jego obecnego ale on nie jest ani przystojny ani zabawny..taki zwykly nudziarz, ale w odroznieniu do mnie to jest cichy i spokojny