Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurwiona na maxa

Moja teściowa to suka wredna!!!!!!

Polecane posty

Gość abuihdsuiiw
a jak on tez tego nie akceptuje..............na ten temat mozna gadac i gadac sa rozne tesciowe itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem może nie akceptować poglądów,wychowania swojej matki. Ale co to za facet który akceptuje wulgaryzm,agresje w kierunku swojej matki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abuihdsuiiw
ojjjjj łatwo sie gada komus jak nie widzi co sie dzieje i co wyprawia tesciowa.jakbys miala taka wredna tesciowa jak moja moze bys sie przekonala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obrzydliwe to
Jezeli nie akceptuje to moze to powiedziec.Pewnie uzyje do tego odpowiednich slow.Ciesz sie ze do Twojej matki nie pyskuje,nie mowi o niej:"suka".Niektore z was dziewczyny,zagalopowaly sie w przebieraniu slow.Czym bardziej obrazliwe tym lepsze?Tak was mamusie wychowaly?Wspolczuje! Mialam sasiadke,ktora mowila: "Co to jest z tymi ludzmi?Jaki bylam mloda,nie lubialam swojej tesciowej bo byla wredna.Teraz nie lubie swojej tesciowej,tez jest wredna" Wniosek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obrzydliwe to
Mialo byc:"Jak bylam mloda,nie lubialam swojej tesciowej bo byla wredna.Teraz nie lubie swojej synowej,tez jest wredna"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gupia jestes
ja nie mam jeszcze tesciowej....ale mama mojego narzeczonego potrafi mi zajsc ostro za skore...juz teraz sie ze mna nie liczy i ja to widze (chociaz nie robi tego tak oficjalnie) moze i mi sie zdarzy przy mojej mamie czy przyjaciolce na nia nagadac (kobiety tak maja ze brecza jak musza odregaowac) ale mojemu narzeczonemu na nia nic nie gadam bo wiem ze byloby mu przykro czasem tylko napominam ze moglby mamie przypomniec ze jestesmy juz dorosli i sami mozemy podejmowac decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klamerka1
Dlaczego wszystkie synowe uwazaja, ze tesciowa powinna sie z nimi liczyc i w ogole skakac pod ich dyktando?? To WY wchodzicie do rodziny, nie odwrotnie i nie macie podstaw, aby probowac wszystko kontrolowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadwahge
a moja tesciowa jest fajna moze to was zaskoczy ale taka jest prawda jak sie z mezem pokłoce to moge sie jej wyżalić i ona zazwyczaj staje po mojej stronie albo stara sie mi cos poradzic a jesli chodzi o te slodycze to jak daja cos synkowi slodkiego a on juz duzzo zjadl to zawze mowie ze jak zje obiad czy kolacje to dostanie i jak skonczy jesc dostaje np lizaka i w ten sposob kazdy jest zadowolony:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obrzydliwe to
Dlatego tez napisalam ze predzej czy pozniej to sie ze strony meza zwroci.Pod jaka postacia?Nie wiadomo.Pewnie ze tak,zgadzam sie z powyzszym (mi mala),ze boli serce gdy sie slucha obrazliwych slow przeciwko swojej rodzinie.Niejednej synowej byloby zle,gdyby sluchaly takich slow o swoich matkach.Ale one uwazaja ze ich mamy sa idealne. Jedyne pocieszenie:autorki juz nie ma tutaj-mam nadzieje ze chociaz odrobinke sie zawstydzila.Wulgarna jest i lepiej zeby ta dyskusja toczyla sie bez niej,mimo ze to ona jest zalozycielka tego watku A zreszta,co mi tam.Ani takiej nie zmieni ani nie wychowa na nowo.Niech wiec robi co chce ze swoim problemem.Mam nadzieje ze kiedys bedzie miala syna,zostanie synowa.Slowa mojej sasiadki chetnie juz teraz jej pozyczam.Cial!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga autorko zwykle jest tak, że złym kontaktom w relacjach winne są dwie osoby:) Popatrz na swoją postawę;) Rozumiem sytuację gdybyś mieszkała z teściami (a znam takie przypadki i nikt nikogo nie wyzywa, pomimo, iż lekko nie mają) ale Ty nie potrafisz przymknąć oka na przywileje babci, jakimi są łakocie i określone wypracowane, nauczone wzorce, jak zawsze w przypadku starszych osób. To właśnie Ty sama ze swoją roszczeniową postawą masz ogromną szansę na stanie się taką teściową jaką widzisz w swojej;) Więcej dystansu życzę:) bo nocnik czy lizak to nic nie znaczący drobiazg, a dobre relacje zniszczone przez taką pierdołę już trudniej odbudować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gupia jestes
