Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość miły pan

miłość mego życia, co robić

Polecane posty

Gość miły pan

Miłość jest piękna i kto jej skosztował wie o tym. Jestem z moją lubą 2 lata, kocham ją nad życie, nigdy jej nie skrzywdziłem, zawsze byłem dla niej dobry, mogę z ręką na sercu powiedzieć, że jestem pantoflarzem, traktowałem ją zawsze wyjątkowo, jak by była moją królową, nadal nią dla mnie jest, dla mnie Ona jest ideałem jaki mi się marzył gdy byłem młody i głupi. Co robiłem by tak było? zawsze robiłem co tylko chciała by czuła się naprawdę wyjątkowo. Teraz o co chodzi, Ona jest mężatką, nie żyje z mężem około 3 lat, brała rozwód ale sąd nie udzielił bo coś tam było nie tak (terminowość papierów i wniosków plus to że jej mąż powiedział raptem, że ją kocha). Mąż był dla niej niedobry, wiem to bo zanim zaczęliśmy ze sobą być, sporo mi o nim opowiadała, postanowiłem, że dla niej chcę żyć i zrobię wszystko by już nigdy nie czuła się źle. Ona ma córkę, córka ma już 11 lat więc ciężko się rozstać z tatą, postanowiliśmy że będą się widywali co tydzień, wychodziło później tak, że widywał ją rzadziej, bo tak naprawdę córka go mało obchodziła, później stwierdził że jest mu źle, poczuł się samotny i zaczął napierać na córkę, wmawiać że jestem zły i wogóle, wiadomo jak to działa na 11 letnie dziecko... Ale jakoś to przezwyciężyliśmy, udało się dojść do porozumienia, i dogadałem się z córką, pomagałem jej w lekcjach lepiej jak jej własny tata, co było widać po chęci odrabiania lekcji ze mną. Może skrócę bo to długa historia... Ostatnio, ze 2 dni temu, nie byłem u niej w mieszkaniu (mieszkamy prawie razem, w sensie takim, że byłem u niej częściej jak u siebie i nocowałem częściej jak u siebie) napisała mi sms bym sprawdził w domu maila i nie dzwonił do niej, jechałem wtedy po części do jej komputera bo coś zaczął mulić. sprowadziłem część, sprawdzam maila a tu wiadomość, że nie możemy być razem, bo Ona mnie nie kocha i jest tego pewna, zapytałem sms czy P. (jej mąż) jest u niej, odpowiedziała że \"być może\"... teraz jestem w załamce, bo bardzo ale to bardzo ją kocham, żyć mi się nie chcę, nie mam tak naprawdę już nic bo tylko Ona się dla mnie liczyła... Dodam, że nasz związek opierał się nie tylko na miłości ale również na maksymalnej przyjaźni i zaufaniu, ponieważ obiecaliśmy sobie na początku, że nigdy nie skłamiemy i zawsze będziemy mówić prawdę. Ja dotrzymałem słowa, wiem że Ona też. Ale jak widzicie co z tego... Co ja mam robić?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miły pan
napiszcie coś proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kate35i
Współczuję, że wcześniej się nie zorientowałeś. Ona po prostu Na Ciebie nie zasługuje bo nie potrafi docenić takiej miłości. Chciała tylko wygody i opieki po rozstaniu z mężem. Jednak szczera nie była... Gdyby mnie ktosw tak kochał to na pewno bym go nie odstawiła w ten sposób. Wiej i ułóż sobie zycie z normalną, uczuciową kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy uwazasz, ze uczucie milosci jest zarezerwowane tylko do 1 osoby na swiecie? Czy uwazasz, ze warto uzalezniac swoje szczescie od innej osoby? Czy uwazasz, ze jesli ktos nie chce z Toba byc to nie ma ku temu powodow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miły pan
nawet nie macie pojęcia jak to boli, całe życie poświęciłem tej jednej osobie, po prostu wszystko, to jest taki ból, że nie ma się ochoty żyć a zarazem chcę coś zrobić by cofnąć, tylko co ja mam cofnąć skoro wiem, że nie zrobiłem błędu, wiem bo powiedziała mi o tym, że nie jestem zły, tylko to, że mnie już nie kocha. Powiem szczerze, że jakoś może bym przebolał to wszystko, ale jak sobie wyobrażę jej męża i to, że znowu się pakuje w to wszystko, że niszczy tak naprawdę to na co pracowaliśmy przez te 2 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kate35i
