bynajmniej dziwne

nie rozumiem tych wszystkich młodych mam w moim wieku (22 lata), które tak strasznie jarają się dzidziusiem, zakładają topiki pt Styczeń 2009 i na tym topiku wypisują jak to bardzo się cieszą. no nie wiem, cieszą się na myśl siedzenia w garach i pieluchach? no poprostu fantastycznie. studiuje 2 kierunki dziennie na UW, pracuje- daje korki (10 h tygodniowo), wyjezdzam za granice 3 razy do roku, mam wspaniałego faceta. dziecko??? PÓŻNIEJ. nie mówie że nie chce wrzeszczącego bachora, ale teraz? gdy jestem młoda? muszę skończyc studia, pozwiedzac,naszalec się z moim facetem a potem do pieluch...

i masz do tego prawo tak samo jak one do checi babrabia sie w pieluchach

procentach. sama mam 25lata, i planuje dzidzisia za min4 lata. mam staż w firmie, dużo płacą, kończę drugi kierunek-marketing. obecnie szukam faceta, ale to nic.

też uważam,że 22 lata to nie wiek na dziecko.Zaoczne studia,konczone byle jak,nauka po nocach jak dziecko śpi,ciągły brak kasy itp.O przyjemnos ciach już nie wspomnę. Tylko czasami potem przychodzi ten czas i okazuje się,że fizycznie ten czas już minął......................:(

teraz są pampersy to nie musisz sie tak tymi pieluchami martwić a wiesz są tacy co się już dawno wyszaleli np w szkole średniej ja już to miałam dawno o czym piszesz mam 23 l

i szczęśliwa. a wszyscy tak do tych pieluch i wielkiego bebecha. taką z rozstepami, i rozepchaną przez poród cipkę to aż chce sie posuwac:P

dlaczego \"bynajmniej\" ?

manelico :) jak tam mloda ?? sa plusy i minusy wczesnego maciezynstwa, ja urodzilam dziecko majac 22 lata i teraz mam lucik :)

jako studentka dwóch kierunków dziennych UW powinnaś wiedzieć w jakim celu używa się partykuły \"bynajmniej\"

kuźwa twoje nicki mnie za każdym razem coraz bardziej zadziwiają :D:D skąd ty bierzesz pomysły? :D młoda super :) przesypia całe noce, w dzień się potrafi sobą trochę zająć :) normalnie żyć nie umierać

e i rozmowa zaczyna się znowu o urokach ciąży i porodu a było miło kurwa czy zawsze ktoś musi pisać o tej rozciągnietej przecież za chwile będziecie pisać o cc

nie jeżdze po młodych mamusiach, tylko wyrażam swoją opinie, że ich poprostu nie rozumiem. ja przyznaje otwarcie, że nie dojrzałam do posiadania bachora i zabezpieczam sie jak mogę żeby go nie miec,a w sytuacji awaryjnej, wiadomo co. szaleństwo to nie znaczy dla mnie tak jak w liceum chlanie na umór itd.ale np spontaniczne wyjazdy-co z dzieckiem było by niemożliwe- np.ostatnio postanowilismy że wyskoczymy na 4 dni do Paryża(przedłużenie weekendu) ,24 h po decyzji byliśmy juz w samolocie.

eeeeeeeeeeeeee tam..chcesz moge ci popiasc o urokach wychowywania 12-latka :o:P meaa....same sie biora ;) moj tez aniolem byl jako maluch, teraz doaje mi tak popalic, ze dzis malo nie wywalilam go z auta

ja mam 26 lat i nadal mi nie śpieszno. co prawda studiuje zaocznie i pracuje w szkole językowej, ale od groma podróżuje. jestem zamężna od 4 lat.powodem nie była wpadka itp. moje przyjaciółki zaciążowne albo z dzieciuchem, a mi nadal nie śpieszno

ciąża ale fajnie..uwierz mi, ze wystarczy dobra organizacja i z dizeckiem tez w ciagu 24h mozesz sie w samolocie znalezc

Jedne się jarają dzieckiem, inne weekendem w Paryżu. Każdy ma swój sposób na życie i niech tak żyje. A Ty się dziwisz. Widać mało jeszcze wiesz, to Cię takie rzeczy dziwią. Bynajmniej.

