Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ametyst123

Czy dziecko zbliża małżonków czy raczej oddala ich od siebie???

Polecane posty

Gość ametyst123

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupa blada82
myślę ze chyba raczej zbliża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba dużo zaangażowania i wsparcia, żeby było dobrze. My przeszliśmy mega kryzys, ale oboje zawalczyliśmy i jest jak dawniej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fealkkkk
w każdym bądź razie nie decyduj się na dziecka jeżeli jesteś niepewna, bo inaczej zostaniesz samotną matką z dzieckiem tak jakich jest wiele i dopiero później będziesz wypisywała głupoty jaka to ty byłaś w nim zakochana i on w tobie, jak to było wam wspaniale i on nagle zostawił ciebie, tak jak wiele takich kobiet wypisuje, chociaż wcześniej facet zachowywał się inaczej ale one myślały, że są księżniczkami, ze jak będzie dziecko to zapomni o świecie tylko będzie ją z dzieckiem widział, a stało się inaczej i pozostał żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amnesty123
Proszę o odpowiedź osoby mające dzieci i znające sytuację z autopsji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokladnie - jednych zbliży, innych oddali. Nas oddaliło. Nie to, żeby nam bylo źle ze sobą, bo jest dobrze, ale jest zdecydowanie inaczej. Mniej czasu spędzamy razem, sami ze sobą, więc i nie ma czasu na to co kiedys zbliżało. I nie mam tu na myśli zbliżeń cielesne :P tylko czasu, ktory spedzalismy razem w rozny sposób. Poza tym - dochodzi zderzenie oczekiwań, ktore sie mialo w stosunku do ojca dziecka -z rzeczywistoscią. Marzenia marzeniami, a życie życiem :) Ale nie dowiemy sie tego, jakim bylby ojcem, póki sie nim nie stanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cccccccccccccccc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pół na pół. To chyba zależy od tego czy to chciane dziecko czy nie... U nas jest różnie, rodzicami jesteśmy dopiero 2miesiące. Obowiązkami się dzielimy, mąż wstaje w nocy tak samo jak ja, zdecydowanie sprawdza się jako ojciec, czego sie po nim nie spodziewałam bo zawsze sprawiał wrażenie twardego chłopa i nie sądziłam że będzie umiał bawić się czule z niemowlęciem. Pierwsze tygodnie były trudne, bo oboje sie denerwowaliśmy, strofowaliśmy wzajemnie itd. Ale jak się już oswoiliśmy z dzieckiem poczułam że mam prawdziwą rodzinę. Oczywiście że jest mniej czasu dla siebie, mniej rozmów, nie mozna pooglądać filmów do rana z butelką wina na pół, wyskoczyć na zwykłą pizzę, czy połazić po sklepach. Rozmawia się głównie o dziecku, ale nie jest tak że cały świat kręci się wokół tego. Można znaleźć czas i na rozmowy, i na czułości, na seks i wspólną kąpiel. Można poleżeć w łóżku we trójkę (chyba to nas najbardziej zbliża) i naprawdę zdać sobie sprawę że jest się Rodziną. Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kssssssssss
skorpionko i dlatego chcesz teraz zajsc w drugą ciażę????no zdziwiłaś mnie bardzo:o nie lepiej zająć się naprawieniem małżenstwa,odbudowaniem wiezi z mężem .A ty zachodzisz znowu w ciążę.Troche tego nie rozumiem.Tak jakbyś chciała mieć dzieci dla siebie,bo ty chcesz,a co z mężem to już wszystko jedno.Zawsze wydawało mi sie,że swiadomie na drugie dziecko decydują sie ci którzy czują,że to ich wzmacnia,że dzieci są ich światem i sami dla siebie też nim są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas ani nie zbliżyło ani nie odwaliło :) Kacper był długo wyczekiwanym dzieckiem. Oboje okres ciąży przeżywaliśmy razem. Może nie uwierzycie ale u nas jest tak samo między nami dobrze jak nie było dziecka :) Zmieniło się tylko to że zamiast jechać na wczasy we dwójkę jedziemy już we trójkę, zamiast jedno być na kompie a drugie oglądać tv to wspólnie bawimy się z dzieckiem,zmieniło się tylko to że mam więcej miejsc do całowania i gilgotania :D Zmieniło się tylko to że o jedną małą osóbkę więcej kocham.I więcej osób kocha mnie :D Pierwsze dni,tygodnie dla naszej rodziny były ciężkie. Kiedy ja troszkę sfiksowałam(czytaj depresja) to mąż był ojcem i matką,głową rodziny która musi utrzymać dom jak również sprzątaczką,kucharką i praczką.Właśnie dzięki temu trudnemu początkowi jeszcze bardziej przekonałam się jak wspaniałego mam nie tylko męża ale i jakim jest przyjacielem! Jesteśmy już rodzicami przeszło 3 lata i nigdy nie było kłótni w sprawach których mógł pojawiać się temat dziecka. To jakimi będziemy rodzicami czy też małżeństwem nie ma na to recepty.Są takie sytuacje że może się wiele zmienić.Tam gdzie jest kamień i lud może zrodzić się prawdziwe uczucie.A tak gdzie była miłość może umrzeć.... Jedno jest pewne - lepiej nie scalać związku przez płodzenie potomka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BAJKA 2 MC TO NAPRAWDE KROTKO
