Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

enchanting

Usłyszałam od rodziców, że jestem wrzodem na tyłku...

Polecane posty

Mam 20 lat. Kilka dni temu (w niedzielę) pokłóciłam się ze swoją mamą. Poszło ogólnie o sesję, miałam 9 egzaminów (lub zaliczeń) w ciągu 3 tygodni więc w zasadzie ostatnio nie robiłam nic innego poza siedzeniem z nosem w książkach lub przed kompem. W czasie gdy tyle sie uczę robię w domu tylko to co jest konieczne: sprzątam swój pokój, łazienkę no i czasem jak coś potrzebuje to jej pomagam. Tego dnia od rana również sprzątałam, a mimo to usłyszałam parę przykrych słów... W całej rozmowie chodziło o to, że powiedziałam jej że ogólnie jestem trochę zestresowana, że śpię po 3 godziny i poprosiłam, czy gdy wstaje rano o 6 mogłaby np nie trzaskać tak drzwiami, nie dawać psu piszczących zabawek, bo nieraz mogłabym pospać np dwie godziny dłużej a gdy tak robi budzę się o 6 i nie mogę już dalej zasnąć mimo że jestem naprawdę zmęczona. Usłyszałam, że już przeginam, że nie ma ze mnie żadnego pożytku ostatnio (akurat to określenie padło nie pierwszy raz, wcześniej parę razy już to słyszałam), jestem bezużyteczna i że ustępują mi jak wrzodowi na tyłku. Po tym ostatnim zdaniu zrobiło mi się strasznie przykro, tym bardziej że starałam się robić wszystko o co mnie poprosiła, a gdy nie ma sesji robię w domu dużo więcej (w zasadzie wszystko poza gotowaniem, bo nie przepadam za tym). Pokłóciłyśmy się, płakałam bo nie sadziłam, że można w ogóle się tak odezwać do kogokolwiek, nawet jeśli jest to osoba od nas zależna:( Miałam nadzieję, że jak pomyśli o tym, co powiedziała to powie chociaż \"przepraszam\" i że nie chciała... Ale usłyszałam (ale już od niej i od taty również), że ona mnie nie będzie przepraszała bo to ja jestem ich córką i to ja jeszcze ja powinnam przeprosić za tą całą sytuację. I że jeśli sobie z tym nie poradzę to to mój problem... A mi jest po prostu przykro że moja własna matka w taki sposób się do mnie odezwała, nie mając w dodatku żadnych powodów żeby to zrobić. Jestem ciekawa czy podzielacie zdanie moich rodziców, bo ja nie widzę w sobie jakiejś szczególnej winy, ale może jestem mało obiektywna, nie wiem... I przepraszam, ze to wyszło takie długie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
... Wiesz doskonale Cię rozumie... miałam dokładnie tak samo.. tylko na mnie mówili "insekt"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahaa a to dobre
nie przejmuj sie ja mam tak samo od lat, slysze ze jestem pasozytem itp odliczam dni do konca studiow i wyprowadzki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahaa a to dobre
aha, i moja kolezanka ma identycznie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem trolem z quadelupy
nie martw sie, moze kiedys tego pozaluja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamdepresjexD
Mam 15 lat teraz będe mieć 16 ale ojciec mi mówi że jestem szm_tą.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oni nie są źli, więc nie mogę powiedzieć że są złymi rodzicami. Do tej pory zawsze czułam że mnie kochają choć ogólnie rzadko to mówią. Tylko że tata ma czasem takie napady \"władzy absolutnej\" - im wolno wszystko, a ja jestem tylko dzieckiem (:O) i nie mam nic do gadania. A ja naprawdę się staram, studiuję dziennie na U. Medycznym, wszystko zdałam w 1 terminie bo naprawdę sporo się uczyłam. Pracuję tylko w wakacje, bo w czasem roku akademickiego jest również dużo nauki i nie ma na to czasu. Staram się, żeby byli ze mnie dumni, ale czuję się jakbym była nikim :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama powiedziała, że "ustępujemy Ci jak wrzodowi na tyłku" to nie jest to samo co "jesteś wrzodem na tyłku" i że nie będzie mnie za to przepraszała. Dla mnie to w zasadzie to samo, dlatego chciałam się dowiedzieć, jak ocenią to inni ludzie, obiektywnie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr.
