Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niewiedzący1987

no i stało sie.........

Polecane posty

no i stało sie... Ale od poczatku. kiedy sie poznaliśmy od razu poczułem \"coś \" do niej, jednak nie było wtedy odpowiednich okoliczności na coś wiecej niż koleżeństwo. Ona miałą chłopaka. ale mimo to i tak jakiś czas sobie gadaliśmy całymi dniami. \"uczucie \" do niej zaczeło stopniowo dojrzewać i ona chyba wtedy tez coś poczułą, bo pewnego dnia dostałem wiadomość \" chciałąbym mieć takiego faceta jak ty\".... Lecz niestety, wtedy nastąpiło to , co z perspektywy czasu było nieuniknione.... Kontakt między nami urwał sie równie szybko jak sie zaczął.... przestała sie odzywać bez słowa.... Strasznie bolało:(....Pozostawiony z tym uczuciem sam na sam, długo biłem sie z myślami, miedzy \"miłością\" i \"nienawiścią\" do niej..... aż do pewnego dnia gdy po przeszło roku odezwała sie ponownie.... Ciągle Myslałem ze coś moze jednak z tego być, tak wiec kolejny raz schowałem dume do kieszeni i zaczeliśmy byś kolegami jeszcze raz...Nie wiedząc dokładnie czego ona oczekuje, przełamałem sie i zdradziłem moje uczucie do niej, a przynajmniej t oco z niego przetrwało ten czas. Wtedy dowiedziałem sie wielu ciekawych.... że nie pasuje jej mój charakter ( chociaż nie miała zbytnio czasu i chęci by przekonać sie jaki naprawde jestem), ze nie ma miedzy nami \"chemii\" i co najbardziej mnie rozbroiło ze jak to nazwała \" jestem za spokojny \" ...ukazało to tylko jak bardzo mnie nie zna.... Jeszcze niedawno mocno przejął bym sie taka odpowiedzią z jej ust, ale dzisiaj o dziwo szczerze, nie ruszyło mnie to za bardzo. Nie wiem czy to dlatego ze w duchu byłem pewny takiej rekcji,czy co.. Ale chyba poprostu to co kiedyś do niej czułem poprostu umarło...Przynajmniej wiem dokładnie na czym stoje i wiem ze znowu jestem sam, tak była chociaz mała nadzieja na szczeście... jednakze teraz gdy to sie w sumie \"wyjasniło\" nie wiem co dalej, Ciągle czuje jakiś \"sentyment\" do tego \"uczucia\" ale póki co nie rusza mnie to az tak bardzo, moze to do mnie jeszcze nie dociera.... Jednakze sam sie sobie dziwie, ze nie jestem tak \"załamany\". a moze to ta myśl zmieniła moj sposób patrzenia na tą sytuacje?? \"Mężczyzna uczyni wszystko dla kobiety, którą niegdyś kochał, nigdy jednak nie zakocha się w niej powtórnie.\".... teraz tylko pytanie, napisała mi takze ze moge być u niej tylko \"dobrym kolegą\" i nie wiem co z tym fantem zrobić... czuje ze jednak nie moze, nie powinno być tak jak kiedyś, ze nasz sposób kontaktu,pisania powiniem ulec zmianie..... Chociaż chyba ciągle chciałbym z nią utrzymywac kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mężczyzna uczyni wszystko dla kobiety, którą niegdyś kochał, nigdy jednak nie zakocha się w niej powtórnie.". dla mnie to jakaś bzdura. niegdyś kochał dla mnie uczucia, które się kończą to nie uczucia. Ona eweidentnie nie chciała i nie chce z Tobą być, moze ceni Cie jako człowieka, lecz jeśli nie zaiskrzyło wtedy to sa nikłe szanse , że teraz to nastapi. Pytanie czy Ty sie widzisz w roli jej kolegi ? Nie bedzie Cie to uwierać i nie będziesz wiecznie o niej myslec? Może lepiej zadbać o siebie i swoje uczucia? something new?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż .. dziewczyny i generalnie ludzie nie są najlepszymi psychologami.. Nie dałeś się poznać bo być może zachowywałeś się zachowawczo. Ale nie w tym rzecz.. Mam tą samą sytuację. Czasami myślę sobie, że fajnie by było naprawić stare relacje.. Jednak im bliżej celu tym bardziej sobie uświadamiam, że wcale tego nie chcę. Że oczekuje od miłości czegoś zupełnie innego, ciekawszego. Jeżeli między ludźmi zachodzi chemia to jeżeli rozstaną się w dobrych stosunkach to często myślą o powrocie do siebie czy ponownemu \"spróbowaniu\". Jednak to zachowanie jest wywołane głównie chwilowym bądź paro dniowym pążądaniem wywołanym wieloma czynnikami. Np. tym, że akurat człowiek się z nikim nie spotyka. Ale nic bardziej mylnego. Trzeba być stanowczym i olać totalnie sprawę. Olana dziewczyna sama prawdopodobnie się do ciebie odezwie (nie wiem ale one już tak mają). Może nawet przepraszać, że nie miała racji ale nawet jak ją byś kochał to pakowanie się w taki związek jest czymś toksycznym i przeciwnym do tego czego oczekujesz w miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze kochałem jedną osobę.. Ona mnie też, jednak nie mogliśmy być razem. Wiem co czujesz bo czuję do mojej byłej to samo. Zawsze ją kochałem, dalej ją kocham. Ale to uczucie jest już mocno przytłumione przez czas, inne dziewczyny i olanie sprawy z mojej strony. Jeżeli ona by olała to mnie byłoby ciężej. Natomiast ty masz komfortową sytuację i możesz sam to olać. W sensie jakiegokolwiek angażowania się. Nie mówie o nie odzywaniu się. Po prostu bądź chłodny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wygrasz na tym psychiczny spokój. Tobą kierują szczere intencje a twoją koleżanką kierują niepewne zachowania i wyznania. Zajmie ci trochę czasu przemyślenie wszystiego ale zobaczysz kiedyś, że dobrze zrobiłeś jak będziesz szczęśliwy z inną. