Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pogubionaaaa

czy on sie tylko bawi?

Polecane posty

Gość pogubionaaaa

W skrócie historia wygląda tak: ponad rok temu poznałam faceta, znaliśmy się wcześniej z opowieści, ale nigdy nie było okazji, bo on nie mieszka w Polsce. Ale przez ostatni rok bardzo często tu bywał i bardzo szybko złapaliśmy dobry kontakt. Traktowałam go jako dobrego znajomego, kumpla, fajnie bawiliśmy się na imprezach, dobrze nam się rozmawiało i tyle. Kiedy nie było go w Polsce mieliśmy kontakt mailowy i smsowy, ale dość sporadyczny, raz na kilka tygodni, później trochę częstszy. W jakimś momencie wspólni znajomi zaczęli trochę w żartach sugerować, że może my razem, itp. Nie traktowałam tego poważnie i przynajmniej do czasu nie brałam pod uwagę, byłam z kimś, on był daleko, miał swoje życie i swoje sprawy, nie znaliśmy się aż tak dobrze, itd. W międzyczasie w jego życiu wydarzyło się sporo negatywnych i bardzo trudnych rzeczy. W tych najtrudniejszych momentach starałam się tak, jak inni znajomi być blisko, pomimo fizycznej odległości (smsy, maile, że jestem, pamietam, że gdyby chciał pogadać, itd.) chyba wtedy zaczęła powstawać przyjaźń. Od prawie dwóch miesiecy jest w Polsce, ja rozstałam się ze swoim facetem, więc mieliśmy więcej okazji, żeby się spotykać, czasami sami, czasami ze wspólnymi albo z jego znajomymi. Sporo rozmawialiśmy, otwierał się i nie bał się poruszać ze mną tych trudnych i bolesnych tematów, czasami rozmawialiśmy poważnie, czasami po prostu się bawiliśmy i było fajnie. Jakiś czas temu wyszło tak, że na wyjeździe spaliśmy w jednym łóżku na zasadach przyjacielskich, ale w nocy pojawiło się jakieś przytulanie, a później nawet całowanie. Rano nadal to ciągnął, nawet przy znajomych. Ale kiedy później o tym gadaliśmy, okazało się, że żadne z nas nie jest gotowe na budowanie czegoś, nie wiemy czego hcemy, itd. więc najlepiej byłoby o tym zapomnieć, ale.... (to ale i milion kropek należało do niego). Od tamtej pory mamy kontakt codziennie, kilka razy przyjechał do mnie w środku nocy, sporo rozmawialiśmy i w końcu wylądowaliśmy w łóżku. W sumie nie wpłynęło to na nasz kontakt, nadal codziennie jest telefon albo sms o pierdołach, co robił, jak minął dzień, itd. Nie chcę naciskać na jakieś deklaracje, ale nie chcę też brnąć w taki dziwny układ, bo nie mam na to siły i nie chcę psuć znajomości. Gdzieś w środku mam wrażenie, że on się tylko bawi, chcoiaż to mi do niego nie pasuje. Za kilka dni wyjeżdża i nie wiem, co dalej. Nie chcę naciskać, nie chcę przyspieszać czegoś, na co potrzeba czasu, ale nie chcę też zaangażować się w coś, co dla niego nic nie znaczy. Jak poznać, co mu w głowie siedzi? Czy się bawi, czy myśli o czymś więcej? Jakieś standardowe objaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kimbelrey
Jesli znow wyjezdza to masz odpowiedz dlaczego traktuje wasza znajomosc luzno. Po prostu cche tam byc wolny by miec czyste sumienie jakby co :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieprz się
tylko poważna rozmowa jeszcze przed wyjazdem, tik tak tik tak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogubionaaaa
No wyjeżdża, nie ma wyjścia, bo tam mieszka i od lat żyje, chociaż coraz mniej go tam trzyma... Odkąd to się zaczęło coraz więcej mówi o tym, że chce zostać w Polsce. Zawsze o tym mówił, ale kończyło się na gadaniu. Teraz zaczął załatwiać pracę, organizować pewne sprawy, ma pomysł na życie tutaj. Tylko jaka jest w tym wszystkim moja rola?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×