Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaczona matkaa

nienawidze swojego dziecka

Polecane posty

Gość kijowo
z wygody??? kobieto, depresja to najgorsza rzecz jaka moze Ci sie przytrafic!!! ja akurat nie mam dzieci, ale depresje do tej pory lecze. myslisz, ze nie wychodze z domu z wygody? wiesz jakbym chciala uwolnic sie od tych 4 scian i prowadzic normalne zycie??? nic nie rozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neneneneiki
ja tez mam depresje a doprowadzila do tego moja niepelnosprawnosc.mni8e tez nie latwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kwas123
Straszne jest to co autorka przezywa ,szkoda mi tego maluszka.Nie rozumiem tego bo nie przechodzilam nic takiego(na szczescie) ale to dziecko to czastka ciebie kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inek
smutne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neneneneiki
to fakt 123...zalosna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwulatki
Przestancie na nia najezdzac kobiety!!! Naprawde mnostwo kobiet ma depresje poporodowa..to jest straszna choroba uwierzcie mi..I macie racje,nastawienie matki wplywa na dziecko,Ja zauwazylam,ze kiedy staram sie byc spokojna i chce przytulic dziecko..wtedy ,aluszek jest spokojniejszy. Wiele razy kobieta po porodzie przezywa horror!!!!!!!!!Ze niby to macierzynstwo jest takie cudne,mile i przyjemne!!Bzdura najwieksza..w filmach kobieta po porodzie jest piekna zadbana i szczesliwa..dziecko spi i je,wcale nie placze i wszyscy zyja sobie w szczesciu.. Od kobiet wymaga sie bezwzglednego podporzadkowania dziecku,ma karmic piersia,byc zawsze usmiechnieta i zapomniec o sobie!!!!' Wiele wiele problemow nakada sie na siebie..wreszcie czlowiek nie daje rady,nie jest w stanie uniesc tego ciezaru i poddaje sie chorobie..jest zobjetnialy na wszystko..jest wiezniem wlasnego ciala..a najgorsze sceny rozgrywaja sie w glowie Jesli nie macie nic sensnego do przekazania do darujcie sobie teksty o tym,ze jest leniwa ma gdzies dziecko...90% z was to hipokrytki!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ale nie przeginajcie w drugą stronę. Jak kobieta ma depresję, to niech coś z nią zrobi, jeśli nie pomógł jeden lekarz, to niech idzie do drugiego, trzeciego itd. Z tego co pisze, mąż jej dużo pomaga, są dziadkowie, ciocie itd. Depresja depresją, ale co tu dziecko winne? Jak mnie ząb boli to idę do dentysty, a nie opowiadam na forum jak to w nocy przez ten ząb nie spałam. Dziecko teraz jest malutkie, ale jaką schizę mu matka zafunduje jeśli tak zostanie? Tu się nie ma co rozczulać, tylko brać w garść i leczyć. Jeśli nie dla samej siebie to dla dziecka, bo mu życie zmarnuje. Współczuję dziecku, a matki po głowie nie pogłaszczę, sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia jagodzińska
dlaczego tak wilele dziewczyn pisze na omarańczowo? kochana cierpliwo,ści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskadziewucha
nie wierze że twoje dziecko jest tak brzydkie jak piszesz, każde dziecko ma w sobie coś ślicznego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izka, sory, jestes kretynka bez wzgledu na to czy pisalas serio czy to miala byc prowokacja mam nadzieje ze autorka trafi na sensownego lekarza ktory jej pomoze, bo jak widac rodzina oprocz tego ze jest ma gleboko gdzies co ona przezywa. wbrew pozoromi kafeterii jest wiele kobiet ktore boryka sie wlasnei z brakiem milosci do dziecka, czego otoczenie moze wcale nie podejrzewac (podobnie jak lagodniejszych form depresji). Autorko - odwagi i cierpliwosci, pomoz najpierw sobie. Uczucia do dziecka moze rozbudzic sie pewnego dnia, albo mozna sie "nauczyc" i rozbudzic w sobie, tylko ze nie koniecznie jak kazdy nastepny dzien jest przedluzeniem koszmaru poprzedniego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona matkaa