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że mnie kocha.. Niedawno mi to powiedziała. Z resztą zawsze mnie kochała ale moja historia jest dużo bardziej skomplikowana. Jej rodzice są innego wyznania. Ale nie tylko to zaważyło o tym, że zakończyłem tą znajomość. Jak ją widziałem to nie mogłem przestać o niej myśleć a nie mogliśmy być razem więc musiałem ją olać. Poza tym tak jak już wspomniałem to tak naprawdę nie wiedziałem czego tak naprawdę chciałem. Może chodziło o pierwotny instynkt zdobywania? ciężko odpowiedzieć na to pytanie bo ilekroć mogliśmy być razem to nic nie szło na przód a ja zaczynałem mieć dopiero wtedy wątpliwości. Wszystko to pokręcone wiem :P Wiem jednak, ze nie chcę z nią być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie są wątpliwości natury mojej miłości bo moje uczucie jest szczere. Chodzi o inne rzeczy. Ona była dosyć słaba psychicznie. Uzależniona od swoich rodziców. Zwyczajnie odpuściłem, zmęczyłem się dwuletnim bezowocnym staraniem i próbowaniem włynięcia na nią. Za to teraz jestem bogatszy o nowe doświadczenia a porażki tak naprawdę więcej wnoszą do życia niż sukcesy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że jeśli się kogoś kocha, to chce się z tym kimś być. Jeśli jest to miłość kobieta-mężczyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet nie wiesz przez co przeszedłem, żeby już o niej nie myśleć. Cieszę się z tego, że odzyskałem psychiczny spokój :) Nauczyłem się w małym stopniu panować nad emocjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rammaga ---->> No jasne ale nie byłaś w związku takim jak ja. Można by z tego niezły scenariusz napisać.. Wierz mi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie masz rację. Wystarczyłoby, że ona napisałaby do mnie teraz jakiegoś miłego smsa to już bym o niej przez następne 2 dni myślał. Ale na pewno niczego nie żałuję. Bolało ale nie żałuję. Wiem, że istnieje coś takiego jak prawdziwa miłość i wiem, że mogę ją jeszcze nie raz poczuć z jakąś wartościową dziewczyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba umieć przegrywać.. Wtedy w życiu wszystko łatwiej przychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm01 .... dzieki za porade. Póki co łatwe jest myslenie o tym co było, a czego nie ma prawa juz być.... Zobaczymy jakie rozterki przyniesie jutrzejszy dzień. Masz racje ze chyba sporo wody musi upłynąć zanim naprawde sie s tym wszystkim oswoje i pogodze... zobaczymy Dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze w takich związkach jest to, że obojętnie co bym jej nie powiedział, że lepiej będzie jak zerwiemy kontakt itp. Czasem bardziej radykalne środki typu kłutnia na pożegnanie... To to i tak wraca jak boomerang po jakimś czasie. Ciężko uciec od emocji, które są głęboko wewnątrz nas. Jednak powoli zacząłem tą sztukę opanowywać.. Są też efekty uboczne. Mogę stać się chłodny i co wtedy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze, ze chociaz ktoś wierzy w "prawdziwa" miłość .... Ja powoli skłaniam sie chyab ku przekonaniu ze w dzisiejszych czasach takie coś nie istnieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niewiedzący1987---->> You're welcome :) Tak w sumie to też sam się wygadałem i troche mi ulżyło :P Jednak sami widzicie, że dalej o niej mówie. To świadczy o tym, że ciężko zapomnieć. Najlepiej uciec w inny związek.. Ale nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawdziwa miłość istnieje a ja przez moje doświadczenia zacząłem dostrzegać tylko wartościowe dziewczyny. A w świecie materializmu jest ich naprawdę mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm01 czasami potrzebne jest takie wygadanie sie komuś.... tylko wiesz, czasami nie jest łatwe zaczęcie nowego związku gdy cały czas porównuje sie tą nowo poznaną osobe do tamtej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×