Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kwiatek77

Jestem adoptowana.

Polecane posty

Gość Isabells
Niestety nie - ani ja, ani mój tata nie mieliśmy robionych badań krwi. Sobie mogłabym zrobić, matki grupę znam, ale ojca mam marne szanse namówić. Zaraz by padło pytanie "Bo i po co?". A brązowe oczy mają obydwoje... Czyli że raczej adopcja, niż zdrada. Za rok skończę 18 lat, wtedy zrobię wszystko, żeby się dowiedzieć. Teraz mam małe pole do popisu. W każdym razie dzięki za pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isabells
A jeśli już udałoby mi się sprawdzić grupy krwi - to na jakiej podstawie idzie sprawdzić jak jest? Jeśli jednak udałoby mi się jakoś popsprawdzać, wolę wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kami8899
"Jedyną możliwością posiadania niebieskich, czy też szarych oczu ( to niejako ten sam kolor dla genów) jest posiadanie niebieskich oczu przez OBOJE rodziców." o kurcze, moja starsza siostra jest blondynką i ma niebieskie oczy :o jest bardziej podobna do taty (niebieskookiego blondyna), a ja do mamy (brązowookiej brunetki) :o to możliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mreq
Głupstwo, o ile niebieskie oczy są cechą recesywną wcale nie potrzeba do urodzenia nbiebieskookiego dziecka, rodziców o niebieskich oczach, dziedziczy się i po dziadkach geny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nie jestem genetykiem ale
I tu się mylisz.Gen brązowych oczu jest owszem,genem dominującym,ale to kompletna bzdura,że jeśli jedno z rodziców ma brązowe oczy,a drugie niebieskie,to dzieci na pewno będą miały brązowy kolor oczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sranie po ścianie
Moja mama ma niebieskie oczy,a tata brązowe.Z naszej trójki tylko jeden z braci ma po tacie brązowe oczy ja jako najmłodsza i mój najstarszy brat ,mamy oczy niebieskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem genetykiem ale.. Isabells, nie jestem genetykiem ale z genetyką miałam całkiem sporo kontaktu i wśród "dowodów" jakie wymieniasz, zainteresowała mnie w szczególności jedna - kolor oczu. Powiem Ci tak - brązowy kolor jest cechą dominującą i mając rodziców o kolorach brązowe i niebieskie - dziecko zawsze będzie mieć brązowe, jeżeli oboje rodzice mają kolor brązowy - dziecko ma tez brązowe. Jedyną możliwością posiadania niebieskich, czy też szarych oczu ( to niejako ten sam kolor dla genów) jest posiadanie niebieskich oczu przez OBOJE rodziców. Także jeżeli Twoja mama ma brązowe to nawet zdrada z niebieskookim nie dałaby Ci niebieskich oczu.... A mam jeszcze jedno pytanie - znasz może grupy krwi swoje i rodziców?? Nie można tak "potwierdzić" rodzicielstwa, ale można je przy odpowiednich grupach zdecydowanie wykluczyć. __________________________________________________________ Dziwne. Mój ojciec- oczy niebieskie,mama brązowe, brat niebieskie, ja zielone. Idąc tym tokiem rozumowania wszyscy powinniśmy mieć oczy brązowe, bo każdy jasnooki człowiek ma jakiegoś choćby dalekiego przodka o ciemnych oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam jeszcze, że rodzice mamy byli brunetami o czarnych oczach, a jedna z ich córek była blondynką i miała oczy zielone- ja mam takie same:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isabells
Tyle, że u mnie i ojciec, i matka, i obydwie babcie i jeden dzaidek mają oczy ciemno brązowe. Tylko jeden dziadek ma oczy - jakieś takie szare. No i w sumie nie chodzi tylko o oczy - cała reszta podobieństw, brak zdjęć... Jak można to sprawdzić na przykładzie grupy krwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isabells
Ot tak, dla pewności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytowinastresuuu
moja kuzynka ma czarne oczy jej maz brązowe a coreczka niebiesciutkie ale z buzi wykapany tatus wiec ktos wyzej nie do konca podal sluszna teorie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jedyną możliwością posiadania niebieskich, czy też szarych oczu ( to niejako ten sam kolor dlagenów) jest posiadanie niebieskich oczu przezOBOJE rodziców."Kompletna bzdura. Każdy, kto ma choćby średnie pojęcie o genetyce wie, że posiadany kolor oczu zależny jest nie od rodziców ale od wielu pokoleń wstecz. Zatem rodzice mogą mieć oczy zielone ale JEDNO Z RODZICÓW musi nosić W SOBIE GEN oczu niebieskich, czyli ktoś z ich przodków musi lub musiał takie mieć. Potwierdzi to każdy genetyk a nawet "zwykły" biolog. Moja córa ma oczy niebieskie, oboje z partnerem mamy oczy zielone. Partnera zawsze można zrozumieć, jeśli ma wątpliwości :) ale ja wiem, że nie ma innej opcji, by dziecko było od innego ojca. Z