Hej autorko, dalej do przodu. Starzy czasem tracą cierpliwość, ale to nie znaczy, że Ciebie nie kochają. Mój syn jest na politechnice i czasem też mnie cholera bierze. Wszystko się poukłada, skończ studia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mr - wiem, że mnie kochają, wiem tez że czasem mają mnie dość i ja ich też, w każdym domu zdarzają się kłótnie. Tylko że ja chciałam usłyszeć od niej "przepraszam", ale okazuje się, że nie zrobią tego, bo jestem tylko gówniarą i to ja powinnam to zrobić choć nie mam za co. Szanuję ich i kocham, ale boli mnie to że nie potrafią się przyznać do błędu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enchantingg
Mam 20 lat, jestem wrzodem na tyłku świata a metale to >H.U.J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość made in china2222
tak kolega nie zna synonimów, i jest błyskotliwy jak jaja psa ,ale do rzeczy wiesz ja bym była dumna ludzie maja tak ze jakby mieli jakies dziecko takie wiesz ,co to zawodowa i nara to wtedy moim zdaniem mieli by powiood do narzekania ,., a tak no musisz przecierpiec i jak kolezanka konczysz studia i papap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mr.
Odpuść sobie, nikt nie lubi przyznawać się do błędu. Czym jest ambicja dzieci zrozumiesz, jak twoja córka będzie mieszkać w akademiku i będzie ją interesować ile jej możesz dać forsy, a nie to jakie jest Twoje zdanie na temat sexu grupowego, bo może akurat to będzie w modzie. Będąc rodzicami spłacamy dług naszym rodzicom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewwwwka
moi tez tak mówili, chociaz preferowali określenie pasożyt. takie gadki skończyły się w zasadzie jak się uniezależniłam. ojciec raz cos próbował to przestałam dzwonić, przyjeżdżać. po miesiącu zadzwonili - skruszeni. no i mam spokój. podejrzewam, że twoi też przestaną jak zobaczą, że możesz się na nich wypiąć. może piszę trochę brutalnie, ale twoi (i moi też) rodzice do delikatnych najwyrazniej nie należą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posłuchaj Twoja mama ma po
części rację, bo nie powiedziała, że jesteś wrzodem na tyłku tylko, że ci ustępują, a to przecież prawda. W końcu jesteś dorosła a oni utrzymują cię, żywią, dają na książki itd. Nie widzę w tym co powiedziała Twoja mama nic złego, sama prawda tylko. Nie musisz rodzicom we wszystkim ulegać, zgadzać się z nimi, ale nie wymagaj by ktoś cię przepraszał za powiedzenie prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie dałabym rady utrzymać się sama przy obecnym trybie studiów i to nie jest jakiś mój wymysł - próbowałam. Staram się jednak, aby ich pieniądze nie szły na marne, a czuję się teraz tak jakby robili mi łaskę że w ogóle mnie wychowywali i że mnie utrzymują. Gdybym zrobiła coś złego, gdybym okazała brak szacunku lub coś w tym stylu, to może mieliby prawo mi to wypomnieć, ale wiem że tak nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie siedziec po nocach
enchanting wiem ze to boli ja dzis uslyszalam ze jestem nienormalna i mam sie leczyc :O musisz postarac sie tym nie przejmowac ja w klotniach przestalam sie odzywac tzn mama cos na mnie krzyczy a ja slucham mowie" tak yhym" i tyle. to jest najlepsza metoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psik 212
ja na szczescie mam normalnych rodzicow, co prawda teraz nie utrzymuja mnie ( mieszkam w innym miescie, pomagaja tylko troche, bo studiuje i pracuje- nie mam mozliwosci zeby pracowac na caly etat i calkowicie sama sie utrzymac), ale na poczatku studiow pomagali duuuuzo wiecej. i nigdy nie uslyszalam, ze jestem pasozytem albo cos w tym stylu.nawet ostatnio jak mowilam ze chce zmienic prace to powiedzieli ze jesli nie znajde to w miedzyczasie pomoga :) ale jak mieszkalam z nimi, to tez byly rozmowy, ze za malo robie w domu, ze moim obowiazkiem jest.....itp... moja rada- jesli to mozliwe staraj sie przeprowadzic na swoje ( czy tez wynajmowane jak ja) wiem, ze to latwo powiedziec, gorzej zrobic ale ( przynajmniej u mnie) po wyprowadzce z domu naprawde poprawily sie moje relacje z rodzicami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz jestem na 2 roku moich studiów, po 3 chciałabym przenieść się na zaoczne i pracować normalnie bo też nie uśmiecha mi się ciapnąć od nich kasę do 25 roku życia. Na razie jest to niemożliwe i musi zostać tak jak jest. Za to robię wszystko, żeby widzieli że jestem im za to wdzięczna, a w zamian słyszę że nie ma ze mnie żadnego pożytku. Co więcej, usłyszałam to już 3-4 razy a później mama się tego wypiera i ma pretensje że wymyślam i nigdy tak nie powiedziała :O przykre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psik 212
