potrzeba wyżalenia ale nie ma do kogo...wiec pisze

mam dola...kosmicznego...szukam pracy, w rodzinie nie za ciekawie...problemy z facetem (dylemat rozstac sie czy nie)...ogolnie do dupy...jestem troche na zakrecie...chcialabym a boje sie...nie uklada sie nam ale strach przed samotnoscia...pewnie to znacie...nie mam odwagi isc na calosc i tego zakonczyc wkoncu...razem prawie rok...kochamy sie...ale non stop klocimy...nie mam sily powoli

rok to nie tak duzo,przemysl co czujesz bo im dluzej moze byc gorzej bedzie sie rozstac.a problemy-wiadomo raz lepiej raz gorzej.tak u kazdego.wiec glowa do gory:)

I doradź komuś kogo nie znasz... Nie jeden osobie dobrze zakręt wyszedł. Przed zmianami człowiek ucieka, ale nie zawsze są one złe. Czasem warto wszystko rzucić w cholerę i zacząć od nowa. A co do faceta... pomyśl. Sama do tego dojdziesz. Zrób analizę SWOT. :D plusy i minusy jakby ktoś był na bakier z ekonomią. I pamiętaj o jdeyn: to jest Twoje prywatne, osobiste życie. Albo je spieprzysz, albo wykorzystasz.

o kurczę, brzmi to jak denny horoskop ;p *nie jednej osobie... Powodzenia tam też brakło :D