A TY JUZ PISZESZ O TYM CZEGO NIE ROBICIE :( NIE ROBICIE BO MALUCH ZA MALY BY ZABARAC GO ZE SOBĄ DO PIZZERII CZY ZOSTAWIC Z BABCIĄ A SAMEMU WYJŚĆ. Za jakis czas maluch podrosnie i bedziecie mieli siebie tylko dla siebie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niczego nie zaplanujesz. nie wiem czy dziewczynki nas zbliżyły? na pewno dały poczucie stabilizacji i pewności że ich ojciec to nie tylko fajny chłopak maż ale i tata. Tylko dzieci są różne i różną wytrzymałość i oczekiwania maja ludzie. Przypuszczam że gdyby dziewczynki wstawały w nocy do 12 lub dalszego miesiąca to bym dostała szału;) i na pewno odbiło by się to na naszym związku, gdyby chorowały gdyby były niejadkami ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bajka88 -----Jeszcze nic straconego :D My po raz pierwszy sami wyszliśmy jak synek miał 8 miesięcy. Ale wcześniej to jak mały zasnął to robimy sobie w domu i restauracje,kino czy też basen :D :P Wystarczyła fajna kolacja,dobry film,wspólna kąpiel,winko.I było super!!!! A jeśli macje możliwość zostawienie maluszka na 2 godziny z dziadkami to skorzystajcie z tej okazji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne że krótko, ale dzielę się pierwszymi doświadczeniami które mam. Chodzi mi o to że największą zmianą jest to że rzeczy które robiło się razem, zamienia się na takie, które robi się we trójkę:) Ale wcale nie czuję żeby czegoś mi brakowało. na pewno to wszystko jeszcze się sto razy zmieni, ale oby było tylko lepiej:) Zdziwiona piękny był Twój tekst o poczuciu stabilizacji i o tym kiedy fajny chłopak staje się mężem i tatą;) wzruszyłam się chyba;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bajka ---Zmieni się nie raz :) U nas na początku były takie momenty że by się chciało wyjść a nie można było.Ale im dziecko starsze to dopiero zaczyna się bajka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Dziewczyny!! :) czyli będzie lepiej niż jest:) Wracając do tematu jeszcze raz. Najlepsze jest takie małżeństwo, w którym niewiele się zmienia od dnia ślubu, bez względu na to co się dzieje w życiu. i chyba ani chrzty ani pogrzeby nie powinny mieć wpływu na to czy ludzie się zbliżają czy oddalają od siebie. To raczej zależy od nas samych i od tego jak bardzo się kochamy. To było z Księgi Osobistych Refleksji :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nas synek zblizył i to bardzo oczywiscie trzbe tez pracowac nad zwiazkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nas baaardzo dziecko poroznilo i oddalilo od siebie, stalismy sie sobie obcy i laczy nas niemal tylko syn :( ale moze sie zmieni, na pocztaku bylo tragicznie, potem lepiej , teraz znow jest gozrej... zaczynam sie przyzwyczajac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początku nas zbliżyło, potem oddaliło, przeszliśmy roczny mega krysys i powoli zaczynamy rozumieć, że trzeba wysiłku obojga, żeby było dobrze :) I jest coraz lepiej :) Z tym, że np. dążę wieczorem do wspólnych rozmów, siedzę w tym samym pokoju, ja czytam on gra, ale w międzyczasie gadamy ;) On za to zaciąga mnie do sypialni, bo po ciąży mam delikatnie mówiąc spadek libido. Łączy nas też to, że uwielbiamy razem gdzieś jeździć, wychodzić z małą, spacerować. U nas te ogromne problemy wywołały sparwy finansowe, teraz jest poprawa i idzie nam znacznie lepiej. Zaczynam na nowo odkrywać męża. Fascynujące ;) No i pracuję nad sobą, jestem konflikotowa i wybuchowa, więc hamuję nerwy i próbuję normalnie rozmawiać. Ojj dużo by pisać, bo wiele nas to wszystko kosztowało. Padło nawet słowo :rozwód, z mojej strony. I to chyba było punktem zwrotnym, wystraszył się, że jestem tak zdołowana i wnerwiona i zaczął się kontrolować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość n....
:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trinny11
Kobiety mysla, ze zbliza nie zauwazajac, ze facet w tym samym czasie sie oddala...W wiekszosci malzenstw w momencie narodzin dziecka romantyczna, namietna milosc mija i zaczyna sie takie rodzicielsko-przyjacielskie uczcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazielona
w pelni sie zgadzam z poprzedniczka:) Nas chyba raczej oddalilo...mamy 3 miesiecznego bobasa i obwiniamy sie wzajemnie o przerozne rzeczy.Maz ciezko pracuje i finansowo powodzi nam sie ok wiec nie na tym tle...chodzi o to ze on pracuje i na nic innego nie ma juz czasu i energii....Dzidzie widzi 10 minut dziennie jak pomaga mi przy kapieli i to wszystko.Dzis byla niedziela...spodziewalam sie ze bedzie chcial pobawic sie z mala bo zrobila sie juz pocieszna ale nie...dopiero jak go poprosilam zeby sie na chwile nia zajal bo musze zrobic obiad to ja wzial...Bezsprzecznie bardziej nas dzidzia oddalila niz zblizyla...Prawie sie nie kochamy(ja nie mam ochoty),nigdzie nie wychodzimy,nie wysypiam sie ja gdyz maz nie wstal nawet raz do malej i przez to jestem sfrustrowana i znerwicowana i....moglabym tak wymieniac.. No ale coz....mam nadzieje ze bedzie lepiej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×