Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ania.g.

zbyt wczesne mieszkanie razem

Polecane posty

Gość ania.g.

zakochaliśmy sie w sobie odrazu, jestem z nim pół roku, zamieszkaliśmy po 2 miesiącach.teraz mam obawy czy to nie za szybko, jest nam razem bardzo dobrze,kocham go a on mówi ze nie wyobraza juz sobie zycia beze mnie.Jednak ostatnio zaczełam sie nad tym zastanawiać czy nie za szybko wskoczyliśmy na pewnien poziom.Zachowujemy sie juz jak małżeństwo jednak tematu brak, zaczynam sie obawiać czy po takim starcie on bedzie myslał o o tym (ja bym chciała) bo niby ma juz wszystko, więc czy bedzie do tego dążył? Nie chciałabym tez naciskać i nie bede-za wczesniej,ale jak mam z nim porozmawiać że wspólne życie bez zobowiązań nie jest w moim stylu, zle sie z tym czuje , nie mam pojecia jak pociągnąć temat, bo nie chce wyjsc na jakąś desperatke, poprostu go kocham i mysle ze nie ma na co czekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrózka semiraa
Narazie go kochasz,ale to minie a mieszkanie razem tylko to przyspieszy. Mysmy zamieszkali ze soba 5 lat po poznaniu,a teraz juz jako małzeństwo trzeba dbac zeby nic nie stąło sie monotonne.A o to cieżko. A miłosc stąła sie bardzo realna i namacalna to juz nie rózowe okulary.Sama sie przekonasz.To ciezka praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdumiona faza
ja mialam podobna sytuacje i mieszkalismy ze soba rok teraz juz nie jestesmmy razem ... takie szybkie mieszkanie razem zniszczylo nasza milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania.g.
to co mam zrobic, wyprowadzic sie? sytuacja jest bez wyjsćia..bo jesli teraz wyprowadze sie pod jakimś bzdurnym pretekstem on to odbierze jako to ze go nie kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edek111
Wpływ jest raczej niewielki. Jak para się będzie szanowała nawzajem i dogadywała to nie będzie problemu i nieważne, jak szybko razem zamieszkają. Niektórzy są ze sobą długie lata i potem zamieszkują ze sobą i szybko się rozczarowują i związek się rozpada. Lepiej od razu wiedzieć jaki ten ktoś jest taki na co dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania.g.
jest super naprawde przekonałam sie, ale nie jestem przekonana czy aby napewno nie zmarnowałm przez to swojej sznsy, słuchajcie co robic, jestem troszeczke zaamana, pierwsze emocje opadły a teraz mam wątpliwości co do swojego zachowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edek111
Wyprowadzić się możesz przecież w każdej chwili. Jak jest dobrze, to nie ma potrzeby przecież. Jak nie będzie się między wami układało, to wtedy się wyprowadż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale jak mam z nim porozmawiać że wspólne życie bez zobowiązań nie jest w moim stylu, zle sie z tym czuje , nie mam pojecia jak pociągnąć temat, bo nie chce wyjsc na jakąś desperatke, poprostu go kocham i mysle ze nie ma na co czekać" myślę że nie ma prostszej drogi jak powiedzieć o swoich obawach..przecież nie musisz robić z tego tematu jakiegoś kuriozum skoro Ciebie to męczy...zapytaj jak dalej wyobraża sobie Wasz związek i czy jemu taki uklad odpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my zamieszkalismy razem
po 8 miesiącach związku.mielismy wtedy 20 i 22 lata . jesteśmy razem 5 lat,od roku małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania.g.
mówiłam mu o swoich obawach ,i smiertelnie to przxezył ze mam wątpliwości co do niego ,pozatym on wprowadzil sie do mnie,jest idealny, wiec o tyle jest gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda wiedzma
Ja zamieszkalam ze swoim chlopakiem po okolu szesciu miesiacach, planujemy slub, wszystko uklada sie ok. Moja kolezanka zamieszkala z swoim po czterech miesiacach, za niedlugo slub, a oni nawet nie maja rocznego stazu. Ale sa zakochani i szczesliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z moim obecnym tż tez zamieszkałam bardzo szybko. praktycznie od razu pomieszkiwaliśmy u siebie i bardzo szybko zamieszkaliśmy na stałe. jesteśmy 2,5 roku i powiem że to była bardzo dobra decyzja. jestem rozwódką i z eks zamieszkałam 3 miesiące przed ślubem i dziś wiem że to było stanowczo za mało. mam już doświadczenia trochę i powiem ci, że to co jest najważniejsze w związku to codzienność. ta taka nudna monotonia musi pasować, bo prędzej czy później nią się właśnie żyje. na szybkie zamieszkanie z obecnym zdecydowałam się właśnie dlatego, że już rozumiałam że to ta codzienność jest ważna, bo z eks przeszłam piekło i interesowało mnie by faceta sprawdzić w tej codzienności właśnie. to najlepszy związek jaki kiedykolwiek mi się przydarzył. dodatkowo jak się zamieszka wcześniej to łatwiej jest się dotrzeć w w takich codziennych sprawach, obie strony mają więcej wyrozumiałości. wiesz że słabo znasz drugą osobę i jesteś gotowa na niespodzianki, zamiast zderzać się z oczekiwaniami jakie ci się podświadomie nabudowały przez lata randkowania. następnie podobnie jak ty autorko ludzie sie przejmują tym że wcześnie zamieszkali razem, boją sie rutyny i w związku z tym w tej wspólnej codzienności pilnują by dbać o siebie i o uczucie, a to wchodzi w nawyk który zostaje na długo. ci którzy zamieszkują razem później taki nawyk muszą wyrobić w sobie, gdy nie pomaga im już mocna fascynacja, feromony, a przeszkadza pewność drugiej osoby i im jest trudniej, a niektórzy nawet nie pomyślą że taki nawyk powinni mieć. i choć ci wielu ludzi powie że za szybko, ze ledwo się znacie to skoro już tak zadecydowaliście to czerp z dobrych stron tej sytuacji całymi garściami. ja takim związkom jak twój bardzo dobrze wróże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbata z cytryna
