JESTEM A WY?

wszyscy? nie tylko deko wpadla i zabrala TenTamtego oni lubia sobie pogadac ,tak bardziej intymnie, jak kumple chiba :p ale ja jeszcze ci tu towarzysze:)

Dzwonek telefonu: - Dzień dobry, można prosić Jurka? - Jurka nie ma, opuścił ten świat. - Zmarł?! - Nie, zasiadł do internetu...

Kłapouchy pyta Królika: - Ty, gdzie jest Prosiaczek? - Pojechali z Puchatkiem na szaszłyki. Puchatek obiecał, że następnym razem mnie weźmie!

ok rozumiem

Hrabia puka do drzwi Hrabiny: - Hrabino azaliż mogę wejść? Hrabina na to: - A wejdź, a zaliż!

Jestem jestem ale ja w kawałach nie jestem dobry :D czytam :D

oglądam sobie Detektywa Monka hahhaaha dobry jest

TenTamten> ja też nie jestem dobry w kawałach słabą pamięć do nich mam

Rozumiem ze lubisz sie smiac ? i umiesz wyluzowac siebie i wspoltowarzyszy :p Gajowy napotyka na skraju lasu młodą dziewczynę. - Nie boi się pani tak sama chodzić po lesie? Jeszcze ktoś panią zgwałci... - Gdyby pan był tak miły... to już bym dalej nie szła...

No ja znam pełno ale jak trzeba to przypomnieć sobie nie mogę :D

Jedzie facet samochodem, włącza radio i słyszy: - "Uwaga! Proszę Państwa przerywamy audycję, aby podać ważny komunikat! W okolicach Warszawy wylądował statek spoza naszej planety, po pozostawieniu przybyszów odleciał. W razie napotkania UFO-nauty prosimy o zachowanie spokoju! Z obcymi można się porozumieć po polsku, tylko trzeba wolno mówić. Podajemy przybliżony opis przybyszów: mali, zieleni, łapy do samej ziemi." Po pewnym czasie facetowi zachciało się siusiu (w okolicach Piaseczna), więc zatrzymał się przy lasku. Włazi w krzaki i zdębiał - widzi coś - małe, zielone, łapy do samej ziemi. Wolno mówi: - Jestem kierowcą i jadę do Warszawy. Słyszy: - A ja jestem gajowy i sram!

Przychodzi do lekarza sponiewierany, obszarpany archeolog ze strzałą w dupie i gołą czaszką. - Co się stało? - pyta lekarz - Kopałem ostatnio w Południowej Dakocie - I co pan tam wykopał? - Ch*j wie co to było, jakaś siekierka czy co...

Chirurg do pacjenta: - Jest pan przesądny? - Nie, dlaczego pan pyta? - Bo od jutra będzie pan wstawał tylko lewą nogą.

moja odpowiedź do kunegunda się nie ukazała.. brzmiała ona tak że sie w pracy zeźliłam i mi zostało:( ja z kunegundem prowadze "intymne rozmowy" tylko na kafe;)

Abigel> ha ha o gajowym znałem ale w troszkę innej wersji

No generalnie jak przychodzi mi mowic to tez zapominam :) ale mam kumpla ktory jak zacznie to jakby z rekawa sypal kawalami:) Jak zacznie konca nie ma i zero litosci dla sluchaczy ktorych brzuchy bola od smiechu:) Polak, Rosjanin i Niemiec wędrują po pustyni i spotykają wielbłąda. Niemiec siada na jeden garb, Polak na drugi. - A gdzie ja? - pyta się Rosjanin. Polak podnosi ogon wielbłąda i mówi: - A ty Wania do kabiny!

deko> luzik jutro będzie lepiej głowa do góry :-))

deko a co tam w pracy ?? :D a czym ty się zajmujesz ?? :D

deko kotku, nawet jesli to w czym problem ja uwazam ze slodki TT jest fajnym kumplem i tak go widze:p wiec jesli mialabys ochote pogadac na boku , to przeciez to nic zlego? TT mam racje? :) też bym chciał mieć = alez sie usmialam , z tego chirurga :p

ja? a to już nieistotne jest, bo ja jeszcze 2 tygodnie tam bede, niemniej mnie dzis zeźlili.

Abigel - oczywiście że masz racje:P gdybym chciała to bym pogadała:) a i owszem:P

Telefon do przychodni. W słuchawce przerażony głos gościa: - Panie doktorze!!! Niech Pan ratuje moją żonę. Strasznie ją głowa boli ..... i do tego ta ... no ..... temperatura!!! - A wysoka???? - Metr sześćdziesiąt dziewięć.

Wszystkie mnie macie tylko za kolegę :P deko to ty ostatnio pisałaś ze mną o tej pracy ??

nie pamietam.

ha ha ha :) Poranek w alpejskim kurorcie. Na taras wychodzi Anglik i woła: - How wonderful! Wychodzi Niemiec i wzdycha: - Das ist wunderbar! Wychodzi Rosjanin i dziwuje sie: - Kak prikrasna! Wychodzi Polak i stwierdza: - Ja pierdolę! deko nic i nikt nie jest wart bys miala przez to miec popsuty nastroj:) usmiechnij sie prosze:)

:) proszę dla Ciebie Abi

- Tato, a czy babcia może wypić litr soku? - Tak, może. - A dwa litry? - Pewnie, że może. - A trzy litry? - Zapamiętaj, synu, jak teściowa żyje na koszt zięcia, to może żreć i pić wagonami.

O tak nie ma co się denerwować przez kogoś ;)

deko > no wreszcie :-)

le dziwnego słowa użyłem hehe