Dwa lata to nie całe życie. Facet, otrząśnij się. Nie rozumiesz, że niektórzy nie są warci naszych uczuć a to, ze ich nimi obdarzamy to tylko nasza wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakamaja
miły pan pisze-->> "obiecaliśmy sobie na początku, że nigdy nie skłamiemy i zawsze będziemy mówić prawdę. Ja dotrzymałem słowa, wiem że Ona też." Otóż ona też dotrzymała słowa; zmieniły się jej uczucia względem Ciebie i powiedziała Ci o tym.... masz jej to za złe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaraaaaaaaaaaa
Jestes bardzo uczuciowym i dobrym facetem stad ten bol..ale musisz sie ogarnac i otrzasnac z tego zwiazku.Wiem ze to nie jest łatwe..ale czas leczy rany.Zycze Ci znalezienia bratniej duszy, ktora tak jak Ty umie kochac i szanowac bliska osobe:-)..powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miły pan
Może i nie całe życie ale dla mnie to było coś ostatecznego, coś do czego dążyłem, czego pragnąłem. Nie podobają mi się inne kobiety, odkąd byłem z nią nie potrafiłem patrzeć na inne, wszystkie wydawały mi się albo brzydkie, jak nie brzydkie to mało inteligentne, jakoś nie zwracam uwagi na inne kobiety w takim sensie, bo nawet jeśli to nie ma takiej wyjątkowej, która nigdy mnie nie okłamie, nie zdradzi, nie zrobi przykrości, taka cudowna jest tylko ta jedna, choć Ona sama nigdy nie twierdziła że jest ładna a na pewno nie mądra to ja w niej widziałem Boginię. Mówisz że całe życie przede mną, powiem szczerze, latka lecą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaraaaaaaaaaaa
kazdemu leca latka..a mozesz zdradzic swoj wiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Caliinka111
Walcz o nią!!! Bo warto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miły pan
Łatwo policzyć skoro moja luba ma 11 letnią córkę, jestem młodszy od niej ale niewiele... Nie chcę zdradzać ile mam lat bo różne będą do tego opinie, pozostawmy to bez odpowiedzi. Dodam jeszcze, że mój poprzedni związek rozpadł się z niewielkim bólem, bo nie kochałem tamtej osoby tak jak kocham tą a byłem z poprzednią dużo dłużej... Też starałem się być dobry, wtedy może nie najlepszy, miałem jakiś dystans a to dlatego pewnie, że mnie zdradziła... Cóż, jak widać popaprane życie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie pięćdziesiąt
iii tam chłopie bajdurzysz :O nie poświęciłeś prawie całego zycia tylko nędzne dwa lata a poza tym okłamała cie więc złamała zasady .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaraaaaaaaaaaa
Nie mysl nawet tak ze masz popaprane zycie..ja mam gozej i tak sie usmiecham:-)Mysle ze panowie naprawde zaczynaja kochac kole 40..wtedy milosc jest pełna i jak odwzajemniona to spełniona.Jestes bardzo uczuciowy, wiec podwojnie to przezywasz..Moja rada jest taka:poropzmawiaj z nia jeszcze raz uczciwie, bez wiekszych uniesien powiedz co czujesz po jej odejsciu..Mozliwe ze to tylko jej obecny kaprys lub namowa corki zeby wrocic do taty..Pogadajcie uczciwie a jezeli nadal bedzie chciala odejsc ..trudno..zycze Ci aby zycie juz nie poddawało Cie takim probom..Miłosci odwzajemnionej zycze:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zajebisty temat
Nie walcz, nie warto :( Popełniłeś bląd swojego życia dając z siebie wszystko dla ukochanej osoby. Daje się tylko tyle ile dostaje się w zamian. Też zrozumiałam to za późno ale w końcu po jednej miłości przychodzi następna. Czego i Tobie życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miły pan
