Kupiłam dziś depilator

Ja pierniczę, jak to boli... Myślałam, że jestem twarda i wytrzymała na ból, można mnie rżnąc, kroić, do dentysty chodzę z uśmiechem na twarzy, na pobieranie krwi i inne imprezy też. Sądziłam, że sobie kupię wreszcie ten depilator i będę śmigać nogi, pachy, bikini, wszystko będzie gładziutkie na długo. A tymczasem myślałam, że umrę. Robiłam wszystko jak trzeba, od jakiegoś czasu regularne peelingi, teraz przez tydzień zapuszczałam włoski, żeby były odpowiedniej długości... A jak użyłam tego depilatora, to nie dośc, że bolało jak cholera, to jeszcze nie było wcale całkiem gładko. pojeździłam tylko po kawałku łydki, pachę spróbowałam, ale nie dałam rady. I teraz siedzę zła, rozczarowana i włochata i się zastanawiam, czy jestem za miętka, czy spróbowac jutro i jakoś przeżyć, a potem to już będzie z górki??

taaak...sprobuj jutro. spocisz sie jak mysz co prawda, bedziesz nad jedna lydka siedziala pol dnia, ale z kazda depilacja bol jest coraz mniejszy. o ile przed nastepna depilacja sie nie zniechecisz z powodu: a) wrastajacych wloskow b) faktu, ze dzien po depilacji i tak nie będziesz miała idealnie gładkich nóg, bo te włoski ,które urwałaś a nie wyrwałas zaczną już odrastać c) bólu d) długiego czasu spędzonego na tych męczarniach e) podrażnieniu skóry, które wcale nie znika po 12 godzinach f) etc to nie był dobry zakup, IMHO lepiej postawic na woskowanie :)

Kuźwa, 2 stówy w błoto. A tam woskowanie, już chyba lepiej golić. ALe spróbuję jutro. Może jakoś będzie. Są przecież dziewczyny, które sobie bardzo chwalą depilatory...

Nie panikuj, nabierzesz z czasem wprawy. Podczas depilacji trzeba maksymalnie mocno naciągnąć skórę, wtedy prawie nie boli.

depilatory są dobre dla grubych włosów, bo je wyrywają w całości, ja kupilam i tak jak ktos wyzej napisał wcale nie mialam gladkich nóg a siedzialam nad nimi naprawde dlugo... mam jasne, cienkie włoski.