Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ktosTAKIjakJa

tematy stary jak świat...

Polecane posty

Gość ktosTAKIjakJa

....... zaczne od tego, że zostawiła mnie dziewczyna... po ponad 6 latach odeszla ode mnie najwazniejsza osoba w moim zyciu... nie jestesmy razem z dokońca nie wyjasnionych przyczyn... przez ostatni okres troche nam sie nie ukladało, ale nie były to bardzo powazne sprawy, ktorych nie mozna bylo rozwiazac szczera rozmowa... po drugie pojawil sie ktos inny... uwazam sie za rozsadna osobę ale nie radze sobie wogole... czas miał goić rany ale jest wprost przeciwnie; mam wlasciwie wrazenie ze czas stanął w miejscu i nie ma juz nic... ona stwierdzila ze jest teraz szczesliwa tylko w inny sposob... choc wiem że ze ma tez była... jakis kontakt mamy... tzn. ja pisalbym i do niej codziennie , jej jest chyba ciezko pisac w jakikolwiek sposob... strasznie czuje sie winny poniewaz dopiero teraz, gdy nie mam jej przy mnie widze tak naprawde to czego ona pragneła i do czego dozyła...do tego dochodzi fakt ze jestem ,wlasciwie jestesmy, za granica, gdzie tak naprawde jest tylko pogoń za kasą... kazdy dzien jest dla mnie walka; potwarzam sobie ze ona jest happy a to jest najwazaniejsze a z drugiej strony ciagle mam przed oczami wszystkie dobre i takze zle (ktorych nie umiem spotengować) chwile, ktore spedzilismy ze soba... zdaje sobie sprawe ze ludzie maja duzo naprawde duzo wieksze problemy ale to wlasnie dotyczy mnie i .. mnie przerasta... mam 28 lat a czuje sie bezbronny jak dziecko... "tyle tego kwiatu na świecie" - ale inne kwiatki bledna w porównaniu z moim kwiatkeim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaro_biala
poznala pewnie kogos innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosTAKIjakJa
.. i chyba nawet nie ma mowy o przyjazni... i to jest straszliwe.... straszne ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie potrafiłabym się przyjaźnić z kimś kogo pokochałam a on mnie porzucił... pewnie nie wszyscy tak mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silio
Zawsze,moze prawie zawsze jak sie ludzie rozstają to pada slogan-zostańmy przyjaciólmi.Niestety zazwyczaj kończy się to tak,że ludzie nie znają sie mijając sie na ulicy.Znam to choćby ze swojego przykładu.Tylko z jednym z moich byłych partnerów potrafię rozmawiać ,kiedy sie spotkamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosTAKIjakJa
codziennie ten sam schemat... powtarzam sobie ... koniec koniec koniec.... najdluzej wytrzymalem 2 tyg. ... wczoraj zapytalem esem czy mozemy chociaz ze soba rozmawiac... odpisala ze wydaje jej sie ze to nie jest jeszcze dobra chwila i ze mnie przeprasza... w momencie rozstania wypomniala mi klika rzeczy i teraz sie boje zaczynac cokolwiek od poczatku... mysle o holiday u w polandii i upokarzajacej wizycie u lekarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosTAKIjakJa
koleszka tak jakby oberwał 2 razy... to zwykły cieć z gadka, korej ja nigdy nie mialem... powiedzialem ze ze jak go spotkam na ulicy to niech lepiej uwarza bo 3 raz to nie wiem czy sie opanuje... troche to smieszne i dziecinne ale tak walka toczy sie we mnie codziennie... to niby nie jego wina ale ostrzegalem go w sposob kulturalny zeby dal sobe spokoj bo zrobie bardzo duzo zeby jej nie stracic.. kumle sie smieja i mowia ze bede silniejszy, ze mnie to czegos nauczy... i ze "pies nie wezmie jak s**ka nie da"...... serce nie sługa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silio
Myślisz o wizycie u psychologa?Jeśli tak,to uważam że to b,dobry pomysł.Domyślam sie jak cierpisz i jak jest ci zle.Potrzebujesz osoby postronnej,która cie wysłucha i doradzi.Wiem,ze rozstanie boli,szczególnie jeśli się było z kimś tak dlugo.Wyjdziesz z tego stanu,ale na to potrzeba czasuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silio
Moim skromnym zdaniem,to nie wina faceta i popełniasz błąd czepiając się własnie jego.Kumple dobrze ci mówią,to przysłowie się sprawdza.Twoja kobieta musiała dać mu do zrozumienia ze jest sama,wolna i dlatego pozwolil sobie koło niej latac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosTAKIjakJa
czas stanął w miejscu... ona jest "niby " szczesliwa... niechce ze mna rozmawiac bo nawet po jej glosie w telefonie rozpoznam ze cos jest nie tak... niechce jej zameczac swoja osoba... ale nie ptrafie sie niczym zajac.. nie potrafie zapchac czyms innym glowy.... chodze do pracy 7 dni w tygodniu - nie pomaga! ... wizyta u doktora to ostatecznasc, bo stwierdzialem ze najlepiej bedzie jak sam sobie z tym poradze... nie wiem .... ??!! meska duma?? przyzwyczajenie?? przyjaźń?? samotność??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość silio
Po prostu jestes zakochany i tyle!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś TAKIjakJA
czasem dochodze do wniosku ze nie dojrzalem do pewnych spraw... ona chciala powoli zakladac dom i rodzine a ja myslalem jeszcze o dalekich podrozach i pieknych samochodach... pojawil sie on... 4 lata starszy od niej , 3 ode mnie... wiek niby nie ma różnicy ale... bardziej zdecydowany i wiedzacy czego chce?? .. tylko dlaczego jak mnie widzie chowa sie za nią?? :(( ... traktuje to jako swoją porażke życiowa i ucze się na błedach... nigdy o niej nie zapomne a ona o mnie ale ile potrzeba czasu ze zaczac normalnie funkcjonowac?? moze macie jakies pomysly?? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PO dwaKroć NIE
i co teraz będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×