Dodam jeszcze trochę przykrej historii. Moja Luba wyszła za mąż bo zaszła w ciążę, niestety w 9 miesiącu dziecko zmarło nienarodziwszy się, moja Luba ma dzięki temu sporą bliznę, lekarz kazał zajść w ciążę jak najszybciej, ponieważ Ona dostawała bzika, instynkt macierzyński, laktacja etc etc... Zaszła w ciążę chyba 3 lata później i córka urodziła się normalnie, na szczęście bez dodatkowych cięć. Z mężem układało jej się w miarę ok przez pierwsze 5 lat (jak to Ona oceniła), potem zaczął być dla niej nieprzyjemny, dla córki również. Zaczął pić, dręczyć, znęcać się psychicznie, na szczęście ich nie bił ale myślę że to przez to, że mieszkali z jej rodzicami. Teraz gdy udało nam Się załatwić mieszkanie, umeblować z ciężkim trudem, wszystko poukładać to wpierdziela się znowu jej mąż. Wiem że prawnie i religijnie ma do niej prawa największe, jednak ja jestem innego zdania, wiem, że On będzie dla nich dobry do czasu, do czasu aż się poczuje bezpieczny. Szkoda mi jej, zwłaszcza jej córki, bo Ona jest tutaj najmniej winna a jej mąż jej najbardziej na głowę wsiada, podejrzewam, że moja luba jest właśnie teraz pod wpływem córki i jej męża... bo wiadomo, że dziecko dla matki jest najważniejsze, szkoda tylko, że Ona nie widzi teraz przyszłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miły pan
PS. nie róbcie z niej zlej osoby, Ona naprawdę jest dobra, nie znałem nigdy lepszej kobiety, nigdy, nawet moja mama nie była dla mnie tak szczera i dobra... naprawdę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie pięćdziesiąt
a teraz to już nawet pierdzielisz chłopie :O zastanów sie nad sobą skoro ona wybrała powrót do tego potwora.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaraaaaaaaaaaaa
Ja nie robie..ale coz widzisz chatka załatwiona , dziecie odchowane wiec i pan :maz 'sie pojawia:-(Psia krew..jej zzycie troche przypomina mi moje z tym jednym ze ja nie mam szczescia do facetow i wole byc sama..Pogadaj z nia uczciwie..wlasnie to co nam piszesz jej powiedz..a w szczegolnosci nakieruj na sprawy lokalowe i finansowe..Mysle ze ona jest w jakis sposob uzalezniona od meza, mysle o [psychicznym i boi sie go(nie stracic)i ulega jego namowom..Jezeli to nie poskutkuje sorki wyjdz do ludzi i poszukaj innej odpowiedniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miły pan
ja liczę na to że jeszcze nie wróciła do niego, że po prostu sprawia frajdę dziecku, bo czasami tak robiła, że jechała gdzieś z mężem i córką tylko dlatego, by córka się cieszyła... Zawsze o tym wiedziałem i przeważnie kończyło się to normalnie, jak by się nic nie stało, tyle tylko, że córka czasami była mocno zawiedziona, bo jej tata tak naprawdę to zakochany w sobie egoista, wszystko dla nich robi najtańszym kosztem a sobie zawsze brał najlepsze i najdroższe. Czasem to wyglądało tak, jak by rywalizował z własną żoną, że On musi mieć lepiej. Może pierdzielę, ale to że mnie to boli mocno - nie zmienię, bo bardzo ją kocham, wiem, że Ona potrafi zacisnąć zęby, bo wiele w życiu przeżyła, możliwe, że stara się zrobić tak, by córka miała to co chce, a Ona jako Ona siebie stawiała zawsze niżej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaraaaaaaaaaaaa
Widac po wypowiedzi ze jestes za zabój zakochany..mam pytanie a jak Ty sie widzisz w tej historii?..Gdzie odrobina uczucia do Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miły pan
