Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

hypnosse_

ZDRADZIŁ MNIE NIEMAL NA MOICH OCZACH..UPOKORZENIE

Polecane posty

cześć, kobietki:( własnie wstałam, zrobiłam sobie herbatke i usiadłam na cafe...chciałam przede wszytkim się wyżalić..a może przy okazji coś doradzicie... zaczne od początku- mam 19 lat,jestem w klasie maturalnej... praktycznie od zawsze podobał mi się Marcin- zabawny przystojniak chodził do mojego LO...- przez całe liceum, i teraz na studiach (ma 21 lat) był z jedną dziewczyną- taka bogata, rozkapryszona panienka,która robiła z nim co chciała... znałam ich , bo każdy ich znał- byli popularni w szkole, w mieście, itd. nawet nie marzyłam, że kiedyś on zwróci na mnie uwage... gdzieś w okolicach września jego dziewczyna zaczęła spotykać się z innym facetem, chyba 40-letnim. wiem, że Marcin bardzo to przeżywał poznaliśmy się w Mikołajki, na imprezce, i zaiskrzyło...! od tego czasu spotykaliśmy się często, długo rozmawialiśmy, przyjeżdżał po mnie do szkoły...spędziłam z nim cudowne chwile, bardzo sie zakochałam. wszytkie kolezanki mi go zazdrościły! w święta poznałam jego rodziców, a w sylwestra zaprosił mnie w alpy na narty (byłam pierwszy raz, było super)...do czasu..okazało się, że Karolina (ta jego eks) rzuciła tego 40-latka własnie w sylwestra... i zaczela do Marcina pisac, przychodzic, itd...przyznam, że teraz widze, że on nie za wiele z tym robił:( w ten weekend byliśmy na imprezie u niego w domu, było z 30 osób ... zadzwoniła do niego Karolina, czy ją zaprosi, powiedział, że oczywiście...jednak do 24 nie przychodziła...piliśmy , było bardzo fajnie...i nagle zadzwoniła ona, czy moglby otworzyc jej brame, bo przyjechala:/ on poszedl jej otworzyc ta brame, zeby wjechala...no i okzalo sie, ze zmienila samochod, na taki sportowy przyszla, przywitala sie, i w ogole:/ marcin przestal mnie przytulac, usiadl w ogole gdzies indziej...no i wszyscy zaczeli mowic o tym samochodzie, Marcin powiedzial , że chetnie by sie przejechal , a ona rzucila mu kluczyki i powiedziala "chodź", Marcin był pijany, wiec ja powiedzialam, że nie powinien prowadzic, a ona zaczela sie smiac! i...wyszli... powinnam juz wtedy wrocic do domu, ale zostalam... po jakiejs godzinie wrocili oni...i on ja przytulal....zaczelam krzyczec, poplakalam sie, i ucieklam do lazienki... myslalam, ze marcin przyjdzie po mnie, a on poszedl z nia na gore...:( wzielam kurtke i wrocilam do domu..4 km piechota:( dziś on wyslal mi sms "kociku, jestem pojebany...pogadamy?" wiem, że ona wrocila znow do tego 10-latka...(ma z nim zdjecia na n-k) co ja mam zrobic?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie Ci ucieka przez palce
przede wszystkim, wstawaj wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edfrewgvf
To w końcu jakiego - 40 czy 10 latka? Generalnie facet fujara. Ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co masz zrobić
?? Napisać mu: "masz rację, jesteś pojebany". I niech to będą twoje ostatnie słowa do tego człowieka. Będzie dobrze tylko nie daj mu się tłumaczyć. Szkoda Cię dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
życie ucieka ci przez palce- chyba do 5 nad ranem płakałam:( tak teraz wyglądają moje ferie:( normalnie jestem rannym ptaszkiem haris- o co chodzi z jego rodzicami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh...chciałabym mu powiedzieć jak bardzo mne zranił, ponizył;( potraktował jak zero.. ale nie wiem, czy jest sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak sam stwierdził - jest pojebany, także daruj go sobie. Minie pare chwil i poczujesz się lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edfrewgvf
