JESTEM A WY?

mi to się takie rzeczy nie dzieja:P to idź spać:)

deko > bo jak sie coś planuje to nigdy nic z tego nie wychodzi (przynajmniej u mnie ) to ja już wolę marzenia :-D mam na coś chęć , ochotę to to robię i nie zastanawiam cię "co by było gdyby ?" bo jutro kometa pierdyknie i już nie bedzie okazji :-P :-D

tylko wiesz, jesli powiedzmy jest tyle hipotez na ten rok2012 to niejako w ludziach zapanuje jakiś strach:) tak sadze, bo te wczesniejsze hipotezy na koniec świata nie mialy aż tak wspólnego mianownika.

e tam 2012 to mi się kojarzy tylko z olimpiadą w Londynie

jak to się mówi "pożyjemy -zobaczymy" :-P

teraz to ja planuję jak tu się wyspać do 6 rano hehe :-P

nie chodź spac:)

a mi z euro:P

dawniej tak robiłem ale na dłuższą metę to słaby temat :-) wystarczy 1h snu i już jest inaczej tzn. lepiej

ciekawe czy zrobia w Kraku:P blisko bym miała:P

ja potrzebuje min.3h spac żeby mi było lepiej.. po godzinie czy 2 jest mi gorzej niż wcześniej.

a gdzie Twoj afanka?

ooo i euro w 2012 bedzie

fanka ?

no ta pomarańcza strone czy dwie wczesniej

a doczytałem teraz :-) skoro jej nie ma teraz to może poszła spać :-P bo do szkoły jutro musi wstać :-)

ah to niech sie wyspi:P

ide

deko > pa kolorowych

Ale cisza:P

:)

deko na Ciebie zawsze mozna liczyc:) A za Tezem nie nadazysz:P

tak zawsze, bo ja wieczorami nie mam co robić :o to siedze na necie - taka smutna prawda jest:) też to raz tu raz tam:P zanim pomyślisz ze może byc tam, to on jest już tu :P

Deko ciesz sie wolnym:)Jeszcze sie w zycie napracujesz:P Zamarzysz wtedy o takich dniach na kafe:P

pewnie tak, bo wiesz, mam niby iść na dwie rozmowy, ale jak już do mnie zadzwonili to mi się odechciało.. jedną odpuszcze bo w necie wyczytałam że to jest jakaś akwizycja tzn coś jak fundusze emeryt., a mnie cos takiego nie interesuje. a to drugie to na zlecenie, to jeszcze ujdzie, ale gdzie w Krakowie, co mam strasznie daleko, wiec na rozmowe pojde bo przynajmniej doświadczenie w rozmowie bede miała.. a tak to musialabym sie zastanowić :o

z czasem Ci sie trafi coś fajnego a jezeli od poczatku bedziesz niezadowolona z pracy to jak niewolnictwo Ja dojezdzac bym nie chciala Dzieczyna na kafe pisala,ze dojezdza w jedna strone 2godz:( Codziennie Czyli ponad pol doby w pracy Masakra Nic na sile:)

no też sądze że to bezsensu, ale wiesz jak ktos ma ciężko sytuacje :p to może nie wyjścia.

mozna sie zajechac bedac tyle poza domem:( Dzien w dzien dziecko by mnie na zdjeciach tylko ogladalo:) A Ty Deczko jeszcze poczekaj az trafi sie cos odpowiedniego:)

czkeam, ale na romowe pójde:) ewentualnie podobno, maja mnie wziac na zlecenie do starej pracy:P ale to do konca mnie nie satysfakcjonuje, ale przynajmniej na wakacje grosza zarobie:P albo na cos innego:P

Wyprysznocowalam sie i grubo ubralam:P Zimno Tezowi to sie nie oplaca wracac dp domu:P Moglby lozko sobie w pracy wstawic:P