Gość kukua Napisano Luty 15, 2009 moje malzenstwo nie ukladalo sie od poczatku, ale staralem sie aby trwalo i dokladalem wszelkich staran: wzialem kredyt na wspolne mieszkanie ktory splacam do teraz, urodzila sie corka sliczna, ktora bardzo kocham. Czesto wybuchaly awantury miedzy nami, zona prowokowala je, czesto wychodzilem do pracy podrapany i posiniaczony, ale tez slow naduzywalem przykrych dla zony. Dowiedzialem sie od pewnej osoby w zeszlym roku ze zona spotykala sie z pewnym mezczyzna, od wrzesnia zeszlego roku, coraz czesciej, zaniedbywala dom i dzieci, po pracy wracala na krotko a potem wychodzila i wracala po 3 nad ranem , tlumaczac sie ze uczy sie jezdzic. Coraz czesciej informacji od osob postronnych ze zone moja widuja z mezczyzna. Kochalem ja, kiedy zabronilem jej pewnego wieczoru wyjechac, wowczas sprowokowala klotnie, na drugi dzien byla policja, i oczywiscie wniosla sprawe do prokuratury ze cale malzenstwo znecalem sie nad nia. KKiedys po awanturze gdy szarpalismys ie niechaco trafilem jej palcem w oko, zrobila obdukcje. Jestesmy juz wtrakcie rozwodu, zona chciala bez orzekania o winie, ale to ja mialem zaplacic za koszty rozwodu. Nie zgodzilem sie bez orzekania o winie...mam swiadkow ze zona spotykala sie z innym. Teraz grozi mi z art 207 kara za znecanie sie. jestem bezsilny, nie stac mnie na adwokata, nie wiem co robic, nie wiem jak bronic sie.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach