Obniżył alimenty bo sie ożenił -czy tak mozna?

gowno f tak moge sie zesrac z radosci i dumy ze zrywalam truskawki bo nie siedzialam na dupie jak debil i nie czekalam az mi z nieba spadnie poza tym mama nauczyla mnie szacunku do ludzi, pieniadza, ciezkiej pracy i wiary w siebie dlatego slowa takiego lenia,obiboka i nieroba jak Ty który na dodatek ma żal do nas ze miał ciezkie dziecinstwo bo matka zamiast uporzadkowac swoje zycie wolala zostawic wychowanie dzieci ojcu nierobowi mnie nie dotykają... nie wyszarpuje od nikogo kasy bo po pierwsze nie ma exa a po drugie nie mam dziecka- frustracja narasta bo w szkole nie potrafilas czytac ze zrozumieniem i tak Ci zostało? co do kasy ktora autorka dostaje od obecnego to Ci do tego? sam daje nikt go nie zmusza...ma za duzo to daje-zazdrosny babsztylu ty juz sie tu lepiej w ogole nie wypowiadaj nie wnosisz nic tylko zasmiecasz forum... w to ze masz faceta i tak ci nikt nie uwierzy bo mezczyzni nie lubia sfrustrowanych bab....co do pracy to swietna ona tez nie jest bo caly czas sie skupiasz na pieniadzach innych...gdybys cala energie ktora wkladasz w myslenie nad tym co masz mi odpowiedziec wlozyla w prace zostałabys milionerką..

nie bede z Toba wiecej dyskutowac bo nie jestes dobrym parterem do dyskusji - jestem na wyzszym poziomie wtajemniczenia i nie mam zamiaru sie wiecej znizac do Twojego wiec ponawiam POCAŁUJ MNIE W DUPE I JAK GOWNO POCZUJ SIE i jeszcze jedno mów co chcesz bo ŻADNA DZIW KA ZADNA BAMBERA DOTKNIJ GDZIE CHCESZ MNIE NIE SPONIEWIERA... i tym optymistycznym akcentem gówni f skonczylam z Tobą.

Wybacz idiotko ale ja nierobem nie jestem...pracowałam po nocach na szatni w nocnym klubie....zarabiałam nieźle ...ale czyszczenie buraku kibli po facetach ...slizganie sie na ich wymiocinach i moczu to nic przyjemnego....więc mi nie pier....dol idiotko co to ciezka praca- i teraz wiesz dlaczego mój mężczyzna woli bym dziećmi sie zajmowała ...zakomlepsiona pusta i prosta jak autostrada wstrętna babo!!!!!!!!!!

Hej autorko i jak tam Twoje sprawy? jak obiecalam zaglądam zeby wspierac w walce o lepszy byt dla corki...byłas u prawnika? a moze rozmawialas z exem? P.s. widze ze posty F zostaly skasowane:)

Nie rozumiem , dlaczego posty kobiety o nicku f.......... zostały usunięte, (przeczytałem wszystkie) może urażały zbyt autorkę, ale w nich była sama prawda. Moja rada to uzgodnić wysokość alimentów z mężem, którą obie strony zaakceptują, a później wystąpić do sądu o ich prawne potwierdzenie. Oczywiste, że jeśli mąż założy nową rodzinę to będzie mógł mniej płacił, poza tym autorka nie napisała czy mąż chce zostać w Szwecji na stałe, może po prostu zbiera pieniądze na nowy start z nową rodziną w Polsce. Autorka nie powinna patrzeć na to tak , że były mąż mniej daje, tylko że będąc teraz w związku z nowym partnerem, dziecko utrzymują nie dwie a trzy osoby. Jeszcze autorka postępując bez porozumienia z byłym może doprowadzić do tego, że ojciec całkowicie przestanie interesować, co może już się stało (brak paczek itp) oraz trzeba pamiętać, że jest on zagranicą więc ściągnięcie zasądzonych (nie dobrowolnych) alimentów nie będzie łatwe.

jak na polskie realia. I zrozum troche swojego bylego meza. Byl sam mogl wiecej placic. Teraz zalozyl nowa rodzine, to oczywiste ze musi na nia lozyc i wiecej pieniedzy jest mu potrzebne. Czy Ty oby napewno myslisz tylko o corce, a nie o checi uprzykrzenia zycia swojemu bylemu?