do klamerki- tesciowa powinna sie liczyc ze zdaniem synowej tak samo jak synowa ze zdaniem tesciowej bo jest to oznaka szacunku..Ja jestem tego zdania ze jesli idzie o wychowanie dzieci to babcie (nie wzne czy tesciowa czy mama) moga doradzac ale musza postepowac zgodnie z wola rodzicow (no chyba ze rodzice maja metody dzialajace na szkode dziecka) bo rola rodzicow jest wychowywac...a dziadkow rozpieszczac...jakos nie uwazam ze danie dziecku lizaka przy okazji wizyty jest takie straszne i zaraz musi podnosic cisnienie trzeba bylo powiedziec chcesz dac to daj ale tylko 1....przeciez kazda z osob wypowiadajacych sie na forum pamieta jak od dziadkow dostawala slodycze bo dziadkow rola jest rozpieszczac...jeden lizak jeszcze nikogo nie zabil....co do nocnika to jak juz mowilam jest to co najmniej idiotyczny argument na nierowne traktowanie dziec...co wiecej uwazam ze autorka sama doprowadza do tego ze dzieci sa |"nierowno" traktowane....szwagierka pyta co chca dac synkowi na urodziny rob tak samo wtedy nie bedziesz miala poczucia ze twoje dziecko traci...na urodzinach malej babacia zajmowala sie tylko wnukiem? a moze jego mama sie zle czula? albo po prostu wystarczylo powiedziec "moze mama zajmie sie tez troche jubilatka bo w koncu to jej dzien"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulina t
prawda jest taka ,że nie ma ideałów ani wsród synowych ani wsród tesciowych.Synowa wchodząc do rodziny męża powinna uszanować ich tradycje,ale tesciowa musi zrozumiec, że jej syn ma teraz swoją rodzinę i maja prawo sami decydować jak beda wychowywac dzieci,meblowac mieszkanie itp...Nie bede komentowac okreslenia jakiego użyła autorka nazywajac swoja tesciowa, ale uważam że jej tesciowa też nie jest swieta skoro na przekór temu co mowi synowa(zeby nie dawac dziecku lizaka)ona robi swoje.Najsmutniejsze jest to ,że najbardziej cierpi na tym dziecko,gdyz jest za małe , aby zrozumiec rozgrywki pomiedzy dorosłymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię kawę
Moja też podnosi mi ciśnienie. Tyle razy miała mówione żeby nie dawała mojemu synkowi słodyczy ale jak grochem o scianę! ma zakaz , ale robi po swojemu . Krew mi się gotuje jak się dowaiduję , ze młody na kolację jadł bułkę z nutellą, a zamiast obiadu jakąś słodką bułkę. Jeszcze zakazuje wnuczkowi przyznać się do tego , ale on na szczęście i tak się wygada, albo widzę po bluzce poplamionej czekoladą. Kupuje mu jajka niespodzianki i wstrętne chipsy, a nawet wielką tubę owocowych mentosów.Dawno temu pasła małego danonkami przez co nie chciał jeść zwykłych obiadów. Dostała op....ol od męża ,ale nie nauczyło jej to niczego bo dalej robiła to samo. Szlag mnie trafia.I jeszcze często wprasza się do nas na kawę . Ale żeby wnusia odebrać z przedszkola lub wziąć go na kilka godzin w ferie lub wakacje to NIE,ma wymówkę, bo ma drugiego wnuczka. a mój syn chciałby się pobawić z kuzynem, ale nie będę się prosić . Dobrze że mogę na moją mamę liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi teście na szczęście się mnie boją pod względem słodyczy żeby dać dziecku. Jasno i wyraźnie ustaliłam że nie ma słodyczy typu czekolada cukierki czy serniki. Może jeść np. biszkopty czy petitki i deserki MONTE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiona na maxa
Spłaszczyliście mi temat na maxa!! 1. Nie chcę/nie chciała/nie będe chciała od niej pieniędzy 2. Tak przy drugim dziecku kupię wszystko nowe,bo to co mam sprzedaję na bieżąco, dzięki temu mam pieniądze na wydatki ekstra 3. Szanuję teściową, może faktycznie przegięłam z tą suką, ale wredna jest. 4. Przez godzinę dała jej, pomimo moich protestów, grzecznych i stanowczych: kisiel, cukierki z czekoladą, wafelka Grześ, lizaka, chrupki kukurydziane, soczek ze słomką, kruche ciastka, żelki - mało o 19 godzinie???? Tłumaczyłam, że mała dostanie zaraz kolację i ma jej nie dawać, bo raz, że po czekoladzie jest pobudzona,a dwa zapcha się słodkim i nie wypije kaszy. Ktoś napisał, że a gdzie ma trzymać nocnik? Mieszka w starej kamienicy, w piwnicy jest wilgoć, myszy (ciągle leży trutka), robale, i moja córka ma sikać do takiego nocnika? Raz, że nie dba o higienę, dwa a dlaczego moje dziecko ma być traktowne gorzej? Chyba nie masz własnych dzieci, bo takie myśli miałam zanim urodziłam. Nie jestem przewrażliwiona bardziej, niż każda matka. Po prostu nie dam traktować mojej córki w ten sposób i już, a teściowa powtarza ciągle, że ona wnuków tak samo traktuje. Tak, jakoś nie zauważyłam. Tak samo gada, a to co innego. o mojej mamie nie pisałam, bo akurat nie ona mnie dziś tak zdenerwowała. Ludzie!!! A też mam z nią przejścia i ostro nie raz się kłócimy, bo wtrąca się w wychowanie małej. Tylko o niej dziś nie mowa, następnym razem pożalę sie na mamę ;) Dodam, że mówię do teściowej mamo, w przeciwiestwie do szwagierki, która używa form bezoosobowych, może powinnam być tak samo chamska, wyciągać kasę, olewać ich, to zaczną traktować moje dziecko na równi z ich? Moja córka - gwoli wyjaśnienia-dostaje słodycze raz dziennie, jak przychodzę po nią do żłobka. Princpolo-nie chce mi sie tego tłumaczyć, ale jego ojciec jak kupiliśmy dom powiedział do niego: taki dom bardziej przydałby się K. (imię). ; inny przykład, mąż stara się o wyjazd na szkołę oficerską-słowa jego mamy: tyyy???? a po co ty tam chcesz jechać???? Poszedł na studia: a po co CI studia????? Kiedyś musiał napisać w szkole (uczył się wieczorowo) wypracowanie o matce, napisał je o mojej mamie :) to chyba wystarczy-żebyś zrozumiała, jaki mój mąż ma stosunek do matki, za wiele mu nie dała ( w sensie emocjonalnym). Nie każdy facet i człowiek wielbi swoich rodziców i czuje się dotknięty, jak się ich krytykuje! I nie napisałam,ze przy nim ją wyzywałam! Tu napisałam, bo mnie tu nikt nie zna!!!! I przyznałam się do przesady. Wkurzyłam się, bo ciągle coś się dzieje, to nie jest nagły przypadek a ja się nabuzowałam. Zresztą jestem osobą, ktora sobie ceni spokojne i poprawne stosunki z teściową i dzisiejsza wizyta to był mój pomysł! Sama chciałam do niej iść, bo dawno nie byliśmy. Klamerka-owszem będzie skakać pod moje dyktando-bo to moje dziecko-ja decyduje co będzie jadło. głupia jesteś-nie jego mama nie czuła się źle, czuła się świetnie, jego tatuś też, rozsiedli się wygodnie a ta mało sraczki nie dostała, tak za nim latała, pisałam, że ciocia aż się mnie pytała, czy coś się z nią nie pokłóciłam. Poza tym tłumaczyłam wyżej, jaka była pora i dlaczego małej nie pozwalam dawać słodyczy. Może teraz dotrze, co autoka miała na myśli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lubie kawę
....Krew mi się gotuje jak się dowaiduję , ze młody na kolację jadł bułkę z nutellą, a zamiast obiadu jakąś słodką bułkę. ... tutaj piszesz ,że u teściowej był na kolacji czy obiedzie, a na dole zaś, że nie przebywa u teściowej.Ale kłamiesz. A co do pozostałych wulgarnych słów pisanych przez niektóre synowe to się wcale nie dziwię, ze jesteście tak traktowane przez teściowe. Bo takie patałastwo niewychowane, obleśne jak wy to nikt by nie chciał miec w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiulkaaa87
Ja tez jestem synowa i nie wyzywam swojej teściowej, moge sobie mysleć, ale nie zniżyłabym sie do tego stopnia. A mame i tesciowa traktuje tak samo. Jak mi sie synek urodził to jak chciały mi obie doradzać co mam robic, do powiedziałam krótko że moje dziecko i bede je wychowywać i pielęgnować jak chce a jak bębe potrzebowała pomocy to przyjde;) Po prostu trzeba w prost powiedzieć czego oczekujemy, a zrozumieja. A wy tylko wymagacie w swoich główkach, a niepowiecie kobieta w prost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lubie kawę
nareszcie jedna mądra synowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiona na maxa
