Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Girl WIth A Child In Her Eyes

Martwi Was cudze nieszczęście, niesprawiedliwość życia??

Polecane posty

Gość Girl WIth A Child In Her Eyes

Ja generalnie jestem twarda. Nie płakałam na "Titanicu", po papieżu też nie. Ale strasznie mnie dręczy życie mojej kuzynki. Ona ma 35 lat. Zawsze była cudownym człowiekiem - uśmiechniętym, radosnym, z wielkim sercem, wszystkim pomagała, na imprezach była duszą towarzsytwa (choć to akurat wiem z opowieści, bo jestem 15 lat młodsza ;/), zawsze była dobrą córką, siostrą, przyjaciółką... Nigdy nie była pięknością, całe życie zmagała się z nadwagą, ale rekompensowała to uśmiechem i ciepłem. Ale nie spotkała wielkiej miłości. 3 lata temu, pod naciskiem rodziny i z rozsądku (bo już późno, bo on jest pod ręką, a może się nie trafić już nikt inny...) wyszła za mąż. Za dobrego człowieka, ale nudnego, bezosobowego faceta bez temperamentu, pasji...Jedynym ich marzeniem i chyba jedynym celem jej życia było dziecko. Ale dziecka nie ma i nie wiadomo, czy będzie. Jak na razie 2 ciąże pozamaciczne i leczenie... Widzę, jak ona teraz gorzknieje, jak zgasła, już się tak nie uśmiecha,stała się smutna, żyje ze spuszczonym wzrokiem, z jakimś poczuciem winy... Po kuracji hormonalnej jest grubsza niż kiedykolwiek, jej małżeństwo jest z jednej strony nudne, a z drugiej nerwowe, bo ciągle z napięciem czekają na dziecko. Pracę ma też nudną, spokojną, nawet miłą, ale bez perspektyw rozwoju. I strasznie mnie to wszystko mierzi... W dodatku ona ma siostrę - też moją kuzynke, też fajną dziewczynę, ale... Jest młodsza, zawsze była łądniejsza i zdolniejsza. Ona była szczupła, ta pierwsza zawsze z nadwagą, mniejszą czy większą. Ona poszła do liceum i na studia, tamta do technikum i do pracy. Ta wyszła za mąż z wielkiej miłości i rok po ślubie urodziła zdrową córeczkę - to była trochę wpadka, bo planowali dziecko później, ale jej siostra za taką wpadkę dałaby się pokroić. Boli mnie ta historia. Bo tutaj niewiele zależało od tych dziewczyn, a więcej od jakiegoś dziwnego, okrutnego i ślepego losu, przez który jedna jest szczęśliwa, a druga nie. I choć cieszę się szczęściem jednej mojej kuzynki, to tak potwornie żal mi tej drugiej. Może jeszcze los się odwróci, może zajdzie w ciążę, może stanie się cud, ale wszystko "może". DLaczego tak musi być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×