jesli musisz zostac w domu, to moze sprobuj porozmawiac? z tym rodzicem, z ktorym lepiej sie dogadujesz, albo z obojgiem :) powiedz, ze przykro ci z powodu takiego traktowania, ze starasz sie i jestes im wdzieczna, ale nie mozesz robic wszystkiego... postaraj sie delikatnie i w miare mozliwosci spokojnie rozmawiac. jesli to nie poskutkuje to ja juz nie wiem co....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studia studiami
ale zadne studia czy sesja nie zwalniaja od obowiazkow domowych....jesli chcialas pospac 2h dluzej trzeba bylo sie wczesniej polozyc i wczesniej wstac...nie byloby problemu...twojej mamie chodzilo o to ze wymagasz zebby przez to ze masz sesje chodzili wokol ciebie na palcach....wez nie przesedzaj duzo ludzi studiuje i zyja nikt wokol nikt na plcach nie chodzi....ja tez studiuje na UM i tez dziennie do tego pracuje na pol etatu i mam 2 psy, sama sobie robie jedzenie, pranie,sprzatam i zyje...mama jak wychodzi rano do pracy nie przejmuje sie tym czy pies zaszczeka czy trzasnie drzwiami przychodzi do mnie o 6 i mowi co mam dzisiaj zrobic i jakos sie n ie bun tuje z tego powdu kiedy jestem bardziej przytomna to zapamietam kiedy na maxa zaspana to nie i nie ma problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie napisałam, że nie robię nic, ale w czasie sesji robię mniej niż zwykle i wydaje mi się to normalne bo najważniejsze jest dla mnie zaliczenie egzaminów i nie pisanie poprawek, co mi się udało. Bardzo chciałam się kłaść wcześniej, ale gdy miałam zaliczenia w zasadzie dzień po dniu to uczyłam się do 3 i wstawałam o 6. Nie wymagałam wiele, a na pewno nie chciałam żeby przestali oddychać, nie rozmawiali i w ogóle się nie poruszali. Nie robię z siebie superbohaterki. Czytaj ze zrozumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dani Filth
Twa historia mnie poruszyła! Przy czytaniu o piszczących psich zabawkach płakałem jak bóbr! Biedna jesteś- po nocce spędzonej na ryciu kłótnia o piszczące zabawki dla psa... gehenna, przy której II Wojna światowa to pryszcz!!!! A tak poważnie- na jakim stopniu rozwoju umysłowego jesteś ,, dwudziestolatko" ery neostrady, skoro wypłakujesz się w ekran z takich bzdur??? Pewnie jeszcze czytasz Bravo girl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dani > nie musisz czytać tego topiku, wróć do tych które Cie interesują i już. Akurat piszczące zabawki były najmniej ważne w całym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studia studiami
no wlasnie wymagasz od rodzicow ze beda cie pod niebiosa wychwalac za to ze studiujesz,....to jest zalosne przeciez oni tez maja swoje sprawy i problemy...studia to nie choroba idzie z nimi zyc...akurat mi o zaliczeniach dzien po dniu nie musisz mowic ja czasem 3 noce nie spie jak mam dzien po dniu egzaminy potem sie klade na kilka godzin i w weekend do pracy i zyje i nie wymagam zeby mnie ktos z obowiazkow odciazal ani chodzil na plauszkach....wspanialomyslna jestes pozwalasz rodzicom oddychac i rozmawiac...zmien siebie to oni tez beda sie inaczej zachowywac...nie jestes jedyna i wyjatkowa....docen to ze nie musisz pracowac ze masz na wszystko co ci jest potrzebne od rodzicow bo studia i praca to jest naprwde hardcore...i nie mysl ze jak pojdziesz do pracy ii zmienisz tryb studiow na zaoczny to pracodawca bedzie kolo Ciebie chodzil jak rodzice teraz....nie bedzie go obchodzila Twoja sesja i bedzie tak ze przez caly tydzien pojdziesz do pracy a w weekend na egzaminy i to nie bedzie po 1 egzaminie dzien po dniu tylko kilka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studia studiami
moze Twoja mama sie spieszyla do pracy bo sie bala ze sie spozni bo wczesniej musiala zrobic cos czego Ty juz przez sesje nie moglas....jestes egoistka nie pozyczysz mamie milego dnia tylko od rana wymagasz traktowania cie jak jajko...wrecz bym powiedziala ze jestes despotka przy Tobie nawet pies sie zabwakami bawic nie moze bo "ksieznej" przeszkadza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widać nie bardzo rozumiesz o czym piszę. Niczego nie wymagam, kocham ich i jestem wdzięczna za to co robią dla mnie. POPROSIŁAM o coś, a w zamian usłyszałam słowa na które nie zasłużyłam, bo jestem świadoma tego, że daję z siebie w domu wszystko i nie pisz mi że jestem żałosna i śmieszna. To, że są rodzicami nie upoważnia ich do mówienia takich tekstów. I to jest najważniejsze w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×