Przeczytalam wszystkie wpisy. Szkoda, ze tak wiele osób nie rozumie tego co napisałam. Ja nie znęcam się nad dziekciem, nie bije go. Dziecko jest zadbane, czyste, najedzone. Nie jestem leniwa i to nie ejst moją wymówką żeby nic nie robić bo ja robie wszystko. Wszystko to co normlana matka. Sprzątam piorę gotuje, wychodze z dziećmi na spacery, opowiadam im bajki, śpiewam kolysanki. Problem polega na tym, że robie to bez specjalnej radości. Robie bo muszę. Są takie dni, ze naprawde mi się chcę i wtedy jest świetnie bo sama czuje ze sprawia mi to radość. Są też takie kiedy wstaje bo musze wstać. Robie co musze i marze tylko o tym żeby mnie ciężarówka rozjechała na przejściu dla pieszych. To, ze napisałam "nienawidzę swojego dziecka" było raczej napisane w emocjach. Dziecko krzyczało i nie chciało się uspokoić a mi nerwy niewytrzymały. Sama nie wiem co się ze mną dzieje. Może to nie depresja tylko zwykłe przemęczenie. Nie mam żadnej pomocy i całymi dniami dziećmi i domem zajmuje się sama. Mam problemy ze snem i może dlatego w dzień jestem rozdrażniona, zmęczona, zniechęcona. Sama już nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja siostra miała to samo przy 2 dziecku... teraz ma 1,5roku i jest ok ale to trzba leczyc ... musisz być wypoczęta... zgłos sie do dobrego lekarza jak nie ten to do następnego ... pogadaj z mezem ... moze ci pomoże , zrozumie, skoro kochasz pierwsze dziecko - tak samo pokochasz 2 i nie bedziesz mogła zrozumiec dlaczego wczesniej tego nie czułaś..powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem
twoja postawę, moja koleżanka miała coś podobnego. Zaszła w ciąże ale nie cieszyło ją nic związanego z pierwszymi ruchami itp. tłumaczyła że nie czuje nic oprócz tego że jest grubsza. Zawsze była skryta więc nikt nie sprawdzał czy to coś nie tak się z nią dzieje. Urodziła wcześniaka był w inkubatorze, był przy nim tylko ojciec, ona nie mogła, mówiła, że nie może na nie patrzeć. Wszyscy myśleli,że to spowodowane bólem jaki przeszła w czasie porodu, nikt nie reagował. Dziecko wróciło z ojcem do domu, nie dotykała go na początku w ogóle, mąż musiał wrócić do pracy, zaczęła się opiekować, ale tak mechanicznie, tylko jeść umyć, ubrać, dać zabawkę, zero takiej matczynej miłości, tłumaczyła, że fajnie że jest ale taki jakis nijaki dla niej jakby go nie było, nigdy nie powiedziała, że go kocha... mówiła ze nie czuje tego to po co mówić. Była u specjalisty ale nic nie poradził, poszła do innego i pomogło, krok po kroku zaczeła odnajdywać się w roli matki. Tak się często zdarza jak rodziłam to w szpitalu był a dziewczyna której całe noce dziecko strasznie płakało, pielegniarki je zabierały i karmiły, a ona krzyczała, że jej dziecko nie żyje. Przyjechał mąż dziecko zabrał a ją przewieźli na inny oddział, bo krzywde sobie chciała zrobić. A jeszcze wróce moja koleżanka po 9 miesiącach wyszła z tego stanu dopiero, ale żmudnych cwiczen było wiele. Zycze i tobie powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Nienawidzę wlasnego dziecka\"-byłam tak ciekawa,jiakie emocje targają mamą,która tak npisała,zrozpaczoną matką. Musiałam to przeczytać.Tak sobie pomyślałam,że każda z nas,nawet najbardziej kochająca i cerpliwa,ma takie momenty,że nienawidzi pewnych zachowań dziecka,nie jego,tylko np.płaczu,krzyku lub marudzenia.Trudno być czułą i rozpływajacą się w zachwytach mamą,kiedy np.nie śpi się kolejną noc z rzędu,a w dzień nie ma nawet czasu umyćwłosów.Wiem,co piszę,bo sama to przerabialam i czasem nadal przerabiam-mam dwie córki,3,5 letnią i 9 miesięczną,I Myślę,że te wszystkie negatywne emocje sa normą,bo i tak kocha się te dzieci nad życie.Jednak to,co pisze zrozpaczona mama(o ile to nie prowokacja) już normą nie jest.I popieram wszystkie te dziewczyny,które radziły jej zasiągnąć porady specjalisty.Myślę,że oboje-i ona,i dziecko potrzebują jak najszybciej pomocy. Zrozpaczona mamo-żal mi bardzo Ciebie i Twego drugiego dziecka,a właściwie to całej Waszej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona matkaa