resztą mała to skóra zdarta z taty. Natomiast mój tata ma a teść miał - oczy niebieskie.Nie ma możliwości wykluczenia ojcostwa po kolorze oczu, nie ma też takiej możliwości w przypadku grupy krwi, ta też może być dziedziczona po przodkach a nawet wcale nie musi, z wielu kombinacji grup mogą wyjść zupełnie inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siup, Ty też nie masz racji. Mój ojciec ma niebieskie, matka brązowe a ja zielone - po moim dziadku. Powiem Ci tak - brązowy kolor jest cechą dominującą i mając rodziców o kolorach brązowe i niebieskie - dziecko zawsze będzie mieć brązowe. Rodzice są moimi rodzicami biologicznymi, mieliśmy badania genetyczne z uwagi na moją chorobę.To, że dany kolor jest dominującym (że np brąz przewyższa niebieski) jeszcze o niczym nie świadczy. Z resztą w przypadku mojej rodziny wiele przeciwieństw jest tego, o czym piszesz. moja babcia z dziadkiem: oczy brązowe i zielone. Dzieci: 4 z brązowymi, 1 z zielonymi i 1 z niebieskimi. Wszyscy podobni do rodziny dziadka (dominujące geny,że tak powiem - wizualne i bardzo charakterystyczne - co z resztą przeszło na drugie pokolenie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście "Powiem Ci tak - brązowy kolor jest cechą dominującą i mając rodziców o kolorach brązowe i niebieskie - dziecko zawsze będzie mieć brązowe" powinno być w cudzysłowie, w mojej wypowiedzi powyżej, jako zdanie do którego się odnoszę (a nie moje własne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a też się wypowiem
trochę się namieszało z tymi genami... Prawda jest taka, że jak rodzice mają brązowe oczy to dziecko może mieć niebieskie - na zasadzie że (B - kolor brązowy,cecha dominująca. n - niebieski, cecha recesywna) matka ma geny B n i ojciec też B n i wtedy dzieci mogą być BB, Bn, albo nn. Te co mają nn mają niebieskie, reszta ma brązowe. Tak więc patrząc na brązowooką osobę nie wiemy czy genetycznie jest BB czy Bn i tym samym może dać swojemu dziecku niebieską barwę oczu. Gen recesywny może sobie przechodzić z pokolenia na pokolenie i się nie ujawnić ( muszą się spotkać dwa n n). Także kolor Twoich oczu o niczym nie świadczy. Inną sprawą byłoby gdyby oboje rodziców mieli oczy niebieskie a Ty brązowe - wtedy byłoby to niemożliwe, mając niebieskie masz nn i nie inaczej. Także nie ma B, schowanego "gdzieś". A co do grup krwi, to można czasem wykluczyć rodzicielstwo, ale to też musiałoby "przypasować" np mama ma grupę 0, tata 0 a dziecko A, B albo AB - nie ma takiej możliwości. Ale np gdy mama ma A a tata B to dziecko może mieć 0, A, B, albo AB. Nie będę już tego tłumaczyć, raczej dla konkretnych przypadków, bo to nie nauka genetyki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a też się wypowiem
a co to za choroba genetyczna jaką "powinnaś" przejąc i dlaczego? I tak w ogóle może poza adopcją, zdradą powinnaś wziąć pod uwagę coś co zapewne nie zdarza się zbyt często ( mam nadzieję) tzn. pomyłkę w szpitalu? Tak mi wpadło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomyłka w szpitalu mało możliwa bo badania powiela się w celu upewnienia w prawidłowości wyniku. A przynajmniej nie w tym kierunku. Można się pomylić i stwierdzić brak zdgodności gdy jednak ona jest - nie odwrotnie. Cierpiałam na bardzo silną odmianę alergii (pokarmowa, wziewna, chroniczne zapalenie stawów i reumatyzmo (ASO u mnie w wieku 6 lat wyniosło ponad 1000 jednostek) - chciano stwierdzić czy jest to czynnik genetyczny, bo nie mogli znaleźć przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawcia
nie wiem czy jeszcze ktoś tu zagląda, ale ja również jestem adoptowana. Po urodzeniu moi biologiczni rodzice pozostawili mnie w szpitalu, z którego zostałam zabrana do domu małego dziecka. Pól roku później zostałam adoptowana. O tym fakcie dowiedziałam się majac 14 lat i to nie od moich rodziców tylko od dzieci na podwórku. Wcześniej miałam pewne podejrzenia i nawet pytałam o to rodziców ale oni zaprzeczali wszystkiemu. Odważli się dopiero w chwili gdy kończyłam podstawówkę i tłumaczyli się lękiem przed moją reakcją. W tamtym momencie ta informacja o adopcji nie ztobiła na mnie zbyt dużego wrazenia poprostu to zaakceptowałam. Jednak w miarę upływu lat narastał we mnie żal, że wiedzieli o tym wszyscy tyko nie ja. W mojej głowie zaczeły rodzić się przerózne pyrtania aż do chwili gdy stałam się gotowa poznać moją prawdziwą rodzinę. okazało się że jest bardzo liczna ponieważ mam 2 siostry z czego jedną poznałam przez zupełny przypadek gdyż mieszka w USA i odnalazła mnie na naszej klasie. mam też 5 lub 6 brci z czego jeden jeszcze nie pozostał odnalezniony. matka nie