Gość Jolanta149 Napisano Luty 9, 2009 Witam...od dwóch lat mam problemy z migdałkami...najpierw lekarze twierdzili angina i antybiotki.Potem dostałam skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu skierowanie do laryngologa.Poszłam więc Pan doktor zaczął mi wyciskać dwiema łyżeczkami ten nalot który miałam na migdałach...tzn.Jedzenia.Okropnie boli...żołądek cofa się do gardła.Bardzo mnie zastanawiał mnie ten fakt skąd się bierze to jedzenie...i dlaczego tak boli gdy sie zbierze...Pan doktor Laryngolog stwierdził ze trzeba wyciskać co tydzień wiec chodziłam do pana doktora po kazdym wyciskaniu miałam pukac szałwią ewntualnie miałam przepisywana nestatyne do pedzlowania w jamie ustnej...i tak przez rok...potem była przerwa półroczna i znów na dzień dzisiejszy powrócił ten problem..teraz jeszcze bardziej boli...i Pan doktor nadal wyciska ale nie wiem ile jescze bede mogła tego znieśc..i co tak do końca zycia wyciskanie?Jesli ktoś z was ma podobny problem..piszcie....poradzcie co robić z tym dziadostwem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach