Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kicak

Nadmierna ingerencja mamy/teściowej

Polecane posty

Czytam czasem forum i zastanawiam się, dlaczego dorosle kobiety pozwalają sobie na wtrącanie się w ich życie, dom i wychowanie potomstwa przez mamy lub teściowe? Czy to wynika z jakiegoś uzaleznienia? A moze większe naczenie ma kwestia wieku młodej mężatki/mamy/kandydatki na synową? Zna któraś odpowiedź?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A) ze wzgledu na brak wlasnego doswiadczenia przy dziecku - warto sie do kogos zwrocic o pomoc - naprawde uwazacie ze zawsze kolezanka wie lepiej niz mama? B) Ze wzgledu na czeste kontakty - babcia koniecznie chce pomoc i doradzic, to co, za kazdym razem wywolywac awanture i stawiac na swoim? c) ze wzgledu na pomoc otrzymywana od dziadkow - czy to materialna, czy zajmowanie sie dzieckiem zpowyzszych zgadzamy sie na ingerencje (tak sadze). A na nadmierna? to juz pewnie zalezy od charakteru zainteresowanych :) Poza tym mozna sie nie zgadzac i miec - i nie wiele moc z tym zrobic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam troche inaczej.W wychowanie moich dzieci zaczyna sie wtrącać szefowa mojego męża.Jest to również żona jego ojca chrzestnego. Powoli ma dosyć a dodam że nie należę do osób którym mówi się co maja robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mam pojecia dlaczego ludzie sobie na to pozwalają. Moze trafiają na wyjątkowo despotyczne i egoistyczne matki/teściowe? Przecież najwiekszym egoistą jest ten, który chciałby po swojemu ustawic wszystko dookola. I pewnie druga strona medalu, zależy na co sobie pozwolisz, ja lubie czasami pokazać pazurki i zaznaczyc swoje terytorium, wiec owszem, chetnie słucham rad innych, ale to juz nie jest wtrącanie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytam dlatego, że czytajac topiki dotyczące tych kwestii odnosi się wrażenie, że jest to spory problem i ma z tym kłopot spora część populacji. Miota się wewnętrznie,nie podoba jej się to, rujnuje jej to np. małżenstwo lub koncepcję wychowania własnego dziecka, a jednak NIC NIE ROBIA! Zachowują się jak bezwolne istoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziulka1010
I ja byłam kiedyś taką bezwolną istotą,ale mnie w końcu zdrażniło,i babcię odwiedzamy konkretnie: -raz na dwa tygodnie,ale od rana do nocy Babcia się cieszy wnukami,ja mam chwilę spokoju,ą oni zamęczą ją tak,że na kolejne dwa tygodnie akurat wystarczy;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziulka1010
To się nazywa kompromis,ale do tego też trzeba dojrzeć i trochę się zbuntować,mnie z różnych przyczyn zajęło to parę lat,zanim doszłam do jakiego takiego rozumu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziulka,a czy było jakiej jedno konkretne zdarzenie czy kolejne zdarzenia się nawarstwiały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziulka1010
nawarstwiło się sporo,np.kwestia odzwyczajania dzieci od pieluch i smoczków,wprowadzanie nowego jedzenia( zupka ze słoiczka be,weź i ugotuj),opieka nad mężem be,mamusia umie lepiej,jaka niedobra synowa,synek schudł i skarpetki nie uprane,itd.itp miałam tak dość,że poszło prawie na noże,ale okazało się,że skutecznie,dzieci żyją( cała trójka),mąż przytył i skarpetki też ma czyste(bo go nauczyłam,do czego służy proszek do prania i jak się robi naleśniki;-) )a kontakty z teściową ograniczyłam do wizyt u niej 2 razy w miesiącu i ona u nas raz na miesiąc(kontrolnie,czy aby nie głodzę rodzin hłe,hłe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaszka
osobiście - nie wiem, skąd to się bierze - ta uległość synowych względem teściowych i to, że im wchodzą na głowy. może to kwestia dystansu - boją się że urażą matkę swojego męża? a tym samym jego? nie wiem. ja mojej teściowej mówię wprost, jak mi coś nie pasuje. próbowała na nas wpłynąć przy meblowaniu mieszkania, przy doborze kolorów ścian. wyjaśniłam jej, że szanuję jej poglądy i pomysły, ale my widzimy nasze mieszkanie trochę inaczej - starałam się byś stanowcza ale i delikatna. trochę się poboczyła, ale szybko jej przeszło, myślę że doceniła to, że byliśmy z nią szczerzy. no, ale moja teściowa to całkiem rozumna babka :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość medggggg
wiecie co, współczuje ja już waszym przyszłym synowym, bo jak teraz jesteście takie beznadziejne marudne, no to co dopiero za ok. 20 lat, przecież to będziecie jęczące, zdewociale teściowe, ponieważ teraz nawet głupie odezwanie się do was waszych teściowych drażni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×