Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak tak mozna

Oddala kota....bo jest w ciazy!

Polecane posty

Gość akurat koty w przeciwienstwie
do psów to czyścioszki. wolę psy ale to akurat musze przyznac kotkom.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja juz sama nie wiem :P mialam 2 kotki, teraz mam psa i rzeczywiscie chyba koty są czysciejsze :D widziałam psy co specjalnie w gówienku sie tarzają albo.......... je jedzą !!!!!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tak mozna
Wlasnie o to chodzi. Ja nie wiem czy to lekarze tacy niedouczeni, czy babcia z ciotka przekonuja ze kota wywalic trzeba. I tych ludzi co sie decyduja oddac zwierze nie znajac faktow zal mi wlasciwie. Bo gdyby ktos mi powiedzial, ze mojemu nienarodzonemu cos soe przytrafi tez bym pewnie z ciezkim sercem oddala. Ale to NIEPRAWDA! Mam nadzieje ze kiedys sie to zaciemnienie skonczy! Kot to wolne stworzenie rowniez w domu. Naprawde sa koty ktore za nic nie chca wychodzic na dwor, czy to z powodu zlych wspomnien czy z innych tego nie wiadomo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli metodą prewencyjną przed zarażeniem się toksoplazmozą ma być usuwanie kotów z domu, to ja się pytam jakie działania należy podjąc w kwestii rózyczki i cytomegalowirusa. Źródłem zakażenia są inni ludzie żyjący w otoczeniu cięzarnej-najczęściej przedszkolaki. Idąc tym tropem myślenia trzeba by było wyrzucić z domu starsze rodzeństwo, moze męza (męża weterynarza, albo pediatrę to już bezwarunkowo;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co, mi też lekarka(rodzinna) pwiedziała że powinnam sie pozby kota jeśli będę w ciąży. normalnie byłam zaskoczona. przecież żeby się zarazic toxo to trzeba najpierw 4 dni potrzymac kocie kupy w domu, a potem wsadzic sobie łapy do buzi!!! ratunku. Jeśli mąż bedzie wybierał kuwete to powiedzcie, gdzie ja mam się niby tą toxo zarazic. co??? robiłam badania na toxo i w igg i igm wyszło mi po 3.0 po czym babka powiedziała że kiedys miałam kontakt, ale nie jestem chora. a mi sie wydaje że nie miałam kontaktu skoro od 0 do 6 jest wynik UJEMNY!!! więc, wedle mnie lekarka nie potrafi prawidłowo zinterpretowac wyniku, ale jak najbardziej każe wypieprzyc kota. żarty chyba jakies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tak mozna
Maminka75 ale sie usmialam, dzieki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walizeczka pełna ch..jstwa
Jakby mi ktos przyszedł do domu i rozkazywał, że mam jakieś zwierzę z niego usunąć, to bym usunęła, ale te osobę, która mi te prawdy głosi. Kurwa ludzie to maja tupet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja mam do Was pytanie
a mojej ciotce lekarka powiedziała, że jak miała koty w domu od długiego czasu to pewnie jest już uodporniona no i na wszelki wypadek zrobili badania i wyszło ujemne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieprawda. Ja też mam kota już kilka lat i mam zarówno igg jak i igm ujemne - czyli brak odporności i brak kontaktu wcześniejszego z toxo. Bardziej niż koty za toxoplazmozę odpowiada surowe/ niedogotowane mięso albo nieumyte dokładnie owoce, warzywa. Dziwne, że lekarze wciąż wciskają taką ciemnotę Maminka brawo!!:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polikow
Ja jako dziecko czesto mialam kotki (przynosilam je z ulicy czy z ogrodkow zabieralam do domu)gdy zaszlam w ciaze zrobilam badania na toxmo i wyszlo mi ze nigdy nie przechodzilam toxmoplazmozy .aktualnie mam kotka tez wziety jako kociaczek z ulicy robie badania co 3 miesiace na toxmo i wszytsko jest w porzadku .kot zeby sie zarazic musi zjesc zywiciela posredniego czyli np. mysz lub ptaka(czyli dotyczy to bardzej kotow wychodzacych) albo zakazone surowe mieso.kobieta w ciazy powinna nie jesc surowego miesa myc owoce nie czyscic kuwety kota nie karmic kota surowym miesem badac sie i bedzie wszystko ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitekkot
mam 2 kocury, nie wyrzucę ich nigdy, są zdrowe, nie wychodzą z domu bez kontroli, nie jedzą padliny złapanej na dworze. wystarczy ruszyć głową a nie karać zwierzaki za swoją głupotę i niedouczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość udomowione koty to pół biedy
Ale czytałam o przypadkach gdy kot zagryzł dziecko. Ponoć na pulsacje na szyjce dziecka "prowokują" kota i potrafi albo przeciąć pazurem albo zębami przegryźć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaseta magnetofonowa
no to sie nie zostawia dziecka samego ze zwierzęciem Ale nie ma p[otrzeby od razu wyrzucac. To jest moim zdaniem karygodne i nieludzkie - pozbyc się zwierzęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdzie to czytałaś:)? Te przypadki \"zagryzień\" to raczej klasyczne urban legend - co w przypadku psów nie jest już takie śmieszne, a raczej nikt nie myśli o wyrzuceniu psa z domu. Przecież nie zostawiasz dziecka z jakimkolwiek zwierzakiem sam na sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskadziewucha
