moj zwiazek wisi na wlosku.ktos tez tak ma? zle mi...

siedze sobie pije melise i pale fajke... a on w drugim pokoju...

wiem co czujesz, mam to samo

ale nie chcę mi się nawet pisac, za dużo łez wylanych i żalów, niekiedy mam wrażenie że oprócz dziecka nic nas już nie łączy

z jego winy? no dzis tak mnie wkurwil ze musialam isc po papierosy do sklepu.mam nadzieje ze bede miala wsobie dosc sily aby zakonczyc to szybko.

ani wspólnej pasji, czy zainteresować, ani rozmów, wspólnych celow w życiu, ani nawet udanego seksu..........jak z tym żyć????????????

ty wciąż możesz, ja już mam trudniej, niestety

Zapal melisę zobaczyć wszystko w innym świetle

dlaczego myslisz ze mam lepiej... mieszkamy razem praktycznie rok ale czasami mam wrazenie ze w ogole go nie znam, ze nie znam czlowieka z ktorym zyje.z kazdym dniem zmienia sie na gorsze

bo nie jesteś zwązana węzłem małżeńskim, nie masz dziecka, przynajmniej tyle wywnioskowałam,

zmienia sie tak jak kameleon zmienia kolory... lezelismy w lozku.ogladam film a on go wylacza bo stwierdza ze mu przeszkadza bo chce spac... poszlam po fajki.przychodze a on lezy jak lania a telewiozr gra... ba i jeszcze ma czelnosc mowic ze jest jego wiec moze robic co chce

może wyłączył bo chciał żebyś zwróciła na niego uwagę, może chciał sie kochać, tak myślę bo sama czasem tak robię

to fakt wole nieformalne zwiazki. a jeszcze niedawno myslelismy o dziecku... bede je miala ale napewno nie z nim.ostatnio w nasz zwiazek wkradl sie taki brak szacunku do mnie ze masakra...

nie sadze aby chcial z ten sposob zwrocic uwage na siebie... gdybys wiedziala w jaki sposob sie do mnie odnosi... najgorsze jest to ze wszyscy moi znajomi, rodzin go uwielbiaja...ma dwie twarze... kurde zeby mozna bylo cofnac czas... wiem tylko ze nie moge z nim byc...

właśnie zapaliłabym ..... chyba mam gdzieś jeszcze cienkiego LM miętowego.... nie do wiary!! mój poszedł się kąpać... chyba na coś liczy:D:D

Rety! A ja w sobotę za mąż idę!

wiesz , nie bardzo wiem co mogłabym ci doradzic i pewnie też tego nie szukasz, w każdym razie w kazdym związku są takie chwile że wydaje się że to już koniec, a potem znów nadchodzi jakieś odrodzenie uczuć..w końcu w coś trzeba wierzyć

ostatnio taki jakis dziwny sie zrobil... tyle rzeczy robi mi swiadomie na zlosc... a ja wtedy ciagne koldre do drugiego pokoju i tam nocuje... widocznie ma satysfakcje z tego ze potrafi mnie wyprowadzic z rownowagi...a ja wtedy probuje zasnac ale zazwyczaj rycze pol nocy... do dupy z tym wszystkim... pewnie juro rano bedzie wydzwanial z pracy i przepraszal. kurwa jak dlugo mozna tak zyc..

odrodzenie uczuc... on uwaza ze za mocno go kocham by odejsc...

a pytałaś go czy cię kocha??

wiem ze kocha... mowi mi to.jak sie pytam dlaczego tak postepuje to odpowiada "ze wie ze jest pojebany" . nie poznaje go...

o rany coraz więcej tu pokrewnych dusz, mam od jakiegoś czasu podobnie, coraz mniej nas łaczy, coraz więcej dzieli, on bardzo trudny typ ja coraz mniej siły, oczywiście nie jestem bez wad, nie chcę nawet myśleć o rozstaniu ale boję się o nasz związek :(

pale fajki jedna za druga.wykoncze sie przez niego...

czasami rozstanie to chyba najlepsze wyjscie. ja mam od pewnego zcasu wrazenie ze wypalam sie przy nim...

wybacz ale muszę już isc spać trzymaj się i sie nie załamuj, i dobrze sie zastanów. Bo mimo wszystko w związku najważniejszy jest wzajemny szacunek jak go nie ma, to lipa. Ale sama musisz zdecydować, a wiem że takie decyzje są niemiernie trudne, powodzenia

ja coraz czesciej mysle o rozstaniu... on mowi ze sobie bez niego nie poradze i takie tam choc doskonale wie ze jestem silna kobieta... niezalezna... pewnie lezy teraz z glupim usmiechem na ustach

Bo szlugi jarasz, wiec nic dziwnego że chce cię spławić. Każdy by tak zrobił. Baba ma być przynajmniej zdrowa.

więc weż zprawy w swoje ręce i odejdza... da sie zyć samemu ......

Dziewczyno jedynym lekarstwem jest poważna rozmowa, ale bez żalów i wypominania. Powiedz co czujesz kiedy on Cię tak traktuje, schowaj dumę do kieszeni. Jeśli oczywiście jeszcze Ci na nim zależy. Może ostatnio nie pokazywalas mu zbytnio ze mu na Tobie zależy, może to jego proba zwrocenia Twojej uwagi. Nie wiem, ale zawsze przykro jak się para rozstaje, nawet dla mnie obca...

i wiecie co... spalam w drugim pokoju.przyszedl rano z tekstem" "dlaczego kotku do mnie nie przyszlas spac?". w ogole od rana sie do niego nie odzywam i nie odbieram tel . a dzwonil juz chyba z 10 razy.wiec zadzwonil do mojej pracy... i mowi "moja rybenko kochana nie gniewaj sie na mnie itp. "