W związku z tym, że cały obowiązek wychowawczy i opiekuńczy spoczywa na tobie i twoim obecnym partnerze, to ty dbasz o jej edukację, możesz wystąpić spokojnie o alimenty w wysokości 1000 zł. Dlaczego niby nagle ma się pogorszyć sytuacja finansowa, która pomagała w wychowaniu twojej córki? A teraz jak rozpoczęła szkołę, to wydatki niestety będą rosły - sama wyprawka z książkami i ciuchami kosztuje nawet do 1000 zł, potem dochodzi ubezpieczenie w szkole, komitet rodzicielski i inne szkolne koszty. Ma tupet ten twój były! Nie sprawuje żadnej opieki nad córką, nie pomaga w wychowaniu, a teraz nawet chce zmniejszyć jedyny swój obowiązek. Zbieraj na wszystko paragony i faktury do przedstawienia w sądzie. Nie musisz wcale biedować i kupować córce najtańszych rzeczy, żeby on miał wytłumaczenie, ze przecież to co on wysyła, to starczy. Moim zdaniem powinnaś wyskoczyć z kwotą 1000 z, sąd może oberwie do 800 zł, ale tak czy siak osobie mieszkającej i pracującej za granicą nie przyzna alimentów 200 czy 300 zł, takie alimenty przyznają bezrobotnym albo płaci takie fundusz alimentacyjny. Nie powinien być też to dla niego problem płacić więcej, dzieci jego konkubiny mają na 100 % alimenty (jak nie od ojca, to od państwa) i zasiłek "barnetrygd". Jego sytuacja wcale nie uległa pogorszeniu, a jak żyją razem jako małżeństwo, to mają jeszcze benefity. Idź do prawnika! Szwecja ma z Polską podpisane umowy międzynarodowe na temat takich świadczeń. Jeśli sąd polski zasądzi ci te 800-1000 zł, to wtedy z wyrokiem składasz w tym samym sądzie odpowiedni pozew (w każdym sądzie zrobili teraz wydział do spraw alimentów zza granicy), który idzie do Szwecji do właściwego sądu zgodnie z miejscem zamieszkania twojego byłego i tam sąd wydaje swoje postanowienie - może nawet mu podwyższyć, jeśli stwierdzą, że stać go na płacenie wyższych. Tam ich nie oszuka, że mało zarabia i go nie stać, tam sądy mają do wglądu wszystkie jego papiery, rozliczenia podatkowe, możliwość ubiegania się o benefity itp. Nie wykpi się, a trochę wstydu się naje. Walcz o swoje dla swojej córki, niech ma wszystko co najlepsze! dlaczego masz jej czegoś żałować, skoro tatusia stać i dobrze zarabia? Tak dla zasady? żeby jemu było lżej???

Nie ważne też czy 600 zł to dużo na polskie realia, czy nie (każdy żyje inaczej), ale o to, że zmniejszył o 150 zł, co dla niego stanowi w Szwecji równowartość dwóch flaszek wódki i w żaden sposób nie pomoże w utrzymaniu nowej rodziny (para spodni dla dzieciaka może tyle kosztować), a tu może odebrać swojej córce na przykład możliwość uczęszczania na jakieś zajęcia pozalekcyjne, które ją rozwijają i które uwielbia, albo wyjazd na ferie czy jakiś obóz językowy. Uwierzcie, że dla osoby mieszkającej w Szwecji, zarabiającej kilkadziesiąt tysięcy koron miesięcznie nie jest problemem płacić alimenty w wysokości 2000 koron!!! To nie tatuś zarobiony po pachy za 1200 zł, a człowiek, który ma możliwości finansowe, aby jego porzucone dziecko żyło w Polsce w komforcie i miało co najlepsze.

do : guberska Chciałam Ci bardzo podziękował za wyczerpujaca porade...własnie po to założyłam ten topik -dokładnie w tym celu.... W zyciu z tego co mi wiadomo nalezy mierzyc wysoko...więc nie mam zamiaru kwoty 600złotych porównywac do alimentów niższych kwot...tylko dlatego bo inni tyle dostaja. Ja naprawde wydaje zaznaczam z pieniędzy mojego partnera... o wiele więcej niz te 450 złotych ,a gdybym miała te 800 niczego bym małej nie mogła odmówić. Kilka osób tutaj zachowuje sie tak lub reaguje jakbym to im z portfela chciała wyciagnąc te pieniadze... w obecnej sytuacji my zyjemy na pewnym poziomie i nie chciałabym tego dziecku zmieniac....bo to czy ja pójde do pracy i zarobie ten 1000zł to nie wiele zmieni. Ale to jeśli zostane pozbawiona stałych srodków na dziecko może byc ogromnym problem niosacym za soba duże komplikacje.

to go możesz raczej w dupę pocałować jak wyegzekwujesz postanowienie sądu ?

