Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość niedługo wianki
trudno mi przebrnąć przez tyle notek.. czy moglibyście podsumować ile już czasu minęło od rozstań? Przepraszam - to nie objaw ignorancji z mej strony :( sama cierpię katusze od 10 m-cy - czytanie "Was" ostatnio przyniosło jakąś ulgę i nadzieje Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Berenie - dobre! Czas czas czas.. a ja nie potrafie w dalszym ciągu odciąć się od niego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa razy pod obojczyk dwa...
Ja część zdjec wyrzuciłam, a drugą część schowałam głęboko w pudełku w szafie. Tak żeby nie mieć do nich dostępu. By więcej nie oglądac. Nie teraz. Najgorsze jest to, że moj były wcześniejszy sobie narobił chyba nadzieii na powrót. To była moja pierwsza wielka miłość, potem był ukochany juz też ex i był jeszcze większą miłoscią. Reszte chłopakow traktowałam inaczej. No i ten byly bardzo mi teraz po rozstaniuz obencnym pomógł, zabrał do kina, na lody czy spacer, ale jakos ostatnio bardzo posmutniał jak się dowiedział, ze nadal kocham Exa. Czuję się z tym źle. Nie wiem jak On to odebrał. Od dwóch lat jest przyjacielem i tak zostanie. ja będę powoli uczyć się kochać tylko sercem, wyłączjąc rozum, żeby jak zechce wrócić nie mieć tysiaca myśli w głowie, tylko być przy Nim szczęśliwa. Wiem, wiem, wiem....jedna wielka brednia. Wiem, że nie wróci, bo nie chce. Ale ja będę sama się dobijać, przecież tak bardzo to polubiłam. Sama dobijać siebie własnymi myślami...! Najgorsze jest to, ze bardzo sie teraz boję, ze jak się znowu kiedyś zakocham to tak na dystans, zeby zapewnić sobie przyszłość w życiu a nie milosć. Prawdziwa miłość odeszła:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bye-Gones
Zaza ile czasu juz trwa Twoja męka, słoneczko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa razy pod obojczyk dwa...
u mnie już ponad 5miesięcy. o 5 za dużo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie "tylko" dwadzieścia trzy dni :( Nie potrafie usunąć zdjęć, ani z portfela, ani z półki, ani z albumów, ani z kompa ani z telefonu... Nie potrafie. On także ciągle je ma - hah widocznie musiało mu być dobrze, skoro chce zachować miłe wspomnienia,odejść na pięcie a od czasu do czasu popatrzeć na zdjęcia i powiedzieć: no, ale jestem zabiebisty, miałem ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa razy pod obojczyk dwa...
zaza możesz się łudzic, może u Ciebie będzie inaczej. Mój były moje zdjęcie miał na telefonie jeszcze ponad dwa miesiące, znajomi mowili, że kocha, ze wróci skoro je ma, bo widzieli. I co????? Miał je jeszcze kiedy zaczynał być z tamtą. Nigdy bym nie pomyślła, ze może taki byc:( A jednak. Tak było. SMutne. Potem je usunął tak jak i mnie ze swojego życia. Zapragnął przyjaźni ze mną. Ale ja nie dałam rady. Miłosć w przyjaźń zamienić? Może kiedyś. Nie teraz. Teraz jestem za słaba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Channelka
Powiem Wam tak : ja jak sie rok temu rozstałam z facetem po 8 latach to pierwsza rzecz jaką zrobiłam to było usunięcie wszystkich jego zdjęć i numeru tel z komórki . Wszystko spakowałam (pamiątki) do wielkiego pudła i było mi dużo łatwiej :-) To błyo takie wewnetrzne oczyszczenie. Nie ma sensu patrzeć na jakieś zdjęcia co stoja na biurku, bo tylko sie tym zadręczacie. A i przede wszystkim ja całkowicie kontakt zerwałam, bo wtedy łatwiej zacząć nowy etap w życiu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bye-Gones
