Mam w domu wojskową dyscyplinę

odkąd mój chłop awansował w wojsku to kompletnie mu odbiło. Np. pozwala mi robić kupę tylko w godzinach 6-8 rano. Potem już nie. Na moje protesty mówi "na froncie żołnierz ma czas na sranie tylk w określonych godzinach, potem już nie bo mu dupę odstrzelą". No i jak mi się zachce np. po południu to muszę iść do sąsiadki. Ale one też zaczyna protestować, bo jej mieszkanie "to nie kibel publiczny". I co ja mam zrobić z takim chłopem?

Dodam, że od tego czasu zawsze podczas naszych zbliżeń muszę mieć założoną maskę przeciwgazową typu słonik w razie ataku chemicznego :O Nie wiem co o tym myśleć. Ta maska jest bardzo nietwarzowa i rozmazuje mi make-ap :O

:)

Mąż ma rację jak wybuchnie wojna to będziesz przygotowana. Troszczy się chłop o ciebie.

przynajmniej masz faceta ;)