NIENAWIDZĘ URZĘDASÓW, BIURW, SEKRETAREK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

chyba, ze przerw nie ma :P No ale ta gdzie sie przyjmuje petentow to napewno sa ;) U mnie nie ma ;)

nie wszyscy petenci zwracają uwagę na to co jest widocznie napisane, tak samo jak nie wszyscy zwracają uwagę na to, że ne które wnioski np powinny być wypisane drukowanymi literami i sadzą te swoje bukwy w krateczkach. A co do przerw--> no cóż nie we wszystkich instytucjach, nie we wszystkich statutach jest zapis o dwóch obowiązkowych przerwach! A i nie wszędzie są pokoje socjalne, więc ludze jedzą tam gdzie siedzą i wtedy kiedy mają na to czas! Nie wszystkie biurwy, urzędasy i sekretarki przyjmują intersantów z pełną buzią!

tym urzędnikom, z waszych wypowiedzi widać jakie podejście do nich. Z góry zakładacie że będą nieuprzejmi itp. itd. to i pewnie wpadacie z wykrzywionym ryjem i pozycją roszczeniową do urzędu bo wypłacicie podatki i wam się należy. Ja nigdy nie miałam problemów z urzędniczkami. Ale może temu że podchodzę do nich jak do każdego innego czlowieka. Jak do pani w sklepie wyskoczysz płacę i wymagam to też nie będziesz miał co liczyć na miłą obsługę. Jaka jestem szczęsliwa że pracuję w prywatnej firmie i nie muszę się użerać z debilnymi petentami

od 11 do 14 i jest to dużymi literami napisane na tabliczce na drzwiach :o A petenci potrafią już przed ósmą szturmować :D

Ja ZAWSZE jestem miła, jeśli coś załatwiam!!!! Staram się dokładnie wytłumaczyć o co mi chodzi itp. Ale TAK MNIE WKURWIŁĄ TA BABA!!!!! JESZCZE NA TY MI ZACZĘŁA MÓWIC!!!!nie uważam sie za niewoadomo kogo, ale mam 25 lat i wymagam od pieprzonej sekretary troche szacunku!!!!

kilku takich jak wy w ciągu dnia i nie ma co się dziwić że urzędniczka zepsuty humor ma i już do wszystkich warczy zapobiegawczo żeby jej nie zjechali bo oni płacą podatki. Ja też płacę podatki z pewnością pensje urzędników to nie największe marnotrawstwo na jakie są one przeznaczane (podatki)

a zresztą w każdym zawodzie znajdzie się taka stara rura co warczy na wszystkich więc nie generalizujmy. Czy to pani w sklepie, czy to urzędniczka, czy to nauczycielka, czy sprzątaczka, czy itd

też prawda - w każdym zawodzie może znaleźć się jakaś niemiła stara franca!Ja akurat trafiłam na sekretare!

Fragment rozmowy z urzędniczką:Ona-"a jak pana księgowa nie będzie mogła przyjechać."ja:"zamówię wtedy taksówkę."...i tu myślałem,że moje krótkie logiczne wyjaśnienie wystarczy,jakże się myliłem...Ona:"A jak pan zamierza się umówić z taksówkarzem?"ja:"a czy pani mieszka na ziemi czy na księżycu?-poirytowany...nie zamierzam się z nikim umawiać-zamawiam taksówkę pod wskazany przeze mnie adres i już,czy widzi w tym pani coś dziwnego i skomplikowanego?"Ona:"I on tak przyjedzie wiedząc,że ma pan do przewiezienia terrarium?ja:"idiotko-ja nie zamierzam informować ani dyspozytora,ani taksówkarza czy będę przewoził terrarium czy laptopa-biorę telefon,dzwonię,przyjeżdża taksówka,zawozi mnie na miejsce,płacę i tyle..."...to tylko fragment. Idiotów jest mało ale są tak rozstawieni,że spotyka się ich na każdym kroku.NIENAWIDZĘ URZĘDNIKÓW,A TA CO PIEPRZY GŁUPOTY,ŻE U NIEJ NIE MA PRZERWY-NIE DOŚĆ,ŻE ŻRE W GODZINACH PRACY,TO JESZCZE ŁŻE .Pozdrawiam.