WITAM NIEWYŻYTE KOBIETKI

Ajron po tym wpisie o falujacym łonie az mam mokro

Ajronie, widzę w Tobie romantyczna i przyjazną duszę :)

ja to nawet dwa razy bo się oba na raz nie zmieściły w kadr :O

coś tak czułem że was tu zobaczę ;)

Carte

bo ja to tak w skrytości ducha jestem wielbicielem Leśmiana, a przy fraszkach Kochanowskiego suty mi sterczą jak wentyle od Kamaza :(

Lesmian pisał o łonach falujacych?:)

ja nie wiem, jak wyglądają suty od kamaza ale znam się na wierszach Lesmiana wieć chyba coś wspólnego mamy :)

Zaś ja się trzepię pod tomik Konopnickiej, zaś Baczyńskim pocieram się po udach...

Wyczuwam w waszych postach kpinię i ironię co do mojej osoby :(

Witkacy to Dłubka znasz i Koszałka Opałka

a skąd mam wiedzieć, czy pisał? w życiu nic jego nie czytałem :D Chimero, tak poważniej pisząc, w ogóle nie znam się na poezji, a chyba jedyny wiersz jaki mi się naprawdę podobał to był Apollo i Marsjasz :)

Chimera raczej to rodzaj dowcipu kazdy z nas bierze wpisy z dystansem :) wiec i Tobie polecam ;)

Leśmian to niezgorszy jebaka był, niby mały i chudy, ale moje fantazje o trójkątach to pikuś wobec Niego!! Tylko laskę jakąś zobaczył, to smyrg do malinowego chruśniaka i rududu...

to Leśmian o tym Chruśniaku pisał??? A to mały erotomanik :D

Chimero cynizmem zapijamy smak cykuty;)

ja tam niczego nie zapijam, wpieprzam cykutę łyżkami :D

v33, dziękuję, dobrze że teraz wiem :) To dobrze, nie będę nic wspominac o poezji ale jezeli nie o poezji to o czym ? :)

ej, ale spoko możesz wspominać! no chyba że nie chcesz, w takim razie pogadajmy o tzytzkach :D

chruśniak to nic, on nawet bigamistą nie był, miała stada kochanek, żona chcąc nie chcąc to tolerowała, więc żyli sobie troje czy czworo razem... Albo mówił "wiesz stara, jadę troche się natchnąć u mojej muzy z Iłży, wracam za miesiąc..."

Malinowy Chrusniak to najobrzydliwszy opis seksu jaki znam :O

o czyich tzytzkach ? :)

to niezły z niego ruchacz być musiał

proponuję to połączyć i niech nasza droga Chimera poopowiada o wierszach o tzytzkach, albo wogóle o jakiś fajnych erotykach na które można wyrywać laski;)

Chimero, zważywszy na fakt, że ja posiadam szpetne i owłosione, to jedynym sensownym wyjściem wydaje sie być w tej sytuacji rozmowa o Twoich :) ;)

piękny!! ja tam uważam że znał się na rzeczy, nie był jakimś natchnionym onanistą, tylko brał się do roboty:) Nie chciała byś Viciu tak na łonie natury, ponacierać się owockami, pozlizywać...

no i gejem nie był, co też wazne

hmmm...rozmowa o moich.... Dla mnie sa one nierozerwalną częścia mnie, wiec cóz ja mogę o nich rozmawiac, sa zawsze i wszędzie zemną, widzę je codziennie, codziennie je dotyklam, wiec są dla mnie rzeczą bardzo zwykłą i naturalna, aczkolwiek i uosobieniem tego że jestem kobietą :)

Leśmian Bolesław W malinowym chruśniaku W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem Zapodziani po głowy, przez długie godziny Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny. Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem. Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty, Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory, Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty. Duszno było od malin, któreś, szapcząc, rwała, A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni, Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni Owoce, przepojone wonią twego ciała. I stały się maliny narzędziem pieszczoty Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie, I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty. I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu, Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła, Porwałem twoje dłonie - oddałaś w skupieniu, A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła.

oh, jakże pięknie je opisujesz ... aż narasta we mnie dzika i niepohamowana chęć na ich ujrzenie