Kasiulka-kochana ja to samo mówiłam! Do dziś slysze złote rady, które szybko ucinam ;) Np. teściowa po dziś uważa,że powinnma dziecku obgryzać paznokcie, bo to bezpieczna forma ich pielgnacji ;) SERIO Tak, jak pisałam, kupię nocnik i przy jakieś okazji zaniosę i powiem, że kupiłam nocnik, bo nie chcę, żeby używała używanego po kimś, bo zasługuje na takie samo traktowanie. Grzecznie ale dobitnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **11
A dlaczego dajesz dziecko tesciowej ? Ogranicz jej udzial w wychowaniu dziecka. Tesciowa mojej corki tez podobnie jak Twoja postepuje i moja corka daje jej rzadko dziecko (ta chcialaby czesciej) , na noc w ogole nie daje i tez zakazala slodkosci przynosic. Wiesz , rozumiem Cie ale tak fluchtac brzydko nie powinnas. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja rozumiem autorkę
Przeważnie teściowe to wredne jędze które we wszystko się wtrącają, złośliwe, aroganckie, najchętniej ustawiłyby całe życie syna i jego żony według własnego widzimisię. Trzeba od razu wyznaczyć granice, a jak taki babsztyl wyjeżdża z własnym widzimisię to za drzwi i ograniczyć kontakt na jakiś czas... Bo inaczej taka szmata myśli że jej wszystko wolno... Mój mąż i dziecko to MOJA rodzina a nasze mieszkanie to MÓJ dom a ona nie ma prawa się rządzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiona już mniej
Nie dałam małej do teściowej, rzadko bardzo ją daję. Teraz nie widzieliśmy się ponad miesiąc, to mówię, choć na zakupy i na herbatę do mamy, mąż miał jakąś sprawę do niej zaległą to poszliśmy. Mi się wydaje, że ona po prostu coś do mnie ma. Niby wszystko ok, ale zawsze jej nie pasowałam. Poznałam męża, jak miałam 15 lat, byłam podlotkiem, różne rzeczy się działy, ale zawsze miała o mnie najgorsze zdanie (choć pochodzę z normalengo domu), a nie robiłam nic, czego nie robili ludzie z jego otoczenia. Niby potem już było dobrze. Mimo to zdarzały się sytuacje, które wskazują, że nie jestem idealną synową. Tak mi się zdaje, bo nie robiłaby mi na złość z tymi słodyczami. A co do nocnika, to ona się bardzo pilnuje, żeby pokazać że daje wnukom to samo i każdego traktuje na równi, tylko to był może nie atak na mnie, ale jakiś sygnał. Może jest tak po prostu, że no nie da się każdego lubić i zaakceptować i między mną a nią, nie będzie jakiejś wwielkiekj sympatii, tylko zwykła grzeczność. Zawsze miałam nadzieję, że nasze stosunki będą dobre i że będę mogła do niej przyjść pogadać, na luzie, o naszych, ich sprawach, o duperelach. Macie rację, nie potrzebnie się wysilam, gdyby sama chciała nas a w szczególności mnie widywać częściej, to by coś mówiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiona już mniej
I na dzień dobry jak się zobaczymy to powiem od razu, jeden wafelek i nic więcej, stanowczo i bezapelacyjnie. I dam jej nocnik z powyżej zawartym komentarzem. Niech wie co myślę o takim traktowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssssssjjjjjjjjj
cały problem polega na tym,że na jakimś etapie życia spotykają sie 2 obce sobie osoby,stają sie nagle rodziną i jeszcze wszyscy każą się im kochać.To nie jest mama,to jest obca osoba .Jeśli tak działa ci na nerwy ogranicz kontakty do jednej wizyty na jakiś czas.Ze słodyczami to jest taki problem,że sami rodzice dają a owszem,ale dziadkom nie wolno.Troszkę konsekwencji: albo dajesz te słodycze albo nie.Jeśli wiesz,że dzisiaj będziecie u dziadków to po co wcześniej pasiesz dziecko słodyczami?po to żeby powiedziec ,że już nie wolno?A jak nie zje tej kaszy wieczorem 2 razy w miesiącu to co sie stanie?A nocnik????ona jest z pokolenia w którym całe rodziny w jeden srały,bo tak było,może ty już tego nie pamiętasz.Pewnych nawyków nie zmienisz i nie znaczy,ze ktoś to robi ze złośliwosci.Synowe zauważają człowieka w teściowej tylko wtedy kiedy ma zostać z dzieckiem bo jest taka potrzeba,kiedy chcą kasę itp.Poza tym mają siedzieć cicho i oddychać w kącie.Są upierdliwe teściowe,ale synowe są gorsze.Sama nią jestem i lata mi zajęło zrozumienie,że to obcy chłowiek z innego pokolenia,ale kocha moje dziecko tak jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blaaaaaaaaaaa.