Zazus, nie chce go oceniac poniewaz go nie znam. Tyle co wiem z Twoich opowiesci, czasami za takimi zachowaniami idzie niedojrzalosc emocjonalna. znasz powiedzenie pies ogrodnika? sam nie wezmie nikomu nie da? byc moze czuje do Ciebie wiele, ale jak to mezczyzna albo kocha na zaboj i nie puszcza z rak, albo kocha mniej, ma watpliwosci i aby nie ranic bardziej (bo przeciez nie chce miec wyrzutow sumienia) zostawia, zostawiajac sobie przestrzen, i w razie czego powiedziec "przeciez nie bylismy razem?". Czas bedzie mijal, Ty bedziesz tesknic, u mnie trwalo 2 lata, gdy bylismy osobno, a jednak oboje nie moglismy sie odciac, gdy ja milczalam, on sie odzywal, gdy on milczal ja sie odzywalam. zawsze przyjaciele kochani dla siebie. ogromna chemia, duzo czulosci. wrocilismy do siebie, zrozumial ze kocha mnie, jednak zostawil za soba duzy rozdzial w zyciu. wiec pojawily sie watpliwosci, zagubiony, rozdarty. niepewny facet= zly facet. Glowa do gory, nigdy nie wiesz co Cie spotka przez ten czas:) ja 2 lata mialam aktywne, duzo sie dzialo...da sie zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedługo wianki
hm :( jeśli Cię to pocieszy ja po tych 10 m-cach też mam wszystkie zdjęcia, listy itp. tylko, że głęboko ukryte w kartonach na strychu i na innym przenośnym dysku by nie kusiło przeglądać. Mimo wszystko to spory kawałek mojego życia, nie chcę pozbywać się dowodów na to, że istniałam wtedy. A mam nadzieję, że kiedyś spojrzę na to z dystansem ew. z tylko zdrowym rozczuleniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa razy pod obojczyk dwa...
Channelka- pozbierałaś się już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, wy jesteście w o tyle dobrej sytuacji, że urwałyście kontakt. Urwałyście i koniec. Nie widujecie sie, nie rozmawiacie. Ja nie moge... A tak bardzo chciałabym go juz nie widywac.. Za dwa miesiące znów będę go widywać DZIEN W DZIEN. To dopiero będzie bolało... Bye Gones - głowa do góry...? próbuję. ale dziś dzien zdecydowanie na NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Channelka
Tak ja sie szybko pozbierałam. Z tym, że mój facet mnie zdradził, więc mi było łatwiej...nagle całkowicie jego obraz zmienił sie w moich oczach. Przestałam widzieć w nim faceta,którego kochałam tylko ... wtedy dostrzegłam jakim skurwysynem jest. Teraz to juz z kims innym jestem, i doświadczenia wiem ,żę najlepszy lak to nowa miłość. Ja mojego aktualnego faceta poznałam miesiąc po rozstaniu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bye-Gones
Zaza jaki masz znak zodiaku? wiem, ze ciezko z ta glowa do gory. bo jak mozna sie wyprostowac skoro taki skurcz od srodka;)) Dziewczyny, respect za odciecie sie. ja myslalam ze z nim tez mi przejdzie, tak jak z poprzednimi, 2 mce i po sprawie, potem tylko spotkania na piwka, jakies ploty:) uczucie gdzies zniknelo. tutaj troche inaczej, o wiele trudniej. Co on w sobie ma? lubimy te same rzeczy, mamy podobne gusta, uwielbiamy ze soba rozmawiac. ciezko sie odciac od bratniej duszy. 8 lat po rozstaniu, porzucilas tamto zycie, wiec czemu tutaj zajrzalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem panna. ale taka dziwna panna.. bo poza tym, ze jestem cholernie wrażliwa i uczuciowa, i zawsze chce naprawiać swiat oraz dawac ludziom 10szans... nie ma we mnie nic z panny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bye-Gones
hmm faktycznie Panny z przewagi sa dosc rozwazne, rozsadne. Praktyczne;)) wiec moze powinnas sie urodzic rakiem? z ta uczuciowoscia i wrazliwoscia- piekne cechy, lubie otaczac sie w towarzystwie osob ktore "czuja":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coz, ja jestem wymieszaniem skorpiona, raka i czegos tam jeszcze... i dobrze mi było z moim drugim skorpionem... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Channelka