ja ze swoim chlopakiem zamieszkalam po miesiacu znajomosci, po prostu od pierwszego spotkania od razu poczulismy ze to wlasnie to. Nie zaluje tego kroku, widze jaki jest na codzien, to dobre przygotowanie do pozniejszego malzenstwa, a jesli przez to ze z nim zamieszkalam zaczelo by sie cos psuc to znaczylo by to ze jednak nie umiemy zyc ze soba tak na codzien w zwyklym zyciu. Jest oczywiscie czasem szarzyzna zycia, ale to normalne , przynajmniej jak sie pobierzemy to nie bedziemy przytloczeni zwykla codziennoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mówiłam mu o swoich obawach ,i smiertelnie to przxezył ze mam wątpliwości co do niego ,pozatym on wprowadzil sie do mnie,jest idealny, wiec o tyle jest gorzej" gdyby faktycznie tak to przeżyl to coś by zaproponował a nie pozostawał znowu na slowach...prawda?...a co ma do tego fakt że to on się wprowadził i że jest taki idealny to nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do ślubu to to zależy tylko od egzemplarza faceta i od tego czego go w domu nauczyli i jak go wychowali. mieszkanie wspólne czy też nie nie zmieni tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania.g.
mądre słowa, ja tez bym chciała zeby sie oswiadczył, codziennie podkresla ze bardzo mnie kocha i ja to widze, jednak o małżeństwie cisza, nie mówie ze odrazu ale wiem ze w takim tempie wiele par mówi sobie tak, więc tymbardziej mnie to smuci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko powiem ci tak po pół roku ślub to jak granie w totka. na prawdę to sprawy z którymi nie warto się spieszyć. warto wiedzieć jaki partner ma pogląd na ślub dzieci itd (ja o to dowcipnie podpytuję na jednym z pierwszych spotkań) i tyle. i na prawdę moim zdaniem nie masz się co martwić na zapas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania.g.
ja mu nic nie wspominałam o małżeństwie, powiedzialam tylko ze mam obawy ze tak wczesniej zamieszkalismy a on to odebrał jak wątpliwosci do jego osoby i nieciągnełam tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania.g.
chciałabym zeby to on gonił za tym tematem, czy jest to wogóle mozliwe u faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfdsf
Ale przecież on u ciebie zamieszkał, czyli chciałaś tego a teraz masz dopiero obawy ? Trzeba było pomyśleć wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania.g.
przyjezdzał codziennie, leciał jak kot z wywieszonym jezorem, nocował, potem nawet nie wiem kiedy zaczał robic zakupy do domu i malować duzy pokój który jego zdaniem trzeba było odnowic.samo wyszło nic nie ustalaliśmy, teraz nie chciałabym mieszkac bez niego, jest cudownie, ale te obawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sluchaj, chyba zbyt nerwowo podchodzisz do tematu, to, ze zamieszkaliscie ze soba po krotki czasie nie znaczy, ze rownie szybko on Ci sie oswiadczy. Przeciez to dopiero pol roku...naprawde po 6 miesiacach chcialbys podejmowac decyzje byc moze na cale zycie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gonienie za tematem ślubu? jest możliwe, znałam takich...okazywali się wszystkim co najgorsze :/ od tamtej pory facet szybko goniący ze ślubem kojarzy mi się z psycholem lub kimś kto chce mnie wykorzystać. ale ja trochę spaczona doświadczeniem jestem ;) normalny facet się po prostu w pewnym momencie oświadcza i tyle. dowiedz się po prostu czy plany na przyszłość twojego faceta nie odbiegają zbytnio od twoich tzn czy on w ogóle przewiduje kiedyś ślub brać, mieć dzieci itd. tak na początek, jak plany ma podobne to nie masz się o co martwić. ps. konkubinat też nie jest zły ;) ja sobie chwale miliona razy bardziej od stanu małżenskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania.g.
no:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfdsf
Jak jest wszystko cudownie hmm.. czyli szukasz problemów tam gdzie ich nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w zasadzie to on powinien temat zacząć przecież...może faktycznie tak mu jest dobrze i wygodnie...ale musi zdawać sobie sprawę z tego że Tobie taki uklad na dluższą metę nie odpowiada i powinien podjąć jakieś kroki by związek zalegalizować..hmmmm...tłumaczenie z jego strony Twoich obaw jest dla mnie wzięte z kosmosu ...nie wiem czy nie będziesz musiała postawić sprawy jasno i wprost

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania.g.
na poczatku to on grunt badał, sam mówił ze chiałby miec dzieci i domek itp, wypytywał sie jak podchodze do tematu, wylewna nie bylam, ale potwierdziałam to co sam mówił.Ostatni coś wspomniał czy wiem ze małżonkom łatwiej wziąć kredyt,i mu powiedziałam ze nie wiem, ale teraz sama sie zastanawiam czy coś mu chodziło po głowie, czy poprostu od tak sobie powiedział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie tak jak napisala gwiazdki- Ci, ktorych znam i ktorzy gonia za slubem sa emocjonalnymi popaprancami i zyciowymi przegrancami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×