a to ja tak zapytam

polska kraj katolicki ze znaczaca przewaga chrzescijan. chodz ostatnio statystyki znacznie sie zmieniaja. pytam. chodzicie do kosciola a moze chodziliscie kiedys ?? a jesli juz nie praktykujecie to dlaczego. Do tych co chodza - uwazacie ze instytucja jaka jest kosciol katolicki jest wam niezbeda do zbawienia

ja chodzilam jak bylam mala bo jeszcze wtedy wierzyłam , no i rodzice mnie zabierali a obecnie nie chodze bo nie moge wytrzymac tego bełkotu w kółko powtarzanego i zaklamania jakie jest w kosciele

a ja nadal i regularnie chodzę i jakoś nie wydaje mi się żeby kościół był zakłamany chodzę bo wieżę w Boga...

jest kilka dziwnych historii w biblii, poza tym teraz kazdy ksiadz ma bmw czy inne dobre auto zone i dziecko a wielce sie zarzekaja ze sa czysci i mowia ludziom jak maja zyc itp niech te chore reguły kosciol zniesie

buia jak wieŻysz?! to gratuluję :D

trzeba wierzyć jak dziecko wtedy wiara jest prawdziwą, a co do księży to też ludzie zwyczajni i też mają problemy tylko może czasem warto pomyśleć że zostają z tym sami bez drugiej bliskiej osoby a to naprawdę trudne...

A ja kiedyś chodziłem do kościoła. Ale dziś nie chodze. A moja wiara w Boga jest dziś znacznie silniejsza niż wtedy jak chodziłem do kościoła. Nie zgadzam się w wielu kwestiach z nauką kościoła katolickiego, mam inne wyobrażenie Boga niż ma je kościół katolicki. Katolizycm jest mi bliski, ale mam własny odłam chrześcijaństwa.

ja tez chodze. ale ostatnio sie naczytalem ksiazek pochodzacych z roznych srodel na temat poczatkow chrzescijanstwa , roznych soborow itp. na ktorych wporwdzano i tworzono reguly chrzescijansta i nie wyglada to za cieakwie. do tego dochodzi kilka glosnych filmow ostatnich lat. bedac na mszy swietej zaczalem wsluchiwac sie cw to o czym mowi sie w trakcie mszy , takze na wystroj kosciola (XIV w. ) wnioskow zadnych , tylko masa nowo powstalych pytan

też tak miałam im więcej pytań zadawałam i znajdywałam odpowiedzi tym więcej pytań się pojawiało... teraz nie zadaje pytań po prostu wieżę i tyle staram się żyć swobodnie cieszyć tym co jest i nie zamartwiać w nieszczęściu cieszyć się tym co Bóg daje tym co stwarza i być dobrym dla ludzi, czasem lepiej mi wychodzi czasem trudniej ale świadomość że jest ktoś taki kto zawsze mnie wspiera i prowadzi pomaga mi przetrwać trudne chwile ;)

a co bys powiedziala jakby ktos Ci bliski zginal np w wypadku samochodowym? albo ogolnie ze tylu dobrych ludzi ginie, jak bys wytlumaczyla te boskie czyny? tak tylko pytam nie ma w tym zadnych podtekstów

nic nie dzieje się bez przyczyny to co czasem wydaje nam się z początku złe i sprawiać cierpienie w późniejszym czasie przynosi dużo dobrego i radości ... coś jak efekt motyla :)