Bo patrzyłam czy mi koleżanki na innym forum odpisały i zobaczyłam Wasze forum i stwierdziłam,żę może jakos was wesprę. Pozatym sama mam teraz problem :-( z moim aktualnym facetem i nie wiem czy sie to też rozstaniem nie skończy.... :-( bo ostatnio daliśmy sobie 2 tyg na przemyslenia. I teraz mam rózne przemyslenia...nie chcę się z nim rozstawać bo bardzo go kocham ,on jest bardzo pewny moich uczuć i wie,że mi na nim bardzo zależy i jeśli będzie chciał się ze mną rozstać to będzie naprawde tragiczne dla mnie....teraz się do niego nie odzywam ( dopiero 2 dzień) ...żeby nie czuł sie tak pewnie i zobaczymy co z tego będzie...jeśli mu na mnie zależy to on powinien teraz zrobić pierwszy krok...ale jeszcze 12 długich dni przede mną ;-( Sorry, że tak sie rozpisałam... nie zaśmiecam wam twgo forum...lec ę sie wyżalać na moje :-) Trzymajcie za mnie kciuki :-) a ja Wam przesyłam pozytywne wibracje :-))))) Może zajrze jeszcze do Was :-) A aj jestem Panno-waga więc mam dwie skrajnosci w sobie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bye-Gones
Chanellka- badz twarda:)) Powodzenia!! :-))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedługo wianki
Channelka - no właśnie, a myśmy rozstali się w pokoju, nawet bez wywalania brudków, miło i kulturalnie stwierdzając, ze niby coś tam się wypaliło :( zastanawiam się też nad innym aspektem, 10 mcy bólu, rozpaczania, a nagle tydzień temu poznałam kogoś bardzo sympatycznego. MAm teraz kupę wątpliwości czy aby to krok do czegoś nowego dobrego - może powolne uzdrawianie? Czy też po tych 10 m-cach celibatu rzucę się nagle na pierwszego lepszego, który okaże mi minimum zainteresowania i mi minimalnie okaże się interesujący... Trudne to wszystko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bye-Gones
niedługo wianki- niestety taka prawda, że po rozstaniu gdy nie mozemy zapomniec, pokladamy zbyt duze nadzieje w nowej znajomosci, podswiadomie liczac na to ze pozwoli zapomniec o tej milosci z ktorej nie mozemy sie wyleczyc. u innych okazuje sie, ze to dopiero nowa znajomosc okazuje sie prawdziwa miloscia, w wiekszosci przypadkow, to plastry na rany. tak mysle.... gdzie to slonce??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słońca nie ma niestety... :( Wegetuję. a moi uroczy znajomi doszli do wniosku, ze pomogą mi sie wydostać z tego dołka mówiąc ze on kiedyś z kimś kręcił.. Tak po prostu, bezpodstawnie, jak się okazało, a przynajmniej nie mieli dowodów. Podziękowałam grzecznie za rozmowę i wróciłam tutaj.. Zdruzgotana, dobita jeszcze bardziej. Wróciłam do Was, bo przynajmniej tutaj nikt nie próbuje mi wmówić, że mam sobie dać spokój teraz zaraz i natychmiast...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Channelka
Ja uważam,ze trzeba próbować... szczególnie jak czujesz,że to cos jest...ja jak zaczęłam sie spotykac z moim facetem to oczywiście mu nie powiedziałam,żę miesiąc wczesniej to miałam poukładane życie z innym facetem...bo jeszcze by pomyslał,że jakąś zapchaj dziuą jest. Wogóle nie planowałam, żeby w jakims związku być :-) tak jakoś samo wyszło...chciałakm trochę pobyć sama ,żeby uporządkowac mysli.Ale mojfacet to jest zazdrosny o mojego byłego ( którego nawet nie znał i z którym ja nawet nie mam kontaktu).Więc może lepiej o jakimś byłym facecie,który dużo dla was znaczył to zbyt dużo nie mówcie...tylko tyle co trzeba :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedługo wianki
