Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zaskoczony na maxaa

Do kobiet możecie mi wyjasnic, o co chodzi?

Polecane posty

Gość Zaskoczony na maxaa

Streszczenie. Od wakacji spotykam się z dziewczyną, która ma dziecko. Wesoła, ale zdystansowana do ludzi, trochę nieufna. Przede mną miała dwa nieudane związki - obydwaj mężczyźni (w tym mąż) źle ją traktowali. Wg jej opowiadań nawet bardzo źle (bicia, zdrady, kłamstwa, itp). Postanowiliśmy się spotykać, z czasem związek przerodził się w coś silniejszego, myślałem że stabilniejszego. Były plany wspólnej przyszłości, mieliśmy zamieszkać razem. Po kilku miesiącach zaczęły się zgrzyty - za mało czasu jej poświęcam, za mało czasu z nią jestem, źle traktuję jej dziecko (a do tej pory było ok), że dogaduję się z dziewczyną kumpla (tylko bez podtekstów proszę), że idę kumplami do pubu, że wypiję piwo czy dwa... W święta było jeszcze ok. Po nowym roku wyjechała do domu a po powrócie... nie poznałem jej. W oczach miała nienawiść, chłód, wyniosłość. Od razu pretensje, że nie przywitałem jej tak, jak powinienem. Kurcze, byłem po całej nocy w pracy, mogłem nie kontaktować za bardzo. Przeprosiłem i zapytałem, jak mogę to naprawić. A ona foch. Czeka nas rozmowa w przyszłym tygodniu. Mam wrażenie, że każe mi zabrać swoje rzeczy (miałem u niej jakieś drobiazgi typu kapcie, ręcznik, szczotkę do zębów itp). Kocham ją, ale nie wiem, czy mogę być z kimś takim. Powiecie może, że powinienem walczyć. Ale o co walczyć? Dwie dorosłe osoby powinny rozmawiać, wyjaśniać sobie nieporozumienia. A nie rzucać fochami i pozami obrażonej księżniczki. I, cholera, w czym jej zawiniłem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez obaw ziom
kup jej różę! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lorii
MOIM ZDANIEM PRAGNIE cIE ZDOMINOWAC I MOZE MYSLALA ZE WYCHOWA cIE NA SWOJA MODŁE..POGADAJCIE UCZCIWIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaskoczony na maxaa
No właśnie lorii. Takie samo mam wrażenie. To samo też powiedzieli mi kumple (nie złośliwie a szczerze). Że przeniosła na mnie metody wychowawcze, jakie stosuje na synku. Próbowałem z nią rozmawiać, ale bez skutku. Krzyczy, klnie, nie odbiera telefonów itp. jestem w szoku dosłownie. Nie sądzę, że róża czy inny prezent coś pomogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie daj sie tak traktowac zazadaj wyjasnien, tfu zle Ci radze nie zadaj tylko popros o dluga i szczera rozmowe i powiedz ze Ci na niej zalezy i boli Cie to jak Cie traktuje moim zdaniem jesli poprzedni faceci ja zle traktowali to teraz albo sparwdza na ile sobie moze pozwolic przy Tobie, taki tescik albo nie jest w stanie szanowac do konca kogos kto jest dla niej ok i Cie prowokuje, troche to pochrzanione ale tego typu osoby nie raz tak maja bo im poprzednie zwiazki wypaczyly psychike