żyję a jedyny kontakt z ojcem to wysyłanie listów na święta. Natomiast z rodzeństwem spotykamy się 2 razy do roku. Część z nas wychowywała się w domu dzieka a pozostali nie. Wiem że pewnie nigdy nie poznam prawdy i na jakiej zasadzie niektórzy z nas byli oddani a reszta pozostała w domu. Czasem zastanawiam się jak by potoczyło się moje życie gdyby nie ta historia są dni w których chciałabym z kimś porozmawiać lecz nie mam z kim bo moi adopcyjni rodzice mają bardzo mało czasu a pozatym nie chce do tego wracać po tylu latach. historia mojej rodziny jest bardzo zawiła i im więcej szczegółów poznaje tym cięzej to wszystko poskładać w całość i zrozumieć. W dzieciństwie przez to że byłam adoptowana często traciłam przyjacipoł i traktowane mnie jako człowieka drugiej kategori. teraz mam własną rodzinę i wiem, że oni mnie akceptuja taką jaką jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vedffff
nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem jak można decydować sie na dzieci nie mając warunków na ich wychowanie. Dla mnie tacy rodzice co zrobili to są nie ludzie, gorzej zachowują się jak zwierzęta, winni być do odstrzału podczas odłowu zwierzyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula 24
do "nie jestem genetykiem" głupoty opowiadasz, bo ja mam zielone oczy a mąż niebieskie, syn ma niebieskie. Więc wcale nie trzeba mieć obojga rodziców z niebieskimi by mieć niebieskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mdmegmgm
wczoraj w uwadze pokazywali jak mąż zabił zonę, wypowiadała się matka tego faceta, ze ten zabójca ich syn jest adoptowany, także niestety, takie dzieci, posiadają swoich rodziców biologicznych o złym charakterze, bo żaden normalny rodzić nie oddałby swojego dziecka i te oddane dzieci pomimo wychowywania w normalnej rodzinie mają w genach to zło po swoich rodzicach. Tak samo jak choroby ssą dziedziczne to i tak samo charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eulaliaa
ja tez jestem adoptowana mam 35 lat i bardzo dobrych rodziców adopcyjnych o adopcji dowiedziałam sie od kolezanek w szkole jak miałm moze z 10 lat ale nigdy nie miałam zalu do rodziców ze mi o tym nie powiedzieli moja mam jest cudowną kobietą jest dal mnie autorytetem choc ma jzu teraz 75 lat nadal mamy dobry i ciepły kontakt widzimy sie codziennie o wszystkim rozmawiaamy a ludzie jktózy nie widza ze jestem adoptowana móią mi ż eejstem do mamy bardzo podobna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eulaliaa
do mdm a czy bilogiczne dzieci sa zawsze idealne i szanują ojca i matkę? tez biją dokuczaja zabijajaą niestey ale tak jest i nie ma reguły na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli np. matka ma brazowe oczy ale gen jest heterozygotyczny a ojciec ma niebieskie oczy (zawsze homozygotyczny gen) to 1/4 szans że dziecko będzie miało oczy niebieskie znasz sie na genetyce strasznie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do eulaliaa
jak dzieci biologicznych rodziców mogą być idealne, a kto ci naopowiadał, że same ideały wychowują dziec, są rodzice idioci i pomimo wszystko wychowują swoje dzieci, natomiast ci rodzice co oddają to 100 % z nich nie jest normalnych, bo normalny rodzić nie oddaje swojego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama????
Jestem własnie przed pierwszym spotkaniem z małym człowiekiem, który czeka na mnie i mojego męża. Bardzo się boję tego co będzie dalej, ale gdzieś w sercu znalazłam takie miejsce, w którym jestem spokojna. Kiedy patrze w jego oczy na zdjęciu, wydaje mi się, że to on mnie sobie wybrał. Nie ja jego. Kiedy patrzę w jego oczy nie ważne jest skąd przyszedł, że jego rodzice pili, a matka miała schizofrenię. Jest zagadką, ale jego oczy mówia wszystko, wyjaśniają wszystkie moje wątpliwości. Chciałabym kiedyś, żeby powiedział mi, że jest ze mną szczęśliwy i że nie chce wracać tam skąd przyszedł. Powiedzcie mi, dobrze robię? Powiedzcie mi, czy mogę miec wpływ na to, żeby nie podzielił losu biologicznej matki? Dobrze robię stając sie rodziną dla tego najpiękniejszego cudu świata o najcudowniejszym uśmiechu pod słońcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sequanas
no doubts

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syn koleżanki jest blondynem z niebieskimi oczami ... ojciec niebieskie oczy , blondyn - matka róda z ciemnymi oczami ... ja mam oczy zielone a mój tata szare i mama tez wiec to nie jest regułą ... męża siostra urodziła dziecko które jest podobne do mojego męża czyli jej brata ... ciemna karnacja , nos ,oczy , nawet brwi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×