Bay - Gones dobrze kombinujesz, ja im dłużej nad tym myślę skłaniam się do tego żeby znowu wypowiedzieć magiczne słowo: CZAS ono weryfikuje wszystko słońce w lesie :( a u mnie we wschodniej Polsce zapowiadają jeszcze przez najbliższy tydzień taki syf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bye-Gones
no no, tylko nie siedziec w ten CZAS bezczynnie;)) bo sie wtedy cholernie kurna dluzy;)) dzialac dzialac dzialac, nawet jak sie nie chce;) albo wypic melise i lulu, to przynajmniej sie regenerujemy:P jesli jest to cos? to jacha, ciagnac, delikatnie, subtelnie:) a nóż:)) u mnie we wrocku- masakra, do konca weeku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, tak Wam cholernie zazdroszczę tego, że macie co robić z tym CZASEM. Ja nie mam :( Pogoda do bani więc na spacer z psem nie pójdę, Ci prawdziwi znajomi - 50km ode mnie, w moim rodzinnym miasteczku nawet nie ma gdzie wyjść by zapomnieć choć na chwilę.. Za dwa tygodnie jestem pod Wrocławiem na weekend - może choć wtedy na chwile przestanę myśleć. Najgorsza jest ta złudna nadzieja... Żeby było weselej - moja znajoma rozstala sie z facetem tego samego dnia co ja. Była w ciąży, nie mówiła mu wcześniej widząc, ze przez ostatnie dwa tygodnie się sypało.. Zobaczyła go w środę z koleżanką, której nienawidzi - w sumie to ona podbudzała go przeciwko niej - ale nie są razem... Dziewczyna godzinę później poroniła... powiedziała mu w czwartek. Rozmawiali. Obiecał, ze jej pomoze. Zeby bylo jeszcze ciekawiej - facet (podobnie jak mój) z czwartku na piatek chlał, w piątek nawet na nią nie spojrzał.. zdjęcia na nk i w jego portfelu są. Dziewczyna nie może się pozbierać... łudzi się, że moze ta tragedia ich połączy... I mnie tym wszystkim jeszcze raczy. pięknie. po prostu pięknie ;( nie potrafie jej nie słuchać.. odmówić jej pomocy.. ale.. :( sama nie wiem co mam jej powiedzieć - dawać jej złudną nadzieję, że to może ich zbliżyć? Ze on zrozumie jednak, przemyśli.. ...czy moze powiedziec, ze to definitywnie zniszczyło ich relacje? jakbym własnych problemów mało miała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bye-Gones
moje przyjaciolki wiedza ze mi sie nie radzi, owszem mowia co mysla, ale doskonale mnie znaja i wiedza ze ja zrobie to co bede chciala, wiedzac ze potem moge cierpiec. ale niestety jestem z osob ktore skacza w ogien, sparza sie maja ciezko, ale kurcze ile przezyc juz w zyciu:)) wspieraja mnie z moimi decyzjami, klna na facetow, zabieraja na lody, organizuja wizyty z winkiem. Mozesz jej jedynie powiedziec ze bedziesz przy niej, ale ze moze zaszkodzic sobie. jednak jesli jej serce nie jest w stanie odpuscic? nie nakrecac, ale mowienie- nie rob tego, olej. hehe to nie pomaga;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prostu nie wiem co mam robic... nie wiem co jej powiedziec. co zrobic sama ze sobą. nie rozumiem, jak może tak po prostu teraz ją olać!? podobno zrobiła ta wiadomość na nim spore wrażenie.. widać tylko chwilowe skoro tak ją olewa .. czuje się wprost strasznie. przerażająca niemoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedługo wianki
wiem wiem :D chodzi mi o to by nie rzucić się na niego jak szczerbaty na suchary hyhy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciągle pada.... W Anglii padało, tu na wybrzeżu papa jakieś takieś anomalie chyba. Dziewczyny mają rację - działać, robić zając się czymś to pomaga. Siedzenie i myślenie nad przyczynami to samobójstwo emocjonalne. Czy Ex wróci? Jak ma wrócić to i tak wróci, a jak nie to pal go licho. Do tego czasu jednak trzeba przetrwać usychanie. Cholercia żeby jeszcze ta pogoda była. Zaza miałaś robić prawko no i co w tym temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×