Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Isztar22

Bulimia a ciąża

Polecane posty

Chcialabym zapytac czy ktoras z was, miala podobny przypadek do mnie i jak sobie z nim poradzila. Od 6 lat borykam sie z bulimia, mam okresy lepsze i gorsze... kilka miesicy temu skonczylam leczenie farmakologiczne ktore nieco mnie zmeczylo, i od grudnia znowu sie zaczelo, bardziej psychicznie niz fizycznie, tzn nie wymiotuje (narazie) ale objadam sie stradznie przytylam jakies 6 kg i nie daje mi to spokoju, a dodatkowo jestem w 4/5 tyg ciąży. Boje sie o fasolka i o siebie.. (moze to sie wydawac glupie,ale boje sie tez otylosci, potrafie pochlaniac ogromne ilosci jedzenia) A teraz nie bede mogla sie ich \"pobzbyc\" co robic? Prosze niezlyczliwych o nie komentowanie.. naprawde ciezko z tego wyjsc.. a chce stworzyc normalna rodzine.. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postaraj sie udac do psychologa i powiedziec mu o swoich problemach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najwazniejsze jest zdrowie dziecka, schudniesz po porodzie karmiac i cwiczac i co tylko chcesz, staraj sie jesc umiarkowanie, jak przesadzisz to nie przejmuj sie, tak sie dzieje, nie bedzie Ci latwo ale pozniej problem wagi zejdze na drugi plan, zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem spowrotem/boje sie tez, dlatego ze juz jakis czas temu poronilam, ale Pani ginekolog powiedziala ze to czesto zdarza sie przy 1 ciaży. Mam nadzieje ze tym razem bedzie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgrgrg
Karolina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To po co w ciążę zachodziłaś, skoro masz takie problemy i nie wyleczyłaś się? Może i farmakologicznie Ci pomogło, ale z psychiką chyba nie za dobrze, co? Możesz zrobić krzywdę dziecku... Chociaż ciąża może Cię zmotywuje i wyzdrowiejesz...postarasz się dla dziecka. Życzę Ci tego z całego serca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ja chorowałam na bulimię ponad 4,5 roku. w czerwcu 2008 gdy dowiedziałąm się,że jestem w ciąży z dnia na dzień przestałam wymiotować. dla mnie to wielki cud. 4 lutego mam termin porodu. myślę,że już do tego nie wrócę. jestem teraz szczęśliwa !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, czy to, co napisze bedzie pomocne, ale mam po prostu potrzebe podzielenia sie swoim dowiadczeniem. Zaczelam chorowac 12 lat temu (oczywiscie w mniejszym lub wiekszym stopniu w zaleznosci od etapu zyciowego). W pierwszej ciazy temat samoistnie zanikl juz w 7-8 tygodniu - czulam sie spelniona, szczesliwa i jakby inne reguly zachowania i zycia doszly do glosu. Przestalam sie automatycznie przejmowac tym, ze tyje, bo bylam w ciazy i czulam sie rozgrzeszona, podswiadomie przestalam sie obawiac komentarzy ze strony bliskich, kolezanek (o, zaokraglilas sie, w koncu zdrowiej wygladasz), bo wiedzialam, ze dla dziecka to faktycznie lepiej - mialam zdrowa, zroznicowana diete i czulam, ze robie cos dobrego, o wymiotach nawet nie pomyslalam. Potem doszlo jedzenie slodyczy - upaslam sie do 76 kg (24 na plusie) i tak zakonczylam ciaze jako wieloryb, ale bez ani jednego wymiotowania. Potem 9 miesiecy dochodzilam do formy - na szczescie dziecko bardzo pomogl mi w tym i to nie ze wzgledu na karmienie (choc karmilam ponad rok), ale ze wzgledu na ogromny wysilek, mnostwo zajec i ani sekundy na zastanowienie sie nad soba - tzw kierat domowy. Teraz przyszedl czas na druga ciaze i widze, ze sytuacja jest zgola inna - boje sie dojsc do takiej wagi jak poprzednio - choc stracilam ja i dzieki jodze wygladalam po prostu super - jest we mnie znow ten lek, ten paniczny strach, ten wstyd i jem od 2 tygodni i koncze...jak kiedys. Tym razem domowe zajecia, obecnosc malucha, meza w domu nie zdaja egzaminu. Jestem przerazona, ze znow to wszystko wraca, ze znow sie zapadam. Mysle, po latach, ze bulimia to uzaleznienie, ktore pozostanie ze mna do konca zycia i juz zawsze bede sie z tym zmagac - beda rozne srodki do walki - raz dziecko i zdrowa ciaza, raz nowy sport, raz nowe zainteresowanie - to wszystko ma za zadanie odwracac moja uwage od tego, co na mnie czycha a ja raz na pare miesiecy/lat musz opracowywac nowa metode walki. Wiem tez, ze terapia nie zawsze jest skuteczna, ja nigdy nie trafilam na pomocnego specjaliste, bo wiem, ze to nie ona ma za mnie sprawe zalatwic, tylko ja musze ze soba znalezc wspolny jezyk. Wiem tez, ze nawet najbardziej kochalacy i wyrozumialy maz, bedacy osoba zdrowa, nie jest w stanie ani pomoc, ani zakazac, ani kontrolowac - moze tylko liczyc na to, ze jego wsparcie cos pomoze. Mysle tez, ze zrzucanie ciezaru na partnera - wspieraj mnie, pomagaj, zrozum, etc tez nie daje rezultatow, a niepotrzebnie obciaza ukochana osobe, bo jej wplyw jest naprawde znikomy. Powiedziec trzeba o chorobie, bo gdy sie razem zyje nie da sie tego ukryc, ale z drugiej strony od momentu gdy sie powie i tak rzeba sie bardziej kryc, bo przeciez gdy ktos z rodziny zauwazy jak wedrujesz do lazienki na pewno cie powstrzyma i bedzie awantura - ty nie odpuscisz, bo bedziesz "w transie", a on nie da za wygrana. Ciaza z bulimia jest trudna, bo w ciazy kobieta zawsze koncentruje sie bardzo na zmianach zachodzacych w ciele, a z bulimia sa one bardziej bolesne, dotkliwie odczuwalne. Powodzenia, mam nadzieje, ze urodzisz zdrowego dzidziusia, a ciaza pomoze ci jednak wyjsc, badz chociaz zalagodzic problem, powodzenia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hankaskakanka
Ja też choruje na bulimie ale jestem w 33 tygodniu ciazy....w przeciwienstwie do ciebie mi nie przesżło w czasie ciązy, chociaz bardzo sie staram i generalnie od poczatku to wychodzi tak ze z 1/2 dni rzygam a ok 5 dni maks jest normalnie , zdrowo itd...Wyniki mam w miare dobre, na poczatku meczyła mnie lekka anemia ale póki co to wszystko...bez porównania jest to jednak z wyrzutami sumienia jakie mam....nie chce tego robic ale wymaga to odemnie nadludzkiego wysiłku ( czasami tak sie czuje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bull
Hej. Wiem piszę w złym temacie, ale kit. Ostatnio zaczęłam się objadać(nie zawsze powodem obżarstwo były nerwy, czase tak o sobie) potem najczęściej wymiotuję. Czy jestem bulimiczką???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×