Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Aneta25

Córka - jak sam to nazywa ni alkoholika a pijaczka!!!

Polecane posty

Witam. Czy sądzicie, że 25 letnia córka ma prawo powiedziec ojcu, który pije..mniej więcej co weekend.. czasami potrafi zacząc w środe a kończyc w niedziele a póxniej robi awantury, bije mame, nas, mnie wyzywa od najgorszy i twierdzi, że skończę tanacząc na rurce...mimo, że pracuje juz od kilku lat w prywatnej firmie jako asystentka i jestem po studiach, który w każdej mozliwej chwili wypomina ile to nie wyłozył na moje wykształcenie...wiem i dziekuje mu za to ale czy musi mi tak przy każdej sposobności o tym mówić...trzeba było powiedziec na początku, że nie ma kasy na dzienne studia i mam iśc na zaoczne... po trzeźwemu maltretujenas psychicznie, żadne z nas nie ma prawa miec własnego zdania bo jak tylko cos jest nie po jego mysli i niezgodznie z jego poglądami ti wyzywa nas od kretynów, idiotów,debili Ostatnio powiedział mi, że mam mnie juz powyżej dziurek w nosie...chciałam tylko wyjść do sklepu a on zapytał czy muszę dzisiaj..powiedziałam, że to przeciez tylko chwilka...a on zrobił mi karczemna awanturę:((((Stwierdził, że jedno z nas musi sie wynieśc z domu..albo on albo ja.... Czy mam moralne prawo powiedziec ojcu co o tym myslę....w końcu to mój tata....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
niom. a Ty to w końcu jego córka. Tobie się szacunek nie należy?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka która to przerobiła
Aneto, masz moralne prawo porozmawiać o tym z ojcem. A przynajmnie spróbować...choć, ojciec występując z pozycji siły, całą winę zrzuci na Ciebie. Nie możesz jedynie ulec emocji i dać wciągnąć się w pyskówkę. Próba zrzucenia odpowiedzialności za własne nieudane życie jest bardzo rozpowszechniona w rodzinach z problemami alkoholowymi. Do tego dochodzą próby "złamania kręgosłupa" własnym dzieciom. To bardzo przykre. W swoim zaślepieniu i głupocie, tego typu postawy zapominają, że na stare lata (jeżeli ich dożyją), pozostają całkowicie same, bez uczuć bliskich. Może Twoja mama mogłaby o tym co napisałm w ostanim zdaniu porozmawiać z ojcem. Ale twedy gdy jrest trzeźwy. I też z emocjami na silnych wodzach. Wiem coś o tym, ponieważ sama to przerabiałam. To zwrócenie ojcu uwagi aby zastanowił się poważnie nad tym co robi.Czasami to pomaga. Pozdrawiam serdecznie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze mówiąc już z nim trochę o tym rozmawiałam...to kilka dni później powiedział, że od stycznia mam mu płacić za mieszkanie.... Twierdził, że jetem zepsuta i nie mam do niego szacunku.Że całe życie nam poświęcił i czego sie doczekał...no i a poczułam się winna, że w sumie może i ma racje...nigdy niczego mi nie brakowało...ale jakoś nie potrafie wspominac tego co dobre..tylko to co złe... Taka chyba natura człowieka... Od tej pory nasze relacje sie zmieniły...ale ja nie żałuję swoich słów....wylałam to troszkę z siebie Zastanawia mnie tylko czy do niego to wszytsko nie dociera...gdyby mi dziecko powiedziało, że bardzo mnie kocha ale nienawidzi mnie po pijanemu...zastanowiłabym sie nad tym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka...
widzisz, osoby niedorosłe emocjonalnie tak mają, niestety... Nie ma na to chyba innej rady, jeżeli chcesz jeszcze coś z waszych relacji ocalić, jak tylko rozmowa. Otwieranie i pokazywanie, nawet wbrew woli ojca, innych drzwi z lepszymi wartościami. Bez kłótni. I pyskówek. Wiem, że to bardzo trudna i długa droga, ale bywa skuteczna. Tak naprawdę to ty musisz pierwsza wyciągnąć rękę do zgody. Wbrew własnym emocjom.. Możesz to osiągnąć często rozmawiając o tym z ojcem, na ile się da. Trzymaj się. Życzę Ci, aby Twoje relacje z ojcem się poprawiły. Tak naprawdę nikt z nas nie jest zły tak do końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×