Co do finansów, poznałem ją w pracy, pracujemy więc w tej samej firmie, tutaj dodatkowy problem, nie zarabiamy jakiś tam dużych pieniędzy, teraz z kredytem na mieszkanie było nam jeszcze gorzej, jej mąż zarabia jeszcze mniej ale... On ma taką pracę że na lewo wyciąga 2x tyle co ja, więc na kasę On narzekać nie może, zwłaszcza teraz jak żył sam, to sprawił sobie sporo fajnych gadżetów, a śmieszne było to, że żal mu było dać kasę by kupić coś córce, np. prezent na święta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaraaaaaaaaaaaa
A co z uczuciem ..odrobina serca dla Ciebie?..o to pytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
morze rzeczywiście ona robi to dla dziecka...niewiadoma co się wydarzyło...może być tez tak, ze została do tego zmuszona...jakiś emocjonalny szantaż ze strony jej męża...tak może być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miły pan
Widac po wypowiedzi ze jestes za zabój zakochany..mam pytanie a jak Ty sie widzisz w tej historii?..Gdzie odrobina uczucia do Ciebie? Nie rozumiem o co pytasz? Jeśli Ci chodzi o szacunek mój do samego siebie, to nigdy go nie miałem, nadrobiłem to właśnie dzięki tej osobie którą kocham, Ona mnie wyprowadziła tak naprawdę z "ciemności"... Zawsze byłem smutny, nie miałem niczego czym mógłbym sięcieszyć, Ona dała mi szczęście, więc pewnie też dlatego tak bardzo ją pokochałem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaraaaaaaaaaaaa
To teraz walcz o swoja miłosc..i pamietaj ze jestes wartosciowym facetem.Ja ze swojej strony moge Ci tylko zyczyc szczescia..we dwoje:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miły pan
Napisałem jej maila parę godzin temu, czekam ciągle na odpowiedź, myślę że pojechali gdzieś z córką, może kino, może jakaś inna rozrywka. Napisałem jej by przemyślała wszystko i nie skreślała mnie tak po prostu. Napisałem oczywiście dużo dużo więcej ale zobaczymy co z tego będzie. Może jej podeślę to co tu pisałem, niech wie, że jestem z nią szczery. Ja wiem, że Ona ma prawo bać się ze mną żyć, w końcu ja nie żyłem z żoną kilkanaście lat, nigdy jej nie miałem, dziecka też nigdy nie8 miałem, więc jak by sporo rzeczy dla mnie było by nowych, dla niej oczywistych... Wiem że Ona ma prawo coś czuć do męża, była z nim bardzo długo, jaki był taki był ale jednak z nią był, codziennie sięwidzieli, żyli ze sobą, sypiali... Ja wiem że to teraz skutkuje, skraca moje szanse, zanim jeszcze się rozstała z mężem, powiedziałem jej, że zazdroszczę jej mężowi życia, bo to wyglądało tak, że On żył jak pączek w maśle, miał wszystko ułożone na wypasie, wspaniała żona, piękna córka, nie mieli tylko mieszkania... Jak poznałem jej historię, zacząłem się w niej zakochiwać, rozmawialiśmy wtedy głównie na skype - pisząc, taki mieliśmy styl, bo w pracy rzadko mogliśmy porozmawiać... uwielbiałem z nią rozmawiać, Ona ze mną też, wiedzieliśmy wtedy, że jesteśmy jak dwa pasujące do siebie puzelki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izaraaaaaaaaaaaa
Niom..fajnie jakbyscie razem byli..wiec zrob cos..Ty ja najlepiej znasz:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miły pan
Napisałem jej sms by się pojawiła na skype dzisiaj i poprosiłem by jej mąż pojechał do domu. Odpisała mi, że "nie mogę bo to nie Twoje życie i nie Twoje sprawy" Na co odpisałem, że ją o to proszę, bo to też jest już moje życie i z samego szacunku do mnie powinna to zrobić. odpowiedź: "bo nie, daj mi spokój, moja sprawa"' zapytałem "dlaczego" odpowiedź: "bo nie, wyłączam telefon, pogadamy jutro" Teraz to się przestraszyłem, bo może być tak, że coś się stało komuś w jej rodzinie, może jej córce, kurde, boję się, że jest coś nie tak, tylko nie wiem czemu nie ma zamiaru mi o tym powiedzieć, dlaczego mnie odrzuca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×