mi lekarka powiedziała żebym unikała obcych zwierząt, poniewaz w badaniu wyszło na to ze nie jestem i nie byłam zarażona toksoplazmozą znaczy ze wszystkie zwierzęta z którymi mam kontakt nie sa nosicielami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tak mozna
To nieprawda ze wszystkie zwierzeta przenosza toksoplazmoze, jedynie koty. Ale zarazic sie mozna tylko kalem! A z nieiwelka iloscia rozsadku zadna kobieta sie w kale kocim nie tarza. Rowniez nieprawda jest, ze koty "zagryzaja" dziecko o takich przypadkach slyszalam tylko w zwiazku z psami! Spojrzcie tutaj: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=76618&postdays=0&postorder=asc&start=30 Zdjecia mowia same za siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Whiskas pl
Od urodzenia mam kontakt z kotami, jestem uodporniona na toxo, ale nawet gdybym nie była, to bym kici nie wyrzuciła!!! Nie przygotowuję zup na kocich odchodach :) I jak słyszę mity o kotach typu - że może przegryźć tchawicę czy zjeść trupa to mi się coś robi. Kot nie jada zepsutego mięsa, martwego człowieka nie ruszy - bo to za przeproszeniem syf a nie żarcie. Nieraz kotek spał sobie na mojej klatce piersiowej i ani razu nie skoczył mi go gardła. Za to nie raz słyszałam, że pies pogryzł/zagryzł dziecko. Chrześniak mojego męża podniósł moją kocicę za łapę do góry, a ona tylko zamiauczała, za to suka moich rodziców warczy na sam widok dziecka i potrafi \"złapać\" zębami, więc zawsze trzeba pilnować, żeby jakieś dziecko w domu do psa się nie zbliżało. Za to z moją poprzednią sunią można było zrobić wszystko i nawet nie warknęła, wręcz nas broniła jak byliśmy mali, mimo iż zawsze ją wytargaliśmy za ogon i uszy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga222
czasami sie zastanawiam jak ludzie maja amstafy i male niemowlaki,jak sie nie boją. przeciez te psy są agresywne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żeby się od kota zarazić
toksoplazmozą to trzebaby albo żreć jego gówno, albo pakować sobie do gęby ręce którymi się to gówno sprzątało (i to przy założeniu że leżało sobie w kuwecie dłuższy czas). nie wiem jak tępą szmatą trzeba być żeby coś takiego zrobić. chociaz słyszałam o przypadku kiedy dzieciak z upodobaniem wpierdalał żwirek z kuwet - po kimś toto musi być. jak czytam o porzucanych kotkach (wywalanych na ulicę, albo w lesie) to mi się nóż w kieszeni otwiera. skoro żywe zwierzę jest zabawką którą się wyrzuca, to dziecko (sorry, BOBO) to też tylko zabawka, tylko fajniejsza bo nowsza i z dodatkowymi funkcjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem lekarzem weterynarii, obecnie w 23 tc. Nadal pracuję, przyjmuję codziennie kilka-kilkanaście kotów, do tego mam własnego w domu i do tej pory nie zaraziłam się toksoplazmozą. Przez kilka lat mialam do czynienia z bezdomnymi, dzikimi kotami ktore mnie nieraz podrapaly, ugryzly, mialam kontakt z ich krwią i okazuje sie ze wcle nie tak latwo sie zarazic! Lekarz ktory zaleca ciezarnej kobiecie usuniecie kota jest konowalem i nie ma pojecia o tej chorobie. Moja przyjaciolka ktora nigdy ni miala do czynienia z kotami przeszla w ciazy toksoplazmoze. Glowne zrodlo tych pierwotniakow stanowi ziemia, niemyte owoc, warzywa, surowe mieso, mleko \"prosto od krowy\" Jesli ktos ma w domu kota wystarzy zwykla higiena i nie ma powodow do obaw. Niestety, nadal panuje ciemnota wsrod ludzi jesli chodzi o wiedze na temat tej choroby. A juz najbardziej przykre jak lekarze nie maja o tym pojecia. Na szczescie moj gin jest wyedukowany i tylko zalecil duza ostroznosc- po prostu nie badam kota bez rekawiczek a bardziej zlosliwe osobniki odsylam do kolegi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak tak mozna
Ciesze sie ze sie rowniez ktos "po fachu" wypowiedzial :-D To naprawde przykre ze zwierzeta cierpia ( umieraja, nie oszukujmy sie, taki los spotyka wiele kociakow porzuconych do schroniska) przez ludzka glupote i niewiedze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkooo
ja pracowalam w schronisku dla kotow charytatywnie za granica. nie mieszkam w polsce.zawsze potem mylam rece. okazalo sie ze jestem w ciazy. i nic mi ani dziecku nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lepiej pozbyc sie kota na czas ciazy niz miec potem chore dziecko. dla mnie logiczne i bezdyskusyjne, innych nie rozumiem. wybrac kata zamiast zdrowie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale bzdura! po co oddawać kota skoro się jest na przykład uodpornionym albo kot nie jest nosicielem pasożyta i nie wychodzi na zewnatrz! szybciej się można zarazić od mięsa, nie umytych warzyw, niepasteryzowanego mleka! no tak, ale to trzeba poczytać trochę, a nie sluchac bajek przekazywanych z matki na córkę. po co sie na zapas nakrecac? przypadki zarazenia od kota sa wyjatkowo nieliczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×