osoba toksyczna-pomozcie

witajcie, juz nie moge wytrzymc wiec postanowilam tutaj zasiegnac jezyka i popytac sie Was o dobre rady bo serio juz trace cierpliwosc. mam super prace, fajnego szefa ( wymagajacy ale moze byc), wszystko byloby super gdyby nie osoba z ktora MUSZE wspolpracowac. jest ode mnie starsza, ( czyli od razu uwaza sie za madrzejsza i bardziej doswiadczona), i to taki toksyczny typ ktory non stop gada. oczywiscie gada tylko o sobie, przechwala sie jaka to nie jest wspaniala, zgrabna, szczupla, powabna, madra, itp...po prostu chce ze mnie zrobic kogos gorszego i brzydszego (nei daje sie bo wiem ze tak nei ejst) non stop gada jaka to nei jest wykonczona praca, ale widze ze ona sie opie**ala i wcale nie jest taka fajna. poza tym jak kobieta opowiada o tym jakie ma powodzenie to dla mnie jest zenujaca, bo jesli rzeczywiscie ma to nie musi o tym gadac bo to widac. monopolizuje rozmowe, w towarzystwie mnie spycha na ubocze, nei daje dojsc do glosu i ma zero empatii a najgorsze jest to ze kazdy jest nia oczarowany ( przez pierwsze 30min) ale pozniej ten ktos idzie a ja zostaje z nia... jestem juz po prostu znudzona i zmeczona i nie wiem kompletnie jak sobie z nia poradzic. a tylko dlatego jeszcze jej nie zabilam bo sobie calyczas tlumacze, ze osoba taka jak ona musi byc bardzo neiszczesliwa i miec do d**y swoja ocene bo inaczej by siedziala cicho. i sataram sie byc ponad to, ale tu K**WAMAC nawet sam swiety by stracil cierpliwosc!!!! na dodatek naprawde nic nie moge zrobic, bo razem pracujemy i jestesmy od siebie zalezne. stosuje uniki ale ile mozna? prosze pomozcie bo juz serio mam dosc!!! aa i z gory dzieki za rady

I niby gdzie to jakaś toksyczność? To ty panienko, masz problem. Kobita ma silną osobowość, typ co lubi brylować w towarzystwie. Sama napisałaś, że ludzie bywają nią oczarowani, więc sorry, ale to działa. Ty za to jest zbyt nijaka i niepewna siebie, żeby się przez to przedrzeć i nie być tylko jej cieniem. Niestety, tak czasem bywa.

przyjmij jej taktykę zacznij robić to samo co ona ,w końcu dotrze do niej ,na chamstwo trzeba odpowiadać chamstwem

jak ktoś się czymś chwali/przechwala to najlepsza odpowiedz to "i co z tego?" to powinno ją wystarczająco zbić z stropu

do "to ty masz problem" wiesz istnieje roznica miedzy dobrym wychowaniem, silna osobowoscia a po prostu zwyklym lekcewazeniem drugiej osoby i czystym chamstwem- bo te numery stosuje z innymi rowniez a napisalam tez (prosze czytac calosc a nie powierzchownie) ze osoby sa nia zachwycone jedynie przez 30min a pozniej same maja dosc.

proponuje szczera rozmowe. powiedz jej ze to jej gadulstwo cie troszkę męczy i spytaj czy zniesie wymiane pogladow zamiast swojego monologu. nawet jak soe obrazi to cos do niej dotrze i byc moze po kilku dniach dojdziecie do jakiegos znosnego dla ciebie kompromisu.

na dodatek naprawde nic nie moge zrobic, bo razem pracujemy i jestesmy od siebie zalezne. zatem...to ty masz problem i tyle, zmien siebie i swoje nastawienie

No niestety, panienko, jesteś zwyczajnie zazdrosna, że kobita promuje siebie i owija sobie ludzi wokół palca. Wiele jest takich osób, nie mówię, że je lubię, ale nie nazwałabym ich od razu toksycznymi. A to że ktoś nie okazuje ci empatii i wysuwa się w rozmowie przed ciebie to jeszcze daleko do chamstwa. Ty się po prostu źle przy niej czujesz, bo nie potrafisz z nią wygrać, ew bo ona zostawia ci niewiele miejsca, ale to - jeszcze raz - twój problem, nie jej.