Nie wiem czy wspominałam ale ze 3 lata temu załozył mi sprawe o uregulowanie kontaktów z dzieckiem....dzięki tej sprawie sąd wydał orzeczenie...że ojciec ma obowiazek podania mi numerów stacjonarnych z pracy i miejsca zamieszkania oraz adresów-do dzis nie dostała ....w zamian za to esemesa od żony jego że On zmienia numer....więc jak ja mam sie nie obawiać, skoro co z dopiero poznana kobieta odstawia mi takie szopki??? Ona za samo to że sie uczy dostaje pieniadze od państwa nie wspominajac o alimentach i socjalu na dzieci...więc ja nagle skoro sa małżeństwem i żyja razem moze byc im gorzej. Napewno nie ma co porównywac do naszej ojczyzny. Chce jechac w poniedziałek do sądu po odpis wyroku dotyczącego widzen i tych danych osobowych by wykorzystac je w s ądzie i we wtorek złoze dokumenty. Zastanawiam sie nad ograniczeniem władzy...poniewaz jak mi zakochany chłopiec zerwie kontakty to co ja zrobie...gdzie go bede szukać...ale nie wiem doradźcie .

AHA- ja nie mam nic wspólnego z usunieciem postów ....f.... Najwidoczniej sama usuneła bo było jejwstyd ( w co watpie) lub ktos to jednak nadzoruje...sama żałuje-bo ludzie zagladajacy teraz tutaj nie bardzo wiedzą oco chodzi....:)

Jak bedzie trzeba to mój partner wynajmie detektywa.

A jego zona ma tam mieszkanie-więc nie sadze by chcieli tu wracać... po co??? po rodzinne na dziecko 40 pare złotych-prosze Cie ....d....!

i 600złotych to bardzo duzo??? dentysta 2 razy w miesiacu jesli ząb jest zatruwany to 180 zł obiady 50zł kurs tanca 50zł wycieczki lub zdjęcia klasowe lub wypozyczenie stroj ów karnawałowych to około 50zł....wiem bo za to płaciłam odziez, a lekarstwa- niedawno wróciła od dziadków jego rodziców...chora-jej nawet syropu nie kupili ,a ode mnie zarzadał zaznaczam 20 zł za pks-mimo że wnuczki nie było u nich ROK. Dla mnie to chamstwo-a Wy jak to nazwiecie....bo dziadek całe zycie w szwecji siedział. A zabawki? A w tym miesiącu kredki pastele olejne 30zł, suche 15zł a zwykłe bo pani w szkole narzekała że te co sa to sa do niczego w empiku porzadne 30zł w tym miesiącu kino....och nie chce mi sie juz wymieniac...bo jak przyjdzie lato to od lodów i frytek, wesołych miasteczek i cyrków sie nie wymigam. Pamietajcie to on jest ojcem i było go stac na to nim nie poznał tej kobiety a teraz jego dziecko utzrmuje obcy " facet" ale to mała z własnej woli chciała zacząc mówic do niego TATO.

juz luksusy, czyli cos nadprogramowego. Nie wszystkie dzieci to maja...

??? :o

sprawdź czy on w tej Szwecji nie pobiera jakiś zasiłków na wasze dziecko.Dużo jest takich frajerów w UK,co mają dzieci w Polsce a tam pobierają kasę na dzieci,której im nie wysyłają.