wiekszosc tesciowych traktuje swoje synowe jak konkurentki o serce synusia. kazda matka chce byc najwazniejsza w zyciu swojego syna, a tu nagle pojawia sie inna kobieta i \"zabiera\" go. moja tesciowa tez ma odchyly. na szczescie widze ja srednio raz na 2-3 tygodnie, i tylko wtedy jak my do niej pojedziemy. od slubu, a bylo to w kwietniu tamtego roku, odwiedzila nas tylko raz i to jeszcze niemal na sile maz ja przywiozl na swieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorośnij.....
Wyszłaś za mąż nie za teściową, ale za jej syna. Jeżeli coś Ci nie pasuje w zachowaniu teściowej, to po prostu do nije nie chodź i nie psuj sobie nerwów. Ponieważ jest to matka twojego męża, on ma pełne prawo ją odwiedzać i jeżeli coś to powinien do niej chodzić sam. Myślę, że lepiej gdyby to on chodził do niej z dzieckiem, a ty zostań w domu. Co z oczu, to z serca.... Im mniej razy się z nią spotykasz, tym lepiej w twoim przypadku. Lub niech babcia przez cały miesiąc nie ogląda wnuka/czki, jeżeli zatęskni to zrobi wszystko abyś się nie pogniewała na nią i nie bedzie ci robiła na złość, jeżeli zaś w ogóle się nie odezwie to odpuść kontakty. Jak mi ktoś załazi za skórę, to nie włażę mu w d......i na chama się nie spotykam. Może ona właśnie ma Ciebie dosyć, wyczuwa twoje podejście i inteligentnie próbuje ci powiedzieć, abyście się nie spotykały przez jakis czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurwiona już mniej
No widujemy się ostatnio tak: Moje urodziny-początek pażdziernika Boże narodzenie Urodziny małej 5.01. I wczorej ponad miesiąc od urodzin małej. Bynajmniej nie bywam tam często ;) Aha i raz nie widziała małej 3 miesiące, absolutnie nie zatęskniła ;) oj trudno, będzie jak chce Nastepne spotkanie-Wielkanoc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo teściowe od tego są
Mają dawać kasę na wnuki i zająć się nimi a nie wpierdalać się w cudze życie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiktoria35
Moja teściowa jest podobna do twojej,i też mam jej dośc,mój mąż jest jedynakiem,i nasze corki to jej jedyne wnuczki,i niechodzi tu o pieniądze,ale miłosć do wnuczek ,nie wychodzila z nimi na spacer,nigdy nic im nie kupila,nie pamięta o ich urodzinach,mimo że na dzien babci i inne uroczystości prezenty od nich dostaje,nigdy nie opowiedziala im bajki,ani nic smacznego im nie ugotowala gdy były małe czesto przez nią plakaly teraz nie chca jej odwiedzać a ona ma do nas pretensję,ze ustawiliśmie je przeciwko niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to bywa
Tak to jest z tesciowymi.Moja tez nie raz mnie wkurzy,bardzo lubi glupio dogadywac.Oczywiscie jej dwie coreczki to chodzac idealy-jedna pomimo tego ze ma 32 lata nawet sobie jedzenia nie przygotuje,oczywiscie po sobie tez nie posprzata .Mamusia wszystko kolo niej robi jak by byla dzieckiem specjalnej troski,a druga coreczka jest panną z dzieckiem ,ktore ma z zonatym facetem.Z poczatku po slubie to tesciowa mi glupio dogadywala ,a ja siedzialam cicho,bo zalezalo mi na wmiare poprawnych relacjach ,ale w koncu miarka sie przebrala.Teraz jak dogaduje to ja jej tez i powiem wam ,ze juz jej dziubek zmalal.W sumie to mi jej zal ,bo wydaje mi sie ,ze ja to boli ze jej coreczki nie potrafia sobie zycia ulozyc tak jak ona by to chciala-tylko czemu ja mam przez to cierpiec?Dlatego uwazam ,ze my synowe mamy prawo walczyc o swoje rodziny i oczekiwac ,ze tesciowe uszanuja nasze zdanie co do wychowywania naszych pociech.A jak nie to ograniczyc kontakty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×