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos jej sie w glowie pomieszalo. moze lepiej niech zajmie sie wychowywaniem dziecka a nie doroslego faceta? wiekszy bylby z tego pozytek? :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lorii
była w domku, rozmawiala z rodzicami..zapewne chca zeby ułozyla sobie zycie ..ale wedłog swojego wychowania..Rozmowa szczera moze duzo wyjasnic:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem że pojechała do rodziny, tak? Może ją tam przemaglowali? Albo to mechanizm obronny, boi się że znowu jej nie wyjdzie w facetem i zaczyna już zawczasu wystawiać kolce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamari ok ja rozumiem
Ale wierz mi, nie da się z nią normalnie rozmawiać. Wszystko sprowadza do tego, jaki to ja jestem zły, niedobry, okropny itd. Starałem się zrekompensować ból i cierpienie, jakich doznała w życiu. Zaniedbałem nawet znajomych, by czuła się bezpieczna. By miała pewność, że jestem z nią. Nie wiem, może nie jest przyzwyczajona do dobrych facetów i sama dąży do zerwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee brak szacunku mozna rozne rzeczy wybaczyc ale bez pzresady chyba sobie daj spokoj z nia, najwyzej sama sie odezwie i wtedy pomyslisz co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieta z bagazem doswiadczen,nie ufna ,pownie cieako jej bylo. cierpliwosci , lagodnosci okazujac łagonosc i cierpliwosc ona sama zrozumie pewnw rzeczy. wiem po sobie ze kobiety zadradzane ,oszukiwane do nastepnych partnerow podchodza nie ufnie a jedyne czego pragna to zrozumienia,cierpliwosci i bliskosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japierdziu
była w domu u rodziców,zapewne ją wypytywali o Ciebie,zapewne powiedziała że np.chodzisz na piwo z kumplami,rodzice pewnie ze strachu,że znowu trafi na niewłaściwego faceta i schrzani sobie i dziecku życie,zrobili z igły widły i nagadali jej jaki powinieneś być.Nakładli jej do głowy,teraz ona bije się z myślami i pewnie wzięła sobie do głowy,że możesz okazać się taki jak ci poprzedni.SZCZERA ROZMOWA,SPOKOJNA ROZMOWA,A KWIATKI NA PEWNO NIE ZASZKODZĄ-CZYNIĄ CUDA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lorii
dobra masz racje ale nie takim postepowaniem uzyskuje sie trwałaosc w zwiazku..Jeszcze raz napisze trzeba rozmawiac..szczerze i dojsc do pewnych wnioskow i konsensusu:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaskoczony na maxaa
Ona ma tylko ojca i dwie młodsze siostry (w tym jedna mieszka z nią). W przyszłym tygodniu mamy się spotkać, ale patrząc na to, co pokazuje mi do tej pory, nie sądzę, by dało się porozmawiać. Postaram się wszystko wyjaśnić. Ba, chciałbym dowiedzieć się, co wpłynęło na jej zmianę (staram się nie myśleć, że siostra ją urobiła - też ma kłopoty ze swoim chłopakiem). Jednak widzę, do czego to wszystko zmierza. Nie jestem czarnowidzem tylko realistą i choć w głębi duszy mam nadzieję, że wszystko się ułoży, wolę stać twardo na ziemi niż poddać się tej huśtawce emocjonalnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lorii
i szczera:-)..W sumie w zwiazku to rozmowa i zaufanie sa podstawa udanego bycia razem;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pytanie czy masz być z nią i walczyć, musisz sobie samodpowiedzieć, zastanawiając się wcześniej ajk bardzo Ci na niej zależy, czy to jest TA kobieta, z którą chcesz spędzić....dużo życia ;-) ale postaram Ci się pomóc zrozumieć a pierwszą zasadą w dogadaniu się jest - nie starać się zrozumieć :-) wiem, głupio to brzmi, ale nigdy nie zrozumiesz kobiety i im szybciej to zaakceptujesz tym lepiej dla Was poważnie a teraz bardziej konstruktywnie: myślę, że ona się boi, poprostu a że nie umie tego inaczej pokazać, to ucieka, albo zachowuje się tak, żebys to Ty uciekł - czyli jest zła, niemiła, zimna to tylko \"twarz\" ale ona raczej nie robi tego świadomi, to zachowanie wskazuje na strach przed kolejną porażką, przed zdradą, przed kłamstwem bardzo trudno jest ludziom zranionym zaufać na nowo, bo nawet jeśli nie przenoszą uczuć z poprzednich związków, staraja się i na początku układa się całkiem dobrze, to wcześniej czy później nachodzi ich myśl, że przecież w tych nieudanych związkach też na początku było dobrze, było zaufanie, wierność a mimo to coś się popsuło, często nie z ich winy, więc teraz, próbując kolejny raz czują się poprostu bezsilni, bo nie wiedzą co mogliby zrobić, żeby temu zapobiec... a zapobiegać się nie da, bo życie się róznie układa i Twoja dziewczyna chyba zdaje sobie z tego sprawę, więc kółko się zamyka ona chce być szczęśliwa, jak każdy, ale za bardzo się boi, żeby zaufać do końca a to z kolei tworzy u niej mechanizm obronny, który blokuje ją, sprawia, że nie potrafi przestać myśleć o tym, co będzie jeśli coś pójdzie nie tak... strasznie to trudne, dużo zależy od Ciebie, możesz starać się ją przekonać do siebie, na każdym kroku udowadniać, być może z czasem ona w końcu przestanie się bać i zaufa jeśli jest mądrą kobietą, możesz się odkryć, porozmawiać z nią bardzo szczerze i powiedzieć, że nigdy nie będzie w stanie przewidzieć jak to się skończy, ale musisz bardzo uważać, żeby ona nie odebrała tego jako Twojej niepewności czy lekkiego podejścia do związku z nią - chodzi o to, żeby ją umocnić w sobie, pokazać, że od niej dużo zależy i od jej zachowania, że to co się stało w przeszłości nie było jej wina, ale wina tego, że trafiła na nieodpowiednich facetów, a z odpowiednim (takim jak Ty) ma szanse na udany związek, ale sama też musi się starać i wierzyć, że to się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lorii
zaskoczony..powiedz to jej..i powodzenia zycze:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaskoczony na maxaa
Napisałem przecież, że starałem się rozmawiać z nią, odpowiedzią były krzyki, wyzwiska, szukanie dziury w całym. Rozumiem jej strach, obawy - ale też wcześniej rozmawialiśmy o tym. Myślę, że nie dałem jej powodów do obaw. Wręcz przeciwnie. Byłem przy niej cały czas, nie opuściłem jej nawet wtedy, kiedy dostawała ataków histerii, kiedy mnie odpychała, obrażała. Byłem cały czas. Cierpliwy. Czekam, aż się spotkamy. Liczę, że się opamięta. Ale jak długo można być czyjąś wycieraczką? Miłość to nie tylko kiziu-miziu :( Ja ją kocham. A czy ona mnie kocha? Czy mogę w to wierzyć? Cholera, ciężko mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lorii
Wiem ze ciezko..ale poradzisz sobie..jezeli ej na Tobie zalezy dojdziiecie do porozumienia..pamietaj tez ze krzyk jest oznaka słabosci:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to, że była w domu, niekoniecznie świadczy o tym, że ją przemaglowali, ale na to wskazuje... pewnie ojciec i siostra nie maja o niej dobrego zdania, ma dziecko, jest po rozwodzie, po dwóch nieudanych związkach - polska rzeczywistość nie lasuje takiej osoby wysoko, raczej przypomnieli jej, że jest nieudacznikiem, że ma się zająć dzieckiem, że pewnie ten związek skończy się tak smao jak poprzednie i to ją może zdołowało jeszcze bardziej... :-( ja bym kupiła te kwiatki i porozmawiała, spokojnie i rzeczowo jak się nie uda, trudno, przecież jej przeszłość nie musi być Twoim problemem ale spróbuj, jeśli uważasz, że warto - a chyba zakładając taki topik uważasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaskoczony na maxaa
Powiem. Czytając to, co sam piszę i Wasze odpowiedzi, układam sobie schemat naszej rozmowy. Pewnie kilka razy to sobie przeczytam. a ja uważam - ja długo czekać? Rok? Dwa? Pięć? Wiesz... Może to ma znaczenie, że po jednym związku leczyła się u psychiatry :( Bardzo to przeżyła :( Nie wiem, czy robi pewne rzeczy świadomie czy nie. Kiedyś przyznała się koleżance, że woli tzw. motylki w brzuchu niż stały związek oparty na wzajemnym zaufaniu i miłości. Powiedziała też, że będzie z facetem, dopóki będą motylki. Jak się skończą - poszuka innego. Mimo całej mojej miłości do niej, nie mogę sobie pozwolić na to, by być jej królikiem doświadczalnym :( Dużo rozmawialiśmy kiedyś na temat jej przeszłości. Dałem jej ciepło, miłość, poczucie bezpieczeństwa. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaskoczony na maxaa
Tak uważam. Dlatego czytam wszystkie Wasze opinie. Gdyby mi na niej nie zależało, po pierwszym fochu i pierwszych atakach histerii odwróciłbym się na pięcie i zająłbym się sobą. Szukam po prostu jakiegoś drogowskazu, który pomógłby mi w wybraniu drogi dotarcia do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykro mi, że Ci ciężko, wydajesz się być fajnym facetem zrób tak, żeby nie mieć niczego SOBIE do wyrzucenia w przyszłości związki to strasznie ciężkie, nawet jak ludzie nie mają za sobą trudnych doświadczeń, też się czasem zdarza, że cos nie wyjdzie... Ty robisz bardzo dużo, żeby się ułożyło, żadnych pretensji do siebie mieć nie możesz, jeśli mimo wszystko nie wyjdzie ale spróbuj jeszcze raz, dwa, może się opłaci a jeśli zobaczysz, że nic to nie daje - no cóż, przynajmniej patrząć wstecz będziesz wiedział, że Ty zrobiłes wszystko pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaskoczony na maxaa
Dziękuję. I też pozdrawiam. Trafne uwagi, postaram się zapamiętać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że nie ma co czekać ani roku, ani dwóch, ani nawet miesiąca przecież cała ta sytuacja nie zaczęła się wczraj, wydajesz się być w miejscu gdzie powinno się podjąć decyzję, pójść w jedna lub w drugą przecież Ty sam zasługujesz na fajną dziewczynę, która będzie Cię kochac i doecniać to co robisz dla niej, prawda? myślę, że kup kwiatek, porozmawiaj i powiedz od razu - że ta sytuacja Cię męczy i oczekujesz rozwiązania, dlatego rozmawiasz, nie żeby się wygadac, ale żeby cos ustalic masz prawo oczekiwać, nie tylko się "podkładać", to jest tak samo Twój związek jak i jej jeśli zobaczysz, że ona nie ma ochoty na rozwiązania, nie zależy ej itp. - to może problem wcale nie leży w jej przeszłości tylko w braku uczucia albo ochoty ułożenia sobie życia z Tobą tak czy inaczej - oboje zasługujecie na to, żeby być szczęśliwym niekoniecznie razem ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×