Czytałam wszystkie wpisy do tego tematu i szkoda że niektóre zostały usunięte, bo przez wygląda tak jakby autorka wątku wykłócała się z Bogu ducha winnymi forumowiczami.Muszę przyznac, że jest to bardzo trudny temat i etap w życiu ludzi.Łatwo jest jednak oceniać innych, a na ogół najprościej zdeptac niż zrozumieć sytuacje. Suche fakty sa takie, że wystarczy złożyć pozew o alimenty.Wzory sa nawet w necie, sama też kilka pisałam "( 2 nawet sama sobie ) wiec mogę podpowiedzieć co i jak.Tak naprawdę nie trzeba się za dużo rozpisywać, bo i tak sad Was pokolei wysłucha.Jeśli były będzie się wymigiwał lub wyrok nie będzie satysfakcjonujący zawsze można się odwołać.Kwestia prawnika - wiadomo że dużo kosztują, darmowe porady są w biurach poselskich i siedzibach partii warto sie popytać i umówić na spotkanie. Współczuję takiej sytuacji i czekającej Cię sprawy w sądzie, bo to nie jest nic miłego. Nie chce się wymądrzać, bo nie znam dokładnie Twojej sytuacji, ale na swoim przykładzie wiem, że nie zawsze ta druga żona jest zła.Znam sytuacje z Twojego punktu widzenia, bo sama byłam w podobnej, a teraz jestem tą drugą kobieta z którą mąż ma dzieci i znam sytuacje z drugiego punktu widzenia. Życzę aby sytuacja ułożyła się tak abyście się porozumieli i żeby dziecko nie ucierpiało na Waszym konflikcie.Wiem że to okropnie trudna sztuka ale sądze że uda się znaleźć wyjście.

Autorko, ja bym jednak radziła ruszyć tyłek do jakiejś pracy. Już wiesz, że związki się rozpadają. To samo może się stać z utrzymującym cię konkubentem, tym bardziej, że łożenie na cudze dzieci może mu się dość szybko znudzić. I co, zostaniesz wtedy tylko z owymi alimentami. Nie opowiadaj, że nie możesz tego pogodzić z odbieraniem dziecka ze szkoły, bo jakos miliony pracyjących mam sobie radzą. A że nie masz wykształcenia i możesz tylko czyścić kible - coż, może nie trzeba było robić tych dzieci, tylko się uczyć. Oprócz szorowania kibli jest jeszcze kasa w supermarkecie i tysiące miejsce, gdzie przyjmują bez kwalifikacji. A tak wisisz finansowo na dwóch facetach. A z mężem w Szwecji radziłabym nie zadzierać, bo tak naprawdę może się wypiąć na ciebie, dzieci i polskie prawo.

posty osoby o nicku f cos tam zostaly usunieta bo obrazala nie tylko autorke ale tez inne osoby....widocznie ktos to kontroluje... poza tym chcialam zauwazyc ze zabranie dziecka do dentysty to nie luksus (ktos napisal ze autorka wyliczajac ile potrzebuje uwzglednia luksusy) tak samo dla prawidlowego rozwoju spolecznrgo dziecka wazne sa wycieczki szkolne i to tez nie jest luksus kto chodzil do podstawowki ten wie ze o takich wycieczkach w szkole sie dlugo mowi ( a jak dziecko nie pojedzie to bedzie wyalienowane) i dlugo sie je pamieta....ale myslac takimi kryteriami ze to luksus to moze przestanmy kupowac dzieciom ksiazki do szkoly? i nowe buty bo po co przeciez to ze im noga rosnie to nie wazne...

ale w Polsce to jest luksus i nie ma co się spierać , dentysta jest państwowy ( wiem jak to wygląda, ale nie zmuszą go do płacenia na coś co jest państwowe za darmo) kurs tańca i basen ? Pewnie karze wybrać jedno. I ogólnie trochę bezczelne sępić kasę a samemu nie pracować...

Dzieki temu topikowi widac jak ludzie życza tym którzy maja lżej. I żyja na takim standardzie które nie są poruszane w wiadomosciach.... Na posty dotyczące mojego zycia nie mam zamiaru się wypowiadać-bo juz raz dałam sie w to wpędzić....i co najwazniejsze opisałam ...nie mam zamiaru żałować dzieciom dlatego że je spłodziłam w młodym wieku I jeszcze jedno....jest równiez wiele-czy tez miliony jak ktos to napisał osób w mojej sytuacji ,żeby było jasne!!!!

A kochajaca matka zabiera dziecko do dentysty tam gdzie dziecko nie odczuwa lęku....dlatego -bo miedzy innymi dzięki AZ TAKIM WIELKIM ALIMENTOM jest mnie na to stać.