przeczytałam od początku to co napisalam. Każdą moją wypowiedź i jestem przerażona i zasmucona. Wcale tak nie myśle. Nie wiem co mi wczoraj na glowę upadło żeby tak napisać, a najbardziej mnie dziwi to że napisałam że dziecko jest brzydkie. Chyba wczoraj wydawało mi się brzydkie bo takie zaryczane i rozwrzeszczane i stad to wziełam bo tak naprawde to moje dziecko jest piękne. Ma największe na świecie oczy, maleńki nosek i piekne rzęsy jak firanki. Patrze sobie teraz na mojego bobaska jak slodko śpi i naprawde nie wiem co mi się wczoraj z glową stalo i dlaczego powstał ten temat. Jestem zmęczona to fakt ale kocham moja rodzine i gdyby komukolwiek z mojej rodziny miała stać się krzywda to by mi serce pękło z żalu. Aż mi dreszcze przechodza jak przeczytalam to co sama napisałam i wcale się nie dziwie że takie są wasze reakcje bo tak samo bym zareagowała. Bardzo mi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość likto
dziewczyny to wszystko sie bierze z potwornego braku snu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupie pindy
teraz rozumiecie czemu w niektorych przypadkach lepsza jest aborcja i mozliwosc wyboru kobiety czy chce miec dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupie pindy
cierpi kobieta i dziecko . I po co to pytam sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskjaaa kka
nie czytałam wszystkiego , zmien lekarza niech ci jakies fajne tabletki przypisze np. cital to lek nowej generacji i nie bedziesz po nim przymulona ani senna .poprawi Ci sie humor :) jak zaczniesz sie leczyc to depresja przejdzie :) jak nie to nawet cos zlego moze sie zdarzyc :( zycze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskjaaa kka
przeczyatlam jednak reszte :) mysle ze po tym jak przeczytalas co napisalas juz bedzie tylko lepiej bo uswiadomilas sobei pewne sprawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulkaaa87
TPM zgadzam się z toba całkowicie, amam synka który skończył właśnie 9 miesięcy. Kocham go bardzo swiata ppozanim nie widze ale czasem mam taki dzień ze mam go dosyc, zanosze go do swojej mamy i siedze w domu sama az ochłone. Potem ide po niego i jak on popatrzy tymi swoimi slodkimi oczkami tooo.......................... no poprostu zyć bez niego nie moge :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzisiaj na pomaranczowo
Moje dziecko darło ryja. Było brzydkie. Moje dziecko było brzydkie, darło ryja i wkur**ło mnie do granic możliwości. A prócz tego, że darło ryja - nie dawało mi spać, co powodowało, że wszystko się pogłębiało. Przez pierwsze 3 miesiące nie chciałam tego dziecka, wszystko wykonywałam machinalnie, niejednokrotnie miałam ochotę zrobić mu krzywdę. Dziecko było wyczekane i upragnione. Ciążę znosiłam fatalnie, poród by łjedną wielką traumą, w szpitalu dzieciak wył a wszyscy mieli to w dupie i także to, że nie miałam pokarmu. Nikt mi nie chciał pomóc, maż pieprzył, żebym wzięłą się w garść. A ja myślałam, żeby przez przypadek oblać dziecko herbatą, żeby ktoś je zabrał na pieprzone kilka dób. Dziś jest lepiej ale są momenty, kiedy to powraca. Wtedy, kiedy jestem sama z dzieckiem i coś się dzieje, jestem zmęczona i bezsilna. Na szczęście nad tym panuję ale myslę, żeby udać się do lekarza. Zobaczymy jak się to potoczy. Tak bardzo Cię rozumiem. Nie podpiszę się czarnym nickiem bo samej mi wstyd swoich wczorajszych myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też okropna matka
Ja mam to samo. Mój ma pół roku. Też go nie chcę, nie chcę sie nim zajmować, rzygam tym, chciałabym żeby ktoś go zabrał z mojego życia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo ci wspolczuje
nie wszystkie staraja sie latami, wiec nie zaczynaj od tego, marto.... ja rozumiem troche te kobiety, ktore maja dosyc. dzieciak potrafi dac tak w kosc, ze czasami wszystkiego sie odechciewa. ale pociesze: dzieci rosna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwuje tylko
Cos powiem,w dupskach wam sie kreci.Kiedys kobiety zasuwaly w domu ,zajmowaly sie dziecmi i praca,do przedszkola pieszo po kilka kilometrow i wiecie co? zadna nie miala depresji,bo nawet czasu brakowalo,zeby zastanowic sie nad swoimi potrzebami. Jak czasmi widze to chodzace z wozkami nimfy,nie wszystkie oczywiscie to niedobrze mi sie robi.Znam mlode kobiety caly dzien zajmujace sie dziecmi i sa zadowolone i atrakcyjne,tylko do tego trzeba dorosnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×