Oj tam od razu ucieka... tego kwiatu to pół światu. Będzie Ci trochę przykro, ale przejdzie. Jak głupi to jego problem, nie Twój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upokorzyl Cie strasznie
olal gdy tylko pojawila sie tamta. gdy jednak ona wrocila do poprzedniego pana przypomnial sobie o Tobie. przeczytaj to co napisalas bo masz odpowiedz na swoje pytanie zawarta w tekscie. dla mnie nie mialby powrotu! ani teraz ani nigdy. no chyba, ze chcesz byc wycieraczka albo szmatka na otarcie lez. do nastepnego przyjazdu owej damy sportowym lub innym autem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym juz sie do niego nie odezwala nie odpisala i nie chciala go juz wiecej widziec nie tylko cie skrzywdzil zdradzil ale takze ponizyl i upokozylbadz dumna juz widzisz ze stac cie na kazdego faceta pokaz mu co dla ciebie znacza tacy jak on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjioj
zrobił to teraz zrobi znów. a poza tym inni tez widzieli tę sytuacje wiec upokorzył cie w oczach innych. takich rzeczy sie nie wybacza. zapomnij o nim, bo jak raz to zrobił zrobi znowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edfrewgvf
Hehehe dobre, dobre "masz ci los" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tamty topki z wczoraj piszesz, że masz 21 lat i chłopaka od 3... Co z Tobą? Masz rozdwojenie jaźni czy cos?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CoToMaByćZaBzdura
29.01.2009] 15:29 hypnosse zacznę do tego, że jestem osobą miłą, spokojną... uczucie nienawiści zawsze było mi obce...a ostatnio- złość na rodziców mojego chłopaka mnie rozsadza... chciałam się przede wszystkim wygadac - a może przy okazji usłyszę od kogoś dobrą rade? zacznę do tego, że mam 21 lat, i od niemal 3 lat jestem w związku z przesympatycznym chłopakiem wsystko jest na dobrej drodze do wspólnej przyszłości...jak w każdym związku są dobre i złe chwile, a ostatnio niestety przeważają te złe- i to przez jego rodziców... na poczatku wszytko było ok- przyjeżdżałam do niego do domu, dwa razy w miesiącu, czasem rzadziej- "dzien dobry", "dobranoc" , "co slychac", "wszytstko ok"... jednak od ponad roku sytuacja między mną, a jego rodzicami jest fatalna... matka wtrącająca się do wszytkiego, wiecznie niezadowolony ojciec (nadużywający alkoholu)- sytuacja notoryczna, przyjeżdżałam do niego do domu, a ojciec mówi: "idziemy do garażu , zmienić te opony", w ogole nie zwracając na mnie uwagi... albo przychodził pijany do Arka pokoju, dawał mi buzi...bardzo było to dla mnie nie zręczne ponieważ mam wstręt do ludzi pod wpływem alkoholu (mojego tate potracil pijany kierowca, od tego czasu tata porusza sie na wozku)...a jego mama smiala sie, i traktowala to jako super zabawe... przestalam przychodzic do niego do domu... jednak czasami trzeba...- i te wizyty to dla mnie horror... obrażanie moich rodziców (np. poprosiłam czy mogłabym dostać talerzyk na buraczki do obiadu, ponieważ jestem przyzwyczajona jadac dodatek na małym talerzyku, na co mama Arka "twoja matka jest nienormalna, chce jej sie potem tyle naczyn myc?" ) sytuacja z dzisiaj- wracam z dziewczynami z wykładów, a mama od Arka stałą po przeciwnej stronie ulicy, zaczęła na mnie gwizdać, i krzyczeć "chodź tu!"... mam dosc ich prostackiego zachowania! Rozdwojenie jaźni, czy bliźniaczki ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhd
on i tak bedzie za ta lafirynda latal ,tylko kiwnie mu paluszkiem...wiec po co ci to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepsza odpowiedz
teraz i na kazdym innym forum gdy zobacze podobny wątek napisze macie swoje mózgi ? to nie pytajcie o rady innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×