Bo najlepiej zrobic, wyjechac za granice....tam sie dorabiac....nie uczestniczyc w wychowaniu...i tylko płacic i to najlepiej jak naj mniej... bo u nas w kraju wiekszość dzięci nie korzysta z rozrywek i sa ograniczone bo nie moga rozwijac swoich zainteresowań....Nie pojmuje takiego myslenia...jestem matka i CHCE DLA MOJEGO DZIECKA JAK NAJLEPIEJ!!!!!

Nadal czekam na porady takie jak Pani " guberskiej"

I mam srednie wykształcenie... a czyściłam kible aby moje dzieci zyły na zblizonym standardzie jak teraz. p.s wychodzacy męzczyxni z nocnych klubów zostawiaja duze napiwki na szatni... równie dobrze mógłby to byc mój były lub Wasz partner - dawali obcej kobiecie...na ładne oczy... a mogliby swoim dzieciom...to tez o czyms swiadczy.

Kochana nie przejmuj się zawistnymi komentarzami. Skoro do tej pory mogłaś zapewnić córce odpowiedni komfort życia, mieszkania i edukacji między innymi za alimenty, to wiadoma sprawa, że ich obniżenie zaburzy ten cykl. I powiem ci jeszcze, że jestem w podobnej sytuacji. Ojciec mojej córki mieszka w Anglii, ma nową kobietę, płaci dobrowolnie 500 zł i póki co nie mam z nim problemów. Bierze na córkę zasiłek w Anglii, więc kwota alimentów z pewnością go nie obciąża. Musiałam go trochę "nauczyć", że dziecko to wydatki (często nadprogramowe), że kilka razy w roku muszę córce zmieniać garderobę, bo rośnie jak szalona (ma teraz 12 lat), że lubi książki, encyklopedie, że ma hobby, które kosztuje, że płacę za zajęcia pozalekcyjne itp. Zawsze żyłam na raczej średnio-wysokim poziomie, to nie będę nagle żałowała dziecku, kupowała ciuchów po lumpeksach, nie wysyłała na obozy, do kina, czy basen, ograniczała smakołyki czy owoce do minimum itp. Pogadałam z tatusiem córki i teraz spokojnie na moją prośbę kupuje jej niektóre potrzebne rzeczy, składamy się po połowie na jej wyjazdy na ferie, zieloną szkołę, nawet chce dołożyć się do remontu pokoju córki. Ale to jest normalny, dbający o dziecko facet, a nie gamoń, który obniża alimenty o kwotę dla siebie niewielką, a znaczącą dla córki. Rób swoje i wal do sądu z większą sumą! Zrób sobie wykaz wydatków - wszystkich szkolnych, zdrowotnych, płatności za zajęcia dodatkowe, ubrania dla córki, rozrywki również. A z postów niektórych to wynika, że najlepiej trzymać dziecko w łachach i o chlebie z wodą! Byle pan pseudo tatuś miał kurwa luzik! Pozdrawiam i życzę powodzenia!:)

Ja życze wszystkim mama by ich dzieci mogły zyc na takim poziomie jak moje i chciałabym vice versa :) nic wiecej

No i bardzo dobrze! Przecież nie przepijesz tych pieniędzy, a zapewnisz dziecku godziwe życie i edukację. To ty ponosisz cały trud wychowawczy i opiekuńczy! Niech pan tatuś chociaż wywiązuje się godziwie z jedynego obowiązku. Mojej koleżance sąd przyznał na dziecko 1500 zł, a ojciec dziecka mieszka i pracuje w Anglii. Oczywiście przed sądem zgrywał biednego żuczka, jaki on biedny, że tylko pracuje 40 godzin tygodniowo i ma wypłaty 1000 funtów. Wcześniej płacił 800 zł, potem co chwilę obrywał kasę, aż koleżanka się wkurzyła, wniosła sprawę do sądu i tatuś musi teraz płacić 1500 zł. Skąpy dwa razy traci. A jeszcze chciał zachachmęcić, bo pobiera w Anglii zasiłek na dziecko - dowiedziała się przez przypadek, jak urząd marszałkowski się do niej zwrócił o informację, czy pobiera w kraju zasiłek wychowawczy na syna.