No coż, nią są ludzie oczarowani przez pierwsze 30 min a tobą nie są wcale, i tu cię boli, mały zazdrośniku.

wy chyba mnie nie rozumiecie... nie ejstem zazdrosna, tylko zmeczona, po prostu zmeczona i znuzona, nikt nei lubi byc wiecznie zalewanym tonami informacji i non stop nastawionym na odbior. moze czesciowo macie racje ze to moj problem ze sobie z tym nie radze i daje wejsc na glowe, gdybym tego problemu nie miala to bym tu nie pisala wiec w takim razie prosze o rady CO KONKRETNIE mam zrobic a nie o slowa krytyki

wiec w takim razie prosze o rady CO KONKRETNIE mam zrobic 1. zmienic prace 2 zalozyc sluchawki 3. wsadzic stopery do uszu 4. nic

"macie racje ze to moj problem ze sobie z tym nie radze i daje wejsc na glowe" O właśnie.

Mam to samo z kumpela :o

W towarzystwie wszystkich zagada, wykosi kazda babe z rozmowy z facetami. A sama jakas atrakcyjna nie jest, tylko strasznie wygadana. Ciezko z kims takim zyc.

Ciezko z kims takim zyc. nie, ciezko zyc z kims kto ma kompleksy z powodu takich osob

czesc :) dobrze ci radza , nieistotne jak brutalnie to brzmi... kazdy z nas uwielbia gadac o sobie ... ;) musisz ja zaakceptowac jaka jest - jak TY sie zmienisz - to problem sam sie rozwiaze :) z tego co piszesz , ona nia ma problemu z Toba?

popros o cisze :D

cisza jest we mnie ;) :D :D :D [cholera to juz nie pierwszy top ktory zakatrupilam :O]

no powiedzcie cos -zebym nie nabawila sie poczucia winy :P

zielona :D - we mnie tez jest cisza

widze to po twojej stopce :)

poleć jej jakąś herbatkę, ktora ja szybko zaprowadzi do toalety i co ważniejsze na długo :D

ja tam nic nie polecam - mowie o sobie - jak kazdy ;)

Nie, dla mnie osoba co papla jezorem na lewo i prawo jest zakompleksiona. Swiadczy to o ukrytym braku pewnosci siebie. Ale tez i o zlym wychowaniu - monolofi niech prowadzi przed lustrem. Czy wie co to w ogole dialog? :o Ja akurat ze swoja gadula sobie poradzilam, ale wiem ze na dluzsza mete przebywanie z nia jest meczace psychicznie.

ktos kto papla na lewo i prawo- to gadula , nie swiadczy to o ukrywaniu czegokolwiek .... osoby niepewne - raczej nie zabiora glosu w towarzystwie- bo sa niepewne ;) czasem wystarczy zwykle - przestan gadac i problem sie rozwiazal. nie+moge , zdobadz sie na kilka szczerych slow w stosunku do gaduly , oczywisce nie mozesz pozniej liczyc na wielka sympatie z jej strony - ale ty przeciez nie tego szukasz ?

dzieki za rady... wczoraj mialam taki kryzys maly i po prostu musialam sie wypisac. myslicie pewnie ze jestem zazdrosna ze to nie ja bryluje w towarzystwie- ale naprawde nie o to chodzi, nie zalezy mi na tym, bo uwazam ze skromnosc jest wlasnie cnota a nie na sile dominowanie innych. osoba kulturalna powinna wlasnie rownomiernie rodzielac uwage w calej grupie, zeby kazda osoba czula sie komfortowo, choc wiem niestety ze kazdy uwielbia rozmawiac tylko o sobie i na swoj temat. a ja prostu poczulam sie tym zmeczona, bo ile mozna sluchac tego? juz nie moge wiecej bo to i uciazliwe sie staje i nic do dyskusji nie wnosi. ale samo przebywanie z taka osoba po prostu meczy. i tyle i nie mam az takich problemow z sama soba, wiec jak nie znacie mnie to nie oceniajcie, bo nei tego oczekiwalam a jedynie porad. i uwazam ze skoro pisze do was w sposob kulturalny to tego tez samego oczekuje, bo nei sztuka cos glupiego i przykrego napisac, a wlasnie sie powstrzymac i udzielic milej rady. pozdrawiam