ale wiesz jak masz dziecko to jakos weekend gdzies tam zchodzi na dalszy plan wazne jest dziecko ale do tego trzeba dorosnac cale życie można życ spontanicznie

szczerze 'mowiac' wieksza przeszkoda na spontaniczne wypady jest np pies czy kot :D

ja mam 23 lata, jak urodze dziecko bede miala 24. Mam skonczony jeden kierunek studiow, teraz studiuje drugi zaocznie, znam dwa jezyki obce plynnie, jeden w stopniu srednim, tez udzielalam korepetycji, teraz pracuje w firmie i powiem Ci ze mi sie to znudzilo. Na prace bede miala cale zycie, a po 30 moze nie byc tak latwo zajsc w ciaze. Ze znajomymi nadal sie spotykam, zeby sie dobrze bawic nie musze przez caly weekend latac po klubach i pic na umor. Ja juz naprawde sie wyszalalam, robilam to w liceum i na poczatku studiow. Teraz chce stabilizacji. Moje znajome majace dzieci wcale nie siedza wiecznie przy garach, wychodza normalnie z domu, maja czas na spotkania ze znajomymi i zadna nie zaluje ze ma tak szybko dziecko.

normalnie czarna dupa masz racje co do psa

oj, znów same baby:P w każdym razie, moja dziewczyna zaszła w ciąże w wieku 21 lat, wpadka, nie usuneliśmy, kiedyś była szczupła blondyneczką, a po za tym była entuzjastycznie do wszystkiego nastawiona, a teraz? czyli 3 lata po wpadce? dzieciak 2 lata, a ona przypomina monstrum, po ciąży roztyła się jak hipopotam, wszystko widzi w negatywnym świetle, krzyczy, wpieprza dzien i noc słodycze, nie pracuje, bo ciąża przerwała jej studia dzienne, ateraz to jak mówi: 'nie ma sensu studiowac, a do pracy za 1500 nie pójdzie". gdyby nie nasz synek już dawno wziąłbym z nią rozwód.

Ja mam 22 lata i jestem podjarana przyszłym macierzyństwem, studiuję i udzielam korków, do tego praca socjalna, każdy pragnie czegoś innego i należy szanować wszelkie poglądy a nie szydzić

a norwid powiedział..masz za kare ! zrobiles dzieciora w tym wieku to ciepr :P sa matki i matki sa zony i zony taka 23 latka (zone kolegi) monstrum :o ja majac 34 lata wygadam cudnie :) i maz narzekac nie musi

no właśnie, odkąd mam psa skończyło sie moje spontaniczne życie ;)

trąbko, język zna się biegle, nie PŁYNNIE. sami poligloci. nie znadzam sie z wami że autorka topiku mało wie o życiu. to jak ktoś nie chce miec brzdąca w młodym wieku to od razu jest głupi i się nie zna? bachor zawsze utrudnia życie. nie można sobie pozwolic na spontanicznie wyjazdy. a osobiście wole jarac sie weekendem w paryżu niż krzyczącym dzieckiem.

ale siekaaaaa...mozna sie nie zGadzac a nie nie znadzac :P

BYNAJMNIEJ masz rację :D

przepraszam za to płynnie, skojarzenie z angielskiego. Mnie nie jara wypad do Paryża bo po pierwsze juz byłam a po drugie Polska jest rowniez piękna. Europę zwiedziłam narazie w połowie a teraz troche pojezdze po Polsce. z jak dziecko skonczy dwa latka, znowu mozna bez problemu podrozowac po swiecie. Zreszta euro teraz wysoko to nie ma co robic sobie podwojnych kosztow :P

mam koleżanke podobną bardzo do autorki. Caly czas twierdzi ze jeszcze nie pora na dzieci na powazny związek. Jezdzi za granice spelnia sie zawodowo i pomyślec by można że swietnie sie bawi. A wczoraj pół dnia przesiedziala u mnie i plakała jak to jej źle. Ze nie ma do kogo buzi otorzyc. Ze chcialaby miec juz rodzine. Ze jest do supy i do niczego sie nie nadaje. Ze ja to mam dobrze bo mam męża dziecko prace a ona tylko praca i praca i nic poza tym itd. Wiec ja tu widze dwie strony medalu. Z jednej niby nie chcecie bo po co a z drugiej siedzicie w kącie i beczycie bo dzieci nie macie. Bo rodzina nie pelna bo co z tego jak jest mąż ktory tez ciagle w pracy i bla bla bla

>>>nie znadzam sie z wami że autorka topiku mało wie o życiu. to jak ktoś nie chce miec brzdąca w młodym wieku to od razu jest głupi i się nie zna? A skąd taki wniosek? Napisałam, że mało jeszcze wie, skoro się dziwi wyborom innych ludzi.